Piotr Kaczmarczyk

Piotr Kaczmarczyk There is no future,
the future is now

Temat: A tak w ogóle.....

A tak w ogóle to, nurtuje mnie od wczoraj pytanie (właśnie wróciłem z Bieszczad i mam pracowstręt).
Mianowicie gdzie, jak i od kogo warto uczyć się chytrych sztuczek surwiwalu?
Chętnie posłuchałbym, podpatrzył i kto wie może nawet sam wykonał jakieś sprytne techniki, lecz pod czyim krytycznym, acz inspirującym spojrzeniem?

Kłaniam się

konto usunięte

Temat: A tak w ogóle.....

Sztuczek survivalu?? Uczyć się?? Moim skromnym zdaniem, nie do końca mozna się tego nauczyć... albo się to czuje albo nie... Można się nauczyć..a i owszem...podobnie jak angielskiego czy innych jężyków..ale przecież do końca nie ma się akcentu angielskiego..zawsze jest jakaś rysa na szkle...

Survival trzeba mieć w sercu, w duszy, trzeba to czuć, tym żyć... Nie ma na survival jednej recepty... bo survival to przetrwanie...
Myślę, że każdy ma w sobie chęć przetrwania, chociażby w życiu codziennym, dlatego też idąc za tym ciosem...każdy ma po trochu w sobie survival..trzeba go tylko wyłuskać!!
Pozdrawiam! :)
Piotr Kaczmarczyk

Piotr Kaczmarczyk There is no future,
the future is now

Temat: A tak w ogóle.....

Dziękuję za opinię......i ponawiam pytanie.

konto usunięte

Temat: A tak w ogóle.....

Witam Justynę!

Pozwolę sobie zacytować sam siebie z listu, który dopiero co wysłałem jednemu z "Goldline'owców" (i przepraszam Pana JWS za posłużenie się tym, co stało się Jego własnością, ale myślę, że będzie mi wybaczone ;)

"Survival jest tym, co w człowieku już jest - trzeba uwolnić się od skrępowania umysłu (...)

Nie trzeba być survivalowcem lub zapisać się do jakiegoś klubu, aby móc przeżywać swoje życie mądrze.

Survival polega jedynie na rozpoczęciu myślenia "po survivalowemu", a więc zgodnie z naturą, zgodnie z zaleceniami prakseologii...

Przetrwanie jest celem prawie każdego działania człowieka. Szukanie snu i rozrywki też tym jest - służą regeneracji. Sztuka przetrwania uczy porządkowania priorytetów, spokojnego myślenia, które prowadzi nas do prostych rozwiązań. Prostota, brak "wyścigu szczurów", brak przymusu innego jak tylko Natury, brak poczucia bezradności - to m.in. cechy myślenia survivalowego.

Przy okazji - survival nie poszukuje 'adrenaliny', jak często się mniema.
"

A na "chytre sztuczki survivalu" trzeba się umówić z kimś, kto je posiadł w jakiejś części - uderz w stół a... Fredi się odezwie!
Albo Bogdan...
Nie licząc Tanto, Staszka K. lub mgr_scouta... :)
Jerzy B.

Jerzy B. always lead don't
follow

Temat: A tak w ogóle.....

Czy ktoś mnie wołał? :)
Piotr Kaczmarczyk

Piotr Kaczmarczyk There is no future,
the future is now

Temat: A tak w ogóle.....

Na wstępie dzięki wszystkim za pochylenie się nad tematem
Widzę, że różna interpretacja mojego zagajenia zaowocowała różnymi kierunkami Waszych wypowiedzi - i słusznie temat niby żaden, a wątków można zeń wysnuć wiele. Tak więc proszę moje wstępne pytania traktować dosłownie. Nie pytam o survivalowe myślenie, szukanie siły w sobie, hartowanie woli, czy umiejętność korzystania z "mocy" itp., to zupełnie inny wątek. Tym bardzej nie szukam adrenaliny (za dużo jej w pracy, staram się unikać, jak mogę). Poszukuję po prostu człowieka, od którego można się nauczyć kilku praktycznych rzeczy. Teoretycznych opisów, filmików, czy schematów mam po prostu dość, wolałbym spędzić jakiś czasz w lesie z kimś kto w praktyce skoryguje błedy i wskarze nieprzyzwoicie proste rozwiązania niesłychanie trudnych problemów - spokojnie, na luzie i bez zbędnego napinania się.
Ot wszystko.

konto usunięte

Temat: A tak w ogóle.....

