konto usunięte

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Jakub: leser - to leń, ty myślałeś chyba o lamerze.

Jacek: twoje podważanie noszenia kita jest bez sensu, bo nie rozumiesz noszenia sensu :).
Czyli, jak się jest takim niezdarą albo survivalowcem weekendowym, to faktycznie się nosi kit w plecaku i gubi razem z nim.

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Jakubie - wypowiem się tylko dot.zestawu militarnego - to co opisujesz wziąłeś chyba z jakiejś przedpotopowej książki i to pisanej przez totalnego cywila.

Albo z podręcznika USMC, bo oni lubią nosić kilogramy zbędnego szpeju.

Bo w praktyce wystarcza max 30-40% tego co wypisałeś.

Jak wiesz miałem okazję ( drobne kilka lat)aby zoptymalizować ekwipunek. I teraz z tego korzystam.
Co bez problemu można sobie obejrzeć.

Tyle,że tzw.survival militarny jest jedynie narzędziem do osiągnięcia celu ( wykonanie misji) a nie celem samym w sobie.

Nie mam zamiaru się wymądrzać,ale ja to przerobiłem na własnym grzbiecie i to w warunkach hard. Na dodatek dookoła miałem mało sympatycznych kolesi którzy z dziką rozkoszą zrobiliby mi dziurę w zadku.
I to taką dziurę cal.9mm.

Zatem optymalizację niezbędnego sprzętu mam ,że tak powiem w małym palcu.
Jakub Dorosz

Jakub Dorosz UniversalSurvival.pl

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Jeżeli chodzi o wszelkie survival-kit`y, to temat u mnie wciąż się zmienia i sprawa jest rozwojowa. Od minipuszeczek, puszek rozsądnych rozmiarów, przez dekon-kity, aż do miękkich zasobników (obecnie jestem na tym właśnie etapie).

Pewnym rozwiązaniem, o którym piszesz Jacku, jest właśnie "I linia" i pochowanie wszystkiego po kieszeniach, w tym drobiazgi przywiązane do wszytych w kieszenie sznurków)

Wolę posiadać przy sobie 5-6 sensownych, pełnowymiarowych (lub nieco zminiaturyzowanych) konkretnych przedmiotów, niż 37 mini-gówienek.

Sama puszka jako taka jest często niewygodna w użyciu. Niby zapewnia pancerność, ale z drugiej strony po co ona komu, tym bardziej jeżeli utrudnia dostęp, powoduje siniaki na ciele, a później misternie układana zawartość w warunkach komfortowych (przy biurku pod lampą w domu) jest nie do odtworzenia w terenie podczas zamieci tysiąclecia.

Osobiście wolę mój ukochany i najlepsiejszy na świecie pouch/zasobnik/kieszeń/niezbędnik/organizer (jak zwał tak zwał) od Maxpeditiona (EDC pocket organizer), który kiedy trzeba otwieram jak książkę, mam wszystko jak na dłoni, nic nie wypada. Całość wchodzi w boczną kieszeń cargo spodni.
Modyfikuję jego zawartość zgodnie z potrzebami i oczekiwaniami danego wypadu. To jest właśnie dla mnie optymalne rozwiązanie. Nic się też nie dubluje. Mój survival-kit jest po prostu cały czas dostępny i używany.

Inne rozwiązanie, przetestowane na własnej skórze (z gatunku dla "prawdziwych survivalowców") to Gerber LMF II ASEK przyczepiony za pomocą systemu MOLLE do amerykańskiego minipanela udowego. Całość dodatkowo zaopatrujemy w zrolowane 10 m paracordu, wklejone w system pochwy noża tabletki do odkażania wody i worek na wodę, przez wolne oczka panela przeplatamy również krzesiwo na krótkim paracordzie. Wychodzi nam coś a la "nóż przetrwania" tylko że bez wydrążonej rączki dzięki Bogu, albo po prostu zestaw, który dobrze spięty i zapięty można w terenie nosić na stałe na pasie, jeżeli oczywiście ktoś lubi mieć 1 duży (czy też średni)uniwersalny nóż.

