Temat: Buty:)
Popieram przedmówcę i mimo że jestem wegetarianinem powtórzę słowa Kriska z którymi się w pełni zgadzam: naturalnym skóra jest najlepszym materiałem na buty. Pocieszam się myślą, że nikt nie zabija krów wyłącznie na skórę, ale i tak czuję się nieco winny śmierci jakiegoś cielaka albo dwóch, a wątpię, bym był w stanie osobiście z zimną krwią zabić takiego:/
Buty dla potrzeb survivalu powinny być nie tylko wygodne, ale także niezawodne, niezniszczalne, łatwe w konserwacji. Jak dla mnie wymogi te spełniają francuskie opinacze zwane Rangersami.
A najlepiej chodzić boso, dopiero wtedy można się poczuć jak prawdziwie leśny człowiek. Wtedy można sobie uświadomić i poczuć na własnej skórze co depczemy bez litości vibramowymi podeszwami. A jest tego niemało, nie wyłączając tłuczonego szkła, kolców, robactwa, odchodów i innego paskudztwa;) Po dłuższym czasie spędzonym na boso w lesie można się nieco przyzwyczaić i instynktownie omijać takie pułapki, ale także poruszać się względnie szybko i cicho. Bo co jeśli stracimy buty???*
*Powyższy tekst nie jest zachętą do łażenia boso po skałach, chodnikach zas...łanych psimi odchodami, ani innych terenach skażonych nadmiernie cywilizacją. Nie odpowiadam za szkody i obrażenia powstałe wskutek takowego. Nie zalecane jest także długotrwałe chodzenie boso przy temperaturach bliskich zeru stopni, a także przedzieranie się przez krzaczory w szczególności jeżynowo-malinowe zasieki oraz akacjowe, tarninowe i wszelakie inne posiadające kolce.
Pozdrawiam :D