konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Jacek Straszak:
Przemysław F.:

to już Twój problem Jacku. Brak wyobraźni kiepsko wróży w survivalu.

Fredi - z kolei brak zdolności patrzenia na świat inaczej niż z własnej perspektywy nie wróży dobrze na całokształt funkcjonowania w społeczeństwie...

Tylko rodziny się nie wybiera...reszta zależy od nas samych, ale jeśli chcemy na siłę się wszystkim przypodobać, to sorry...ja się tak tanio nie sprzedaję :P

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Przemysław F.:
Całkowicie normalnie, jedynie z zachowaniem odrobiny kultury

Moim zdaniem ty jesteś odrobinę niekulturalny. Oceniasz coś po okładce...

Jasne że masz prawo...
Andrzej Podgóreczny (Ape)

Andrzej Podgóreczny
(Ape)
DTM, skipper, coach,
Master Business
Trainer z pasją,
czy...

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Marek Bronisław Hubert:
Przemysław F.:
Całkowicie normalnie, jedynie z zachowaniem odrobiny kultury

Moim zdaniem ty jesteś odrobinę niekulturalny.
Myślę, że każdy z nas bywa czasem odrobinę niekulturalny...
...nie każdy z nas jednak posuwa się do osobistych wycieczek.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Przemysław F.:

Tylko rodziny się nie wybiera...reszta zależy od nas samych, ale jeśli chcemy na siłę się wszystkim przypodobać, to sorry...ja się tak tanio nie sprzedaję :P

Każdy ma prawo wyboru - dlatego na konwent przyjechało 30 osób na nie 1069 członków tej zacnej grupy. A i mnie nie spieszy się aby z całym 1000 łazić po lesie.

Pytanie brzmiało jednak - jak Twoim zdaniem zrobić konwent aby był:
- bardziej survivalowy
- bardziej kulturalny
- dalej otwarty dla wszystkich
- dalej niekomercyjny

Jeśli nie potrafisz odpowiedzieć, bo taka impreza nie leży w kręgu twoich zainteresowań, to po co strzępić język? Lepiej iść do lasu.

postscriptum - offtop
A już kończąc - strasznie, ale to strasznie, irytuje mnie taka staropolska maniera - narzekania na wszystko co żyje lub zdechło. We wszystkim trzeba znaleźć coś złego, beznadziejnego, co "zrobiłbym lepiej". Owsiak? - "pieprzony satanista młodzież rozpija". Kościół - "banda pedofilii łasych na kasę". Szymborska? "Zdziwaczała stara panna" Wałęsa? "elektryk z sb" itd etc
Ale zapytaj "to co robić? Jak?"
To cisza... jak na stepach akermańskich, co najwyżej ktoś powie "Głupi jesteś że sam nie wiesz!", albo "nie chce mi się tłumaczyć takich prostych spraw".Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 24.06.11 o godzinie 11:26

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Jacek Straszak:
Jeśli nie potrafisz odpowiedzieć, bo taka impreza nie leży w kręgu twoich zainteresowań, to po co strzępić język? Lepiej iść do lasu.

odpowiedziałem, skoro nie czytasz ze zrozumieniem....nie będę literował.

to nie jest nic skomplikowanego.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Przemysław F.:

odpowiedziałem, skoro nie czytasz ze zrozumieniem....nie będę literował.

to nie jest nic skomplikowanego.

:) ja prosty chłopak ze wsi, więc mogę się mylić, ale rozumiem że twoim zdaniem - aby zrobić udany konwent, nie powinno się go robić.

Genialne w swej prostocie.

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Andrzej P.:
Marek Bronisław Hubert:
Przemysław F.:
Całkowicie normalnie, jedynie z zachowaniem odrobiny kultury

Moim zdaniem ty jesteś odrobinę niekulturalny.
Myślę, że każdy z nas bywa czasem odrobinę niekulturalny...
...nie każdy z nas jednak posuwa się do osobistych wycieczek.
Ja gdy z kimś rozmawiam zawsze rozmawiam osobiście...Myślę że ty też ape...Mam ci tu zlinkować miejsca w których osobiście wycieczkujesz się do mnie? Chę :-)
Jakiekolwiek ogólne stwierdzenia Frediego typu -brak kultury. Odnoszą się do określonej grupy...Pisanie że to nie osobiste to jest pospolita hipokryzja.
Hipokrysius pospolitus antyspiritus

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Jacek Straszak:
rozumiem że twoim zdaniem - aby zrobić udany konwent, nie powinno się go robić.

