Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Chciałam Cię jedynie wesprzeć żeby nie było, że tylko ja żądam akceptacji, a sama nic nie daję od siebie:)
Bartłomiej K.

Bartłomiej K. Pilot samolotowy

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

A tak powaznie to ja na przeziebienia polecam Grzaniec Galicyjski. Mnie z reguly jeden GORACY kubek stawial na nogi.
Aleksandra G.

Aleksandra G. lektor/tłumacz
języka angielskiego

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Wspieram oczywiście wszystkich gorąco.
W kwestii "niedzielnych obiadków" nie przyznałam się do jednej rzeczy. Kiedy zdarza się baaaaardzo uroczysty obiad Giebień nie żałuje sobie niczego i pałaszuje domowej roboty ciasta aż jej się uszy trzęsą. Tak tak już widzę co napiszecie. Ale drugiej strony moje kuzynki robią to samo. Niemniej to ja słyszę pytania" Ola ty tyle jesz a taka szczupła jesteś jak ty to robisz?. Jak robię?? Otóż przez dwa kolejne dni po takiej uczcie serwuję sobie dwa treningi cardio dziennie oraz pilnuję diety oczywiście. Reszta zaś serwuje sobie takie obiadki co dzień. Finał jest taki że kuzynki 10 lat i więcej młodsze ode mnie dostają zadyszki wchodząc na czwarte piętro. Nie wspomnę już o tych bardziej wiekowych ciotkach.

konto usunięte

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Bartłomiej Kuchnik:
A tak powaznie to ja na przeziebienia polecam Grzaniec Galicyjski. Mnie z reguly jeden GORACY kubek stawial na nogi.
Ale nie wiecej - bo to strasznego kaca na nastepny dzien daje. ;)
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Aleksandra G.:
Wspieram oczywiście wszystkich gorąco.
W kwestii "niedzielnych obiadków" nie przyznałam się do jednej rzeczy. Kiedy zdarza się baaaaardzo uroczysty obiad Giebień nie żałuje sobie niczego i pałaszuje domowej roboty ciasta aż jej się uszy trzęsą. Tak tak już widzę co napiszecie. Ale drugiej strony moje kuzynki robią to samo. Niemniej to ja słyszę pytania" Ola ty tyle jesz a taka szczupła jesteś jak ty to robisz?. Jak robię?? Otóż przez dwa kolejne dni po takiej uczcie serwuję sobie dwa treningi cardio dziennie oraz pilnuję diety oczywiście. Reszta zaś serwuje sobie takie obiadki co dzień. Finał jest taki że kuzynki 10 lat i więcej młodsze ode mnie dostają zadyszki wchodząc na czwarte piętro. Nie wspomnę już o tych bardziej wiekowych ciotkach.

Ja nie będę Cię nękać, doskonale rozumiem sytuację. Pilnuję diety i staram się zdrowo odżywiać i regularnie trenować, ale nie dam się zwariować i nie mam zamiaru tym samym z kolei popaść w ortoreksję!
Podobnie jak Ty, lubię "zaszaleć" np. w weekend i zjeść coś extra typu słodkości i wcale nie wstydzę się o tym mówić głośno. Jak wpadam w odwiedziny do Mamy to oczywiście bywa, że jest mówiąc nieładnie namolna i chciałaby mi wszystko wcisnąć co przygotowała, ja jednak mam swój rozum. Chętnie jednak zjem na deser tiramisu, makowca czy szarlotkę, oczywiście 1 lub max 2 kawałeczki, a 5 jak pozostali domownicy.
Zawsze podkreślam, iż nie oszukuję swoich klientów, że wygląd zawdzięczam tylko jedzeniu marchewki i sałaty, najwyraźniej nie jestem prawdziwym królikiem:).
Wszystko jednak w granicach zdrowego rozsądku i okazjonalnie, byle tylko tych tzw. okazji nie było codziennie!
Również podobnie jak Ty Olu co by uniknąć nadmiernych wyrzutów sumienia, stosuję opcję żonglowania kaloriami, ale nie na zasadzie głodzenia się tylko zwracam wówczas uwagę na kwestię jakości czyli wracam do punktu wyjścia odżywiania się w ciągu tygodnia (te szaleństwa kulinarne przeważnie w weekend), wówczas liczy się jakość nade wszystko, ale też zmniejszam sobie porcje ilościowo uważając żeby nie zredukować poszczególnych składników odżywczych w tym witamin oraz przycinam węgle. Do tego zwiększona dawka aktywności fizycznej i do przodu!
Monika Kasińska

