Arkadiusz Cempura

Arkadiusz Cempura Najlepszą metodą
przewidywania
przyszłości jest jej
tworz...

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

Katarzyna B.:
Pokrótce IMHO:
- na kolana polecam ochraniacze siatkarskie lub zwykłe, rowerowe > bądź rolkowe, wydatek ok.50 zł a różnica jest odczuwalna.
Polecam bardziej siatkarskie i nie tyle pod kątem ochrony, co bardziej wygody. Czasami człowiek ma ochotę trochę poklęczeć :),
bo np. chwilę wcześniej dostał 10 pkt. za styl w lotach z deską ;)
Można nosić także na łokcie; ja osobiście w życiu łokcia na desce nie obiłam ale znam takich co potrafią i sobie także ochraniacze chwalą ;)
- rekawice mam z usztywniaczami i ani razu nie odczyłam obciążenia nadgarstków, dały mi duże poczucie bezpieczeństwa i od poczatku nie bałam się upadków. Po dwóch sezonach te wkładki w środku okazały się połamane :/
Co do wkładek to moi instruktorzy odradzali. Twierdzili, że jest większa szansa na poważną kontuzję.
- Instruktor wg mnie konieczny właśnie po to żeby mieć styl a
nie zsuwać się przez kilka lat jak to się zdarza niektórym - potem w końcu odżałowują na tę jedną godzinę i mówią WOW takie to było proste!
- ćwiczenia najlepiej pokaże właśnie Instruktor - potem można
je robić nawet codziennie w domu - ja staram się z siebie przynajmniej tyle wykrzesać ;-)
powinien także przećwiczyć technikę padania - dla mnie, która
nic wcześniej nie ćwiczyłam to było bardzo odkrywcze i cenne.
- czytanie o snowboardzie to wg mnie tak samo jak o muzyce.. raczej bez sensu. Podobno snowboard jest pełen teorii ale myślę
ze nie ma tego aż tyle żeby zapełnić ksiażkę.
pozdrówka ;)

INSTRUKTOR, dobry instruktor, czyli nie liczyć na to, że na imprezie firmowej wynajęty do nadzoru koleś zajmie się Wami dobrze.
Na start jakieś 4-6 godzin wystarczy, aby naumieć się wstawać, przewracać, przekręcać, bo to podstawa.

I dodam od siebie - KASK, naprawdę warto! Ochroni a i ciepło będzie.
Katarzyna B.

Katarzyna B. koordynator
merytoryczny/
psycholog

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

Arkadiusz Cempura:

Co do wkładek to moi instruktorzy odradzali. >Twierdzili, że jest większa szansa na poważną kontuzję.
tak, też słyszałam takie opinie. Tutaj zdania faktycznie sa podzielone, myslę że to wszystko zależy jak się upada (lub upadnie).
Katarzyna Krzyzaniak

Katarzyna Krzyzaniak Executive, Client
Leadership,
Mindshare

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

Nie ma co szukac poradników one sa dobre (ja sama posiadam ksiazke Kunysza) ale informacje w nich zawarte nadaja sie dla przypomnienia i przy zdawaniu egzaminow .Sama szkole na desce i uwarzam ze bez pierwszych kilku godzin z instruktorem badz kims kto ma za soba jakis kurs szkoleniowy(np 1,2 klasa w snowboardzie )traci sie tylko czas.Pozatym najgorsze co moze byc to zle nawyki ktore bardzo trudno potem wykorzenic.
Pozdrawiam
Kasia
Piotr Wiśniewski

Piotr Wiśniewski Siła woli i wiara
zmieniają wszystko
...

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

Szczerze mówiąc naczytałem się już mnóstwo postów o złych nawykach które trudno wykorzenić, a zarazem łączenia tego z nauką z książek. Wydaje mi się jednak, że większość samouków uczy się tyle o ile nie przyswajając przedtem wiedzy książkowej lub jej nie rozumiejąc do końca. Dlatego zgodzę się co do instruktora na początek i przy chęci wejścia na kolejny poziom, ale nie mogę się zgodzić że z książek uczy się z błędami. W dzisiejszych czasach jest tyle materiałów, że naprawdę można się nauczyć samemu, a instruktora wziąć dopiero gdy już się opanuje trochę deskę (mam na myśli umiejętność utrzymania równowagi i zsuwanie ze stoku - backside, frontside).

Co do orczyków to jeśli jest taka możliwość jadę obok kolein narciarskich :), a jeśli nie ma to obniżam trochę pozycję nad deskę i staram się maksymalnie rozluźnić stopy (nie naciskam gwałtownie palcami ani piętami).

