konto usunięte

Temat: Już za rok...

Już za rok wyruszy wyprawa do miejsca, w którym upadł przed stu laty meteoryt tunguski. Mam kierować tą wyprawą. Ma z nami wędrować Jacek Pałkiewicz. Okazuje się, że najciekawszą informacją - dla sponsorów na przykład - jest ta, że w wyprawie weźmie udział 6 wychowanków młodzieżowego ośrodka wychowawczego, czyli tzw. "trudna młodzież".

No więc to prawda! Razem z chłopakami przejdziemy tajgą ponad 300 km (osoby zainteresowane mogą dostać ode mnie przygotowywany folder - trzeba podać adres mailowy na priva). Już wiadomo, że stanie za nami PKO BP. Jeśli ktoś czytający te słowa ma możność wpływania na losy świata, niechże pomyśli, jak nam ułatwić przedsięwzięcie!
Grzegorz Wilczek

Grzegorz Wilczek Grafik, lektor,
trener

Temat: Już za rok...

jesli dostane jakis ramowy program tej imprezy moge popytac o ewentualne wsparcie takiej wyprawy (lub poszukac zainteresowanych srodowisk/firm)

konto usunięte

Temat: Już za rok...

Dzięki Grzegorzu, już nawet coś zrobiłeś, bo zainteresowanie sprawą pomaga całemu przedsięwzięciu. Jutro w patio łódzkiej WSHE mam uczestniczyć w konferencji prasowej Festiwalu Mediatravel i pewnie z tego również coś wyjdzie dobrego.

konto usunięte

Temat: Już za rok...

Pozwolę sobie być wystarczająco bezczelny, by wpakować Was w sytuację wysłuchania, co miałem do powiedzenia w moim gadaniu

Chwalę się po prostu i proszę mi nie imputować innych motywów. Zwracam uwagę na zgrabne stworzenie przeze mnie atmosfery językowego zagrożenia, przy którym zniekształcenie polszczyzny już całkowicie nie razi, a w takiej sytuacji rozpaczliwe wysiłki prowadzącego, by rzecz naprawić - zupełnie nie mają znaczenia. "Twardziejsi" - górą!

A o sprawie Wyprawy tunguskiej 2008 nie zapominajcie - szukam sponsorów!
A tu do przeczytania biuletyn wyprawy...
Piotr Kaczmarczyk

Piotr Kaczmarczyk There is no future,
the future is now

Temat: Już za rok...

Hej
Czy mógłbyś wysłać mi więcej informacji o tej wyprawie?
Temat niezwykle ciekawy i nęcący....
Michał Turek

Michał Turek dziennikarz POLSKIE
RADIO,PR Manager

Temat: Już za rok...

Ja również poprosze wiecej info na ten temat, moge dogadać sie z Polskim Radiem na relacje z wyprawy,

mt

Krzysztof J. K.:
Pozwolę sobie być wystarczająco bezczelny, by wpakować Was w sytuację wysłuchania, co miałem do powiedzenia w moim gadaniu

Chwalę się po prostu i proszę mi nie imputować innych motywów. Zwracam uwagę na zgrabne stworzenie przeze mnie atmosfery językowego zagrożenia, przy którym zniekształcenie polszczyzny już całkowicie nie razi, a w takiej sytuacji rozpaczliwe wysiłki prowadzącego, by rzecz naprawić - zupełnie nie mają znaczenia. "Twardziejsi" - górą!

A o sprawie Wyprawy tunguskiej 2008 nie zapominajcie - szukam sponsorów!
A tu do przeczytania biuletyn wyprawy...
Andrzej Podgóreczny (Ape)

Andrzej Podgóreczny
(Ape)
DTM, skipper, coach,
Master Business
Trainer z pasją,
czy...

Temat: Już za rok...

Krzysztof J. K.:
Już za rok wyruszy wyprawa do miejsca, w którym upadł przed stu laty meteoryt tunguski. Mam kierować tą wyprawą. Ma z nami wędrować Jacek Pałkiewicz. Okazuje się, że najciekawszą informacją - dla sponsorów na przykład - jest ta, że w wyprawie weźmie udział 6 wychowanków młodzieżowego ośrodka wychowawczego, czyli tzw. "trudna młodzież".

No więc to prawda! Razem z chłopakami przejdziemy tajgą ponad 300 km (osoby zainteresowane mogą dostać ode mnie przygotowywany folder - trzeba podać adres mailowy na priva). Już wiadomo, że stanie za nami PKO BP. Jeśli ktoś czytający te słowa ma możność wpływania na losy świata, niechże pomyśli, jak nam ułatwić przedsięwzięcie!

