Temat: Warszawskie siłownie
Roman Kasprzewski:
Wprawdzie jest wątek o muzyce słuchanej przy ćwiczeniach, ale zapytany odpowiem tu. Moderatorkę z góry przepraszam :)
Aktualna playlista w moim mp3: The 69 Eyes, Bruce Dickinson, Lady Pank, Queensryche, Iron Maiden, Sentenced, Hammerfall, Edguy, Tiamat, Helloween, Blind Guardian, Moonspell, Geoff Tate. Za (ambitniejszym) rockiem nie przepadam :)
To masz u mnie duży plus za gust muzyczny. :-) Tylko zastanów się, Roman, ile osób tak naprawdę chciałoby słuchać na siłowni ww. zespołów? Nie oszukujmy się, to jest muzyka dla dość ograniczonej grupy odbiorców. Ja jestem pewna, że gdyby w Olimpii włączyć The 69 Eyes czy Moonspella, to po paru minutach większość zaczęłaby się burzyć.
Adam Stępień:
pod Pani Asystent definicję "zespołu"?
Nie, ponieważ zakładam, że sam doskonale poradzisz sobie z odnalezieniem tej definicji. Nawet jeśli w pracy więcej pracujesz z obrazkami niż ze słowem, co - niestety - widać. :-)
co prawda, mógłbym wzorem Pani Asystent, czepić się słówek, że Bacha, Chopina i Schuberta ciężko teraz słuchać (chyba że Rudi Schubertha) bo oni wszyscy nie żyją.
Rozumiem, że to miało być coś na zasadzie "błyskotliwego spostrzeżenia"? Może pozostawię to bez komentarza, ponieważ de facto sam siebie w tym momencie świetnie podsumowałeś, a leżącego się jednak nie kopie. :-)
ale po co? jak już wspomniałem, wygrała Pani Asystent Paralegal i Tłumacz w jednym, posypuję głowę popiołem, odwołuję słowo "należy" i biję się w pierś, iż nie znam definicji "klubu fitness"
Nie znasz. Tworzysz własną, błędną definicję tylko po to, żeby zaszpanować na forum, iż trenujesz w siłowni, gdzie obciążenie jest "większe niż 20 kg" i że taki z Ciebie ponoć chojrak, co to do byle "fitness klubów" nie chodzi. Niestety, mam alergię na takie teksty i takich gostków, więc pozwoliłam sobie na pewne uszczypliwości. :-)
Swoją drogą może gdybym w tej Olimpii nigdy nie była to bym uwierzyła, że to taka "hardcorownia", że sama nazwa budzi respekt na mieście. :-) Niestety, z tego co tam zaobserwowałam (jak w wielu innych miejscach, niezależnie od obciążenia i renomy), 90% klubowiczów większość czasu spędza na rozmowie, ewentualnym robieniu groźnych min do lustra i podniecaniu się, jaki to ze mnie mega macho. A treningu w tym wszystkim niewiele...
p.s. to z zespołami w poprzednim poście, to był żart http://sjp.pwn.pl/slownik/2548058/%C5%BCart
Ach, żart. No tak. ;-)
Monika K. edytował(a) ten post dnia 18.08.10 o godzinie 11:26