Temat: deseczka jakies firmy
Joanna T.:jakiej firmy macie deseczki, jakie polecacie ??
ja jezdzilam na wielu, generics, salomon, burton, F2, byl tez nobile ;) w tym roku bede na morrow
bardzo dobrze jeszdzilo mi sie na starych genericsach i salomonie
:) Moją pierwszą deską byl model z pierwszej serii GENERICSa, z drewnianym rdzeniem, jezdzilo mi się cudownie i do tego slużyla mi 5 pelnych sezonów(!!!) Zauroczona zakupilam drugiego genericsa, już z piankowym rdzeniem i wytrzymal 2 tygodnie :/
Następnie GNU - fajna do parku ale jednak wtapiana krawędź (wolny od metalowych krawędzi nose i tail) nie zawsze się sprawdza. Pewnie większości ludzi się to nie przytrafia ale mój brat nie dokręcil na niej flipa i spadl pionowo na tail, który się rozwarstwil i mimo wielokrotnego klejenia i lakowania powodowal rozwarstwianie deski. Ale jezeli nie wjedziesz nią w drzewo lub nie wykonasz powyższego manewru to na pewno posiadając ją będziesz szczęśliwym freestyle'owcem.
Next LIB TECHNOLOGIES (Tear Yea!)- wspaniala deska, na pewno w pierwszej 3 desek pipe'owych, niestety z czasem (brak korelacji z eksploatcją) traci sprężystość więc nie warto kupować ich z magazynu, sprzed sezonu czy dwóch. Jedna z 2 firm produkujących deski z wtapianą krawędzą ale w tym przypadku to wieeeelki atut - nose ani tail nie zlapie krawędzi w pipe'ie. Ja ciągle ją mam i jeżdżę na niej w pipe'ie i na zmrożonych kickerach/cornerach ale już wyroslam trochę z tych zabaw, na olimpiadzie nie wystartuje a te hopy wszystkie jakoś z roku na rok większe budują...
BURTONy - bardzo dobre wlaściwości jezdne ale tylko (naj)wyższych modeli. Mimo wszystko nie polecam; deski dla ludzi, którzy lubią wydawać pieniądze - mają bardzo bardzo miękkie ślizgi, w których dziurę potrafi wyrwać byle bryla lodu, a na polskie czy nawet slowackie stoki, gdzie nie jest rzadkością wystająca trawa i kamienie, nie nadają sie kompletnie. Poza tym najwyższe modele lamią się jak zapalki, co prawda Burton musi wówczas wymieniać je na nowe (zeszly sezon mojego raczej umiarkowanie extremalnie jeżdżacego kolegi - 4x Custom X) ale szkoda czasu, nerwów, dni na stoku...
Preferencje związane ze sprzętem mamy zbiezne, więc polecam z czystym sumieniem:
OPTION - Dla dziewczyny tylko Kendra Starr (moja pierwsza babska deska - nie moglam się przyzwyczaić do większego taliowania przy tej samej, w sumie,dlugosci deski :D :D :D
Niezniszczalna, śliczna, szybka, twarda, sprężysta, mocniej utwardzona w tylnej części deski, zachwycająca.
RIDE - no need to comment. Twardsze deseczki, szybkie ślizgi, mióóót, sam fakt, że przesiądziesz się na tą deskę zwiększa Twoje umiejętności jezdne o 30-40% :D Sama jeździ, sama skacze, sama ląduje :]
Nie uwierzysz, ale Ride jest moim zdaniem o pól schodka niżej niż pewna narciarska firma (też generalnie nie mam do nich zaufania ;)
Mianowice Volkl. Simply amazing! Jeżeli chodzi o jej cechy to tak jak w opisie Ride tylko wszystko +15% ;) Każdy z moich znajomych, którzy raz wsiedli na Volkl zakończyli poszukiwania idealu na tej marce.
I hit wszechczasów!!!!!
BATALEON :D :D :D mi amore
najlepsze na świecie bordercrossówki!!!!!!!!!!! (czyli baaaaardzo szybkie, twarde, sprężyste i wytrzymałe dechy :)
Jeżdże na niej drugi sezon i wydaje mi się, że mogę nie dożyć czasów, kiedy jakieś lepsze deski pojawią się na rynku ;) Cecha charakterystyczna: tylko 5 modeli desek, w każdym modelu tylko 1 - 4 różnych dlugości, więc można mieć problem z dobraniem czegoś dla siebie. Albo pasujesz wzrostem, wagą i stylem jazdy do tej deski, albo nie. No i nie są dostępne w Polsce.
Próbowalam je sprowadzać ale już 2 lata nie mogę się dogadać z producentem odnośnie warunków, więc chętnym polecam sklepy internetowe:
http://www.beatnuts.de/catalog/advanced_search_result....
http://www.parkandride.ws/index.php?cPath=11_35_17&XTC...
albo zakup w krajach ościennych ;)
Jeszcze jeżeli chodzi o deski MORROW, to Tobie NIE polecam (zakladam, ze interesuja Cie wyższe modele :]
Stosunek parametrów desek do ceny jest rewelacyjny. Ślizgi spiekane 2000 i więcej, niby trójwarstwowa konstrukcja z wlokna szkalnego, deski kierunkowe, z progresywnie ciętą krawędzią, niby amerykańska firma... ale są to pierwsze deski produkowane w Chinach. Nie mam nic przeciwko chińskim producentom ale niestety w tym wypadku materialy są chińskie i jakość wykonania również, co mocno daje się we znaki podczas jazdy. Za ich cenę ok. 1000zl jest to jednak warte przemyslenia (na jeden sezon??)
Dla odmiany deski dla początkujących - jedne z najlepszych :D prosta konstrukcja cap, tloczony slizg, drewniany rdzeń(!) bez dodatkowych udziwnień - najlepsze żeby wyczuć deskę i w ogóle snowboarding.
Dużo dobrych opinii slyszalam o Palmerze, może w tym roku w końcu je zweryfikuję :)