Hanna B.

Hanna B. Właśnie dlatego, że
nie możesz tego
zrobić pomyśl jak to
...

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Z wdrożeniem systemu jest chyba tak jak z ciążą. Niby jesteś swiadomy tego co Cię czeka, jesteś przygotowany na przyjęcie nowego, ale gdy już nastąpi ten moment okazuje się, że tak naprawde nie zdawałeś sobie do końca sprawy z tego co Cię czeka.
Podpowiedzcie proszę, jak poradziliście sobie w firmach z podniesieniem świadomości Pracowników dotyczącej wdrożenia systemu ERP. Mówienie o tym co nas czeka chyba nie wystarcza.

konto usunięte

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Najważniejsza jest świadomość nie pracowników a Zarządu. To Zarząd musi chcieć, wiedzieć po co i dlaczego robi wdrożenie. I musi być na tyle zdeterminowany, żeby pożegnać się z kilkoma osobami które będą swoją postawą sabotować wdrożenie. Bo takie osoby znajdą się zawsze, często na kluczowych stanowiskach w firmie. Widziałem wdrożenia, które tkwiły w miejscy dopóki nie został wymieniony cały dział na osoby nowe, spoza firmy, nie wrośnięte od lat w jeden schemat postępowania...
Hanna B.

Hanna B. Właśnie dlatego, że
nie możesz tego
zrobić pomyśl jak to
...

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Grzegorz Kucharski:
Najważniejsza jest świadomość nie pracowników a Zarządu. To Zarząd musi chcieć, wiedzieć po co i dlaczego robi wdrożenie. I musi być na tyle zdeterminowany, żeby pożegnać się z kilkoma osobami które będą swoją postawą sabotować wdrożenie. Bo takie osoby znajdą się zawsze, często na kluczowych stanowiskach w firmie. Widziałem wdrożenia, które tkwiły w miejscy dopóki nie został wymieniony cały dział na osoby nowe, spoza firmy, nie wrośnięte od lat w jeden schemat postępowania...

Świadomość Zarządu jest. Inaczej nie zdecydowałby się na wdrażanie systemu. Ale jak uświadomić (poza mówieniem) Pracowników? Co mogłoby przemówić jeszcze do ludzi, bo gadać to można do końca, nie koniecznie z porządanym skutkiem.

konto usunięte

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Najmilej wspominam wdrożenie w pewnej firmie, gdzie stary system nie wyrabiał - najzwyczajniej technicznie przerosła go ilość dokumentów.
Wszystkim użytkownikom dawało się to we znaki. Kiedyś byłem świadkiem, jak do administratora przychodzi księgowa i mówi:

- Panie Wojtku, znowu ten raport się wysypał. Niech Pan zobaczy. 2+2 wychodzi mu 14.
- No, rzeczywiście. Widać znowu indeksy się wysypały. Zapuszczę na noc reindeksację.

I jakoś tak dziwnie tam się złożyło, że wdrożenie szło nadzwyczaj sprawnie chociaż z ich ilością dokumentów nowy system też nie najlepiej dawał sobie radę i trzeba było sporo usprawnień wprowadzić.

O tym, jak zmotywować ludzi do wsparcia projektu książki by pisać, prace doktorskie z różnych dziedzin.

To, że Zarząd chce - to pół albo i ćwierć sukcesu.

W firmach zazwyczaj są ludzie, którzy chcą mieć jasną instrukcję co i jak mają zrobić - i to robią. Te instrukcje zazwyczaj notują sobie na szkoleniu czy przy indywidualnych poradach - jak im powiedzą wdrożeniowcy. Do oficjalnej dokumentacji stanowiskowej mało kto zagląda.
Są też inni - którzy zastanawiają się czasami po co i czy nie można czegoś zrobić inaczej, łatwiej. Często to oni usprawniają instrukcje z czasów wdrożenia. Nie zawsze mają oficjalnie to w zakresie obowiązków - ale to takie "działowe guru" choćby był na najniższym, szeregowym stanowisku. Zazwyczaj mają poważanie i szacunek współpracowników. Jak taki ktoś powie, że wdrażany system jest do bani i będą mieli więcej pracy a do tego duużo trudnej nauki, żeby go opanować - to projekt ma problem.