Genialne w swej prostocie.

nie wiem skad to wytrzasnąłeś, ale niech Ci będzie.
Jeśli konwent survivalowy ma wyglądać jak pospolita popijawa w lesie, to lepiej go nie robić.

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Przemysław F.:
Jacek Straszak:
rozumiem że twoim zdaniem - aby zrobić udany konwent, nie powinno się go robić.

Genialne w swej prostocie.

nie wiem skad to wytrzasnąłeś, ale niech Ci będzie.
Jeśli konwent survivalowy ma wyglądać jak pospolita popijawa w lesie, to lepiej go nie robić.

Tu się wszyscy z Tobą zgodzą!
Nie wiem jednak skąd takie wnioski że "Konwent Survival Trekk 2011"
był pospolitą popijawą?

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

proszę...nauczcie się czytać, nie lubię się powtarzać :|
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Przemysław F.:

nie wiem skad to wytrzasnąłeś, ale niech Ci będzie.
Jeśli konwent survivalowy ma wyglądać jak pospolita popijawa w lesie, to lepiej go nie robić.

Nie Fredi, przypomnę po raz 3:

"Pytanie brzmiało jednak - jak Twoim zdaniem zrobić konwent aby był:
- bardziej survivalowy
- bardziej kulturalny
- dalej otwarty dla wszystkich
- dalej niekomercyjny"

Albo choć wylinkuj mi miejsca w których pada odpowiedź. Wiem że na odkrycie Prawd i Oświecenia trzeba sobie zasłużyć, ale bądź mym drogowskazem i wykaż odrobinę zrozumienia dla ułomności bliźniego.

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

[author]Przemysław F.:[/
to nie jest nic skomplikowanego.
Dokładnie napisałeś jak przewidział Jacek : Nie chce mi się tłumaczyć takich prostych spraw

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Jacek Straszak:
"Pytanie brzmiało jednak - jak Twoim zdaniem zrobić konwent aby był:
- bardziej survivalowy

- zero namiotów, zero maszynek do gotowania, zero zapalniczek, zero zapałek, ograniczenie żywności sklepowej do konkretnych produktów.
-dodać jeszcze kilka ograniczeń w zależności od zaawansowania grupy.
- bardziej kulturalny

- zero alkoholu (i innych dopalaczy), jeśli są z nami dzieci- przy każdym k.ch.p.j..ugryźć się w język,

- dalej otwarty dla wszystkich

komunikacja przed wyjazdem z chętnymi nowicjuszami, jeśli nie posiadają sprzętu- pomoc przy kompletowaniu lub zaoferowanie takiej pomocy na miejscu by zielony bez ponoszenia niepotrzebnych kosztów mógł sam się przekonać czy woli garnek żeliwny/aluminiowy/stalowy a spanie w worku, na hamaku czy pod dacham foliowych lub choinką.
Czyli nie posiadając kompletnego bivibaga, człowiek weźmie ze sobą stary śpiwór albo koc i nie zmoknie, nie zmarznie, będzie się cieszył z pobytu i będzie wiedział w co na przyszłość sie wyposażyć.
- dalej niekomercyjny"

nie pobierać opłat, nikt nic nie zarabia, wszyscy ponoszą własne koszta.
Andrzej Podgóreczny (Ape)

Andrzej Podgóreczny
(Ape)
DTM, skipper, coach,
Master Business
Trainer z pasją,
czy...

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Marek Bronisław Hubert:

Mam ci tu zlinkować miejsca w których osobiście wycieczkujesz się do mnie? Chę :-)

Nie, nie! Lepiej już nic nie linkuj, bo po raz kolejny wątek poboczny przerośnie główny
pospolita hipokryzja.
Hipokrysius pospolitus antyspiritus

Jeśli chciałeś błysnąć z łaciną, to raczej polecam "hypocrisis vulgaris", gdyż tak właśnie się tłumaczy hipokryzję pospolitą.

