konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

- Zdziczenie obyczajów:

Kazirodzczo-pedofilskie dowcipy. (Zaraz oskarżą mnie o homofobię :)Przepraszam, używając europoprawnej nomenklatury - mam na myśli dowcipy o seksie międzypokoleniowym)

Siedmioletnie dziecko słucha extremalnie wulgarnych pogaduszek o gwałtach na zwierzętach. OBRZYDLIWE!

Chlanie na umór. Do tej pory pewien złamany paznokiec nie przeprosił za swoje narkomańskie harce.

Dalej mi się nie chce. Jestem DDA więc więcej nie pojadę.

itp. itd.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Rafał Łoziński:
- Zdziczenie obyczajów:

Cóż banda dorosłych ludzi, alkohol, wolny łikend. Trudno było podejrzewać że będziemy czytać Miłosza, ale momentami były przegięcia. W każdym razie krytyka (mimo że przesadzona) jak najbardziej potrzebna.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

A trochę mniej na poważnie - każdemu zdazyć się może, czego przykładem poniższa pieśń.
(choć sam humanista, który jak mawiają WOPiści uważa że są granice)

http://www.youtube.com/watch?v=7VDs9EZbyokJacek Straszak edytował(a) ten post dnia 23.06.11 o godzinie 22:00

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

No cóż , ten Konwent się tak szybko nie skończy :-)))
Jak już Jacek napisał nie jechaliśmy czytać Miłosza a raczej Pana Tadeusza :-)))
1/Impreza była przygotowana dla dorosłych , w pełni WOLNYCH ludzi. Jeśli ktoś decydował się jechać z dzieckiem to był w pełni świadomy gdzie je zabiera i na jaką imprezę.
A dowcipy jak to na imprezie , cenzury nie ma :-))
2/Jeśli "złamany palec" zrobił bubu to nie wina całego Konwentu ale przyznaję to było przesadzone i dostanie opi....l. Nie byliśmy jednak drużyną harcerską ani inną wycieczką szkolną i nie ma w takim razie możliwości wyprosić kogoś ze środka lasu ew. tylko izolować ( lub się )Darek Hajduk edytował(a) ten post dnia 23.06.11 o godzinie 22:43

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Brak smaku, stylu, kierunku. (smak i styl był ale gó...any):D
Tym właśnie różni się swawola od wolności, że w wolności możemy narzucać sobie ograniczenia. Św Paweł mówi: Róbta co chceta ale pamiętajcie o konsekwencjach a Jureczek Owsiak mawia: Róbta co chceta. i na tym kończy, czyli jak ryczą niezawodnie załoganci z Siekiery : "Uśmiercony gnij"

Chciałem podziękować wszystkim uczestnikom, za to że nikt nikomu nie pluł, nie srał po plecach czy nie czynił innych krzywd/przyjemności bo miał na to taką ochotę a może wynikało to z jego zahamowań?

Imprezy organizowane b. spontanicznie mogą być przeprowadzane przez ludzi zgranych i wypróbowanych a tak nie było. Jeśli mam czekać kolejne latka na to, aż ekipa się dotrze to wybieram ekipę sprawdzoną ludzi na których mogę polegać i są obliczalni.

Darek dlatego wybieram wariant (lub się)

Memento:
" Nie sraj w kompot, kucharz w nim nogi myje" W. Jerofiejew.Rafał Łoziński edytował(a) ten post dnia 24.06.11 o godzinie 01:09

