konto usunięte

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Oooojej...!

[opadająca tonacja głosu oznaczająca zniecierpliwienie, że odchodzi się od argumentów merytorycznych na rzecz gadania o imponderabiliach]

Czemuż to nie szukacie wyrazistych argumentów? I co ma do rzeczy znajomość Ernesta van Cogena?

Tak się składa, że od czasu jak mam prawo jazdy (sierpień 1980) ZAWSZE jeżdżę mając włączone światła. Na pewno robiłem to z myślą, że inni uczestnicy ruchu lepiej mnie zauważają (1).

Od czasu wprowadzenia obowiązku jeżdżenia na światłach (zwłaszcza przez cały rok) miałem własne prywatne odczucie, że moje światła giną wśród masy innych świateł (2).

Z punktu widzenia wszelkich analiz można powiedzieć, że (1) obecność jedynego oświetlonego samochodu NA PEWNO czyniło go lepiej widocznym. Tenże sam samochód wśród mnóstwa podobnie oświetlonych (2) ginął w tłumie, lecz znacznie silniejszym było emocjonalne odczucie tego faktu.

Komfort jeżdżenia jednak pokazuje, że przy małym i średnim natężeniu ruchu (podaję określenia mało ostre znaczeniowo, ale przynajmniej stosuję je w aspekcie czasów obecnych, a nie lat 80-tych) jest wzbogacony o wyraziste akcenty. Ruch nasilony (np. 3 pasma ruchu zapełnione samochodami jadącymi obok siebie) - nie poprawia komfortu, a nawet go obniża, bowiem widzimy feerię świateł, których mnogość odbiera im znaczenie, którego się spodziewano.

Jednak... badania wykazujące zwiększenie bądź zmniejszenie wypadkowości dają wyniki wcale nie jednoznaczne. A nawet uważam, ze spokojnie można je pomijać w argumentacji w sytuacji, kiedy na drodze znajduje się jednocześnie aż tak wielka ilość pojazdów, drogi są są tak ciasne i zrujnowane (do tego fatalnie oświetlone, wyprofilowane i oznakowane), a poruszają się nimi źle wychowani Polacy. Faktem jest, że w potoku świateł znikają piesi, słabo oświetlone rowery oraz psy...

Jestem jednak za światłami... aczkolwiek nie w jasny, słoneczny dzień. Bowiem światło sztuczne odbieramy jako coś obcego w krajobrazie, ale jednak zaczynamy się również przyzwyczajać do ich obecności, zatem tracimy czujność, zatem lepiej je zgasić, ale wtedy nie będą widoczne, zatem... chyba pójdę do lekarza!

PS. A tak faktycznie najbardziej odpowiada mi sytuacja dobrowolności wyboru, a wtedy część ludzi to zrobi na 100%. XD
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Mówiąc o swoim doświadczeniu nie mam na myśli czasu, od którego mam prawo jazdy, bo jest to dopiero rok. Tak się składa, że od malutkiego "prowadziłem" samochód razem z ojcem - obserwowałem co się dzieje, patrzyłem w lusterka i tak dalej. Moim zdaniem mówienie o szkodliwości włączania świateł jest tak sensowne, jak mówienie o szkodliwości zapinania pasów. W 8% powodują śmierć, której pasażer uniknąłby nie mając ich zapiętych. Tyle samo, 8% dotyczy kamizelek ratunkowych. Źródło w miarę wiarygodne, bo był to któryś z Newsweeków, nie pamiętam dokładnie.