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Andrzej P.:
Marek Bronisław Hubert:

Mam ci tu zlinkować miejsca w których osobiście wycieczkujesz się do mnie? Chę :-)

Nie, nie! Lepiej już nic nie linkuj, bo po raz kolejny wątek poboczny przerośnie główny
pospolita hipokryzja.
Hipokrysius pospolitus antyspiritus

Jeśli chciałeś błysnąć z łaciną, to raczej polecam "hypocrisis vulgaris", gdyż tak właśnie się tłumaczy hipokryzję pospolitą.
o dzizus kristus zlitujtus!
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Przemysław F.:

- zero (...)
-dodać jeszcze kilka ograniczeń (...)
- bardziej kulturalny

- zero alkoholu (i innych dopalaczy), jeśli są z nami dzieci- przy każdym k.ch.p.j..ugryźć się w język,

- dalej otwarty dla wszystkich

komunikacja przed wyjazdem z chętnymi nowicjuszami, (...)
- dalej niekomercyjny"

nie pobierać opłat, nikt nic nie zarabia, wszyscy ponoszą własne koszta.

To mi się bardzo podoba. Jest jeden szkopuł z realizacją takich zasad. Jeśli robię szkolenie/warsztat
- mogę/muszę powiedzieć komuś kto przyjdzie niezaproszony "spadaj"
- jeśli ktoś przyjdzie na moje zajęcia na bani - to muszę pokazać mu drzwi, bo kilkanaście innych osób zapłaciło za wiedzę nie za wysłuchiwanie jego pijackich opowieści i żarcików
- mogę z góry narzucić dowolne zasady i je egzekwować

Widzę trudność w narzucaniu takich norm, w sytuacji w której nie mam narzędzi nacisku (poza przemocą fizyczną ;). Jedyne co mogę to nie zapraszać delikwenta następnym razem. Jednak skoro spotkanie jest otwarte dla wszystkich...

Co zostaje? Prosić, perswadować, przekonywać.
Druga rzecz - ja sobie bez piwa poradzę (choć może być ciężko), ale jeśli ktoś przyjeżdża właśnie po to aby się zemną brudzia napić? Jeśli ktoś uzna że nie chce być wzorowym harcerzem i nie po to jedzie 400km aby się wieczorem przy ognisku nie móc kulturalnie napić piwa? Gdzie jest granica którą przyjąć - całkowita abstynencja, czy może 1-2 piwa? No i kto ma latać między ludźmi z alkomatem i sprawdzać czy aby już nie przekroczyli granicy?
Andrzej Podgóreczny (Ape)

Andrzej Podgóreczny
(Ape)
DTM, skipper, coach,
Master Business
Trainer z pasją,
czy...

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Marek Bronisław Hubert:

o dzizus kristus zlitujtus!

ang.: Mercy, Jesus Christ!
łac.: Misericordiam Iesu Christi!
...a poza tym: nie wzywaj imienia Boga twego nadaremno.;p
Marcin Szewczak

Marcin Szewczak Prezes Zarządu
Opolskiego
Towarzystwa
Fotograficznego

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

co do wyssanych opinii, nie lubię gdy ktoś wypowiada się na tematy o których pojęcia nie ma. Wszystko da się przekolorować. Kiedy ktoś mi mówi, że Justin Bieber ma kiczowate piosenki, nie wierze mu na słowo, tylko sam chcę to ocenić i mieć SWOJE zdanie. Bo tylko śmieci płyną z prądem.