W końcu ktoś znów wpadł na pomysł resocjalizacji przez wspólne działanie w mało typowych warunkach :)
Piszę "znów", gdyż przed wielu laty rejsy resocjalizacyjne na żaglowcu "Henryk Rutkowski" z powodzeniem organizował kpt. Andrzej Mendygrał.
Ja mam tylko niewielkie doświadczenie z chłopakami z poprawczaka na zlotach Nieprzetartego Szlaku, jednak uważam, że to kochane dzieciaki. Trzeba im tylko dać umiejętnie pstryczka, a dadzą z siebie wszystko :)
O meteorycie tunguskim opowiadała mi moja babcia. Ponoć aż w Pińsku szyby poleciały z okien. Znała to już jednak tylko z relacji swojej mamy.
...sam bym chętnie się tam wybrał

konto usunięte

Temat: Już za rok...

W latach 90-tych mój wychowanek płynął na pokładzie żaglowca "Chopin" na trasie Karaiby-Gdynia. Wraz z nim płynęli wychowankowie innych zakładów wychowawczych. Powiedział mi, że była to forma przeniesienia zakładu na pokład żaglowca - żadnej różnicy w zachowaniach...

Nie czynię żadnej aluzji do przytoczonego przez Pana przykładu - nie słyszałem o nim. Wiem natomiast jak wygląda resocjalizacja w Polsce i przede wszystkim nie dowierzam ludziom mającym wychowywać. Do siebie mam zaufanie, bo znam swoje motywacje i znam rezultaty.

Właściwie, odpowiadając, nie piszę do Pana, ale do tzw. "ogółu", bowiem ludzie niewiele wiedzą o "trudnych dzieciach" i o "zakładach wychowawczych" - zazwyczaj trzymają się sztampy. Pana wspomnienie Nieprzetartego Szlaku mówi, że coś Pan wie. To dla mnie miłe. Ale mam wrażenie, że to było już dawno, i 'nowych ludzi' to nie interesuje... Szkoda...

PS. Przepraszam Cię, Drogi "Kolego w Misji", za tego "Pana" - to ze zmęczenia ;)Krzysztof J. Kwiatkowski edytował(a) ten post dnia 14.11.07 o godzinie 00:20

konto usunięte

Temat: Już za rok...

Czy to impreza zamknieta?

konto usunięte

Temat: Już za rok...

Jest to impreza zamknięta. W zasadzie.

To drugie zdanie mówi o możliwościach pewnych poruszeń. 'W zasadzie' zostałem kierownikiem wyprawy, ale sam uważam, że sercem całości jest Jarek Kapiński z Gdańska, którego jest pomysł udania się do okolic rzeki Tunguska i który doskonale zna te miejsca. Ja wynalazłem w tym pomyśle miejsce na resocjalizację i survival. To właśnie zadecydowało o charakterze przedsięwzięcia.

'W zasadzie' zatem istnieje wyznacznik doboru ludzi - resocjalizatorzy i survivalowcy. Plus dziennikarze mający nadać medialności, gdyż zależy nam na przesłaniu (dotąd nasza resocjalizacja tkwi w średniowieczu). Łącznie ma być do 20 osób, w czym dziesiątka to są młodzi ludzie (6 wychowanków ośrodka wychowawczego i 4 survivalowców-uczniów).

'W zasadzie' ja mam możność podejmowania decyzji o składzie osobowym. Twardo trzymam się jednak reguły:
- uczestnik ma być wyraźnie przydatny w czasie wyprawy ze względu na kilka umiejętności
- uczestnik musi być mi znany (poznany) osobiście i przebyć wspólne spotkania przedwyjazdowe z pozostałymi.

Wartości wnoszone do wyprawy to:
- wiedza podróżnicza (survivalowa)
- wiedza ratownicza (medyczna)
- umiejętności organizatorskie
- umiejętności kierowania zespołem
- umiejętność podporządkowania się regułom wewnętrznym
- dobry kontakt z młodzieżą
- znajomość języka rosyjskiego
- "dostarczenie" istotnego sponsora
- dostateczna sprawność fizyczna
- dobra kondycja zdrowotna
(cztery ostatnie punkty muszą być bezwzględnie uwzględnione)

Mówiąc prawdę: spośród pozostałych 10 osób (dorosłych) na 100% wiadomo o pięciu osobach, że jadą. Losy 3 osób się ważą. Do tego zarezerwowane są 2 miejsca dla dziennikarzy.

Z tego wynika, że 3 osoby mogą mieć nadzieję. W kolejce jest już 5 osób...

konto usunięte

Temat: Już za rok...

