Temat: Jaki sprzęt minimalny?
Przemysław F.:
Wiesławie, jako że nie próbowałem gotowania kamieniami....jakoś nie wierzę w skuteczność tego, moim zdaniem nadaje się to świetnie do podgrzania al zagotowanie wody....trzeba się chyba nieźle namachać...
Powiedz coś z własnego doświadczenia? ile to trwa? ile trzbea kamieni? jak często wymieniać? i jak bardzo woda, czy zupa smakuje popiołem ? ;)
Witam
Pytanie ze strony Bogdana było hipotetyczne co do postępowania przy braku jakiegokolwiek naczynia do zagotowania/zagrzania wody.
Zgadzam się, że podana metoda użycia rozgrzanych kamieni jest czasochłonna i wymaga zużycia stosunkowo dużej ilości drewna. Ponadto wymaga i tak wykonania prowizorycznego pojemnika na wodę - drewno, glina, dołek w ziemi wyłożony warstwą nieprzepuszczającą wodę - pomysłów może być wiele.
Co do smaku - gorący napój lub potrawa po prostu smakuje, szczególnie gdy jest zimno .... nieważne czy w środku dodatkowo będzie piasek, popiół lub cokolwiek innego.
Zresztą w przypadku kamieni wyjmowanych z żaru za wiele "dodatków" na powierzchni nie będzie. Czas to około 1 godziny, czyli długo.
Sama metoda jest skuteczna. Ze swojego dzieciństwa pamiętam używanie tej metody do wyparzania drewnianej beczki na kiszoną kapustę. Wystarczał jeden duży kamień (wielkości ca. bochenka chleba) dobrze rozgrzany w piecu.
Ja sam próbowałem tej metody dwukrotnie:
-
gotowanie zupy rybnej w metalowym garnku. Użyliśmy kilkanaście kamieni wielkości pięści. Woda zagotowała się i całość nadawała się do spożycia.
Chociaż w końcu i tak całość dogotowaliśmy na ognisku. Dla lepszego efektu powinniśmy jednak lepiej zaizolować garnek z zewnątrz
-
próba zagotowania małej ilości wody w glinianym naczyniu z użyciem glinianej kuli rozgrzanej i wypalonej w ognisku. Woda zagotowała się, jednak sama kula popękała i zawartość była mało apetyczna.
W trakcie naszych projektów nie używamy tej metody - chodziło o zebranie doświadczeń - tak jak w pytaniu Bogdana. Jednak w razie potrzeby
poradzę sobie.
Najlepszym indywidualnym naczyniem do podgrzania/zagotowania wody jest miedziany tygielek do parzenia kawy ustawiany bezpośrednio na żarze. Wystarcza kilka minut i herbata/kawa/napar jest gotowy.
Można również używać
naczyń wypalanych z gliny, jednak czas podgrzewania jest dłuższy.
Zresztą samo wykonanie takich naczyń to dłuższy proces. Przykład fachowego
wypalania.
Można też wykonywać w warunkach polowych naczynia z drewna właśnie do użycia gorących kamieni. Takim bardzo efektywnym narzędziem jest ciosło.
W sam raz
fotki z wykonania korpusu instrumentu muzycznego.
pozdrowienia Vislav
p.s. w różnych dyskusjach na tym forum brakuje mi fotorelacji z różnych doświadczeń. W grupie jest nawet jeden "FotoSurvivaloviec". Aparat fotograficzny z pewnością nie należy do
minimum wyposażenia, jednak warto jest dokumentować i pokazywać swoje doświadczenia.
Vslv
Wiesław Mileńko edytował(a) ten post dnia 04.02.09 o godzinie 08:57