Dlatego, moim zdaniem, kluczowe dla sukcesu jest rozpoznanie tych osób i wciągnięcie w projekt na jak najwcześniejszym etapie. Nie tylko poniosą nieoficjalnymi kanałami kaganek wiedzy, co się dzieje w projekcie, ale też do projektu wniosą wiele cennego wkładu. W końcu to w ich interesie (zwłaszcza tych na najniższych szczeblach) jest, żeby system był dobrze wdrożony. Zarząd czy kierownictwo, z których zazwyczaj składa się kierownictwo projektu, często podejmuje decyzje o których skutkach ma mgliste pojęcie. Oczywiście ich zaangażowanie jest niezbędne - choćby po to, żeby te "szare eminencje" zostały odciążone z codziennych obowiązków i by zostały skierowane do udziału w projekcie.

Metoda "brute force" i zmuszanie do zmiany słabo się sprawdza i często prowadzi do utraty cennych pracowników, przeciągania się projektu w nieskończoność i zepsucia klimatu w pracy. W skrajnym przypadku do plajty. I to nawet w sytuacji, gdy sam projekt miał wszelkie szanse na zakończenie sukcesem. Dobra analiza, dobrze dobrany system itd.
Pracownicy powinni czuć, że mają wkład w to, jak system będzie działał - a nie że zostaną uszczęśliwieni na siłę.

Czyli podsumowując - krzewienie wiedzy wśród szarych eminencji, wciąganie ich do projektu. Przekonywanie przez obcego konsultanta szeregowego wklepywacza godzinami nie przyniesie takiego efektu, jak gdy Józek powie na papierosie:
"Słuchaj Stefan, w tym projekcie wymyśliliśmy, że już nie będziesz przeklepywał tych danych - bo one nie są nikomu potrzebne, ale za to do systemu będziesz musiał wklepać zamówienie, nawet jak zamówisz przez telefon - dzięki temu Anka z księgowości nie będzie do Ciebie wydzwaniać co to za faktura. Będziesz musiał znaleźć inny pretekst do rozmów z Anką :). Zwolnień chyba nie będzie - może poza księgowością, bo inni będą teraz wklepywali za nich sporo rzeczy i pomimo tego, że sporo dotychczasowej pracy odpadnie, to nie będziesz się nudził"Mariusz G. edytował(a) ten post dnia 24.11.10 o godzinie 13:54

konto usunięte

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Zgadzam się generalnie z przedmówcą, jednak jest w mojej ocenie coś jeszcze co działa na ludzi. We wdrożeniach w jakich brałem udział, czy też prowadziłem u moich klientów czy pracodawców, ważnym , czy nawet kluczowym elementem sukcesu były dwie sprawy. Pierwsza to podejście osób odpowiedzialnych za wdrożenie, które zawsze musiały pamiętać aby zadać pytanie : Co wam sprawia obecnie największe problemy i co chcielibyście abyśmy zmienili? - To zawsze działa na ludzi myślących, którzy choć w małym stopniu identyfikują się z daną firmą.
Drugie to uświadomienie wszystkim jasno przez Zarząd firmy czy Dyrekcję: "Kochani firma dzięki waszej pracy sie rozwija, musimy zmienić oprogramowanie aby umożliwić wam normalną pracę pomimo większej ilosci klientów i spraw, system musi pracować szybko i niezawodnie. Dlatego podjęliśmy decyzję i nieodwołalnie wdrażamy nowe oprogramowanie. Oczekujemy od wszystkich pełnego zaangażowania, otwartości na nowe pomysły, jak i inicjatywy. Jesteśmy zgranym zespołem i dlatego mamy nadzieję, że w tym samym składzie zakończymy wdrożenie z pełnym sukcesem."
Po tak jasno postawionej sprawie w 90% zaczynał i kończył wdrożenie ten sam zespół, bez utraty cennych pracowników.
Takie moje doświadczenia i rady w tym temacie.Rafał Simbor edytował(a) ten post dnia 24.11.10 o godzinie 23:15
Marcin Rzeszutkowski

Marcin Rzeszutkowski Główny Księgowy a
więc "dodawanie,
odejmowanie, ale
jedna...