Erneście - "niewidoczność" :-) pieszego jest jego problemem, nie moim. Mądry pieszy czy rowerzysta założy kamizelkę i problem jest rozwiązany. Do świateł, jak mówił Krzysztof, może możesz się przyzwyczaić, bo jest tego sporo i nie jest ono aż tak nienaturalne. Kamizelka natomiast występuje na drodze rzadko i wydaje mi się, że ciężko przyzwyczaić oko do tak wyrazistego punktu za dnia. Nie mówię już o odblasku w nocy, który jest na niej zamontowany.
Co do pokory. Jestem przeciwnikiem bezmyślności i lubię, gdy w dyskusji czyjeś argumenty są sensowne. Twoje natomiast, w których przyrównujesz teorię kulistości ziemi, co jest stosunkowo łatwe do zbadania i obserwacji ze zjawiskiem zwiększenia się liczby wypadków z powodu zapalonych świateł po prostu nie trzymają się kupy. Pomija się fakt, że jest coraz więcej pijanych kierowców, że ostatnio zamknięto stacje kontroli pojazdów, które łącznie wypuściły 200 000 potencjalnie źle przebadanych technicznie pojazdów, że stan dróg jest coraz gorszy, a kierowcy mają coraz lepsze i szybsze samochody. Jeszcze jedna sprawa - przede wszystkim kierowców i samochodów jest coraz więcej. W Polsce jeden samochód przypada na co trzeciego mieszkańca. Z każdym rokiem liczba ta wzrastała. Jest to zbyt skomplikowane zjawisko, żeby tylko spojrzeć na liczbę wypadków i wszystko zgonić na światła.

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

A nie przesadzasz aby ???

edith:Mój post był odpowiedzią na post Ern...

Tak więc aby nie mieszać wyjasniam.
Tyle.Jacek G. edytował(a) ten post dnia 26.04.09 o godzinie 17:36

konto usunięte

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Tak dla porządku, powyższe pytanie Jacka odnosi się do niegrzecznej wypowiedzi Ernesta van Cogen.

Tą właśnie wypowiedzią, dany osobnik przybił sobie gwóźdź do trumny.

Post został skasowany a użytkownik zablokowany za bezczelność i
obrażanie innych użytkowników forum, mimo wcześniejeszego ostrzeżenia.Przemysław F. edytował(a) ten post dnia 26.04.09 o godzinie 17:36
Piotr K.

Piotr K. Konsultant
wdrożeniowy,
Behawiorysta
zwierząt

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Jakubie,

pozwolę sobie zauważyć, że to właśnie Twoje argumenty nie za bardzo trzymają się kupy.

1. w jednym z wpisów był poruszany problem widoczności karetki.
Otóż to nie kierowca karetki ma się zastanawiać czy widać jakiś pojazd czy nie. To wszyscy na około MUSZĄ widzieć karetkę i jej ustąpić. Dotyczy to oczywiście wszystkich pojazdów uprzywilejowanych.
Przed wprowadzeniem nakazu jazdy na światłach karetka (lub inny pojazd uprzywilejowany) była od razu widoczna właśnie przez włączone światła i lampy błyskowe. Teraz karetkom zostały tylko lampy błyskowe.
Nie raz już widziałem sytuacje gdy karetka była zauważana przez kierowców dosłownie w ostatnim momencie.

2. sprawa z pieszymi i rowerzystami.
Zastanawia mnie, dlaczego właśnie od dwóch lat ginie coraz więcej pieszych na drogach.
Praktycznie codziennie przeciskam się Dźwigową i mija mnie (i wyprzedza) kilku rowerzystów. Nie ma żadnej różnicy w szybkości dostrzeżenia osoby na rowerze bez i w żółtej kamizelce. Problemem są natomiast źle ustawione światła w samochodach, które często normalnie oślepiają.

3. Prawo jazdy mam od 1989 roku.
W sumie przejechanych mam prawie milion kilometrów.
Na pewno to subiektywne wrażenie, ale bezpieczniej mi się jeździło gdy nie było obowiązku jazdy w dzień na włączonych światłach.
Piszesz, że zwiększyła się liczba kierowców i samochodów.
Co roku się zwiększa. A liczba samochodów? Często jest to drugi lub nawet trzeci samochód w rodzinie. Jeden jeździ - pozostałe stoją. Więc liczba samochodów nie odzwierciedla ilości pojazdów poruszających się po drogach.
Pamiętasz kiedy weszliśmy do UE? Był to maj 2004 roku.
Z dnia na dzień na drogach zrobiło się bardzo ciasno.
Dlaczego o tym piszę?
Dlatego, że liczba wypadków i zabitych mimo wszystko malała.