Wszystko w porządku - ja Cię zrozumiałem. Wcześniej raczej "powitałem Justynę i jej właśnie odpowiedziałem" niż "zająłem się Twoim problemem"...

Odpowiedziałem Ci wyżej i chętnie podam to do wiadomości raz jeszcze, że w naszej grupie jest kilka osób, które - traktując rzecz i szkoleniowo i towarzysko - czasem spotykają się na wspólnym wypadzie.

Wszyscyśmy spragnieni i rzetelnej a zarazem ciekawej wiedzy survivalowej, ponadto mamy potrzebę spotykania ludzi o bogatej osobowości - stąd i nasza znajomość się wzięła. Sądzę, że dbamy o kameralność wspólnych wyjazdów, ale też nie unikamy nowych znajomych...

Zatem rozmawiajmy :)
Piotr Kaczmarczyk

Piotr Kaczmarczyk There is no future,
the future is now

Temat: A tak w ogóle.....

W dziale "kontrowersje"

http://www.goldenline.pl/forum/sztuka-przetrwania/146337

Szanowni Forumowicze poruszyli już wątek "obozów survivalowych" z płochym programem i narcystyczną kadrą, więc nie będę dalej drążył, lecz to właśnie ta różnica, ten smaczek - przygoda nie idzie w parze z powtarzanymi do znudzenia dyrdymałkami, lecz opiera się na porozumieniu i fajnej relacji uczący - uczeń. Życie pokazuje, że nierzadko, w innych okolicznościach role się odwracają, a nikt przecież nie lubi zbędnych ciśnień.
Do rozpoczęcia wątku skłoniło mnie obejżenie kilu filmików na youtubie na temat rozpalania ognia. Mimo tego, że lubię i jak sądzę nieco znam literaturę SV. - kilku metod nie znałem, a wykonanie innych wyobrażałem sobie nieco inaczej. Stąd moje zainteresowanie wyłącznie praktyką (no może jeszcze dobrą zabawą). Jak mniemam wielu z czytających ten post nie raz osobiście sprawdziło się w tych czynnościach, więc głównie do Nich kieruję główne pytania zawarte w pierwszym poście.

Gdzie, jak i z kim?
Kłaniam się pięknie
Piotr Kaczmarczyk

Piotr Kaczmarczyk There is no future,
the future is now

Temat: A tak w ogóle.....

Kris, odpowiedziałeś zanim opublikowałem klepanego w klawiaturę posta
Rozumiem, o co chodzi i zgłaszam głębokie zainteresowanie tematem.
Pozdrawiam serdecznie

konto usunięte

Temat: A tak w ogóle.....

Panie Krzysztofie!!
No jakby to poiedzieć..mniej więcej o to m i chodziło... nadal jednak sądzę, że sztuczki to w cyrku... a survival... to coś innego..mimo, że też ma się do czynienia "w praktyce" między innymi z linami...

ale co ja się znam..to moje malutkie...skromniutkie zdanie... nie siedzę w tym... więc .... <zamykam się w sobie> :P i uczę się ciągle... :)
Piotr Kaczmarczyk

Piotr Kaczmarczyk There is no future,
the future is now

Temat: A tak w ogóle.....

Justynko Miła
Ależ nikt nie przeczy istnieniu głębszych emocji, czy chwilom prawdy towarzyszącym przegodzie z SV., lecz moje pytanie dotyczy jedynie praktycznego aspektu zagadnienia.
Pozwól, że posłużę się przykładem: większość poradników wskazuje na użycie do wykonania łuku ogniowego drewna miękkiego i twardego, co jak zauważył Szanowny Fredi (mam nadzieję, że nie będzie miał mi za złe obranie na przykład) w praktyce jest nieroztropnym i nietrafionym posunięciem, a jego doświadczenia mówią o wyższości 2 kawałków drewna miękkiego. O taką właśnie wiedzę mi chodzi, gdyż wynika ona z praktyki. Dla osób jedynie sporadycznie używających pewnych narzędzi (szeroko rozumianych), to właśnie sztuczki, knify i patenty są swoistym skrótem i pozwalają uniknąć wywarzania drzwi otwartych szeroko od dawna. Niezależnie od tego czy chodzi o liny, jacket do nurkowania, łuk ogniowy, czy jak w przypadku walki wręcz własne ciało.
To właśnie proste rozwiązanie skopmplikowanych problemów w konsekwecji stymulują "twórcze" myślenie.
Pozdrawiam serdecznie

konto usunięte

Temat: A tak w ogóle.....