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Grzegorz Kucharski:
Najważniejsza jest świadomość nie pracowników a Zarządu. To Zarząd musi chcieć, wiedzieć po co i dlaczego robi wdrożenie. I musi być na tyle zdeterminowany, żeby pożegnać się z kilkoma osobami które będą swoją postawą sabotować wdrożenie. Bo takie osoby znajdą się zawsze, często na kluczowych stanowiskach w firmie. Widziałem wdrożenia, które tkwiły w miejscy dopóki nie został wymieniony cały dział na osoby nowe, spoza firmy, nie wrośnięte od lat w jeden schemat postępowania...

Hmmm, byłem zatrudniony na kluczowym stanowisku (choć nie w zarządzie) i jak tylko mogłem, sabotowałem wdrożenie. Sabotowałem wdrożenie systemu który został "wybrany" po znajomościach, znacząco przepłacony, wdrażany częściowo przez krewnych i znajomych królika nazywanych szumnie i tak około 3 lata na wyrost specjalistami. Mimo wszystko system (choć jednak raczej "system") został wdrożony, jednak skala błędów (i wypaczeń) była tak duża że jedyne co mogłem zrobić to kontynuować swój sabotaż, pokazując te błędy czarno na białym. W efekcie udało mi się doprowadzić do zmiany systemu i po kolejnym wdrożeniu firma uzyskała wiarygodne narzędzie w postaci systemu ERP którego działanie nie urągało wymogom zdrowego rozsądku i jeszcze na dodatek spełniało postawione wymogi.

Sugeruję więc - w sumie zgodnie z tym co pisali przedmówcy - potraktować załogę jako partnera na etapie generowania oczekiwań i wymogów. Nie wierzę w to że pracownicy będą się kurczowo trzymali starych schematów które są dobre tylko dlatego że są stare i że będą a priori przeciwni zmianom (w tym zmianie systemu ERP), wierzę natomiast (i mam na to solidne dowody) że narzucenie pracownikom rozwiązań które są dobre tylko dlatego że Zarząd uważa że są dobre to prosta droga do katastrofy.
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Moja rada jest prosta - należy rozmawiać z udziałowcami (tak to się w zarządzaniu projektem nazywa) projektu językiem korzyści. Operacyjnych, strategicznych i być może finansowych.
I tak magazynier musi się dowiedzieć, że (przykłady):
- nowy system pozwoli mu szybciej znaleźć lokalizację towaru do wydania
- PZ stworzy się automatycznie, on jedynie wprowadzi lokalizacje
- takie, to a takie problemy która posiadał zostaną zlikwidowane
Dział handlowy musi się dowiedzieć, że:
- zamiast sprzedaży wg FIFO/LIFO będą mieli dostęp do informacji o terminach ważności, cenach zakupu z podziałem na poszczególne dostawy i będą mogli wykorzystywać tą wiedzę negocjując z klientami
- system będzie automatycznie wystawiał i wysyłał faktury na podstawie ich zamówień, więc przestaną pół dnia robić za mediatora na linii klient-fakturzystka (tak, są jeszcze takie stanowiska w zaskakująco dużych firmach)
Dział marketingu:
- będzie mógł zintegrować kanały komunikacji i segmentować leady przekazywane do dz. sprzedaży zamiast wrzucać wszystko do jednego worka, dzięki czemu będą mogli badać skuteczność akcji z podziałem na kanały

Dodatkowo system zwróci się w 18 miesięcy i wygeneruje oszczędności, które pozwolą na:
- lista
- korzyści
- nie koniecznie
- podwyżek
w pierwszym półroczu po osiągnięciu Even Breaking Point.

