Temat: 3 dni w Puszczy 27/29-12-2010
Przepraszam, że trochę się właduję w temat, ale jestem świeżo po 3 dniowym wypadzie i mam trochę przemyśleń z tego, a nie chcę zakładać kolejnego fizjologiczno-higienicznego tematu.
Fajna inicjatywa, ale te 10-20 km dziennie, w głębokim śniegu, ze szpejem na plecach mogą być dość wyczerpujące. Na pewno wystarczająco męczące, żeby zlać się potem. Zresztą wiadomo, że walka o przetrwanie zimą (gromadzenie opału, budowa schronienia) wyciska z człowieka pot. A nie zawsze jest czas żeby ściągnąć warstwę odzieży i odparować.
Zakładając, że mamy survival i tyle odzieży ile na sobie, to trzeba ją suszyć, najlepiej w schronieniu. Ułatwiają to warstwy. Termoaktywna bielizna odprowadza wilgoć na zewnątrz przez polar do (w moim przypadku) kamizelki z jakiegoś poliestrowego siatkowo-gąbczastego texu absorbującej wilgoć i nie puszczając jej dalej, ani z powrotem. Na to przychodzi bundeswehrowa parka i jest ok. Wystarczy nasiąkniętą kamizelkę powiesić do suszenia opodal ognia i w polarze wziąć się do rąbania drewna.
Po trzech dniach termoaktywny golf zdrowo już śmierdział i choć w nie mam szczególnie wysokich wymogów norm estetycznych, zwłaszcza w lesie zimą, to jednak gdybym miał zostać tam na dłuższą metę, to chciałbym znaleźć jakiś skuteczny sposób na oczyszczenie odzieży i siebie co nieco. Także z praktycznego punktu widzenia - przepocone, brudne czasem tłuste ubrania nie dają tak dobrej termoizolacji jak czyste.
Czytałem o dawnym polarniku który miał poważny problem z czystością, ale on nie miał mydła, próbował gotować skóry i wełnę, nacierał piaskiem, płukał i nic. Ja mam zazwyczaj szare mydło, więc mogę odpuścić sobie odparowywanie roztworu popiołu itd. ale problem i tak pozostaje.
Siebie można natrzeć śniegiem, ale lepiej nagrzać parę kamieni, przenieść na kawałek pieńka, nakryć się nad tym jakąś płachtą i położyć na tym śnieżkę, choć lepiej polać wodą, mniejsza strata temperatury. Robi się gorąco, skóra się czyści a potem z radością w śnieg.
Ok, kończę już te wywody i liczę na ciekawe wypociny z Waszej strony.
Aha, życzę powodzenia na wyprawie, trzymajcie się ciepło i sucho;)