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Rafał Łoziński:
Brak smaku, stylu, kierunku. (smak i styl był ale gó...any):D
Gryfu! Nie będę powtarzał to co już pisałem , Konwent ( Zlot, jak zwał tak zwał ) forumowy tworzą ludzie , którzy chcą przyjechać. I to Oni tworzą smak , styl jak to Ty nazywasz. Większość ( tak myślę ) dobrze się bawiła i to może Nasz styl fajnego weekendu. P.S. Oprócz oczywiście przegięć , pod czym się podpisuję !!!!
CO do Kierunku ...., chyba zbyt poważnie traktujesz takie spotkania!!!!( jeszcze raz powtarzam to jest spotkanie zapoznawczo-integracyjno -imprezowe!!!!
Tym właśnie różni się swawola od wolności, że w wolności możemy narzucać sobie ograniczenia. Św Paweł mówi: Róbta co chceta ale pamiętajcie o konsekwencjach a Jureczek Owsiak mawia: Róbta co chceta. i na tym kończy, czyli jak ryczą niezawodnie załoganci z Siekiery : "Uśmiercony gnij"
Dobra , niech będzie: byliśmy swawolni ale dla Nas to chyba była szczypta wolności ( nie chcieliśmy narzucać sobie ograniczeń )
Chciałem podziękować wszystkim uczestnikom, za to że nikt nikomu nie pluł, nie srał po plecach czy nie czynił innych krzywd/przyjemności bo miał na to taką ochotę a może wynikało to z jego zahamowań?
Gryfu , bardzo Cię lubię i doceniam ale tu trochę przegiąłeś , PROSZĘ nie patrz na nasze spotkanie przez pryzmat jednej sytuacji /osoby PLISSSS:-)))))
Imprezy organizowane b. spontanicznie mogą być przeprowadzane przez ludzi zgranych i wypróbowanych a tak nie było. Jeśli mam czekać kolejne latka na to, aż ekipa się dotrze to wybieram ekipę sprawdzoną ludzi na których mogę polegać i są obliczalni.
Sorrki , Konwent NIGDY powtarzam NIGDY nie będzie imprezą przeprowadzaną przez ludzi zgranych po prostu z założenia ( chyba nie muszę znowu tego komentować )
Darek dlatego wybieram wariant (lub się)
Rozumiem , że w mniejszym gronie ( np. śnieżnickim :-)) )masz ochotę się spotkać ????:-))))
Memento:
" Nie sraj w kompot, kucharz w nim nogi myje" W. Jerofiejew.
Kurde , tego nie znałem :-)))) DOBRE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Marcin Szewczak

Marcin Szewczak Prezes Zarządu
Opolskiego
Towarzystwa
Fotograficznego

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

nie mam nic przeciwko takiej wymianie zdań, ale gaworzycie sobie na forum dostępnym dla wszystkich, używając skrótów i slangu. Może opowie ktoś co się stało, że aż trzeba święte słowa (w dodatku je przekręcając) wykorzystywać do dyskusji.

Drogi Rafale, jedno co zauważyłem:

Ludzie zgrani i sprawdzeni nie biorą się od tak. Najpierw muszą być niezgrani i niesprawdzeni, by się to zmieniło. Może nie zauważam tego syfu co Ty, wybrałem się z 4tym Regimentem, a ludzie mimo że poznani przed paru godziny, okazali się co do joty godni ( ba, kiedy zabierali mnie ze sobą jeszcze nie widziałem że to jakiś regiment ). Może problem nie tkwi w ludziach tylko w Tobie? Akcja wywołuję reakcję odwrotną i przeciwną wprost proporcjonalną w natężeniu i sile. Skoro ktoś Ci nasrał w kompot trzeba było w nim nóg nie obmywać, idąc za cytatem Jerofiejewa.

Mówisz że imprezy mogą być przeprowadzane prze ludzi zgranych i wypróbowanych. Ok, wtedy nie ma tam dla mnie miejsca... a szkoda bo było fajnie. Nie było by też paru innych osób które były po raz pierwszy. Co to wtedy jest za konwent ? Konwent w założeniu ma propagowanie survivalu. Chętnie zaproszę mnóstwo nowych ludzi do szerzenia tej idei w Polsce. A jeśli masz aż tak krytyczne zdanie, Twoi wypróbowani znajomi na pewno ucieszą się z ich wyłączności na Twoje towarzystwo. Ja płakał nie będę i liczę na to, że kolejny konwent będzie dużo liczniejszy o niesprawdzonych i jeszcze niezgranych nowych ludzi.
Poprawcie mnie jeśli się mylę.Dziękuję Dobranoc.

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Wiele lat walczyłem o to by nie propagować survivalu jako "popijawy w lesie" i jak widzę, lepiej to rozumieją nastolatki niż "dorośli, wolni ludzie".

Z tego co widziałem na zdjęciach i zostało tu powiedziane, cieszę się, że mnie tam nie było.

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Rafał Łoziński:
\
Dalej mi się nie chce. Jestem DDA więc więcej nie pojadę.

Co to ma być? Jestem DDA i więcej nie pojadę?
Co DDA ma z tym wspólnego?

Kto jest bez winy niech pierwszy żuci kamień powiedział kumpel świętego pawła.

EDYTKA trzy razy wysłała Marek Bronisław Hubert edytował(a) ten post dnia 24.06.11 o godzinie 10:28

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Rafał Łoziński:
\
Dalej mi się nie chce. Jestem DDA więc więcej nie pojadę.

Co to ma być? Jestem DDA i więcej nie pojadę?
Co DDA ma z tym wspólnego?

Kto jest bez winy niech pierwszy żuci kamień powiedział kumpel świętego pawła.