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Kuba.

A ile razy zdarzyło Ci się bytować po 7-10 dni z pełnym uzbrojeniem i to w jakiejś goooownianej okolicy ??
W dodatku z patrolami,nieżyczliwymi tubylcami i zadaniem do wykonania ??
Jakub Dorosz

Jakub Dorosz UniversalSurvival.pl

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Jacek G.:
Jakubie - wypowiem się tylko dot.zestawu militarnego - to co opisujesz wziąłeś chyba z jakiejś przedpotopowej książki i to pisanej przez totalnego cywila.

Co do noszenia kilogramów szpeju, cóż taka rola lekkiej piechoty...
Jak masz "w standardzie" jednostkę ognia wyrażoną w 12 pełnych magazynkach do AKMSa, to liczysz każdy gram.
Każdy z wymienionych przeze mnie elementów ma swoje zastosowanie zgodnie z naszymi SOP. Nie możesz ich znać (siłą rzeczy, bo z nami nie działasz) więc wybacz ale Twoje oceny nie mogą być trafne.
O książkach i innych źródłach chętnie z Tobą porozmawiam, jednak proponuję w innym wątku i temacie.

Jak wiesz miałem okazję ( drobne kilka lat)aby zoptymalizować ekwipunek. I teraz z tego korzystam.
Co bez problemu można sobie obejrzeć.

Nie mam pojęcia co, gdzie z kim robiłeś, i jakie dziury oraz w czym mogłeś zdobyć, więc nie śmiem wypowiadać się nt. Twoich założeń.

Tyle,że tzw.survival militarny jest jedynie narzędziem do osiągnięcia celu ( wykonanie misji) a nie celem samym w sobie.

I tu poruszamy jakże trudny temat tego czym jest survival militarny...
Dla mnie wykonanie "misji" jak to określasz (realizacja zamysłu d-cy zgodnie z jego koncepcją wykonania zadania określoną w rozkazie bojowym oraz zgodnie z założenia d-cy wyższego szczebla - bo chyba to miałeś na myśli...) zupełnie nie opiera się o survival jako taki, tylko o zwykłe żołnierskie rzemiosło. Nie należy tego mieszać. Mam nadzieję, że jako starszy i bardziej doświadczony przyznasz mi rację.

Zatem optymalizację niezbędnego sprzętu mam ,że tak powiem w małym palcu.

Naszą optymalizację przedstawiłem powyżej w swoich wypowiedziach.
Jak mówiłem, znajduje ona pokrycie w naszych procedurach i w tym leży cały widz.
Daleki jestem od oceny, co jest na prawdę potrzebne Tobie, a co komuś innemu, skoro wiem o Was i o tym co robisz/robicie w terenie tyle co nic.

W grupie, z tego co widzę, są ludzie o bardzo różnym podejściu. Są militarni, są ekologiczni, są "pierwotni" i jeszcze inni survivalowcy. Dzielimy się naszymi doświadczeniami i o to właśnie chyba chodzi?
Całość opracowania postanowiłem tutaj umieścić aby ukazać, że to magiczne minimum sprzętu dla jednego, może oznaczać coś zupełnie innego dla człowieka o innym podejściu do tematu survivalu i przetrwania.
Jakub Dorosz

Jakub Dorosz UniversalSurvival.pl

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Jacek G.:
Kuba.

A ile razy zdarzyło Ci się bytować po 7-10 dni z pełnym uzbrojeniem i to w jakiejś goooownianej okolicy ??
W dodatku z patrolami,nieżyczliwymi tubylcami i zadaniem do wykonania ??

A jak Ci powiem, to będzie to dla Ciebie informacja wiarygodna i wnosząca coś do dyskusji? Nie mam potrzeby się tutaj z nikim licytować.