Taka komunikacja pozwala zdobyć zwolenników wdrożenia.Mateusz Kurleto edytował(a) ten post dnia 25.11.10 o godzinie 19:37

konto usunięte

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Marcin Rzeszutkowski:

Hmmm, byłem zatrudniony na kluczowym stanowisku (choć nie w zarządzie) i jak tylko mogłem, sabotowałem wdrożenie. Sabotowałem wdrożenie systemu który został "wybrany" po znajomościach, znacząco przepłacony, wdrażany częściowo przez krewnych i znajomych królika nazywanych szumnie i tak około 3 lata na wyrost specjalistami. Mimo wszystko system (choć jednak raczej "system") został wdrożony, jednak skala błędów (i wypaczeń) była tak duża że jedyne co mogłem zrobić to kontynuować swój sabotaż...

Dziękuję za to (niezamierzone) wsparcie. Nie każda firma przetrwa takie doświadczenie.

Może się mylę, ale wydaje mi się, że pytanie brzmiało "jak podnieść świadomość pracowników w związku z wdrożeniem systemu". Czyli zgaduję - że system jest już wybrany. Zapewne wbrew opiniom i oczekiwaniom licznej grupy pracowników.Grzegorz Kucharski edytował(a) ten post dnia 29.11.10 o godzinie 11:52
Hanna B.

Hanna B. Właśnie dlatego, że
nie możesz tego
zrobić pomyśl jak to
...

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Mateusz Kurleto:
Moja rada jest prosta - należy rozmawiać z udziałowcami (tak to się w zarządzaniu projektem nazywa) projektu językiem korzyści. Operacyjnych, strategicznych i być może finansowych.
I tak magazynier musi się dowiedzieć, że (przykłady):

Panie Mateuszu,

dziekuję za cenne i konkretne przykłady. Mam jednak wrażenie, że takie "gadanie" nie odniesie większego skutku do czasu do kiedy ludzie nie poczują "na własnej skórze" tych dobrodziejstw. Myślę, że z przytoczonych i podobnych argumentów będę korzystać przy każdej jednej okazji, w bieżącej działalności, porównując obecne działania do tego, jak fajniej będzie po wdrożeniu systemu :-)
Hanna B.

Hanna B. Właśnie dlatego, że
nie możesz tego
zrobić pomyśl jak to
...

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Grzegorz Kucharski:
Może się mylę, ale wydaje mi się, że pytanie brzmiało "jak podnieść świadomość pracowników w związku z wdrożeniem systemu". Czyli zgaduję - że system jest już wybrany. Zapewne wbrew opiniom i oczekiwaniom licznej grupy pracowników.Grzegorz Kucharski edytował(a) ten post dnia 29.11.10 o godzinie 11:52

Panie Grzegorzu,
system nie został jeszcze wybrany. Wybiera się :-) ale nie przez wszystkich pracowników a przez zespół projektowy, w którym uczestniczą przedstawiciele poszczególnych komórek organizacyjnych.
Być może się mylę, ale skoro firma zdecydowała, że wdroży system to świadomość, uważam, należy podnosić jeszcze zanim zaczną się prace wdrożeniowe.
Piotr B.

Piotr B. Project manager,
Consultant ERP,
People manager

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Z wdrożeniem systemu zazwyczaj jest tak (oczywiście są wyjątki potwierdzające regułę ) że wiąże się to z większą ilością pracy operatora ( uczy się nowego, obsługuje stary system ) tegoż systemu, co za tym idzie ma więcej pracy za te same pieniądze, a dalej co za tym idzie przekłada się to na narzekanie na ten fakt.
Zazwyczaj mało kto dostrzego że za dwa - trzy - cztery miesiące będzie lepiej i będę miał mniej pracy, patrzy się na to co będzie dziś. No i niestety jeżeli wybiorą Państwo system "długowdrażalny" te dwa - trzy miesiące mogą się przełożyć nw 0,5 roku do 1 roku.
Dobrym sposobem aczkolwiek rzadko stosowanym jest przygotowanie puli premiowej dla pracowników w związku z faktem wdrożenia aplikacji...

