Temat: Jako ciekawostka fotki ze Szkolenia dla Morskiej...
Na chwilę pomijam milczeniem wszelkie uszczypliwości, ataki, zgryźliwości, prowokacje, a nawet głos moderatora (zresztą jak zawsze mądry i wyważony) [Notatka: kupić nową tubkę wazeliny!]
i skupię się na pytaniach Marka:
- uszy - Wiem że Marek już nie potrzebuje, ale może ktoś się jeszcze nie domyślił. W takich warunkach (zimno i wysiłek) są dwa warianty: gorąco lub zimno.
a. Jak czapa na uszach i kurtka zapięta po sam nos - to gorąco, potno, a w rezultacie przy najbliższym postoju zimno.
b. Jak czapka w kieszeni, kurtka rozpięta i rękawiczki zdjęte - to chłodniej, mniej potno, ale jak się przegnie to może coś odpaść (jakieś ucho abo co).
Sztuka nie polega na tym, żeby dobrać superduper odzież i nosić ją w z góry zaplanowanym wariancie, ale wiedzieć kiedy się rozebrać a kiedy ubrać.
Więc jak koledzy na zdjęciach mają czapki podwinięte i uszy na wierzchu to znaczy tylko tyle że jest im za gorąco i nie chcą się spocić. Jak poczują że uszy za bardzo czerwone to pewnie czapkę na uszy naciągną i tyle.
- 30kg. - co też koledzy z tam w tych plecakach dźwigali to nie wiem. Nie mniej jednak pewnie nie było to 30kg tylko 10, i nie wołgi rozdają tylko rower ukradli... ale bez względu na to co tam było i ile ważyło to poruszanie się w terenie samo z siebie jest męczące. Ot może tylko trochę się człowiek wolniej męczy, jak ma 5 zamiast 30kg. Co do samej listy też jestem ciekaw. Choć z drugiej strony - koledzy jako organizatorzy, mieli na plecach pewnie sporo materiałów poglądowych do ćwiczeń, których (jak mniemam) nie taszczyliby gdyby byli tam prywatnie.
Ja z Darkiem np na ostatnich warsztatach mieliśmy 3 gary, o bańce do gotowania wody nie wspominając. Co za idiota niesie do lasu 3,5 gara na 2 osoby? No ale tak czasem trzeba.
- Nie jestem ekspertem od wojskowości, a jednostki specjalne kojażą mi się bardziej z 0,7 na dwóch niż naszymi obrońcami pod bronią. Jednak wydaje mi się że jednostka taka jak Formoza może korzystać z bardzo szerokich zasobów sprzętu i umundurowania - zależnie od potrzeb. Z racji ich specjalizacji nie sądzę by każdy z operatorów miał w szafce kombinezon w maskowaniu zimowym, ale jeśli taka potrzeba by była pewnie by go dostali. Jednak nie należy zapominać że było to szkolenie - jak piszą chłopaki na swojej stronie
"Miał to być kurs doskonalący dla instruktorów i pomagający w sprawdzeniu nowych pomysłów do programu SERE"
Nie były to zatem manewry, w trakcie których celem jest odwzorowanie 110% realnej sytuacji, a szkolenie uzupełniające, skupione na konkretnych pomysłach. Tak przynajmniej wynika z opisu.
Zatem zarzut braku maskowania jest bez sensu, bo cel dotyczył zupełnie innych umiejętności.
Na przyszłość sugeruję/radzę: mniej ambicjonalnie traktować wypowiedzi forumowiczów. Nie każdy sika w majtki widzą na zdjęciu komandosa. Takiemu trzeba napisać konkretną odpowiedź to nie będzie się czepiał. Marek - też musisz poćwiczyć obsługę hamulca ręcznego - zapędzasz się za daleko, przez co dyskusja wcale nie jest bardziej merytoryczna. A jak widzę że ktoś na pytanie dopowiada "znowu troll" to niech się nie dziwi że pytający się broni. Jak by mi ktoś zamiast odpowiedzieć na pytanie zarzucała że jestem gruby, łysy i ślepy to też bym się poczuł dotknięty...
PS. A w ogóle to fajnie było - przynajmniej jakiś ruch i zamieszanie ;)