Jestem przeciwnikiem używania świateł mijania w dzień przy dobrej pogodzie, ponieważ przez ten nakaz niektórzy kierowcy uważają, że mogą jeździć bardziej brawurowo i ryzykownie.
Jestem przeciwnikiem, ponieważ niedługo może dojść do absurdalnej sytuacji, że jako pieszy czy rowerzysta, by wyjść z domu będę musiał zakładać "chiński mundurek" w postaci żółtej kamizelki z obowiązkowym kaskiem na którym będzie zamontowana żółta lampa stroboskopowa...
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Rozumiem o co Ci chodzi, ale do niedawna narciarze śmiali się z kasków, a teraz prawie każdy w takim jeździ. W Szwajcarii nie wejdziesz na niektóre stoki bez kasków. W czasach mojego dziadka a nawet moich rodziców, ktoś, kto miałby kask na głowie na stoku byłby wyśmiany. Myślę, że tak samo sprawa wyglądać będzie z kamizelkami. I tak widzę coraz więcej pieszych i szczególnie rowerzystów noszących kamizelki, czasem nawet w mieście. Nie wiem jak u innych, ale u mnie mają za to duży + i nie postrzegam ich w kategorii jakiś dziwaków czy klaunów, tylko ludzi dbających o swoje bezpieczeństwo. Karetka pogotowia, straż pożarna czy policja rażą swoimi kolorami karoserii za dnia, a w nocy to chyba wiadomo - nie do przeoczenia. Kierowca karetki uważa na tyle mocno, że nawet jeśli ktoś go nie zauważy, to zatrąbi, zaświeci długimi i kierowcy zjeżdżają. Niezbyt często jestem pieszym czy rowerzystą w ruchu, ale jeśli wiedziałbym, że jadę trasą o dużym natężeniu ruchu, to ubrałbym tę kamizelkę i miałbym pewność, że jestem widoczny z o wiele większej odległości niż przy jej braku. Nie zgodzę się więc z tym, że "Nie ma żadnej różnicy w szybkości dostrzeżenia osoby na rowerze bez i w żółtej kamizelce". Gdyby tak było, kamizelki ogólnie byłyby bez sensu, a wiadomo, że tak nie jest. Jasne, że każdy ma tutaj subiektywne wrażenie, ale na razie, moim zdaniem na szczęście, mamy takie przepisy a nie inne i nietrzymanie się ich grozi karą. Wiadomo, że włączone światła są bez sensu, gdy stoimy w korku, w dużym mieście, czy przeciskamy się przez zatłoczone uliczki takiego miasta. Nie mówię o terenie zabudowanym ogólnie, bo wszyscy wiemy jaka jest różnorodność tych terenów.
Michał Filipkiewicz

Michał Filipkiewicz Marketing, Fundusze
UE

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

ja jestem przeciwnikiem świecenia w dzień. Od czasu tego przepisu liczba wypadków wcale nie zmalała, a wręcz wzrosła, spala się przy tym więcej paliwa, bardziej truje środowisko i częściej trzeba wymieniać żarówki, najbardziej w autach francuskich, których tak dużo widać z przepalonym 1 światełem. A poza tym to absurd aby jeździć na światłach w dzień, szczególnie w mieście. Nigdzie w zachodniej, czyli cywilizowanej, Europie się tego nie robi.