Odnosząc się do słów moich przedmówców zgadzam się, z argumenatami przytaczanymi ale proszę pamiętać że 85% aplikacji obsługiwana jest przez pracowników nazwijmy to niższego szczebla w zarządzaniu firmą, gdzie są inne cele i spojrzenie na firmę jako całość.Piotr B. edytował(a) ten post dnia 01.12.10 o godzinie 12:26
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Hanna B.:
Mateusz Kurleto:
Moja rada jest prosta - należy rozmawiać z udziałowcami (tak to się w zarządzaniu projektem nazywa) projektu językiem korzyści. Operacyjnych, strategicznych i być może finansowych.
I tak magazynier musi się dowiedzieć, że (przykłady):

Panie Mateuszu,

dziekuję za cenne i konkretne przykłady. Mam jednak wrażenie, że takie "gadanie" nie odniesie większego skutku do czasu do kiedy ludzie nie poczują "na własnej skórze" tych dobrodziejstw. Myślę, że z przytoczonych i podobnych argumentów będę korzystać przy każdej jednej okazji, w bieżącej działalności, porównując obecne działania do tego, jak fajniej będzie po wdrożeniu systemu :-)
W takim razie daj im to poczuć możliwie szybko. Wybierz z każdej "grupy docelowej" pracownika którego zaangażujesz we wdrożenie. Niech ma wpływ na mało istotne elementy (wygląd, rozmieszczenie interfejsu na pojedynczym ekranie). Niech ma możliwość testowania funkcji dostarczających korzyści biznesowe na jego stanowisku.
Efektem zamiast Ty opowiadać o "wirtualnych" korzyściach, będzie o nich mówił kolega ze stanowiska obok, który widział i nawet posłuchali go, że lepiej zacząć od lokalizacji, bo tak wpisujecie i jesteście przyzwyczajeni.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Marcin Rzeszutkowski:
wierzę natomiast (i mam na to solidne dowody) że narzucenie pracownikom rozwiązań które są dobre tylko dlatego że Zarząd uważa że są dobre to prosta droga do katastrofy.

pomijając opisane błędy powyższe stwierdzenie ma jedną wadę: jeżeli załoga jest "mało innowacyjna" i "czegoś tam nie akceptuje" firma ma przechlapane, dyktat taki (pracownika) potrafi być kamieniem u szyi wdrożenia. Gdybym kiedyś nie "olał" tego nie narzucił pewnych rzeczy w pewnej firmie, hala maszyn nadal pracował by na maszynach a nie na edytorach tekstu.....

Prawda leży pośrodku i opór pracowników może mieć a le nie musi mieć sensu.... nie raz ludzie po protu chcą zachować dotychczasowe "status quo" i to także trzeba pokonać. W skrajnych przypadkach dochodzi do zwolnień.

Mam tu jednak inne doświadczenie do "sprzedania". Wdrażanie kompletnego ERP to setki funkcjonalności... to się przekłada na zmianę setek nawyków u pracowników w krótkim czasie a to nie jest dobry pomysł...

konto usunięte

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Wdrożenie ERP to w znakomitej większości przypadków maksymalizacja efektów poprzez optymalizcję procesów :) I jeżeli przedsiębiorstwo wdraża ERP po to aby czerpać z niego wymierne korzyści a nie dla mody i dlatego , że warto mieć ERP to zmiany dotychczasowych nawyków Pracowników muszą nastąpić i amen.

Wydaje mi się, że do wdrożenia należy podejść dwojako :) :

1. ZARZĄD - zarząd jest żywo zainteresowany potencjalnymi ale realnymi do osiągnięcia globalnymi korzyściami wynikającymi z wdrożenia lub zmiany ERP. Oczywiście wszystko "obraca się" wokół finansów natomiast te wartości to może być zautomatyzowanie uciążliwych do tej pory procesów , być może przesunięcie części załogi do innych zadań lub do innych firm :) wynikające z optymalizacji pracy , na którą nikt nie wpadł dopóki firma wdrażająca nie wykonała rozsądnej analizy przedwrożeniowej itp itd. Rozsądna argumentacja i realne do osiągnięcia, korzystne w krótszej lub dłuższej perspektywie czasowej korzyści, będą dla zarządu wystarczające aby dać zielone światło zaufanemu managerowi projektu, który to miałby się zająć wdrożeniem ERPa po stronie Klienta.