Monika Kasińska Tłumacz przysięgły
jęz. angielskiego
http://qualicom.pl

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Prawdę mówiąc nie do końca rozumiem te Wasze dylematy z jedzeniem. Ja swoim rodzicom powiedziałam otwarcie, że prowadzę zdrowy styl życia i pewnych rzeczy po prostu nie jem. Na początku też ciężko było im zrozumieć, ponieważ tak już się przyjęło w społeczeństwie, że jak ktoś nie zje ciastka to na pewno cierpi na jakieś zaburzenia odżywiania, ale potem zrozumieli moje podejście i więcej mi żadnych deserów nie proponowali.

W sumie podobnie sprawa wygląda z piciem alkoholu. Paradoksalnie absytent uchodzi za większego świrusa niż ten, kto regularnie upija się co weekend. Dziwi, że ktoś na lunch zje jabłko, a nie kanapkę z szynką, albo że na obiad można mieć ryż pełnoziarnisty, a nie jakieś smażone kluchy. W Polsce generalnie wszelka inność razi. Niby ludzie starają się być oryginalni i naśladować Zachód, ale w dalszym ciągu ten cały ekscentryzm jest w obrębie bardzo bezpiecznych ram na zasadzie "zrobię coś inaczej, o ile będę mieć pewność, że jacyś inni ludzie też tak zrobili", byleby się tylko zbytnio nie wyróżnić. Cóż, potrzeba jeszcze trochę czasu, by pewne rzeczy zostały odpowiednio przyswojone. Inna sprawa, że zdrowy styl życia wymaga dużej determinacji i samozaparcia. Nie jest łatwo ciągle dbać o jakość posiłków i całkowicie zmienić swoje nawyki żywieniowe, ale też nie każdy lubi iść na łatwiznę. :-)

Natomiast rozbawił mnie przednio fragment o "1 maxymalnie 2 kawałeczkach" ciasta. :P Jeśli u Ciebie w rodzinie ludzie na deser wpychają w siebie aż po 5 kawałków ciasta to chylę czoła w podziwie. U mnie jedzą właśnie 1-2, bo to jest normalna ilość. Nie mała, ale normalna. W niektórych rodzinach istnieje coś, co określiłabym mianem "kultu jedzenia". Ludzie nie jedzą dla zdrowia i żeby zaspokoić naturalny głód, ale raczej jakieś psychiczne potrzeby wynikające z jedzenia. Stąd, opychanie się ciastami po obiedzie, mimo iż obiektywnie obiad jest wystarczającym posiłkiem dla zaspokojenia uczucia głodu i dostarczenia energii. To jest zresztą nasza polska tradycja biesiadowania.Monika K. edytował(a) ten post dnia 20.11.09 o godzinie 09:52
Maciej Przewłoka

Maciej Przewłoka Administrator
Systemów IT

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

A ja jestem pokłócony z całą rodziną która została na pomorzu co wyklucza jakiekolwiek wspólne jedzenie, wiec nie mam też problemów z jedzeniem ciasta za którym i tak w ogóle nie przepadam :)
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

He,he, no tak, mogło to zabawnie zabrzmieć. Oczywiście celebracja trwa dłuższą "chwilę". Nie jest tak, że na sygnał START wszyscy rzucają się na to ciacho i jak na zawodach w jedzeniu kukurydzy, kto pierwszy ten lepszy, no i oby jak najwięcej:)
Jedni lubią tak funkcjonować, inni inaczej i może po prostu nie ma co na siłę zmieniać cudzych przyzwyczajeń zwłaszcza u ludzi starszych. Można próbować uświadamiać, ale jeśli ktoś całe życie wsuwa schabowego z kapuchą i ziemniakami to trudno żeby nagle wrzucił na ruszt kurczaczka bez skóry z pełnoziarnistym ryżem i sałatką z dodatkiem oliwy z oliwek zamiast śmietany czy łososia z razowym makaronem, kaparami i anchois.