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Nie nadymaj się bo pękniesz.

Nie masz pojęcia i kwita. Bo gdybyś miał, to nie pisałbyś takich bzdetów.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Jacek G.:

Bo w praktyce wystarcza max 30-40% tego co wypisałeś.

Wszyscy we wszechświecie znamy twoje zasługi dla Ojczyzny Jacku, ale konkretnie napisz które 30-40% z zestawu Kuby jest cacy a które 70-60% można zostawić w domu?
Przemysław F.:
Jacek: twoje podważanie noszenia kita jest bez sensu, bo nie rozumiesz noszenia sensu :).
Czyli, jak się jest takim niezdarą albo survivalowcem weekendowym, to faktycznie się nosi kit w plecaku i gubi razem z nim.

Nie chodzi o rozumienie - bo gdybym tak rozumował to bym go w plecaku nosił i gubił. Chodzi o obserwacje praktyczne - widziałem wielu ludzi, którzy własnie tak używają kita - misternie poukładać (jak słusznie zauważa Kuba), zapieczętować, wwalić do plecaka, pochwalić się kolegom, zawieźć do domu.
Jakub Dorosz

Jakub Dorosz UniversalSurvival.pl

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Jacek Straszak:
Mogę się trochę poczepiać?
bardzo proszę ;-) myślisz że po co się tak wysilałem z opisywaniem tego wszystkiego ;-)
Zacznę od tego co mi się baaaardzo nie podoba - tą silvę to wam ktoś kto dostaje prowizję od producenta kazał nosić? :)

wybacz, biję się w pierś i posypuję głowę popiołem

Co do samej zawartości zestawów:

militarny:
- bardzo przemyślany, ale nie byłbym w stanie wytrzymać w grupie, która każe mi trzymać baterie w konkretnej kieszeni.

- fakt bycia spakowanym identycznie przez wszystkich członków grupy nie jest sztuką dla sztuki, czy wymysłem sadystycznego oficera, bądź brakiem szacunku dla człowieka noszącego te przedmioty. Nie ma co się bulwersować. To że wiem gdzie mój kolega ma taki, a nie inny element wyposażenia jest na prawdę praktycznym rozwiązaniem, które nic nie kosztuje. No chyba że ktoś z założenia musi inaczej niż wszyscy bo inaczej nie może... ;-)
- A lewo ręczni? Muszą przywyknąć czy nie przyjmujecie?

Chodzi o funkcjonalność. Jak koleś ma mieć "strzelającą" rękę na broni, to ma ją tam mieć cały czas niezależnie od tego czy chodzi o kończynę prawą czy lewą.
- A papieru toaletowego "żołnierze" nie noszą?

Miałeś się czepiać, a nie ironizować...

EDC
- szczególarz jestem ale to się dowód rejestracyjny nazywa, a nie karta wozu, bo karta to jest pojazdu i się jej nie nosi. A certyfikat OC? ;)

racja, nic dodać nic ująć
Jakub Dorosz

Jakub Dorosz UniversalSurvival.pl

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Jacek G.:
Nie nadymaj się bo pękniesz.

Nie masz pojęcia i kwita. Bo gdybyś miał, to nie pisałbyś takich bzdetów.

Nie ma to jak merytoryczna argumentacja ;-)

konto usunięte

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Jacek Straszak:
Nie chodzi o rozumienie - bo gdybym tak rozumował to bym go w plecaku nosił i gubił. Chodzi o obserwacje praktyczne - widziałem wielu ludzi, którzy własnie tak używają kita - misternie poukładać (jak słusznie zauważa Kuba), zapieczętować, wwalić do plecaka, pochwalić się kolegom, zawieźć do domu.

i to jak inni tego "używają" jest dla ciebie wyznacznikiem ?
dla mnie są po prostu zabawni, bo nie rozumieją sensu posiadania takowego.
zwyczajni gadżeciarze-szpanerzy.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Przemysław F.:

zwyczajni gadżeciarze-szpanerzy.