ok, ok.... już się poddaję.... :) nie będę "walczyła" :) hihi.. no to trzeba pojechać na taki wypad do lasu... dużo osó jeżdzi...trzeba się wkręcić..napewno ucieszą się ze "świeżego mięska" :)
Pozdrawiam równie ciepło!!
Jacek Peczeniuk

Jacek Peczeniuk Tanto - dziad borowy
wykopany w
wielkomiejskie
klimaty :-(

Temat: A tak w ogóle.....

Jako samotnik mam do wyboru tylko dwie formy zdobywania wiedzy* o tym jak dać sobię radę gdy do domu daleko: czytanie (głównie w sieci) i uważne słuchanie ludzi którzy mają praktyczne doświadczenie oraz własnoręczne pokonywanie przeciwności losu. To drugie o wiele bardziej zapada w pamięć, zwłaszcza ze czasami drobnostki potrafią nieżle podnieść ciśnienie - np. zakładanie cienkiego, lekkiego poncha, oczywiście w czasie deszczu ;-) mając na grzbiecie plecak 50 l do którego przymocowany jest drugi 25 l (wygląda to tak że plecy kończą się ok 35 cm dalej). Niezła zabawa, plecam jak ktoś chce ćwiczyć cierpliwość ;-)
Justyna K.:...trzeba się wkręcić..napewno ucieszą się ze "świeżego mięska" :)

"Świeże mięsko" nie będzie miało tak źle, dobrze ze nie zainteresowałaś się off-roadem, tam terminowanie zaczyna się od bycia pilotem. ...a pilot w czasie rajdu musi: odczytywać drogę z roadbooka, podbijać pieczątki, sprawdzać głębokość przeszkód wodnych, brnąć przez błoto żeby zaczepić linę od wyciągarki do np. drzewa, jeśli auto nie ma wyciągarki to machać triforem (taka ręczna wersja wyciągarki), pokazywać kierwocy czy dobrze pokonuje przeszkody, czyścić szyby i lusterka. A na zakończenie rajdu, o ile staną na pudle ...puchar dostaje kierowca ;-)
W survivalu jest zdecydowanie przyjemniej, no może zostaniesz 'namówiona' do przygotowywania posiłków, ale będziesz mogła zjeść je z innymi ;-)

* ale może kiedyś, incognito, wybiorę się z córką na 'imprezę' organizowaną przez Kriska :-)
Bartosz C.

Bartosz C. Mente et Malleo

Temat: A tak w ogóle.....

Jedyna wiedzą jaką dysponuje to to co przeczytałem i to czego się sam nauczyłem, jakoś życie jeszcze mi nie dało możliwości wymainy poglądów. A co do nauki... nie trzeba się przecież niczego uczyć, czyż "specyficzne myślenie" nie jest wystarczające? Trzeba nauczyć się tylko tyle żeby mieć otwarty umysł na nowe możliwości. Coś w tym jest i z pewnością w pewnym stopniu przy pewnej <nie całkowitej wiedzy> może zaowocować odkryciem tego co czasami znajduje się w książkach/czasopismach. Przynajmniej tak było ze mną... dopiero później czytając literaturę okazywało sie, ze robiłem dokładnie to samo lub coś podobnego o czym było napisane. Czyli wypracować w sobie odpowiednie myślenie... myślenie survivalove:D

konto usunięte

Temat: A tak w ogóle.....

A może ktoś znajdzie czas na wypad w Beskid Żywiecki Pilsko Babia i in. w najbliższy łikęt? Ja startuję z Wro a-stopem ok. godz. 15. pruje przez Katowice do Węgierskiej Górki i dalej w góry.

Następna dyskusja:

Święta i w Ogóle




Wyślij zaproszenie do