konto usunięte

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Popieram autorów tej strony. Mam nadzieję, że uda im się doprowadzić do zniesienia tego zbrodniczego nakazu. Już przed wprowadzeniem tego nakazu przewidziałem w prywatnych rozmowach, że wzrośnie przez niego liczba wypadków no i wzrosła. Wystarczy trochę pomyśleć i każdy średnio inteligentny człowiek dojdzie do wniosku, że świecenie w dzień szkodzi. Zresztą nie na darmo w krajach o wysokiej kulturze technicznej nikomu nie śni się o wprowadzeniu takiego przepisu, wyjątkiem była Austria, która szybko się jednak z tego wycofała, gdy zobaczono jakie są tego skutki. A Polak, jak zwykle, będzie udawał mądrzejszego od innych i będzie uczył mądrzejszych od sobie, bo przecież "samochód z włączonymi światłami lepiej widać". I to jest wasz jedyny, skompromitowany zresztą argument.
A co do wypowiedzi "licealisty" - radzę ci najpierw pojeździć trochę samochodem, żeby móc się wypowiadać. Więcej nie będę pisał, bo powiesz, że cię obrażam, a to nie w moim stylu.
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

No tak, szkoda, że już "licealista", chyba będę tęsknił. Co do mojego doświadczenia, to uważam, że w swoim krótkim życiu widziałem już jednak sporo kombinacji zlewania się nieoświetlonego samochodu z otoczeniem i śmiało mogę wyciągnąć wniosek, że w większości tych kombinacji światła pomagały w dostrzeżeniu przez mnie tego pojazdu. Myślę, że nie jest to wyłącznie moje zdanie, więc z tą kompromitacją argumentu bym się wstrzymał. Co do krajów o wysokiej kulturze, "którym się nie śni o wprowadzaniu tego przepisu" przedstawiam dane z Wikipedii:

"Obecnie (2007) nakazu całodobowej jazdy z włączonymi światłami mijania (lub światłami do jazdy dziennej) przez cały rok wymaga się także w następujących krajach Europy: Austria[3], Czechy, Chorwacja, Dania, Estonia, Finlandia, Islandia, Litwa[4], Łotwa, Macedonia Norwegia, Portugalia[5], Słowacja, Słowenia, Szwecja, Węgry[6] i Włochy[7], w pozostałych krajach nie ma obowiązku włączania świateł mijania w dzień, w normalnych warunkach[8]. We Francji, Niemczech i Szwajcarii używanie świateł w dzień jest nieobowiązkowe, ale zalecane, zwłaszcza w ruchu pozamiejskim."

Patrząc na te dane, nie powiedziałbym, że tylko Austria była wyjątkiem. Fakt, że Francuzi, Niemcy i Szwajcarzy zalecają taką jazdę, a nie nakazują, ale jest to sygnał, że są raczej za a nie przeciw.
Nasuwa się więc jedno pytanie: Czy rządy tych krajów są na tyle bezmyślne i słabo wykwalifikowane, jak sądzą tu niektórzy, czy jednak wśród rządzących w tych krajach są specjaliści w tych dziedzinach, którzy myślą, a nie tylko mówią, że "liczba wypadków wzrosła" nie biorąc pod uwagę poziomu skomplikowania tego zjawiska?Jakub Łochowicz edytował(a) ten post dnia 26.04.09 o godzinie 22:40

konto usunięte

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Jakub Łochowicz:
No tak, szkoda, że już "licealista", chyba będę tęsknił. Co do mojego doświadczenia, to uważam, że w swoim krótkim życiu widziałem już jednak sporo kombinacji zlewania się nieoświetlonego samochodu z otoczeniem i śmiało mogę wyciągnąć wniosek, że w większości tych kombinacji światła pomagały w dostrzeżeniu przez mnie tego pojazdu. Myślę, że nie jest to wyłącznie moje zdanie, więc z tą kompromitacją argumentu bym się wstrzymał. Co do krajów o wysokiej kulturze, "którym się nie śni o wprowadzaniu tego przepisu" przedstawiam dane z Wikipedii:

"Obecnie (2007) nakazu całodobowej jazdy z włączonymi światłami mijania (lub światłami do jazdy dziennej) przez cały rok wymaga się także w następujących krajach Europy: Austria[3], Czechy, Chorwacja, Dania, Estonia, Finlandia, Islandia, Litwa[4], Łotwa, Macedonia Norwegia, Portugalia[5], Słowacja, Słowenia, Szwecja, Węgry[6] i Włochy[7], w pozostałych krajach nie ma obowiązku włączania świateł mijania w dzień, w normalnych warunkach[8]. We Francji, Niemczech i Szwajcarii używanie świateł w dzień jest nieobowiązkowe, ale zalecane, zwłaszcza w ruchu pozamiejskim."

Patrząc na te dane, nie powiedziałbym, że tylko Austria była wyjątkiem. Fakt, że Francuzi, Niemcy i Szwajcarzy zalecają taką jazdę, a nie nakazują, ale jest to sygnał, że są raczej za a nie przeciw.
Nasuwa się więc jedno pytanie: Czy rządy tych krajów są na tyle bezmyślne i słabo wykwalifikowane, jak sądzą tu niektórzy, czy jednak wśród rządzących w tych krajach są specjaliści w tych dziedzinach, którzy myślą, a nie tylko mówią, że "liczba wypadków wzrosła" nie biorąc pod uwagę poziomu skomplikowania tego zjawiska?Jakub Łochowicz edytował(a) ten post dnia 26.04.09 o godzinie 22:40

Jak ci się "zlewa", to po prostu nie pij tyle.
Piotr K.

Piotr K. Konsultant
wdrożeniowy,
Behawiorysta
zwierząt

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Jakubie,

Norwegia, Finlandia, Islandia i Szwecja są... dość wysoko.
Włochy - tylko w ruchu pozamiejskim.

Czechy, Litwa, Łotwa, Słowacja, Węgry, Estonia, Słowenia, Chorwacja, Macedonia...

no cóż, powinieneś znać historię tych krajów

Co zostało?
Dania, Szwecja i Portugalia (ale tylko na jednej drodze IP-5)

Austria z dniem 01.01.2008 wycofała się z nakazu co spowodowało... znaczny spadek wypadków i zabitych. W niektórych publikacjach jako powód zniesienia obowiązku świecenia w Austrii podaje się czynnik polityczny. Statystyki wypadków mówią jednak co innego...

Poza tym, skoro powołujesz się na wikipedię:
"Ponadto minimalna powierzchnia świecenia lampy musi być ≥40cm², a połączenie elektryczne ma zapewniać równoczesne świecenie tylnych świateł pozycyjnych. W przypadku włączenia świateł mijania światła dzienne mają zostać samoczynnie wyłączone."

Przepisy UE mówią, że tylne światła pozycyjne nie muszą być włączone.
Polska musi akceptować normy europejskie, więc ten przepis jest nieważny.Piotr K. edytował(a) ten post dnia 26.04.09 o godzinie 23:08
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Piotrze, miałem nadzieję, że jasne będzie to, że pogrubiłem kraje rozwinięte. Reszta jest cytatem z Wikipedii, którego nie chciałem ucinać. Pogrubienie miało służyć temu, żeby pokazać, że "nie tylko Austria...".
Piotr K.:
Poza tym, skoro powołujesz się na wikipedię:
"Ponadto minimalna powierzchnia świecenia lampy musi być ≥40cm², a połączenie elektryczne ma zapewniać równoczesne świecenie tylnych świateł pozycyjnych. W przypadku włączenia świateł mijania światła dzienne mają zostać samoczynnie wyłączone."

Przepisy UE mówią, że tylne światła pozycyjne nie muszą być włączone.
Polska musi akceptować normy europejskie, więc ten przepis jest nieważny.