No i właśnie dlatego (między innymi) podważam sens takiego kitu ;)

Ja ciągle szukam rozwiązania optymalnego, które pozwoli mi mieć to co potrzebne i łatwo dostępne. Obecnie próbuję takiego wariantu:


Obrazek


kieszeń 1. (ta od lewej)
- osełka diamentowa
- ołówek stolarski
- zestaw zapasowych bakterii (czołówka i tel)
- słuchawki do telefonu (coby wiadomości w radiu posłuchać ;)
- kawałek drutu
- dwa karabinki wspinaczkowe
- kilka malutki karabinków do mocowania wszystkiego do wszystkiego
- kilka kawałków dętki (zamiast gumek recepturek)
- kilka m linki (wystaje od spodu przez otwór w pouchu)
- spinki z gumy okrągłej (tekstylna czy jak to się tam nazywa)

Kieszeń 2. (po prawej)
- igielnik
- folia nrc
- plastry i opatrunek
- tabletki przeciw wszelakim nieszczęściom (w tym niebieskim puzdereczku)
- preparat deet na komara
- gdy jej nie używam do pod klapkę zapinam jeszcze czołówkę.

PS. mógłbym tam dorzucić "zestaw wędkarski" ale nigdy go nie używam, bo ryb nie lubię ;)

wszelkie uwagi (nawet ironia) mile widziane

Dodatkowy pasek - przypinam to do dodatkowego paska, aby gdy zasiądę na pupie przy ognisku nie musieć dalej dźwigać tego tałatajstwa i całej reszty która jest do niego przypięta. Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 23.06.11 o godzinie 17:22

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Jacku Straszaku.
Skończ te ironiczne docinki,bo nie jest już to zabawne.
Przypierdzielasz się do mnie jak mops do nogawki.Zatem te teksty o zasługach wsadź sobie w zadek. Wiesz o mnie tyle co o kosmologii,więc łaskawie się przymknij,bo bladego nie masz pojęcia o czym mówię/piszę. I w jakich okolicznościach wiedzę tę nabyłem.

A w temacie.... jak wspomniałem już wiele razy - uczenie survivalu przez internet jest równie skuteczna jak korespondencyjny kurs nurkowania - czyli pierdolety i efektu nie ma.
Teoretycy - gawędziarze mogą sobie wtedy pogadać,poszpanować i nic z tego nie wynika - tacy internetowi Bearowie Gryllsowie.

Wypisywanie 7654348 porad nic nie wnosi do edukacji,bo samo posiadanie sprzętu nic nie daje - operator jest ważny , a nie narzędzie.I tylko umiejętność wykorzystania sprzętu ma sens, a nie noszenie go przy szpanerskim pasku.

I tego mi brakowało na Konwencie - bo poza wiedzą dot. wykorzystania roślin ( szacunek za wiedzę )i rozpalania ognia, to nic innego z w kwestiach edukacji nie było.
Ale to już sprawą organizatorów było , a nie moją.

Reasumując - minimum sprzętu to może być pełny plecak, albo wykałaczka - istotne jest tylko to w jakich warunkach mamy przetrwać. Bo sama pałatka i nóż nie wystarczy jeśli mamy siedzieć w jakiejś dziurze tydzień, a z kolei pełny plecak sprzętu jest zbędny na weekendowy wypad.

Ja mam swój sprzęt i biorę go bez względu na to na ile dni mam wybywać. Nie będę się bawił w uzdatnianie wody,tylko podpieprzę ją z jakiejś studni.
Trawy jeść nie będę,bo muszę mieć siłę, zatem odstrzelę jakiegoś zwierzaka,czy zwinę kurę.

Ale jeśli kogoś bawi jedzenie korzonków , to jest jego prywatna sprawa i nie mnie to oceniać. Nie będę tarł drewienek,tylko wyłamię kulę z naboju,wysypię proch i mam zaraz ogień ... i to w 2 minuty.

