Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Jak w temacie, wspierają Was bliscy w tym co robicie? Pomagają Wam kiedy jesteście w cyklu przygotowawczym do zawodów bądź po prostu trenujecie rekreacyjnie, ale regularnie, a brak już czasu na obowiązki zawodowo-domowe? Akceptują to Wasze uzależnienie?
Ja mam niestety z tym duuuży problem. Mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie i tym bardziej nie wspiera i czuję się jak jakaś kosmitka biorąc pod uwagę fakt, że jestem inna. Bo po co się tak męczyć, po co zdrowo odżywiać kiedy życie jest tylko jedno...?
Kilka razy spotkałam się też z komentarzem ze strony rodziny, ale i znajomych, że moja sylwetka nie jest "w cenie". Oczywiście nie wszystko wszystkim musi się podobać, niemniej jednak zastanawiam się po cichu czy to takie czcze gadanie i brak świadomości, że to co sobie za młodu wypracujemy, zostanie z nami na długie lata, czy może po prostu zwyczajna zazdrość? Przykre, ale prawdziwe...
Gdyby nie moja silna wola i fakt, że kocham aktywność, pewnie już dawno bym zasiadła z paczką czipsów i coli przed TV, po czym liczyłabym na samoistne znikanie zbędnych kilogramów stosując kolejną dietę cud z kolorowej gazetki.

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Nie jesteś sama - ja to cały czas przerabiam ... może właśnie to daje nam taką energię ? że trzeba walczyć, że samo nie przyjdzie ? Kształtujemy swój charakter - osobowość. Trzeba oddzielić brak zrozumienia, od braku wiedzy, zawiści i zazdrości ... ogólnie jesteśmy narodem, któremu bardzo ciężko idzie werbalizacja tego co dobre względem drugiej osoby, lepiej i płynniej krytyka - większość czuje się lepiej, deprecjonując innych - sami czują się lepsi, usprawiedliwieni. W naszym przypadku sport jest i zdrowie priorytetem - nie dochodzi do wynaturzenia - nie mniej ciężko zrozumieć innym tą wielką miłość ... do pracy nad sobą a nie do siebie jako samego.

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Tutaj się zrobiła niezła dyskusja w związku tematem:

http://www.goldenline.pl/forum/silownia/1262714