Katarzyna B.

Katarzyna B. koordynator
merytoryczny/
psycholog

Temat: WYPADKI

A gdzie kaski....? Rękawice z usztywniaczami??
Ja to jestem cienias.. oprócz sinych kolan, jednego zderzenia z narciarzem i wypadnięcia z krzesełka na Kotelnicy nie mam żadnych wspomnień :)))
Za kask podziękowałam Bogu jak 2 razy zdarzyło mi się wygrzmocić głową.. na szczęście już w kasku...
z nadgarstkami nigdy nie miałam problemów bo mam usztywniacze, wiem że niektórzy nie lubią tego ale ja jezdże w takich od początku i bardzo sobie chwalę.
Za to kiedyś w Białce jeden narciarz tak walnał mi w deskę że sam się katapultował z nart i skoczył na żabkę parę metrów dalej :))))
Na desce mam wyryte trochę z wierzchu, chłopakowi na szczęście nic się nie stało, jego koledze co się wywalił zaraz potem na szczęście tez :))
Mariusz L.

Mariusz L. Doświadczony Manager
ds. Sprzedaży,
Markeitngu i Rozwoju
...

Temat: WYPADKI

Ja to chyba mam szczęście, jeżdżę od 14 lat i poza złapaniem kliku krawędzi, co za tym idzie nabiciem sobie kilku siniaków w okolicach pasa miednicowego nie miałem większych kontuzji...

No chyba że weźmiemy pod uwagę zajście z bardzo tolerancyjnymi i otwartymi Panami z obsługi pewnego wyciągu orczykowego, którzy to przy pomocy desek i kijków narciarskich tłumaczyli mi i paru moim znajomym, że stoki narciarskie jak sama nazwa brzmi, są stworzone tylko i wyłącznie dla narciarzy. A my z tymi deskami tylko psujemy im ślady na orczykach przez co oni(narciarze) sie na nich wywracają... Skończyło się to dla mnie wszystko wstrząsem mózgu, rozciętą wargą i szwem na brwi...

Ech, ale i tak miło to wspominam, fajnie było ;-)

konto usunięte

Temat: WYPADKI

na mistrzostwach polski, gdy jechałam xcross, wyskoczyłam na źle wyprofilowanym zakręcie, podwójne salto w powietrzu i spadłam na kość ogonową - kask mi się obsunął o jakieś 5 cm w dół. dziewczyna za mną to samo, tylko że krawędź jej deski wylądowała na mojej głowie i to 1,5 cm nad krawędzią kasku, któr się obsunął. to było w półfinale. a w przejeździe o miejsca 5-8 wyskoczyłam z krawędzi na 2 metrowej skoczni/muldzie i spadłam na plecy. leżaąłm nie mogąc się podnieść z bólu przez 3 minuty, aż w koncu jakiś z organizatorów zorientował się, że coś jest nie tak i przez mikrofon kazał komuś do mnie podejść. tak się tym wkurzyłam, że - mimo pleców - wstał i odeszłam. idioci.

konto usunięte

Temat: WYPADKI

a ja odpukać, nie miałem niczego poważnego prócz sinych kolan. przy nauce miałem rękawice z usztywniaczami. natomiast w zeszlym sezonie wpadłem na narciarza, który dosłownie 2m przede mną sie wywalił. przy mojej masie i szybkosci, było nieciekawie, ale okazało się, że tylko wybiłem mu bark. polecam omijanie SZEROIKM ŁUKIEM tych co sę uczą na natach, w tym najbardziej DZIECI.Artur Hamerlik edytował(a) ten post dnia 27.12.07 o godzinie 00:06

konto usunięte

Temat: WYPADKI

Ja sobie zerwałam torebkę stawowa przy skakaniu ze skoczni :/ bolało ...
Norbert S.