2. PRACOWNICY - i tu się mogą zacząć schody ale nie muszą. Oczywiście, to o czym pisze p. Jarek, że załoga może być nieinnowacyjna, niechętna do zmian czy wręcz leniwa i niezainteresowana nauką i poznawaniem nowości mogą mieć niekorzystny wpływ na przebieg wdrożenia i pracę po wdrożeniu.

Przy prowadzonych wdrożeniach zawsze staram się wyznaczyć "mentorów" poszczególnych działów. Często są to kierownicy odpowiedzialni przed zarządem za wyniki sprzedaży, jakościowe i inne realizowane przez ich samych oraz podległy im zespół. Często są to również pracownicy , którzy znają daną branżę od podszewki ale są extremalnie nieinformatyczni - ich wiedzę teoretyczna również należy wykorzystać i dać im do zrozumienia jak bardzo jest istotna w planowaniu zmian w procesach zachodzących w przedsiębiorstwie. Wydaje mi się, wprowadzenie zmian mających realny oddźwięk w chociażby w krótszym czasie niezbędnym do wykonania pewnych czynności może być zdecydowanie mobilizujące dla nich i konieczność nauczenia się kilku innowacji nie będzie aż tak demonicznym problemem.

Założenia użyteczności powinny zebrać dla Project Managera właśnie mentorzy działów ( kierownicy samodzielnie lub z pomocą osób najbardziej kompetentnych lub posiadających największą wiedzę co do procesów - nie systemów ) Do ich zadań należy przeprowadzenie rozmów, przeanalizowanie własnych obserwacji i ewentualnych archiwalnych zgłoszeń użytkowników systemu z ich działu , przetrawienie ich przez filtr "realnej potrzeby" i przekazanie do managera projektu. Z kolei pracownicy ( użytkownicy ) widząc, że mają realny wpływ na ewentualne zmiany czy nowe funkcjonalności systemu w obrębie swoich zadań i zadań działu, na pewno będą podchodzić do wdrożenia optymistycznie i z zaangażowaniem ( pewnie często wypisując swoje potrzeby nadgorliwie i zbyt szczegółowo ale chybo właśnie o to chodzi aby obudzić w nich "zew walki" :) . Oczywiście w każdej firmie mogą się trafić Pracownicy ogólnie niechętni, siejący defetyzm - wówczas do kierownika/koordynatora działu należy weryfikacja czy osoba ta jest nadal niezbędna i "potrzebna" firmie :)

Dobrze zebrane , przetrawione i świadomie przeanalizowane z działem IT Klienta założenia "mentorów" na pewno pozwolą podmiotowi realizującemu wdrożenie zbliżyć się w finalnym dziele do systemu spełniającego w znacznym stopniu oczekiwania zarządu ale przede wszystkim specjalistów i pracowników najintensywniej korzystających z ERP.

Chociaż w każdej firmie jest inna kultura organizacyjna, inne cele, inne zwyczaje więc i wdrożenie nigdy wdrożeniu równie nie będzie :)

pozdrawiam,
KonradKonrad Andrzej Z. edytował(a) ten post dnia 12.12.10 o godzinie 00:43
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Konrad Andrzej Z.:
w każdej firmie jest inna kultura organizacyjna, inne cele, inne zwyczaje więc i wdrożenie nigdy wdrożeniu równie nie będzie :)

pomijając nasze rożne metody zarządzania takim projektem powyższe jest pewne, wiec żadne metody "referencyjne" nie maja sensu bo i tak zawsze kończy się na indywidualnym podejściu bo jak nie to mamy wojnę prawników czyli wymuszanie płatności z załącznikami do umowy i protokołach odbioru w rękach.

Po drugie podtrzymuje moje stwierdzenie: jeżeli nawet wdrożenie (uruchomienie i nauczenie się używania) jednej funkcjonalności potrwa tylko jeden dzień a przeciętny "pełny" system ERP ma ich ok. 4000, można wdrażać najwyżej kilka jednocześnie, to łatwo policzyć ile potrwa "prawdziwe i rzetelne" wdrożenie skoro rok ma ok. 200 dni roboczych. Raczej nie kwartał... i nie musi się udać.