Ochraniacze na nadgarstki - bardzo dużą wagę zawsze przywiązywałem do rozgrzewki i lekkiego rozciągania przed jazdą, jak miałem wywrotki to kończyło się to raczej bólem stawu, ścięgien, a (odpukać) nigdy kontuzją, maść rozgrzewająca rozwiązywała problem. Uważam, że kupując rękawice z ochraniaczami trzeba zawsze je zapinać porządnie i ściągać wszystkie paski, często się o tym zapomina i wtedy ochraniacze są tylko przeszkodą i dodatkowym zagrożeniem.

Co do reszty ochraniaczy to jak dla mnie chyba najważniejsze to kolana, naprawdę potrafią boleć, a d... jakoś wycierpi, w końcu nie raz dostała przy okazji :) chyba że masz dodatkowe ok 200PLN i kupisz impact shorty.

Podsumowując: jak się nie wywrócisz to się nie nauczysz. Pozdrawiam i życzę każdemu przyjemnej jazdy po sztruksiku w słoneczne i mroźne dni ;).
Aleksandra Suchowiejko

Aleksandra Suchowiejko Trener Biznesu,
Psycholog

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

Kajetan Kisielewski:

częsty błąd, który popełniają samoucy to taki, że
zakręcając "zarzucają tylną nogę", a w rzeczywistości skręty inicjuje się barkami...


Ale mi dałeś do myślenia tą wypowiedzią. Ja jeżdżę 5 sezon (mistrzem stoku nie jestem) i faktycznie zarzucam nogą. Dodam, że uczył mnie znajomy który jeździ bardzo dobrze. Nie mówił że skręty inicjuje się barkami....

Za to cenna informacja dla początkujących, źle dopasowane buty i luz przy piętach to duża przeszkoda przy skręcaniu, a samemu trudno na to wpaść.Myślałam właśnie, że zarzucam nogą, bo mam buty niedopasowane. Popróbuje z tymi barkami, może ktoś coś więcej o tym napisze.
Konrad Z.

Konrad Z. Media Manager

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

na skręt mają też bardzo duży wpływ dopasowane wiązania. Nie wiedziałem o tym dopóki nie porzuciłem Nideckera na rzecz innej firmy. Od razu poczułem różnicę.

Ogólnie są trzy techniki skrętu, każda polega na uginaniu i prostowaniu nóg w odpowiednim momencie, a deska skręca sama, jeśli pomozemy jej trochę barkami ;)
Marcin D.

Marcin D. wydawca portali /
analityk rynku
nieruchomości /
specjali...

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

Skręty, po opanowaniu podstaw jazdy, najlepiej jest inicjować nie "nogą", nie "barkiem" ale... przenoszeniem ciężaru ciała - na przednią krawędź, na tylną. Deski właśnie po to mają wcięcie w talii, żeby skręcać. I robią to. Same! Wystarczy w czasie jazdy pochylić się w przód, przechylić w tył i deska skręca jak się patrzy. Taka jazda jest lekka, łatwa i przyjemna. I miło na kogoś tak jeżdżącego popatrzeć (a nie machającego przy każdym skręcie rękami, jak starch na wróble:).Marcin D. edytował(a) ten post dnia 15.01.09 o godzinie 12:33
Konrad Z.

Konrad Z. Media Manager

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

Trzymanie rąk przed sobą to osobna sprawa. Ale czy pochylenie nie powinno wynikać ze skrętu i tego jak bardzo jedziemy na krawędzi, zamiast skręt z pochylenia?
Kajetan Kisielewski

Kajetan Kisielewski Właściciel,
Mazowiecka Grupa
Szkoleniowo-Doradcza

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

Ale mi dałeś do myślenia tą wypowiedzią. Ja jeżdżę 5 sezon (mistrzem stoku nie jestem) i faktycznie zarzucam nogą. Dodam, że uczył mnie znajomy który jeździ bardzo dobrze. Nie mówił że skręty inicjuje się barkami....

człowiek się uczy całe życie... hehehehhe
Kajetan Kisielewski

Kajetan Kisielewski Właściciel,
Mazowiecka Grupa
Szkoleniowo-Doradcza

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

Marcin D.:
Skręty, po opanowaniu podstaw jazdy, najlepiej jest inicjować nie "nogą", nie "barkiem" ale... przenoszeniem ciężaru ciała - na przednią krawędź, na tylną. Deski właśnie po to mają wcięcie w talii, żeby skręcać. I robią to. Same! Wystarczy w czasie jazdy pochylić się w przód, przechylić w tył i deska skręca jak się patrzy. Taka jazda jest lekka, łatwa i przyjemna. I miło na kogoś tak jeżdżącego popatrzeć (a nie machającego przy każdym skręcie rękami, jak starch na wróble:).Marcin D. edytował(a) ten post dnia 15.01.09 o godzinie 12:33

barki i machanie rękami to dwie różne rzeczy...
można inicjować barkami, nie machając rękami - tak k woli ścisłości;)
Marcin D.