Norbert S. " PER ARDUA AD
ASTRA"

Temat: WYPADKI

jak narazie nadgarstek na 3 miesiace z wlasnej głupoty
Krzysztof Sumiński

Krzysztof Sumiński medyk,psychopedagog,
P. Hartmann Polska

Temat: WYPADKI

złamanie kompresyjne 4 kręgów piersiowych po nieudanym podwójnym back-u, złamane obie głowy kości ramiennej - upadek po podcięciu mnie przez narciarza, 2 wstrząsy mózgu (o ile coś takiego jeszcze stwierdzono heh), nadłamanie krętaża większego a z ciekawszych lotów to niczym śmigłowiec w poziomie i z otwartą gębą w zaspę łup...ostatnie 2 dni na kaszkach i to zimnych bo sobie odmroziłem dziąsła hehe.Nie liczę nadgarstków, kości ogonowych, i pomniejszych kontuzji bo szkoda czasu ale warto było każdej sekundy bólu, ten sport taki już jest...
Andrzej Szyperek

Andrzej Szyperek BALOON właściciel

Temat: WYPADKI

to ja tylko delikatnie 2 razy nadgarstek 1 raz bark boli naprawdę :(((((( ale lubię ten sport :))))
Katarzyna B.

Katarzyna B. koordynator
merytoryczny/
psycholog

Temat: WYPADKI

twardziele :)))) aż boli jak o Was czytam....
i jestem zbulwersowana tymi zajściami przy orczyku o których pisze Mariusz... :/
a ja ciągle w jednym kawałku i dziś zaliczyłam Nosal:D. I niech tak zostanie :)Katarzyna B. edytował(a) ten post dnia 26.12.07 o godzinie 21:16
Piotr N.

Piotr N. Pracownia Eventowa

Temat: WYPADKI

nauka na twardej desce. Skręcona kostka. Jadąc nagle sie zatrzymałem i wywinąłem orła. Wszystko weszło w moją lewą stopę tydzień o "kulach". Obić i siniaków nie liczę.

pozdrawiam

Temat: WYPADKI

wybity kciuk - zabawa w snowparku, rozcięty łuk brwiowy - zawody SBX, naderwane mięśnie w odcinku lędźwiowym - MP w skokach oprócz tego niezliczona ilość siniaków, obić o przeciążonych kolanach nie warto nawet wspominać ;)

Temat: WYPADKI

Ja cóż riderem jestem raczej weekendowym, kilka siniaków, bóle kolan, bo zawsze jeżdżę do bólu, kilka fikołków na Marmoladzie, ale obeszło sie bez helikoptera - ot ledwie tyle. Raz tylko przy sporej prędkości wyniosło mnie z trasy w Ponte, wpadłem miedzy sosny, chyba delikatne wstrząśnienie mózgu, skończyło sie wymiotami do północy. Nazajutrz znalazłem jednak odwagę w jednym kuflu piwa i walczę dalej ;)

http://pl.youtube.com/watch?v=xmsZzToHUmY&feature=related

Temat: WYPADKI

Wczoraj bylem ostatni dzien w Snowbird, UT i sobie naderwalem miesnie brzucha. Wbilem sie w puch i polecialem na plecy. Czulem sie jakbym mial w brzuchu zardzewialy srubokret. Na szczesci dzis juz duzo lepiej...

konto usunięte

Temat: WYPADKI

złamany wyrostek rylcowaty (nadgarstek) x2, złamane cztery żebra, wybity bark, zwichnięty obojczyk, wstrząśnienie mózgu x2, wybity kciuk.
Nie zliczę zadrapań, obić, otłuczeń.
Zaczęło się dla mnie od dużego C. Pierwszy raz jak założyłem deskę na nogi wyciągnąłem się na najostrzejszy stok w Kosarzyskach i zjeżdzając po sciance chwyciłem krawędź. Efektem czego walnąłem twarzą w lód. Zaliczyłem knock-out, a jego skutki odczułem dopiero wieczorem. Później miłałem sezon spokoju i w połowie pobytu we Flachau, wjechałem na lód, przy zbyt dużej prędkości, nie opanowałem deski i pogruchotałem sobie nadgarstek. Nie chcąc skracać pobytu, nikomu o tym nie powiedziałem przez trzy dni i dalej jezdziłem, aż ostatniego dnia rano, nie byłem w stanie zmieścić ręki do rękawicy... W następnym sezonie ostatniego dnia, podczas ostatniego zjazdu wjechałem na kamień. Zatrzymało mi deskę w miejscu, a ja poleciałem do przodu i lądując złamałem sobie nadgarstek w drugiej ręce. Kolejny sezon okazał sie jeszcze ciekawszy. Zapragnąłem prawdziwego freeridingu. Wydrapałem się na oddalony od wyciągów szczyt i skakałem ze skałek, które ogladałem podczas zdobywania góry. Chyba po zeskoku miałem zbyt dużą prędkość, a może zwyczajnie źle obliczyłem lot i wystraszyłem się suchego pnia, który nagle wyrósł spod śniegu. W każdym razie przywaliłem w niego ramieniem, tak, że się owinąłem koło niego. Szczęśliwie nie przywaliłem w niego głową, a jedynie otarłem sobie ucho i policzek. W każdym razie moja cała lewa obręcz barkowa nie wyszła na tym najlepiej.
Któregoś sezonu wjeżdzając w siatkę oddzielającą stok od lasu, wydarłem sobie kciuka, a dwa sezony temu upadłem klatka piersiową na kamień ukryty pod śniegiem. Przez dobre pół roku czułem, że coś było nie tak, a jak się później okazało podczas prześwietlenia, mam zrosty na czterech żebrach.

