Temat: Wydolność fizyczna a redukcja tkanki mięśniowej -...
Cześć,
Dzięki za wszystkie wypowiedzi. Widzę, że temat się rozkręca. Każda wypowiedź wnosi coś nowego.
Bartek dzięki za książkę, już zamówiona. Jak możesz napisz jakie są Twoje przemyślenia po jej przeczytaniu.
Podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami z zeszłego roku.
Trenuje 3-4 razy w tygodniu co drugi dzień na siłowni (daje mi to najlepsze efekty - aspekt często wypoczętych mięśni) - trening jest typowo na masę.
Dietę zrównoważoną ułożyła mi dietetyczka sportowa - 5 posiłków dziennie. Sam nie przeliczam kalorii, tylko dobieram wagę odpowiednich składników potraw.
Doszedłem do rezultatu 90kg (oczywiście z lekkim tłuszczykiem :) )
Chcąc poprawić wydolność dołożyłem do tego zestawu basen raz w tygodniu oraz sobotni szybki marsz 4-5h z małym plecakiem (ok. 15-20km w urozmaiconym terenie). Marsz działał aerobowo. Oczywiście nie przekraczałem progu beztlenowego. Dawało to fajne rezultaty gdyż zaczynałem się troszkę odtłuszczać i polepszyłem kondycję. W ten sposób sobie miło trenowałem zachowując dobrą dla oka sylwetkę :)
Problem pojawił się w momencie gdy przychodził dużo większy wysiłek np. bieg lub wchodzenie po górach. Wtedy zdałem sobie sprawę, że warto by poprawić kondycję.
Wg mnie (chociaż nie mam jeszcze takich doświadczeń) problem spalania mięśnia przychodzi po przekraczaniu progu beztlenowego i wejście w oddychanie anaerobowe. Przy marszu nie ma takiego problemu, ale podczas chodzenia po górach już tak - zaczynamy mieć zadyszkę i wówczas spala się mięsień.
Zaczynam się zastanawiać jak przygotować sobie trening by obniżyć własny próg beztlenowy, aby w jak najmniejszym zakresie spalać tkankę mięśniową (minimalizacja strat) Wydaje mi się, że to może być klucz do zagadki.
Dla porównania. Dwie osoby jadące obok siebie na rowerach z jednakową prędkością i obciążeniem . Jedna z osób ma wysoką (wytrenowaną) wydolność = wysoki prób beztlenowy, natomiast druga niską wydolność = niski próg beztlenowy. Pierwsza spokojnie jedzie i oszczędza mięśnie oraz wypala tłuszcz, natomiast druga ledwo dyszy i chudnie, ale spala wszystko (tkankę mięśniową i tłuszczową). Nie wspominam już o komforcie podróży :)
Nie chce zbytnio się pozbywać swojej masy (tłuszcz chętnie). Dobrze mi z nią czuję ,ale chce również polepszyć wydolność. Czekam na cudowny złoty sposób.
Pozdrawiam
Tomek