Temat: Strzelcy poczatkujący;)
Możliwe, że nie. Możliwe, że tak. To bardzo "niestandardowy" strzał był. Gdyby chybił broni szaleńca, ten mógłby stać się groźnym dla stojących bliżej policjantów. Ogólnie ryzykowna - jak dla mnie - akcja.
Ryzykowna? Tak, dla mezczyzny z rewolwerem. Policzyles ilu bylo snajperów? Trzech? Wiecej? Czyli co najmniej dwóch celowalo w glowe, lub w klatke piersiowa z dystansu miedzy 100 a 50 metrów.
A to - tak jak juz napisalem - nie sa niedzielni strzelcy. :)
Rafał Szanser:
970 metrów z pólautomatu. Szacuneczek!
Racja! :)
1000 jardów to 914m. ;-)
EDIT: Tak sobie jeszcze myślę... co za różnica czy karabin powtarzalny czy samopowtarzalny? Niby "gdzie nie gdzie" pokutuje opinia, że najlepiej ryglować zamek ręcznie, ale różnie to z tym przekonaniem bywa... Hmmm... ;-)Mariusz M. edytował(a) ten post dnia 18.09.09 o godzinie 00:03
Tutaj mozemy dlugo dyskutowac :) Nie jestem zawodowcem, a to co pisze opieram na przeczytanej literaturze i logice.
Osobiscie strzelalem z celownikiem optycznym i bez na 100 metrów.
Dalej nie. Na tych odleglosciach, jezeli karabin nie jest uszkodzony nie wiele czynników - oprócz strzelca - gra role.
Czesto strzelam z wiatrówki - sprezynowej - na 50 m. I tutaj, zeby miec 2cm skupienie, wszystko gra role. Sila docisku kolby do ramienia, sila oparcia policzka na kolbie, na czym oparlem kolbe, czy sciagam spust w osi karabinu. Jednym slowem powtarzalnosc.
Jezeli w samopowtarzalnym karabinie mamy rózna amunicje - mam na mysli odchylki w laduneku miotajacym - to wplywa to na cykl przeladowania broni. Bedzie ryglowana z inna sila.
Mysle tez, ze samopowtarzalne karabiny maja inne tolerancje juz w konstrukcji.
Pozdrawiam