I tak dalej ....

Moje rozumowanie wynika z tego o czym tez pisałem .

Umiejętność przetrwania nie jest moim celem, ale narzędziem.

Nie będę sobie utrudniał , ale sobie ułatwię - czyli alternatywne rozwiązania problemu.

I wara ,komukolwiek od tego w jaki sposób działam , bo ja innych nie oceniam.

Jasne ,proste i oczywiste.

O ile oczywiście ma się umiejętność zrozumienia celów innych ludzi.

PS. Jacku ..... jak wpadniesz na przyszłoroczną imprezkę to przetrwamy sobie razem dobę .... ale na moich warunkach. Z bronią,amunicją, sprzętem łączności i resztą złomu. I chodzenie w sandałach,bo stópki się obtarły nie będzie nikogo interesowało.
Coś dodać jeszcze ???
Jakub Dorosz

Jakub Dorosz UniversalSurvival.pl

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Całkiem fajny zestaw Jacku, podoba mi się.

Jeżeli mogę doradzić, jako ten który bzdety tutaj wypisuje ;-)

Osobiście preferuje albo kieszenie zamykane na zamek. Jeżeli już kieszeń na zatrzask to taka, która dodatkowo posiada kominek ze ściągaczem (nie ma ryzyka że coś wypadnie, albo że coś niepożądanego dostanie się do środka).

Karabinki można nosić wczepione na zewnątrz kieszeni (szczególnie jeżeli kieszeń jest obszyta taśmami do przewlekania dodatkowych akcesoriów).

Dodałbym ogień w takiej czy innej postaci oraz nawigację, choćby zminiaturyzowaną (bez podawania firmy ;-), do tego jakieś przenoszenie wody.

Skoro nosisz taki pas, możesz przemyśleć także opcję zamontowania tuż obok rolowanego worka zrzutowego (na puste magazynki). Gdy zajdzie potrzeba w sekundę rozwijasz taki worek, który luźno sobie dynda i do którego można pakować cenne znaleziska, gromadzone zapasy czy choćby napełnioną wodą gumkę.

Jak rozumiem nóż znajduje się poza zestawem, w kieszeni lub na pasku?
O co chodzi ze spinkami z gumy okrągłymi?
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Jacek G.:
Jacku Straszaku.
Skończ te ironiczne docinki,bo nie jest już to zabawne.
Przypierdzielasz się do mnie jak mops do nogawki.Zatem te teksty o zasługach wsadź sobie w zadek. Wiesz o mnie tyle co o kosmologii,więc łaskawie się przymknij,bo bladego nie masz pojęcia o czym mówię/piszę. I w jakich okolicznościach wiedzę tę nabyłem.

uroczyście odszczekuję ironię bo nie miałem na celu Cię irytować - to tylko przez to że słyszę twoją historię po raz 100, a bardziej mi na konkretach zależało.
A w temacie.... (...)

Właśnie ja nie chcę teorii i gawędzenia tylko bardzo praktycznych informacji - Kuba wymienia ok 15 rzeczy a ty mówisz że tylko 30% z nich jest przydatna. Która?

Właśnie takie porady są sensowne - Kuba pisze w kieszeni stringi szt5, a ty mu na to stary bokserki lepsze od stringów bo ci nie będą włazić w przedziałek. Chłopak jedzie w góry i ma tyłek uratowany! Czysta praktyka!

PS. Jacku ..... jak wpadniesz na przyszłoroczną imprezkę to przetrwamy sobie razem dobę .... ale na moich warunkach.

Może się skuszę, tyle że survival militarny nie jest moim konikiem... podejrzewam że gdybym musiał survivalować w warunkach wojennych wybrałbym opcję poddać się i udawać głupka na którego szkoda kuli ;)
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Jakub Dorosz:
Całkiem fajny zestaw Jacku, podoba mi się.

