Wojciech B.

Wojciech B. Wolny, szukający

Temat: Chodzenie po wodzie? Nie, ale w wodzie tak...

Szanowni Survivalowcy młodzi i starzy, mniej, ale szczególnie bardziej doświadczeni,

Mam takie oto pytanie: jak radzicie sobie z chodzeniem, czy raczej brodzeniem, w rzekach, rzeczkach i strumykach podczas wypraw czy ekspedycji?

Można na bosaka, ale ja jeszcze nie mam tak wyrobionych podeszew stóp, więc po zejściu na suchy ląd nie chcę, żeby mnie jak mrówa czy skolopendra dziabnęła albo kolec akacji czy "cóś" innego się wbiło...

Można zmieniać butki przy każdym przekraczaniu wody, ale pomijając czas potrzebny na te zmiany i to, że to takie... niesurvivalowe jakieś jest, to jeszcze można tak jak są trzy-cztery rzeki czy strumienie do przejścia, ale jak po 20. przestaje się liczyć?

Można iść w zwykłych traperach, ale to ciężkie jest, nasiąka wodą (z doświadczenia wiem, a moja luba spływając jedną z rzeczek na wyspach Salomona prawie dwa razy utonęła, bo chociaż jest doskonałą pływaczką, to ciężkie jak cholera buciory ciągnęły ją na dno...)

Można też wreszcie zaopatrzyć się w specjalne buty do dżungli, częściowo ze skóry, częściowo z płótna lub innego materiału, z otworkami na wylewanie nadmiaru wody etc.

W dwóch ostatnich przypadkach mam pytania dalsze:

- jakich skarpet używać?
- jak dbać o stopy?
- jak suszyć buty (przy ognisku to niedobrze, a słońce raz jest, raz go nie ma)?
- jak sprawić, by buty nie pleśniały juz po kilku(nastu) dniach?

Wszystkie te pytania odnoszą się do bardzo gorącego, parnego i wilgotnego klimatu, gdzie słońca prawie nie ma, suchego powietrza też nie, za to deszcze leją gęsto i często.

Jak nie chodzić w wiecznie mokrych i gnijących butach (o ile to w ogóle możliwe)? Czy są na to jakieś uniwersalne zasady? A jak sami sobie z tym dajecie radę, jeśli macie tego typu doświadczenia?

Z góry wielkie dzięki, a na Święta życze Wam zaduymy i spokoju, za to w Nowym Roku wielu fantastycznych przygód i przeżyć survivalowych, podróżniczych i wszelkich innych.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Chodzenie po wodzie? Nie, ale w wodzie tak...

Wojciech B.:
[...] a moja luba spływając jedną z rzeczek na wyspach Salomona > prawie dwa razy utonęła, [...]


Masz dziwne upodobania...no ale cóż, człowiek tolerancyjny jest...może zanim utonie po raz kolejny - warto zgłosić ją do jakiejś nagrody? ;)
[sorry za ten czarny humor, ale nie mogłem się powstrzymać]
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Chodzenie po wodzie? Nie, ale w wodzie tak...

Ja może nie z aż tak tropikalnych doświadczeń, ale za to własnych.

Radzę zaopatrzyć się w tzw. "buty do pływania" - gumowa podeszwa i niemal siateczkowa reszta. Schną momentalnie, zakłada je się w 3s, a do tego nie są szczególnie drogie. Ja zwykle kupuję takie z "Biedronki", wprawdzie po kilku intensywniejszych użyciach są do wyrzucenia ale kosztują około 10zł więc nie narzekam. Co więcej zajmują bardzo mało miejsca i ważą tyle co nic. Sprawdzają się również pod "publicznymi" prysznicami zamiast klapek wszelkiej maści.

W traperach nie łaziłem nigdy po wodzie. Wolę na bosaka, wolniej i ostrożniej, ale mając suche buty. Jeśli rzeczka jest dość głęboka aby pływać - wolę rozebrać się i całą odzież (z butami) władować do wora, aby nie musieć jej potem suszyć.

Co do suszenia - przy ognisku można byle nie za blisko. Nieraz już widziałem nadtopione, a nawet płonące podeszwy nierozważnych suszycieli. Jeśli nie przy ogniu to najlepsza jest chyba tradycyjna metoda z wypychaniem butów papierem (np. gazety lub srajtaśma). Wilgoć dobrze też wyciąga zwykły ryż (nieugotowany :) ale tej metody nie stosowałem w butach...

Stopy - gdy zawilgną skarpety zmieniać na suche, przydaje się puder (są też takie przeciwgrzybiczne, przeciwpotne).