Nie mam pojęcia jak to wygląda w kwestii prawnej, ale chyba Polska ma jakąś możliwość prawa wewnętrznego, niezależnego od Unii. Nie wiem, dlatego tutaj się nie wypowiadam. Myślę jednak, że gdyby było tak, jak mówisz, to prawo byłoby zmienione, bo musielibyśmy płacić zbyt duże kary.

... i Pawle :-) Niestety zauważyłem jeszcze jedną rzecz. Ci, którzy są przeciwko jeździe na światłach są w wielu przypadkach wobec oponentów: chamscy, bezczelni, aroganccy, zarzucają problemy z logicznym myśleniem i w ogóle jakiś brak rozwoju. My staramy się być dla Was mili, nie zauważyłem z naszej strony żadnego przejawu jakiejkolwiek agresji. Ze strony przeciwnej jeden użytkownik pobył sobie na tym forum aż kilka godzin i wyleciał, teraz Ty zarzucasz mi jazdę po pijaku, czy jak...? Po prostu nie lubię, jak ktoś mówi, że obrażanie nie jest w jego stylu, a później robi dokładnie co innego. Pozdrawiam.Jakub Łochowicz edytował(a) ten post dnia 26.04.09 o godzinie 23:28
Michał Filipkiewicz

Michał Filipkiewicz Marketing, Fundusze
UE

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Jakub Łochowicz:
Rozumiem o co Ci chodzi, ale do niedawna narciarze śmiali się z kasków, a teraz prawie każdy w takim jeździ.

Co ty opowiadasz? "Prawie każdy"? Co roku jeżdżę na narty i uważam, że kaski zakłada nie więcej niż 5% narciarzy, przynajmniej w Polsce. Kaski są dobre, ale mimo to jestem przeciw odgórnemu nakazywaniu ich stosowania. Nie mam ochoty zakładać kasku, gdy jadę na nartach powoli i spokojnie - gdy będzie nakaz, będę go musiał zakładać zawsze i wszędzie. Jeżdżę na nartach 12 lat i nigdy nie miałem poważnej wywrotki.

konto usunięte

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

A swoją drogą gdyby ktoś chciał tyle energii poświęcic na ucywilizowanie zwyczajów naszych kierowców co poszło na rozmaite akcje anty świetlne...Jedrzej Majewski edytował(a) ten post dnia 26.04.09 o godzinie 23:47

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Michał Piotr Filipkiewicz:
Jakub Łochowicz:
Rozumiem o co Ci chodzi, ale do niedawna narciarze śmiali się z kasków, a teraz prawie każdy w takim jeździ.

Co ty opowiadasz? "Prawie każdy"? Co roku jeżdżę na narty i uważam, że kaski zakłada nie więcej niż 5% narciarzy, przynajmniej w Polsce. Kaski są dobre, ale mimo to jestem przeciw odgórnemu nakazywaniu ich stosowania. Nie mam ochoty zakładać kasku, gdy jadę na nartach powoli i spokojnie - gdy będzie nakaz, będę go musiał zakładać zawsze i wszędzie. Jeżdżę na nartach 12 lat i nigdy nie miałem poważnej wywrotki.

Michale ... poczekaj , az walnie w Ciebie ktoś kto jeżdzi szybko i nieostrożnie.

Jak wyjdziesz ze szpitala , to raczej zmienisz zdanie.

Skoro masz mózg , to go chroń.

No chyba , że Ci na nim nie zależy.

Ja korzystam z kasków .. nawet na rower.

Zmniejszam tym samym prawdopodobieństwo urazu.

Pozdrawiam.
Piotr K.

Piotr K. Konsultant
wdrożeniowy,
Behawiorysta
zwierząt

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Kwestia prawna jest taka, że nasi politycy (niezależnie od opcji politycznej) mają hmmm... gdzieś przepisy europejskie.

