Dawid O ~~
Temat: Kontuzja
Witam,Mam parę pytań do znawców tematu. W 2008 roku przygotowywałem się na testy na AWF, w styczniu 2008 upadłem podczas gry w piłkę na parkiet tak nieszczęśliwie, że wybiłem bark - o czym wówczas jeszcze nie wiedziałem. Bark jednak sam wskoczył na swoje miejsce po kilkunastu sekundach. Nie poszedłem do lekarza, bo myślałem, że to jakiś mięsień czy coś w tym stylu. W czerwcu 2008 podczas ćwiczeń na basenie - przy nawrocie do żaby zwichnąłem bark po raz drugi - chciałem mocno się odbić lewą ręką od murku i trach. Wtedy dowiedziałem się od ratownika, że to bark i nastawiał mi go na basenie. Powiedział też, że najlepszy sposób to siłownia, bo dzięki temu mięśnie obudują kości i może wzmocni mi to bark. Byłem u ortopedów, rentgeny, usg itp - nic nie wykazało. Gość chciał mnie wpakować w gips, ale się nie zgodziłem, bo za dwa tygodnie miałem testy na AWF. Testy zdałem, ale nie poszedłem w końcu na te studia, bo mnie nastraszył lekarz, że na gimnastyce mógłbym nie dać rady z moją kontuzją. Miałem rehabilitację - jakieś prądy etc. W październiku 2008 podczas meczu piłki halowej po raz trzeci zwichnąłem bark - przy walce bark w bark - ktoś mnie pociągnął za łapę i trach. Od stycznia 2009 zacząłem ćwiczyć na siłowni. Nie były to jakieś super ćwiczenia - do czerwca 2009 ćwiczyłem na siłowni domowej, od czerwca na siłowni w mieście. Wszystko było ok - sporty uprawiałem w ściągaczu na bark (z neoprenu). Dwa tygodnie temu wpadłem do metrowej dziury w chodniku (nieoznakowanej, zasypanej śniegiem!), zacząłem odczuwać lekki ból barku. Tydzień po tym wydarzeniu, podczas ćwiczeń na barki (wyciskanie zza głowy niedużym ciężarem, choć ja się już trochę męczyłem - 40kg) przy ostatniej serii poszedł mi bark. Usłyszałem tylko trach i do dzisiaj czuje lekki ból w obręczy barkowej. Nie boli mnie sam bark, tylko (tak przypuszczam) jakieś więzadła/mięśnie, które naciągnąłem przy tym urazie. Byłem na rentgenie - nie wykazało nic. Do ortopedy nawet się nie wybieram - znowu bym usłyszał o gipsie i o tym, że dopóki wskakuje to jest ok, a jak będą większe problemy to operacja. Nosiłem rękę na temblaku przez dwa tygodnie. Byłem dwa razy na basenie - chciałem się trochę poruszać, ale odczuwałem cały czas dyskomfort przy żabie, przy kraulu trochę mniej.
No, a teraz, po opisaniu swojej przypadłości - co radzicie? Czy macie jakiegoś dobrego lekarza sportowego z okolic małopolski, który zna się na rzeczy? Chcę kupić jakiś porządny stabilizator na ten mój bark - jakiś z szynami czy coś w tym stylu (takie, jak są na kolana), ale nie mogę znaleźć.. Macie może jakieś adresy sklepów w Krakowie, gdzie jest taki sprzęt medyczny? Chciałbym zakładać taki stabilizator na siłownię i do gry w piłkę nożną.
I wreszcie - czy jest jakiś ściśle określony czas przerwy w treningach? Odczekałem dwa tygodnie i chcę już w sobotę wrócić do treningu na siłowni. Oczywiście barki na razie zostawię w spokoju (może za tydzień zacznę lekko z hantelkami, wyciąg itp. Gdybym wcześniej wiedział, że nie można robić wyciskania zza głowy...)