Anita
L.
dyrektor ekonomiczny
- pełnomocnik d/s
zarządzania
jakośc...
Temat: Czy Mistrzostwa Polski odbędą się w całości?
Czy Mistrzostwa Polski odbędą się w całości?http://www.scigacz.pl/Czy,Mistrzostwa,Polski,odbeda,si...
2009.05.11 Łukasz Świderek
Automobilklub Wielkopolski podpisał z PZM umowę tylko na pierwszą rundę WMMP w maju i domaga się większych dotacji za pozostałe wyścigi
Wielu zawodników i kibiców już dziś żyje zbliżającymi się Mistrzostwami Polski, na forach internetowych toczą się gorące dyskusje na tematy jak Superpole czy koszta w dobie kryzysu. Jednak wszystkie te dyskusje mogą okazać się niepotrzebne, ponieważ WMMP w tym roku mogą skończyć się po czeskich rundach! Jak dowiedział się Ścigacz.pl Gospodarz toru Poznań, czyli Automobilklub Wielkopolski podpisał z PZM umowę tylko na pierwszą rundę WMMP w maju i domaga się większych dotacji za pozostałe wyścigi. Z naszych informacji wynika też, że AW jako monopolista (posiadacz jedynego toru w Polsce) chce wykorzystać swoją pozycję do wywierania presji na Związek. Z tego, co wiemy stojący na niepewnym gruncie PZM do dziś nie podpisał umów z organizatorami pucharów markowych bojąc się odpowiedzialności prawnej w razie likwidacji pozostałych zaplanowanych rund. Potwierdzać to może email rozesłany do wąskiej grupy ludzi z zaproszeniem na spotkanie:
Główna Komisja Sporu Motocyklowego ma przyjemność zaprosić na spotkanie, którego celem będzie omówienie obecnej sytuacji oraz warunków organizacji Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski oraz Pucharu Polski i Puchów Markowych w wyścigach drogowych w dalszej części sezonu 2009. W spotkaniu wezmą udział: Pan Mieczysław Kałuża reprezentujący GKSM, Pan Jacek Grandys Manager Kadry, Pan Michał Sikora reprezentujący Zarząd Główny PZM. Swój udział w spotkaniu zapewnił Prezes Automobilklubu Wielkopolski Pan Robert Werle wraz z Członkami Zarządu Automobilklubu.
Spotkanie odbędzie się 17 maja br. o godzinie 17.30 na Torze wyścigowym „Poznań" w Przeźmierowie.
Z uwagi na ważność omawianych spraw prosimy o niezawodne przybycie na spotkanie.
Termin spotkania został wyznaczony w dziwny sposób. Siedemnasta w niedzielę (zamiast w piątek lub w sobotę po treningach) po wyścigach to przecież nie pora na negocjacje, gdy wszyscy pakują się po wyścigach do domu. Możliwe, że Pan Prezes Werle wyznaczył taki termin, żeby na „uroczystym" otwarciu nie zostać „owacyjnie" przyjętym przez środowisko. Podobno taki termin tłumaczony jest spokojnym przebiegiem zawodów, żeby zawodnicy nie rozpraszali się i koncentrowali na zawodach. Tylko jak można się skoncentrować, gdy po głowie chodzi tylko jedno pytanie: Czy wrócę tu w sierpniu? Drugim powodem takiego terminu może być też próba zdewaluowania zaangażowania samych zawodników w ich sprawy. Po spotkaniu, na którym prawie nikt się nie stawi będzie można przecież oznajmić światu, że zawodnicy mają problemy wyścigów w głębokim poważaniu i po co je dla nich robić. Szansa na zmianę terminu jest znikoma, więc pozostaje nam się tylko zdyscyplinować i licznie stawić w „blaszaku". Z informacji Ścigacz.pl wynika też, że z funkcji wiceprezesa PZM zrezygnował Janusz Strześniewski, osoba, której wyścigi motocyklowe leżały bardzo na sercu i aktywnie działała na rzecz poprawy tego, co dzieje się w Poznaniu. Czyżby tubylcom to się nie podobało? Czy ktoś wywierał naciski i „zachęcił" Strześniewskiego do dymisji? Sam cel spotkania wydaje się dość dziwny. Co zawodnik Kowalski czy Nowak ma negocjować z władzami AW? Kwotę dotacji, więcej waty w wydechu czy menu w barze na paddocku?
Zagrywki, jakie zaczynają być ostatnio stosowane wobec motocykli na torze w Przeźmierowie wyraźnie wskazują na chęć wygnania ich z tego obiektu. AW na każdym kroku ulega okolicznym mieszkańcom w sprawie głośności nie sprawdzając nawet czy wały działają. Zresztą mam ochotę postawić tu teraz spiskową teorię, że zostały one specjalnie usypane w ten sposób, żeby stracić licencję na wyścigi motocyklowe. Pomijając fakt, że najwyższe są od strony lotniska (cisza tam potrzebna jak w Parku Narodowym?) to na „małej patelni" są dramatycznie blisko. Brakuje kopnej strefy, żeby wyhamować rozpędzony motocykl, a zanim motocyklista z klasą się w nią wbije czeka go jeszcze przeprawa przez wielkie „kamieniołomy". Czy nikt nie pomyślał, że to jest niebezpieczne? A może właśnie o to chodziło? Bo nawiewany piasek na tor potrafię jeszcze zrozumieć i oczyma wyobraźni widzę te reklamy toru: „Chcesz trenować jak w Doha? Przyjedź do nas!". Ten smutny żart byłby może śmieszny, gdyby nie oczywista oczywistość, że AW nie chce motocykli na swoim torze.
Może wreszcie publicznie czas postawić konkretne pytanie. Panie Prezesie Werle, czy dąży Pan do upadłości toru Poznań? Jeśli nie, to dlaczego klub działa przeciwko sportowi motocyklowemu? Wiem, że narażam się tu wielu ludziom, ale sezon już praktycznie się zaczął i nie ma tu już miejsca na niedomówienia. Importerzy organizują puchary markowe, zespoły i zawodnicy podpisują kontrakty sponsorskie. To nie jest siatkówka plażowa na biwaku na Mazurach tylko profesjonalny sport! Ostatni, który się jeszcze rozwija w ramach PZM. Rajdy samochodowe są hurtowo odwoływane, wyścigi na czterech kołach to smutny żart utrzymywany przy życiu już tylko dzięki pucharom KIA, żużel też nie świeci tym blaskiem jak kiedyś. Teraz kolej na wyścigi motocyklowe? Komuś zależy na ich zabiciu? Nasz sport jest jak diament, ale jeśli dalej będzie szlifowany pilnikiem do metalu nigdy nie powstanie z niego brylant. Tak, więc błagam tu o opamiętanie „rządzących", bo podobno działacie dla dobra sportu. Proszę środowisko, o zakopanie toporów wojennych i walkę w swojej sprawie. To jest problem zdolności do podtrzymania wiary, że nie jesteśmy zbiorowym karłem, a że jesteśmy zbiorową wielkością!