W kazdym razie nauczony wypadkami, zakupiułem rękawice custom Levela, kask i zacząłem spokojnie jezdzić. Tak zupełnie bez świrowania. Inna sprawa, że po tamtym spotkaniu z drzewem, jakoś przestało mnie bawić skakanie ze skałek. Dziś cenię sobie spokojne surfowanie w głębokim śniegu:-)
Mariusz L.

Mariusz L. Doświadczony Manager
ds. Sprzedaży,
Markeitngu i Rozwoju
...

Temat: WYPADKI

jestem zbulwersowana tymi zajściami przy orczyku o których pisze Mariusz... :/
a ja ciągle w jednym kawałku i dziś zaliczyłam Nosal:D. I niech tak zostanie :)Katarzyna B. edytował(a) ten post dnia 26.12.07 o godzinie 21:16
Mariusz L.

Mariusz L. Doświadczony Manager
ds. Sprzedaży,
Markeitngu i Rozwoju
...

Temat: WYPADKI

Kasiu, nawet nie wiesz jak negatywne relacje wzbudzała osoba na desce która pojawiła sie na stoku, właściciele orczyków i sami narciarze byli tak negatywnie nastawieni że czasami dochodziło się do wniosku że to planeta małp... Wiesz teraz to śmiać mi się z tego chce, a w dodatku kiedy jadę gdzieś na stok i widzę jak jakaś osoba która jeszcze parę lat temu wyrzucała (dosłownie) nas z orczyka teraz grzecznie pyta z uśmiechem jak warunki i zaprasza ponownie...

A wracając do tematu, czytając niektóre wypowiedzi zastanawiam się czy to nie jest przypadkiem tylko wyobraźnia, czy chęć zaistnienia. Niektóre kontuzje są dla mnie po prostu niewyobrażalne i wynikają raczej z nieodpowiedzialności oraz złego przygotowania.

W Nowym Roku życzę wszystkim więcej wyobraźni, a co za tym idzie jak najmniej wypadków !!!

POŁAMANIA DESEK !!!

konto usunięte

Temat: WYPADKI

na nartach przez długie lata nic!

na desce w zeszłym roku w meribel zaliczyłem ambulatorium!
na szczęście tylko naciągnięte wiązadło w kostce! po 2 dniach znowu byłem na stoku! :)
Pawel R.

Pawel R. www.roogmedia.pl

Temat: WYPADKI

3 palce, i dwa wybite kolana- ale to ze swojej glupoty...

Temat: WYPADKI

a czy ktoś wie po jakim czasie można wrócic na deskę po zerwaniu ściegna achillesa?

Temat: WYPADKI

Witold Z.:
a czy ktoś wie po jakim czasie można wrócic na deskę po zerwaniu ściegna achillesa?


byłem w tym tygodniu w davos i moglem spokojnie jezdzić. chociaż po południu jak stoki były już troche zjeżdżone przez narciarzy i jechałem frontem to ścięgno pracowało na granicach zasięgu...

Następna dyskusja:

Upppsss..... czyli wypadki ...




Wyślij zaproszenie do