Jeżeli mogę doradzić, jako ten który bzdety tutaj wypisuje ;-)

Osobiście preferuje albo kieszenie zamykane na zamek. Jeżeli już kieszeń na zatrzask to taka, która dodatkowo posiada kominek ze ściągaczem (nie ma ryzyka że coś wypadnie, albo że coś niepożądanego dostanie się do środka).

Słusznie - rozważam dorobienie kominka ze ściągaczem - ale o wyborze zadecydowała cena - 5zł/szt.
Karabinki można nosić wczepione na zewnątrz kieszeni (szczególnie jeżeli kieszeń jest obszyta taśmami do przewlekania dodatkowych akcesoriów).

docelowo będą raczej uczepione grubszej linki.
Dodałbym ogień w takiej czy innej postaci oraz nawigację, choćby zminiaturyzowaną (bez podawania firmy ;-), do tego jakieś przenoszenie wody.

Woda jest w osobnym zestawie - a tam upchnę jeszcze z 1-2 worki (i na wodę choć nie tylko). Kompas mam przypięty do mapy, a krzesiwo noszę przy nożu, zapalniczkę z fajkami ;(
Skoro nosisz taki pas, możesz przemyśleć także opcję zamontowania tuż obok rolowanego worka zrzutowego (na puste magazynki). Gdy zajdzie potrzeba w sekundę rozwijasz taki worek, który luźno sobie dynda i do którego można pakować cenne znaleziska, gromadzone zapasy czy choćby napełnioną wodą gumkę.

Jak rozumiem nóż znajduje się poza zestawem, w kieszeni lub na pasku?

Zasadniczo jest jeszcze jeden pouch (nie cierpię tej nazwy - zna ktoś sensowne spolszczenie? Byle nie saszetka ;) bardziej na stałe przypięty do gaci, na to co jest najczęściej w użytku. A tam nóż, scyzoryk, kleszcze samozaciskowe (głównie do wyciągania z ognia "czajnika", dog-bone i inne aktualnie bardzo potrzebne pod ręką.

Obrazek


O co chodzi ze spinkami z gumy okrągłymi?
Na powyższym widać takie czarne które mocuje krzesiwo do poucha - to właśnie takie pętle z gumki z spinką zaciskową (matko jak to nazwać...)
Jakub Dorosz

Jakub Dorosz UniversalSurvival.pl

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Ja również chętnie bym się dowiedział, jako ten młodszy, mniej doświadczony i nie znający się na rzeczy żółtodziób, co takiego zbędnego jest w zaproponowanym przeze mnie zestawieniu I linii?
Skoro śmigam z wymienioną jednostką ognia, AKMSem, oporządzeniem II i III linii (w tym muszę tachać pestki dla pekisty oraz baterię do racala dla naszego RTO), w hełmie + jeszcze z innymi manelami i wszystko to waży w ch**, to chętnie bym się odciążył o każde 5 gram.

Trudne zadanie przed Panem sierżantem, w szczególności, że opisana przeze mnie I linia jest elementem większego systemu, który służyć ma realizacji konkretnych SOP (procedur) jakie stosuje współcześnie lekka piechota na szczeblu plutonu...

Może warto byłoby przeczytać to co napisałem wcześniej raz jeszcze, bez emocji i zacietrzewienia, dopuszczając taką ewentualność, że ktoś inny również może mieć rację zabierając głos w temacie militarnym? Może warto byłoby to jakoś konstruktywnie uzupełnić?
No chyba że w grupie jest monopol na tematy, to podziękuje za dalsze, "konstruktywne" wymienianie się doświadczeniami.

Szkoda Panie sierżancie, że nie można korzystać z Pańskich bogatych doświadczeń i wykorzystać GL właśnie do celów edukacji w zakresie teoretycznym. Na pewno wiele osób by skorzystało.