Marcin D. wydawca portali /
analityk rynku
nieruchomości /
specjali...

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

Konrad Z.:
Trzymanie rąk przed sobą to osobna sprawa. Ale czy pochylenie nie powinno wynikać ze skrętu i tego jak bardzo jedziemy na krawędzi, zamiast skręt z pochylenia?

Nie, to skręty powinny wynikać z pochylenia, czyt. balansowania ciałem.
Konrad Z.

Konrad Z. Media Manager

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

Marcin D.:
Konrad Z.:
Trzymanie rąk przed sobą to osobna sprawa. Ale czy pochylenie nie powinno wynikać ze skrętu i tego jak bardzo jedziemy na krawędzi, zamiast skręt z pochylenia?

Nie, to skręty powinny wynikać z pochylenia, czyt. balansowania ciałem.

Ja jednak będę obstawał przy tym, że wynikają one z dociążenia krawędzi, co wcale nie musi oznaczać pochylania się.
Poza tym śmig musi wyglądać na prawdę nieźle przy takim wychylaniu się... moim zdaniem obracasz barki w kierunku w którym chcesz jechać a następnie odciążasz/dociążasz deskę w zależności od tego jakim skretem jedziesz ;) jeśli przekręcisz barki deska sama zakręci i to jest balansowanie ciałem.
Aleksandra Suchowiejko

Aleksandra Suchowiejko Trener Biznesu,
Psycholog

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

O tak, teraz dużo się wyjaśniło.... ;)
Bernard Kierat

Bernard Kierat dziennikarz, aktor

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

Ja jednak będę obstawał przy tym, że wynikają one z dociążenia krawędzi, co wcale nie musi oznaczać pochylania się.


Brałem lekcje u instruktora w Strbskim Plesie trzy lata temu. Wytłumaczył mi skręty na chłopski rozum. Jeżdżę na prawą nogę więc przy chęci skrętu w prawo skręcam barki w prawo i staram się stanąć na piętach (obciążanie krawędzi). Przy skręcie w lewo, barki w lewo i staję na palcach (znów obciążanie krawędzi). A propos zarzucania tylnej nogi. Obciążenie powinno być na przednią nogę stąd wrażenie zarzucania tyłu.
Marcin D.

Marcin D. wydawca portali /
analityk rynku
nieruchomości /
specjali...

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

Konrad Z.:
Marcin D.:
Konrad Z.:
Trzymanie rąk przed sobą to osobna sprawa. Ale czy pochylenie nie powinno wynikać ze skrętu i tego jak bardzo jedziemy na krawędzi, zamiast skręt z pochylenia?

Nie, to skręty powinny wynikać z pochylenia, czyt. balansowania ciałem.

Ja jednak będę obstawał przy tym, że wynikają one z dociążenia krawędzi, co wcale nie musi oznaczać pochylania się.
Poza tym śmig musi wyglądać na prawdę nieźle przy takim wychylaniu się... moim zdaniem obracasz barki w kierunku w którym chcesz jechać a następnie odciążasz/dociążasz deskę w zależności od tego jakim skretem jedziesz ;) jeśli przekręcisz barki deska sama zakręci i to jest balansowanie ciałem.

Z praw fizyki: obciążenie krawędzi wynika z... przeniesienia ciężaru na tę krawędź; czyli: jadąc prosto z góry pochylasz się na przednią krawędź, co powoduje jej dociśnięcie i skręt. Nie odwrotnie. A barki czy ręce zostawiasz w spokoju (możesz trzymać w kieszeni:) bo ich ruch nie jest Ci potrzebny do zmiany kierunku jazdy.

aha, neguję słuszność uczenia przez instruktorów "zarzucania" nogą w celu skręcenia deską. Nie tędy droga. Takie "zarzucanie" jest często przyczyną "łapania krawędzi" i boldesnych upadków. Jeżeli ktoś od początku uczy się skręcania poprzez balansowanie ciałem szybciej opanouje prawidłową technikę jazdy - takie jest moje zdanie.Marcin D. edytował(a) ten post dnia 15.01.09 o godzinie 13:40
Krzysztof Presz

Krzysztof Presz Freelancer, z
naciskiem na Free...

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

No troche chyba mylicie techniki, srety rotacyjne slizgowe i skrety ciete to zupelnie inne rodzaje skretow. Jednak zgoda, ze rekami nie machamy, a noga nie zamiatamy, bo to prosta droga do wywrotki. Skrety ciete lepiej wychodza przy obciazeniu obu nog, rotacyjne przedniej.
Konrad Z.