To dlatego, nie tyko moim zdaniem, warto to podzielić na odrębne etapy i nie koniecznie zawierać od razu umowę na wszystko z jednym dostawcą na kilka lat.
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Jarek Żeliński:
To dlatego, nie tyko moim zdaniem, warto to podzielić na odrębne etapy i nie koniecznie zawierać od razu umowę na wszystko z jednym dostawcą na kilka lat.
Szczególnie, że jak się dobrze podzieli wdrożenie na etapy może się okazać, że dostawca oprogramowania dostaje 1 mln, a zamawiający wydaje 0,5mln dzięki temu, że podsystem wdrożony w pół roku, przez kolejne 2,5 do zakończenia całości projektu zarabia:)

konto usunięte

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Niedawno wypowiadałem się, tutaj próbując pomóc Pani Hannie, a teraz okazuje się, że sam jestem w takiej sytuacji - ponownie przyjdzie mi wdrażać oprogramowanie.
W naszej firmie decyzja juz została podjęta - po tym jak obecny dostawca oprogramowania próbował postawić nas pod ścianą i wymusić kolejną podwyżkę opłat za wątpliwej jakości serwis i system, z którym sam producent sobie nie radzi.
Dzięki śledzeniu kilku forów w tym temacie i pomocy ludzi mających z tym tematem jeszcze szersze doświadczenie oraz aktualną znajomość rynku oprogramowania byłem w stanie szybko umówić na spotkanie i "zobaczyć " 5 ofert różnych firm.
Były oferty lepsze i gorsze pod kątem funkcjonalnym - oczywiście gorsze w odniesieniu do rozwiązań jakie chcemy w firmie stosować, a nie gorsze informatycznie.
Końcowo wybraliśmy jednak jeden program i zaczęła się analiza procesów i procedur jakie w firmie funkcjonują.
Jak na razie firma się sprawdza, podchodzi rzetelnie do sprawy, pracownicy po zabiegach o jakich pisałem są nastawieni pozytywnie i chętnie opowiadają o swoich spostrzeżeniach oraz podpowiadają rozwiązania.
Być może niedługo będę mógł się pochwalić zakończonym wdrożeniem w zakresie podstawowym, a program będzie dalej parametryzowany i rozwijany w odniesieniu do potrzeb firmy.
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Temat: Wdrożenie systemu ERP a świadomość pracowników

Rafał Simbor:
Niedawno wypowiadałem się, tutaj próbując pomóc Pani Hannie, a teraz okazuje się, że sam jestem w takiej sytuacji - ponownie przyjdzie mi wdrażać oprogramowanie.
W naszej firmie decyzja juz została podjęta - po tym jak obecny dostawca oprogramowania próbował postawić nas pod ścianą i wymusić kolejną podwyżkę opłat za wątpliwej jakości serwis i system, z którym sam producent sobie nie radzi.
Dzięki śledzeniu kilku forów w tym temacie i pomocy ludzi mających z tym tematem jeszcze szersze doświadczenie oraz aktualną znajomość rynku oprogramowania byłem w stanie szybko umówić na spotkanie i "zobaczyć " 5 ofert różnych firm.
Były oferty lepsze i gorsze pod kątem funkcjonalnym - oczywiście gorsze w odniesieniu do rozwiązań jakie chcemy w firmie stosować, a nie gorsze informatycznie.
Końcowo wybraliśmy jednak jeden program i zaczęła się analiza procesów i procedur jakie w firmie funkcjonują.
Jak na razie firma się sprawdza, podchodzi rzetelnie do sprawy, pracownicy po zabiegach o jakich pisałem są nastawieni pozytywnie i chętnie opowiadają o swoich spostrzeżeniach oraz podpowiadają rozwiązania.
Być może niedługo będę mógł się pochwalić zakończonym wdrożeniem w zakresie podstawowym, a program będzie dalej parametryzowany i rozwijany w odniesieniu do potrzeb firmy.
Świetnie:) czekamy wrażeń z wdrożenia:)



Wyślij zaproszenie do