Norma europejska dotycząca używania świateł dziennych wyraźnie określa, że przy zapalonych światłach dziennych nie muszą być włączone tylne światła pozycyjne.
Nasz ustawodawca poszedł dalej i, nie wiem czy celowo czy nie, określił, że muszą być włączone. Co oczywiście wiąże się z ingerencją w układ elektryczny co może spowodować utratę gwarancji na nowe auto.
Oczywiście, samochody fabrycznie wyposażone w takie światła mają naszą homologację i nie świecą z tyłu.

Niestety, ale nasz kraj co rusz wprowadza przepisy, które są sprzeczne z przepisami UE, i które później kosztują podatników olbrzymie pieniądze - vide podatek VAT i przepisy pozwalające odliczać ten podatek od samochodów z kratką i od zwykłych osobowych.

Odnośnie niekulturalnego zachowania.
Poczytałem trochę to forum na podanej przez Ciebie stronie.
Przejdź kilka stron do tyłu i przeczytaj co piszą tzw zwolennicy świecenia - kosmala, smoq, DRIVER, cowboy, GreGo i inni...
no cóż, z jakąkolwiek kulturą to nie ma nic wspólnego :(
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Są kraje bardziej ucywilizowane niż Polska i bardziej dbające o bezpieczeństwo swoich mieszkańców. W Austrii czy Szwajcarii większość osób jeździ w kaskach, nie mówiąc o dzieciach, które mają nakaz od rodziców. Przy okazji off-topu wspomnę o głupocie niektórych, wydawałoby się rozważnych kierowców. Otóż niektóre samochody mają taki system, który wyczuwa kierowcę czy pasażera siedzącego przeważnie z przodu i w momencie, gdy taki nie ma zapiętych pasów, włącza się nieprzyjemny sygnał dźwiękowy. No to mądry Polak zapina za sobą pas i siada na nim. Problem w tym, że albo jest strasznie niemądry, albo nie zdaje sobie sprawy, że oszukując system alarmujący, uaktywnia poduszkę powietrzną, która zabije go przy zderzeniu czołowym przy prędkości 25 km/h... To tak jak ci, którzy zapalają postojówki i myślą, że nie łamią przepisów. Żenada...

konto usunięte

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Jakub Łochowicz:
Są kraje bardziej ucywilizowane niż Polska i bardziej dbające o bezpieczeństwo swoich mieszkańców. W Austrii czy Szwajcarii większość osób jeździ w kaskach, nie mówiąc o dzieciach, które mają nakaz od rodziców. Przy okazji off-topu wspomnę o głupocie niektórych, wydawałoby się rozważnych kierowców. Otóż niektóre samochody mają taki system, który wyczuwa kierowcę czy pasażera siedzącego przeważnie z przodu i w momencie, gdy taki nie ma zapiętych pasów, włącza się nieprzyjemny sygnał dźwiękowy. No to mądry Polak zapina za sobą pas i siada na nim. Problem w tym, że albo jest strasznie niemądry, albo nie zdaje sobie sprawy, że oszukując system alarmujący, uaktywnia poduszkę powietrzną, która zabije go przy zderzeniu czołowym przy prędkości 25 km/h... To tak jak ci, którzy zapalają postojówki i myślą, że nie łamią przepisów. Żenada...

Żenada to takie słowo-wytrych wśród młodzieży?
Sam nie zdajesz sobie sprawy, że to ty jesteś żenujący. Nie wiem gdzie ty widziałeś te kaski, chyba na filmie. Akurat w Austrii czy Szwajcarii to w kaskach jeżdżą przede wszystkim Polacy, bo to przecież nie wypada jak znajomy cię zobaczy bez kasku. Trzeba się polansować. Nigdy nie jeździłem w kasku i nie będę - moja głowa, moja sprawa. Tak samo jak rzadko zapinam pasy. Co do poduszki to nie wiem o czym piszesz, ale to jakieś banialuki. Co ma do rzeczy niezapięty pas do poduszki to naprawdę nie wiem.
ps. Ciekawe czy majtki zmieniasz sam, czy też masz jakiś automat, który ci przypomina, że czas już zmienić.

konto usunięte

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Jacek G.:
Michał Piotr Filipkiewicz:
Jakub Łochowicz:
Rozumiem o co Ci chodzi, ale do niedawna narciarze śmiali się z kasków, a teraz prawie każdy w takim jeździ.

