Temat: Konwent Survival Trekk 2011
Azaliż słuszna to koncepcja. Samo łażenie nie jest szczytem moich marzeń.
Pisząc o tym dudniącym słowie miałem na myśli szeroko rozumianą aktywność.
Możemy tak jak sugerują koledzy zrobić warianty:
- dla łażących - trasa hard i relaks przy ognisku
- dla dłubiących - trasa light i duuuużo dłubania
- dla eklektyków - trasa hard i duuużo dłubania
Jeśli zaś chodzi o dłubanie - sądzę że na pewno nie obejdzie się bez:
- leśnej kuchni i wodo-utylizacji
- szałasowania
- dłubania narzędzi
- łuk ogniowy od a do z (czyli od "mam tylko nóż, a chciałbym rozpalić ogień" do "ale się jara")
- możemy ponawigować metodami bezkompasowymi
(militaryści mogą naprowadzać artylerię)
- może uda się sforsować jakąś rzeczkę lub bagienko
- a jak będziemy mieli trochę (nie)szczęścia to i pierwsza pomoc ;)
Oczywiście i tym razem będą konkursy z nagrodami (tym razem nagrody będą prawdziwe) - jakie to się jeszcze wymyśli.
Warunkiem koniecznym do odbycia się konwentu jest stawienie się gitary akustycznej z obsługą