Chętnie poznałbym Pański szlak bojowym, przygotował listę pytań, analizując wcześniej dany konflikt i poznając jego specyfikę (tak jak w przypadku innych żołnierzy z doświadczeniem bojowym z którymi miałem okazję się szkolić, czy choćby rozmawiać), bo wciąż się uczę, a w działaniach militarnych (które podkreślam, nie są same w sobie survivalem militarnym!) staram się wraz z kolegami kłaść możliwie duży nacisk na realizm i pragmatyzm w odniesieniu do warunków współczesnego pola walki, głównie w zakresie prowadzenia działań nieregularnych.

Nie zmienia to faktu, że pewne rzeczy w Pańskich wypowiedziach kupy mi się nie trzymają, jak np do mniej więcej godziny 17 stanie na stanowisku, że gówno wiem i bzdury piszę, że korzystam z nieaktualnych źródeł pisanych przez cywila itp., a następnie o godzinie 18.12 stwierdzenie, że Pan nikogo nie ocenia...

konto usunięte

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

niech ktoś zmieni temat tego wątku bo tu nie widzę już nic "minimalnego" tylko pełen, zresztą bardzo niepotrzebny wypas :)
Andrzej Podgóreczny (Ape)

Andrzej Podgóreczny
(Ape)
DTM, skipper, coach,
Master Business
Trainer z pasją,
czy...

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

Nie zmienię, Fredi, tematu i nadal będę gotował zupę w trzech garnkach. Bo tak! ;p
A może do tematu podejść od zupełnie innej strony?
Wiadomo przecież, że każdy z nas potrzebuje innego zestawu, więc nie ma co się licytować czyj zestaw jest lepszy.
...bo każdy z nich jest najlepszy, o!
Nie ma więc sensu rozpatrywać co ma się znaleźć w puszce, saszetce (to specjalnie dla Jacka ;) ) czy na drucianej pile na szyi, bo każdy z nas umieści tam co innego.
Warto za to rozważyć pomysł rozlokowania szpeju w bagażu. Mądrego rozmieszczenia.
W plecaku mogę sobie mieć nawet składaną elektrownię atomową. Co jednak będę przy sobie miał, gdy stracę ten plecak?
Pozostanie mnie jakiś pouch, może puszka, a może woreczek...
A jak i to stracę, to co będę miał do dyspozycji? Ile zmieszczę w przeciętnej kieszeni marynarki lub spodni? Bo tylko to najwyżej pozostanie przy mnie...
Broń Boże nie jest to mój wymysł, a jedynie przedstawienie zgrubnych zasad tworzenia typowego zestawu ucieczkowego. Wystarczy tylko go ciut zdemilitaryzować, aby go dostosować do własnych potrzeb, do własnego pola działania i do własnych potrzeb.
Ot i cała filozofia minimalizowania sprzętu.
...a sandałów silva&victorinox&adidas na ruskim vibramie i tak dobrowolnie nie oddam :D
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Jaki sprzęt minimalny?

To ja spróbuję wrócić to tematu sprzętu minimalnego.

Nasz ostatni wypad "minimalistyczny" pokazał mi że problemem nr 1. jest woda, a właściwie jej uzdatnianie.

Aby móc to zrobić przez gotowanie trzeba mieć naczynie. Staszek promował opcję z gotowaniem w naczynku z kory. Jednak moim zdaniem ten pomysł ma liczne wady:
- jest zbyt jednorazowy (1-2 porcje i nowe naczynko potrzebne)
- za jednym zamachem gotujemy niewielką ilość wody (mała wydajność
- trudności z pozyskaniem odpowiedniego materiału
- duże ryzyko że coś pójdzie nie tak i cały wysiłek pójdzie w cholerę.

Można też gotować np. w bambusie, ale u nas poza sklepami ogrodniczymi jest mało dostępny ;)

Co wam przychodzi na myśl, aby uniknąć taszczenia metalowego naczynia/kubka?Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 24.06.11 o godzinie 14:35

Następna dyskusja:

Jaki nóż




Wyślij zaproszenie do