Temat: Jaki nóż
Po dłuższej nieobecności czas chyba abym wydalił z siebie jakieś nowe opinie.
Oczywiście poza jedynym słusznym wyborem noża jakim jest szturmowy nóż Bundeswehry ( znany także jako Nóż Gajowego Sierżanta)w chwili obecnej ( czyli jakieś 4 miesiące) testuję sprzęt trochę z innego wymiaru.
Jest to sprzęt który mam w posiadaniu dzięki jednemu z członków naszej grupy.
Nie podam kto to jest - bo zaraz będzie krzyk,że odwalam kryptoreklamę.
Ale do sedna.
Nóż ten jest typowym nożem wojskowym( innych jak wiadomo nie używam).
wielofunkcyjny kombajn dokładnie do wszystkiego.
Poczynając od otwierania puszki,poprzez krojenie chleba,wycinanie gałęzi,struganie szczap,cięcie różnych materiałów...aż do oprawiania ryby lub też królika.Drut też nim przecinałem :)
W zasadzie nie używałem go tylko do walki.
Monolit - wykonany z jednego kawałka metalu - okładziny rękojeści zapobiegają wysunięciu się noża z dłoni zarówno w czasie upałów , jak i na mrozie , podczas pracy w grubych rekawiczkach. Linka przy uchwycie (pętla) umożliwia operowanie np. siedząc na drzewie i nóż nie spadnie :)
Ostre jest to jak jasna cholera... od niepamiętnych czasów operuję różnymi ostrymi narzędziami i nie pamiętam, abym się kiedykolwiek skaleczył....tymczasem...TEN nóż mnie chlastnął przy pierwszym kontakcie.
I to do krwi...
Okupiłem zatem krwią prawo do korzystania z niego, bo od tamtej pory służy mi jak wierny pies.
Dość duży to jest sprzęcik i nie nadaje sie dla żółtodziobów. No chyba,że ktoś koniecznie chce sobie poobcinać paluchy, czy też inne wystające elementy ciała.
Używałem go również jako substytut maczety... i dawał radę z mokrymi gałęziami o średnicy porównywalnej z nadgarstkiem dorosłego meżczyzny - czyli jakieś 8-10 cm średnicy.
A teraz w zasadzie będzie gwóźdź programu ... czyli pokrowiec/pochwa .
Dośc duże to się wydaje na początek,ale mozna podpiąć ją do każdego znanego mi systemu kamizelek taktycznych. Osobiscie używam polskich szelek taktycznych ... i znowu mnie ucieszył fakt, iż mogłem przypiąć nóz/pochwę rekojeścią do dołu. Paski na rzepy idealnie mocują całość na lewej szelce - ergonomia jakiej dawno nie miałem okazji doznać. Podwójne zabezpieczenie noża - czyli zapięcie na rzepy i dodatkowo na guzik/cholera wie jak to nazwać/albo inne cuś dziwnego powoduje,że nawet przy czołganiu nóż nie wysuwa się nawet o milimetr.
Dodatkowa kieszonka w pochwie - można tam wsadzić ostrzałkę/prezerwatywę/opatrunek/gumę do żucia itp.
Całość jak wspomniałem jest dość duża...ale to nie ma być kozik do strugania fujarki przy pasieniu gęsi, ale sprzęt który w razie czego da mi szansę przetrwania....i obrony.
Wykonany z dobrej stali ( sam nie wiem z jakiej,bo mi to wisi)...nie ostrzyłem go od chwili otrzymania....i nadal jest ostry.
Przy oprawianiu królika ciął skórę jak papier....i można go nawet myć w zmywarce. Ziemniaki też nim obierałem.
Reasumując ...za śmieszne pieniądze mam konkretny nóż do wszystkiego. Co prawda dość duży... ale jak mawia przysłowie.
Duży może wiecej.
ps. I całkiem serio nie polecam go początkującym.
a tu link :
http://www.goods.pl/product/description/2778/Noz_Unite...Jacek Aleksander G. edytował(a) ten post dnia 29.12.12 o godzinie 18:42