Krzysztof J. Kwiatkowski:
Jest to impreza zamknięta. W zasadzie.

Mówiąc prawdę: spośród pozostałych 10 osób (dorosłych) na 100% wiadomo o pięciu osobach, że jadą. Losy 3 osób się ważą. Do tego zarezerwowane są 2 miejsca dla dziennikarzy.

Czy wsrod tych pewnych pieciu osob jest Jacek Palkiewicz?

Z tego wynika, że 3 osoby mogą mieć nadzieję. W kolejce jest już 5 osób...

Jak sadze spelnienie kryterium "dostarczenia" istotnego sponsora daloby fory dla ewentualnej osoby zainteresowanej :-)

konto usunięte

Temat: Już za rok...

"Osobami pewnymi" są ludzie osobiście zainteresowani w eksperymencie resocjalizacyjnym + plus pomysłodawcy. Poza tym gronem są Jacek Pałkiewicz i Rysiek Czajkowski. Obaj co prawda wyrazili zamiar wspólnego wyjazdu - wynika to ze wspólnej przyjaźni. Obaj natomiast mają niemal do końca wolną rękę w podjęciu decyzji - jest to mój gest, gdyby mieli własną, komercyjną wyprawę. Myślę, że będę w tym zrozumiały...

konto usunięte

Temat: Już za rok...

Na mojej stronie (http://survival.infocentrum.com) zamieściłem właśnie zdjęcia w ostatniego weekendowego (19-20 stycznia 2008) biwaku z chłopcami z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Łodzi. Wśród nich są kandydaci do wyjazdu na Wyprawę Tunguską 2008...
Wojciech B.

Wojciech B. Wolny, szukający

Temat: Już za rok...

Krzysztof J. Kwiatkowski:
Już za rok wyruszy wyprawa do miejsca, w którym upadł przed stu laty meteoryt tunguski. Mam kierować tą wyprawą. Ma z nami wędrować Jacek Pałkiewicz. Okazuje się, że najciekawszą informacją - dla sponsorów na przykład - jest ta, że w wyprawie weźmie udział 6 wychowanków młodzieżowego ośrodka wychowawczego, czyli tzw. "trudna młodzież".

No więc to prawda! Razem z chłopakami przejdziemy tajgą ponad 300 km (osoby zainteresowane mogą dostać ode mnie przygotowywany folder - trzeba podać adres mailowy na priva). Już wiadomo, że stanie za nami PKO BP. Jeśli ktoś czytający te słowa ma możność wpływania na losy świata, niechże pomyśli, jak nam ułatwić przedsięwzięcie!
Bomba!!! Oczywiście, że zazdroszczę, dlaczego mam udawać, że nie? ;-)))

To świetna sprawa. Kiedyś mieliśmy pojechać z kumplami stosunkowo niedaleko Tunguskiej Katastrofy ("niedaleko" oczywiście jak na warunki syberyjskie) - szukać dziwnych konstrukcji w Jakucji, ale ubiegli nas Czesi, bo a to pieniążków nie było, a to kolega, który świetnie znał rosyjski ożenił się i w końcu nie mógł pojechać, etc. Życzę wyprawie wielu fantastycznych przeżyć survivalowych i nie tylko.

Ciekawi mnie wątek z zaangażowaniem się PKO BP. Rozumiem, że ma to być zaangażowanie finansowe? Zawsze mnie to zastanawia przy tego typu przedsięwzięciach jak namówić banki i podobne instytucje do partycypowania finansowego w przedsięwzięcie, które - raczej - nie może im przynieść wymiernych korzyści finansowych (reklama banku w tunguskiej głuszy?)... Ciekawi mnie to, bowiem sam przymierzam się do pewnej ekspedycji, aczkolwiek w zupełnie inne rejony, w zupełnie innym czasie i w kompletnie innym celu...

konto usunięte

Temat: Już za rok...

Cześć Wojtku. Właśnie PKO się wypięło, bo...
Właściwie były powody:
- moja "dyrekcja" (obecnie już zdecydowanie piszę z małej litery i jest to moralny przymus) zaprzestała myśleć o reprezentowaniu nas w szukaniu sponsorów i pismo o wsparcie poszło dużo za późno i to od kogoś innego
- pani Dyrektor naszego PKO, która pomoc obiecała, nagle została wojewodą i już nie mogła doglądać sprawy

Mamy jeszcze szanse z PZU SA...

A w ogóle - WCIĄŻ SZUKAMY TYCH, KTÓRZY POMOGĄ!!!



Wyślij zaproszenie do