Moim zdaniem taka właśnie impreza to wspaniały element survivalu.
Dlaczego? Bo to właśnie przez ludzi których nie znamy, w sytuacjach krytycznych staje się gorąco. Szczególnie w nieznanym dla większości sytuacji i miejscu.

Zamykając się w własnym kręgu, za murem własnego siebie i znanych ludzi...Tracimy coś bezcennego. Poznanie innych ludzi. Ludzi od których zachowań w ekstremalnej sytuacji będzie zależało nasze przetrwanie...

Ja lubię sobie wyobrazić że zamknięto mnie w bunkrze lub w ruinach w odosobnieniu z ludźmi którzy przebywają obok mnie.
Tak łatwo kogoś sprowokować na forum internetowym. Jak zachowam się gdy ktoś zacznie mi srać w kompot?

Ludzie starają się tworzyć wygodne gniazdko, stałe normy, stały krąg ludzi.
Stałe poglądy. Co się dzieje gdy drugi człowiek wchodzi w ten świat?
Cały ten wyimaginowany świat upada...

Osoby które spotkałem w realu z tej grupy, tak różne odmiennie poglądowo zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie...

Żałuję że mnie nie było. Teraz muszę zarobić na zimę by przetrwać:-)
Tak wyglądają drogi w miejscu gdzie się zesłałem więc zrozumcie...Szczegulnie ty Jacku od Fig z makiem...

Obrazek
Marek Bronisław Hubert edytował(a) ten post dnia 24.06.11 o godzinie 09:49
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Zaraz się okaże że to jakaś libacja była... nic tylko może wódy, gwałty, sodomia i zdziczenie obyczaju.

Fredi człowieku - na jakiej podstawie wyciągasz takie wnioski? Survival jako popijawa w lesie? Tak jest na owych zdjęciach kilka butelek, ba nawet nie stoją bezczynnie. Tylko że nikt nie mówi - to jest właśnie survival, schlej się chłopie to odkryjesz w sobie grylsa.

Ekscesy?
- Tak były bardzo kiepskie dowcipy, ale były też lepsze.
(a dzieci już chyba wtedy spały)
- ze 3 osoby się upiły ... na 28 dorosłych. (Ciocia uznałaby że imieniny były do bani)
- Ktoś gryfowi orzygał śpiwór. Z tego co wiem zrobił to bo gdy kładł się spać w miejscu w którym, gryf ów śpiwór sobie rozłożył, rosła tylko trawa. Zatem nie był to świadomy i złośliwy atak, a raczej bardzo niefortunny zbieg okoliczności.
- przekleństwa były (takie na k i ch)
- moja żona uznała by za brak smaku to, że ktoś łazi w samych gaciach po obozowisku (ja na szczęście jestem bardzie odporny na widok prawie nagich ciał)
- Darek chrapał

o surwiwalu
Dużo tu narzekania że surwiwalu było za mało. Ja chętnie się do tego chóru zapiszę - tak było za mało. Jedną z przyczyn była formuła trekkingowa. Sam dotarłem do drugiego obozowiska ok 17:00 i nawet gdybym chciał bardziej sobie posurwiwalować po prostu brakło mi czasu.

A wszelkich malkontentów zapytam:
- dlaczego nikt nie wystartował w konkursie minimalistycznym? (czemu w tak licznej bandzie ambitnych survivalowców nie znalazł się ani jeden bez pełnego biwakowego ekwipunku?)
- dlaczego w konkursie leśnej kuchni wystartowały 3! osoby? (Darka nie liczę bo był organizatorem)
- dlaczego w konkursie majsterkowicz na siłę udało się znaleźć 4 kandydatury?
Na 28 dorosłych osób?!

Co komu przeszkadzało aby sobie bardziej posurwialować? Chyba tylko brak publiczności, bo była masa uczestników, której się chciało. Ten sobie szałasik zmajstrował, tamten siadł w kąciku i coś z drewna wydłubał, inny roślin nazbierał, siamty zbudował norkę. Ale oczywiście wszystko po pijaku, na przemian rzygając i opowiadając świńskie dowcipy.

Ostatnie - na następny konwent proponuję wprowadzić kilka zasad:
- abstynencja
- zakaz zabierania namiotów, śpiworów i karimat
- każdy karmi i poi się sam - żadnego wspólnego gara, czy "masz może wrzątek?"
- wybieramy miejsce do którego można podjechać samochodem nie bliżej niż 30km (ciekawe gdzie takie znajdziemy...)

Obstawiam że przyjadą 3-4 osoby - a ja się jeszcze zastanowię...