Co ty opowiadasz? "Prawie każdy"? Co roku jeżdżę na narty i uważam, że kaski zakłada nie więcej niż 5% narciarzy, przynajmniej w Polsce. Kaski są dobre, ale mimo to jestem przeciw odgórnemu nakazywaniu ich stosowania. Nie mam ochoty zakładać kasku, gdy jadę na nartach powoli i spokojnie - gdy będzie nakaz, będę go musiał zakładać zawsze i wszędzie. Jeżdżę na nartach 12 lat i nigdy nie miałem poważnej wywrotki.

Michale ... poczekaj , az walnie w Ciebie ktoś kto jeżdzi szybko i nieostrożnie.

Jak wyjdziesz ze szpitala , to raczej zmienisz zdanie.

Skoro masz mózg , to go chroń.

No chyba , że Ci na nim nie zależy.

Ja korzystam z kasków .. nawet na rower.

Zmniejszam tym samym prawdopodobieństwo urazu.

Pozdrawiam.

I jesteś tego pewien? A ja twierdzę, że zwiększasz prawdopodobieństwo urazu szyi lub rdzenia kręgowego. Dlaczego, pomyśl sam.
I powtarzam, mój mózg - moja sprawa. Po ulicy też chodzisz w kasku? Przecież może doniczka na głowe spaśc, cegła czy sopel lodu w zimie. Trzeba się zabezpieczać przed każdym niebezpieczeństwem!

konto usunięte

Temat: Jazda ze światłami czy bez - temat, jakby nie patrzeć,...

Jakub Łochowicz:
Nie mam pojęcia jak to wygląda w kwestii prawnej, ale chyba Polska ma jakąś możliwość prawa wewnętrznego, niezależnego od Unii.

Nie, nie ma. Chyba to się na wietrze ryba.
Nie wiem, dlatego tutaj się nie wypowiadam. Myślę jednak, że gdyby było tak, jak mówisz, to prawo byłoby zmienione, bo musielibyśmy płacić zbyt duże kary.

Nie wiem, myślę, a cokolwiek wiesz, czy ci się tylko wydaje?

... i Pawle :-) Niestety zauważyłem jeszcze jedną rzecz. Ci, którzy są przeciwko jeździe na światłach są w wielu przypadkach wobec oponentów: chamscy, bezczelni, aroganccy, zarzucają problemy z logicznym myśleniem i w ogóle jakiś brak rozwoju. My staramy się być dla Was mili, nie zauważyłem z naszej strony żadnego przejawu jakiejkolwiek agresji. Ze strony przeciwnej jeden użytkownik pobył sobie na tym forum aż kilka godzin i wyleciał, teraz Ty zarzucasz mi jazdę po pijaku, czy jak...? Po prostu nie lubię, jak ktoś mówi, że obrażanie nie jest w jego stylu, a później robi dokładnie co innego. Pozdrawiam.

Wybacz, ale nie widzisz w DZIEŃ samochodu bez świateł, to albo masz coś z oczami albo po prostu zbyt często pijesz.
Może udaj się do okulisty i nie jest to "obraza" tylko dobra rada. Może naprawdę masz coś z oczami, tylko jeszcze o tym nie wiesz?
A jak dalej będziesz twierdził, że ci się "zlewa" to może zaobserwuj jak teraz światła zlewają się ze słońcem. Jak nie wierzysz, to sobie poczytaj jak to Amerykanie w Iraku zamaskowali swoje czołgi na pustyni - włączyli im specjalnie mocne światła.

Następna dyskusja:

rozpoznanie zwierzyny - czy...




Wyślij zaproszenie do