Konrad Z. Media Manager

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

o co mi chodzi to to, że tułów pozostaje w stosunku do deski cały czas mniej więcej pod kątem prostym. Z barkami nie masz racji. Byłem uczony zarówno przez instruktorów jak i zawodników i skręty wychodzą z góry, nie z dołu (tak, tu właśnie pojawia się zarzucania nogą). Dociążenie przedniej, bądź tylnej krawędzi (czyli przy palcach lub pięcie). Dół sam idzie płynnie za górą. Oczywiście, że wychylić się można, ale tłumaczenie, że skręcamy przez wychylenie, to nie prawda. Skręca się przed odciążenie i dociążenie deski w sytuacji gdy wiesz, że chcesz skręcić, co insynuujesz desce górą ciała :P
Aleksandra K.

Aleksandra K. Studentka UAM,
referent ds.
sprzedaży usług
turystycznych

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

Zaczęło sie sporem: "INSTRUKTOR, czy nie?" a doszliśmy do nauk ścisłych :P
Fajnie poczytać takie mądre rzeczy, za co wam dziękuję. Ja zaczęłam od zeszłego sezonu jeździć....tak zwana świeżynka ze mnie, ale mam pewne przemyślenia.
Uczyłam sie sama, po paru wskazówkach znajomej. O co kaman załapałam szybko - czym byłam zaskoczona. Zabawy przy tym tyle, że musieli ściągać mnie siłą ze stoku i wcale nie na noszach :P
Na małej górce nauczyłam sie stawać, skręcać, upadać oczywiście no i przełamywać strach. Potem śmigałam już na 1340m i mimo, że odbiegałam dużo od normy to właśnie tam nauczyła się najwięcej bo widziałam jak to robią inni. ALE!!! Po paru dniach bolały mnie łydki, nadgarstki no i nie wspominając już o innych częściach ciała i miałam poczucie, że to czego mogłam się sama nauczyć już się nauczyłam. Tak dla ścisłości nie jeździłam na tak zwany " spychacz", starałam sie naśladować innych i nawet doszłam do tego o czym pisał Marcin D. Zauważyłam, że skręty nie muszą być gwałtowne "z nogi" tylko wystarczy delikatny ruch barków. W tym sezonie biorę instruktora, wiem, że jest mi potrzebna technika żeby był większy fun z jazdy i żeby nie męczyć nie potrzebnych mięśni. Ale nie żałuję, że nie zrobiłam tego za pierwszym razem....wtedy byłam naprawdę dumna z siebie, że doszłam do takich rzeczy. Za to nie będę tracić czasu teraz z instruktorem na naukę wstawania, równowagi czy skręcania. Pierwszy wyjazd był na spróbowanie czegoś a teraz chcę to robić poprawnie.
Aha....jeśli chodzi o KASK....polecam!!...miałam sposobność odczucia jego potrzeby, nic sie nie stało bo miałam dużo warstw na głowie ale strach pomyśleć co by było gdybym upadła na lód (a on też pojawia się na stoku).
To tyle....ostatnio snowboard tak mi siedzi w głowie, że nie moge mysleć o niczym innym. Nawet ostatnio śniło mi się, że jadę na desce tylko, że zamiast deski pod nogami miałam.... ogromny filet z łososia!!! Ale była jazda :D
To tak dla rozbawienia towarzystwa, pozdrawiam wszystkich maniaków DECHY!!
Instruktorzy - dzięki, że jesteście ;)
See you... gdzieś na stoku!!
Konrad Z.

Konrad Z. Media Manager

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

No właśnie... Instruktor przede wszystkim ;)

konto usunięte

Temat: Poradnik nauki jazdy na Snowbordzie

ja tez zaczełam od instruktora, dzieki niemu do perfekcji opanowałam krawędź tylnią :)
po dwóch sezonach, po długich staranich ....wzięłam instru do tylniej krawędzi [po dosc bolesnych próbach opanowania tej techniki sama...nie pojętna uczennica jak widac :P]
jestem zadowolona z tego sezonu
moze nie jezdzę rewelacyjnie ale zaczełam łapać obie krawedzie...oczywiscie wszystko wymaga jeszcze szlifóf ale, ale ... :)
i powiem, ze mnie uczono obrotów na zasadzie ręki :)
obracasz ręką w te strone w ktora chcesz sie obórcic
najpierw ma się ją przed sobą a potem w miare skretu w danym kierunku sie ja przesuwa i chowa za plecy
mnie bardzo pomogła ta technika :)

Następna dyskusja:

Szkoły nauki jazdy




Wyślij zaproszenie do