Alkohol od zawsze ułatwiał nawiązywanie znajomości. Jest to jedna z jego licznych zalet, wady pominę, każdy ma swój łeb. Uważam, że zarówno pierwszego jak i drugiego dnia pomógł mi nawiązać parę znajomości i posłuchać ciekawych opowieści. Kto nie chciał, nie pił, kto chciał, ten se dziabnął, a ten kto zlekceważył zmęczenie niestety popłynął za daleko. Poza tym co mieliśmy robić? Przyjście do obozu 16:00. Godzina na palenisko, godzina na żarcie i rozbicie obozu. Jest 18ta. Warsztaty z rozpalania ognia 30 minut. Jest 18:30. Dodatkowo w 4tym Regimencie pełniliśmy warty przy ogniu, tak do 3ciej w nocy. Ze strony organizatorów więcej warsztatów nie było, ze strony uczestników jakoś też mało ciekawostek więc co wtedy mieliśmy robić (18:30 - 3:00) jak nie popijać i gaworzyć przy ognisku. I tu Wam powiem, że słuchając ludzi przy ognisku, po dwóch piwkach dużo więcej się dowiedziałem, niż za dnia kiedy każdy szwędał się po obozie jak smród po spodniach. Nagle przy ognisku ktoś powiedział coś co wie, strzępek informacji, potem ktoś coś do tego dołożył, zrodziła się dyskusja, zdrowa, kulturalna, którą kwitowały wnioski, żart i anegdotka Sierżanta. Było śmiesznie a zarazem owocnie. Ludzie się otwarli a ja to potraktowałem jako kolejny warsztat survivalowy. Poza tym, tak już życia studenckiego, co to za survival bez kaca ? ;P

Pax

Bluzgu

edit ~literówkiMarcin Szewczak edytował(a) ten post dnia 24.06.11 o godzinie 12:45

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Jacek Straszak:
Jest jeden szkopuł z realizacją takich zasad.

po pierwsze - zasady są jasne dla każdego przed przyjazdem, jeśli się z nimi nie zgadzasz - nie przyjeżdżasz.

po drugie - można tak zorganizować spotkanie, aby każdy musiał wybebeszyć zawartość swoich kieszeni i tobołków - skoro był zakaz wprowadzania alkoholu to taki delikwent ma wybór - pozbyc się go (nie spożywając) albo odpada na starcie.

po trzecie - publicznie zbesztany i wyproszony nie będzie chętnie się ciągnął za wycieczką.

po czwarte - w razie awantury - spacyfikować.

po piąte - narzędziem nacisku jest przyzwoitość i szacunek do innych członków wycieczki.
Co zostaje? Prosić, perswadować, przekonywać.

Druga rzecz - ja sobie bez piwa poradzę (choć może być ciężko)

po takim tekście już odpadłes na starcie.
ale jeśli ktoś przyjeżdża właśnie po to aby się zemną brudzia napić?

to napije się po imprezie

Jeśli ktoś uzna że nie chce być wzorowym harcerzem i nie po to jedzie 400km aby się
wieczorem przy ognisku nie móc kulturalnie napić piwa?

jego problem - zasady są jasne - nie jedzie.

Gdzie jest granica

właśnie, żeby nie bawić sie w granice, któe dla każdego są inne - całkowity zakaz.
Jeśli twoim paliwem jest alkohol - żegnam, takich znajomych mi nie trzeba.

To jest K... survival a nie imieniny cioci.

Chcesz imprezować to idź do klubu, znajdź sobie towarzystwo do imprezowania, ale nie zawracaj mi głowy.

Jeśli chcesz się przekonać czy będziesz potrafił przetrwać w lesie po pijaku - proszę bardzo - można zorganizować oddzielną akcję z osobami nadzorującymi.
Chyba, że robisz to sam, nikomu nic nie mówiąc, idziesz 30km od domu, chlejesz na umór i wracasz do małżonki. Jeśli udało się przejść pierwszy etap i jeszcze nie wytrzeźwiałeś - wałek w ręku żony dokończy sprawe.
Ale nie będzie to impreza, tylko eksperyment!

Czy dorosły człowiek nie może na kilka dni pozbyc sie uzależnień? Przyzwyczajeń? Utartych i jednocześnie prymitywnych sposobów łamania lodów?

Jesli chcesz trenować survival, to musisz sobie narzucić ograniczenia i się ich trzymać. Inaczej w sytuacji awaryjnej, twoje wieloletnie zabawy i szpanerka wśród znajomych - zawiodą.

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Marcin Szewczak:
Alkohol od zawsze ułatwiał nawiązywanie znajomości.

współczuję, jeśli bez tego nie potrafisz poznawać ludzi.
Poza tym, tak już życia studenckiego, co to za survival bez kaca ? ;P

smutno to słyszeć :(



Wyślij zaproszenie do