Pleśń - dbać by miały czas wyschnąć. Plus oczywiście pastować (skóra) i impregnować (inne materiały). Jeśli buty śmierdzą w środku można je zamrozić - wpierw możliwie najlepiej wysuszyć i zawinięte w worek foliowy wsadzić do zamrażalnika. (w zimie wystarczy wystawić na balkon ;) po 24h zapach zniknie lub co najmniej znacznie zmaleje.
Warto też od czasu do czasu wymienić wkładki...

W wilgotnym klimacie nie miałem okazji suszyć butów... wiem jednak że zabrałbym tam zupełnie inne buty niż te, które noszę na tu.
Takie "jungle boots" są robione z lżejszych i szybciej schnących materiałów.

Coś to mało odkrywcze z mojej strony... ale więcej nie wymyślę. I tak jestem lepszy od zgryźliwego Freda...

Edyta: jak zwykle ortografia ;)Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 16.12.09 o godzinie 18:26
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Chodzenie po wodzie? Nie, ale w wodzie tak...

Jednak wykrzesałem z siebie odrobinę kreatywności:

można butom zrobić "wirówkę" - zawiązać na kawałku mocnego sznurka (tak z 1,5m) i kręcić. Pamiętając aby mocno zawiązać i zrobić sobie pętlę na nadgarstek lub węzeł do trzymania, aby but nie został kolejnym sztucznym satelitą ziemi. Siła odśrodkowa i pęd powietrza powinny trochę osuszyć nasze cichobiegi.

Nie suszyłem tak nigdy butów, ale przy spodniach, bluzach i podkoszulkach działa...

konto usunięte

Temat: Chodzenie po wodzie? Nie, ale w wodzie tak...

Ja polecam takie podkolanówki...Marek Bronisław Hubert edytował(a) ten post dnia 16.12.09 o godzinie 19:18
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Chodzenie po wodzie? Nie, ale w wodzie tak...

Marek Bronisław Hubert:


Czy możemy liczyć na choć słowo komentarza?

konto usunięte

Temat: Chodzenie po wodzie? Nie, ale w wodzie tak...

Marek Bronisław Hubert:

Obrazek


Obrazek
zastanawiałem się czy fotki zabęgalją...
Ok to takie fajne buty tretorna wyprodukowane na jakiejś technologii dla NASA...Kiedyś myślałem sobie że nie da się w czymś takim łazić...
Są bardzo wygodne i jak się pracuje lub łazi po rzekach strumykach to całkiem fajnie się spisują...Jest tam taki ściągacz i bez nalewania do środka można by też przebrodzić coś wyższego...
Jednak na wyspy salamona to się chyba nie nadaje...Powiem że zazdroszczę lubej...Też chciałbym się tam podtopić...

Obrazek
Marek Bronisław Hubert edytował(a) ten post dnia 16.12.09 o godzinie 19:34
Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: Chodzenie po wodzie? Nie, ale w wodzie tak...

Ja na większość wyjazdów zabieram treki oraz sandały - wodoodporne oraz skarpety neoprenowe. Jak woda lub rosa zimna to zakładam sandały + skarpety , jak ciepła to same sandały ( schną moment) , reszta - treki!Większość przekraczania rzek - w sandałach i skarpetach neoprenowych.
Krzysztof B.

Krzysztof B. Product Owner w
Grupie PZU

Temat: Chodzenie po wodzie? Nie, ale w wodzie tak...

Pomysł Darka jest cool. Robię tak samo z dokładnością do skarpet neoprenowych, ale to bardzo fajny pomysł
Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: Chodzenie po wodzie? Nie, ale w wodzie tak...

Problem przy przekraczaniu rzek jest taki że przeważnie woda w nich jest ZIMNA :-).Dlatego do minimum trzeba ograniczyć przebywanie w niej .Tak więc konieczne jest w miarę dobre obuwie które umożliwi szybkie przejście .Dobrą barierą na nogi/ w ogóle /są leginsy z jakiegoś syntetyka/lycra/ .Ciało się tak nie wychładza - a schną błyskawicznie i nie zajmują miejsca w bagażu. Sam używam ich często jako ocieplacz pod piankę !Przechodzenie rzeki w samych skarpetach , lub cienkim obuwiu - mija się z celem , starczy na raz , nogi będą pokrwawione - a my z postępującym szczękościskiem z zimna. Osobny temat to rzeki które trzeba przepływać , ale to już inna bajka.



Wyślij zaproszenie do