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Jacek Straszak:
Fredi człowieku - na jakiej podstawie wyciągasz takie wnioski?

Napisałem. Ale również z opisów poprzednich "konwentów".

Obstawiam że przyjadą 3-4 osoby - a ja się jeszcze zastanowię...

to straszne, przecież musi być dziki tłum i beznadziejna jakość spotkania :)
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Już na koniec - Piotr Sz zmajstrował sobie wspaniałą norkę - zrobił to tak że większość jej nie zauważyła, anie nie zwróciło uwagi że coś chłopak w ogóle robi. Gdyby zgłosił ją do konkursu to kto wie czy wynik konkursu majsterkowicz nie byłby inny, bo norka nie była przywieziona z domu.
To tylko by docenić te marginalne surwiwalowe aktywności w przerwach między kolejnymi flaszkami...
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Przemysław F.:

Napisałem. Ale również z opisów poprzednich "konwentów".

musisz Fredi kiedyś zaszczycić nas swoją obecnością - inaczej nie wyrobisz sobie obiektywnego zdania.
to straszne, przecież musi być dziki tłum i beznadziejna jakość spotkania :)

Jasne... ciągle nie rozumiesz idei konwentu jako spotkania, poznawania innych? Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka.

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

nie zaszczycę po takich relacjach.

nie potrzebuję obiektywnej opinii, ja się kieruję tylko własnymi - bardzo subiektywnymi.

Idee rozumiem, nierozumiem sposobu jej realizacji.

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Przemysław F.:
Idee rozumiem, nierozumiem sposobu jej realizacji.
Fredi !Bardzo Cię proszę o konkretne opisanie sposobu realizacji idei Konwentu jako spotkania zapoznawczego w/g Ciebie. I nie jestem tu złośliwy bo bardzo Cię cenię. Chciałbym po prostu wiedzieć jak Ty byś to zorganizował???? .

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Całkowicie normalnie, jedynie z zachowaniem odrobiny kultury i bez przesadzania (albo i rezygnując całkowicie) z alkoholem czy innymi używkami zmieniającymi świadomość.

Wolę spotkać się całkowicie na trzeźwo, balować też wolę na trzeźwo.

Daleko nie trzeba szukać, wystarczy spojrzeć na warsztaty jakie robi Łukasz Łuczaj - na początku był całkowity zakaz używania alkoholu, palacze musieli daleko uciekać aby nikomu w nos nie dmuchać i takie tam, za to była pełna swoboda, kultura i super zabawa.
Z czasem pojawił sie alkohol ale wciąż jest marginalnym dodatkiem i nikt sie tam nie upija - przynajmniej nic mi o tym niewiadomo. A jest zwykle między 20-30 osób różnych nacji, szczebli, półek społecznych, religii itp itd.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Przemysław F.:

Daleko nie trzeba szukać, wystarczy spojrzeć na warsztaty jakie robi Łukasz Łuczaj

Darek pyta o konwent - spotkanie zapoznawcze.
Nie wyobrażam sobie wprowadzania odgórnych zakazów na takiej imprezieJacek Straszak edytował(a) ten post dnia 24.06.11 o godzinie 10:52

konto usunięte

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Jacek Straszak:
Przemysław F.:

Daleko nie trzeba szukać, wystarczy spojrzeć na warsztaty jakie robi Łukasz Łuczaj

Darek pyta o konwent - spotkanie zapoznawcze.
Nie wyobrażam sobie wprowadzania odgórnych zakazów na takiej imprezie

to już Twój problem Jacku. Brak wyobraźni kiepsko wróży w survivalu.

konwent z założenia nie miałbyć chyba wieczorkiem zapoznawczym w sanatorium....Przemysław F. edytował(a) ten post dnia 24.06.11 o godzinie 10:57
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Konwent Survival Trekk 2011

Przemysław F.:

to już Twój problem Jacku. Brak wyobraźni kiepsko wróży w survivalu.

Fredi - z kolei brak zdolności patrzenia na świat inaczej niż z własnej perspektywy nie wróży dobrze na całokształt funkcjonowania w społeczeństwie...

konwent z założenia nie miałbyć chyba wieczorkiem zapoznawczym

miał być, przynajmniej po części - http://www.goldenline.pl/forum/2282166/konwent-surviva...
"- celem imprezy są: wymiana wiedzy/tym razem na pierwszym miejscu/, integracja, dobra zabawa, oraz zrobienie sobie słitaśnych fotek na fejsa."
w sanatorium....
teraz strasznie ciężko o skierowanie



Wyślij zaproszenie do