konto usunięte

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Magda K.:
He,he, no tak, mogło to zabawnie zabrzmieć. Oczywiście celebracja trwa dłuższą "chwilę". Nie jest tak, że na sygnał START wszyscy rzucają się na to ciacho i jak na zawodach w jedzeniu kukurydzy, kto pierwszy ten lepszy, no i oby jak najwięcej:)
Jedni lubią tak funkcjonować, inni inaczej i może po prostu nie ma co na siłę zmieniać cudzych przyzwyczajeń zwłaszcza u ludzi starszych. Można próbować uświadamiać, ale jeśli ktoś całe życie wsuwa schabowego z kapuchą i ziemniakami to trudno żeby nagle wrzucił na ruszt kurczaczka bez skóry z pełnoziarnistym ryżem i sałatką z dodatkiem oliwy z oliwek zamiast śmietany czy łososia z razowym makaronem, kaparami i anchois.

Nie chodzi o zbawianie świata i nawracanie na swoją wiarę, ale aby inni nie robili tego z tobą i potrafili uszanować twoją dietę.
Monika Kasińska

Monika Kasińska Tłumacz przysięgły
jęz. angielskiego
http://qualicom.pl

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Zgadzam się z Michałem. A ponadto uważam, że jak najbardziej można zmieniać nawyki żywieniowe ludzi starszych i niekiedy jest to wręcz wskazane ze względów zdrowotnych. Nie rozmawiamy tutaj tylko i wyłącznie o walorach smakowych i zgrabnej sylwetce, ale przede wszystkim o zdrowiu. Można jeść "junk food" i nie utyć, podobnie jak można odżywiać się bardzo zdrowo i jednak przybrać na wadze. Dlatego waga nie powinna być jedynym wyznacznikiem.
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Nie ma takiej opcji, niektórzy są jak taborety:)

Edit: Pisałyśmy w tym samym czasie, moja odpowiedź dotyczy wypowiedzi Michała.Magda K. edytował(a) ten post dnia 20.11.09 o godzinie 11:45
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Monika K.:
Zgadzam się z Michałem. A ponadto uważam, że jak najbardziej można zmieniać nawyki żywieniowe ludzi starszych i niekiedy jest to wręcz wskazane ze względów zdrowotnych. Nie rozmawiamy tutaj tylko i wyłącznie o walorach smakowych i zgrabnej sylwetce, ale przede wszystkim o zdrowiu. Można jeść "junk food" i nie utyć, podobnie jak można odżywiać się bardzo zdrowo i jednak przybrać na wadze. Dlatego waga nie powinna być jedynym wyznacznikiem.

Ależ zgadzam się z Tobą w 100%. Zawsze podkreślam, że zdrowie jest na pierwszym planie i próbuję dotrzeć do ludzi właśnie poprzez takie myślenie przede wszystkim. Sylwetka czy nawet kondycja sama w sobie jest sprawą drugoplanową, choć jedno drugiego nie wyklucza. Wiadomym jest, że jeśli schudniemy, będziemy czuli się sprawniejsi, będzie nam łatwiej podjąć się jakiejś aktywności fizycznej, która z kolei np. przy nadmiernej wadze prowadzi do obciążenia stawów itd itp. Mam na myśli jedynie fakt, iż niektórzy obywatele są na tyle niereformowalni, że jeśli sami na sobie (odpukać!) nie doświadczą jakichś problemów choćby na podstawie wyników badań, które odzwierciedlają taki czy inny sposób odżywiania się to możesz gadać jak do ściany, a oni nadal będą robić swoje. A Tobie nikt nie zafunduje potem laryngologa:)
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Tak sobie jeszcze myślę, że to podobnie jak za papierosami czy alkoholem. Jeśli ten ktoś nie będzie przekonany, że tego naprawdę chce i nie będzie wiedział co jest celem nadrzędnym, nie rzuci. A jeśli nawet to na chwilę, może dla kogoś, bo żona/mąż trują głowę.Wytrzyma tydzień/miesiąc, a potem powtórka z rozrywki ze zdwojonym skutkiem ubocznym.
To my musimy czegoś baaaardzo chcieć i wierzyć, że to jest dla nas dobre.
Monika Kasińska

Monika Kasińska Tłumacz przysięgły
jęz. angielskiego
http://qualicom.pl

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Albo powie, że on nie pali, tylko może 1-2 papieroski. ;-)
Aleksandra G.

Aleksandra G. lektor/tłumacz
języka angielskiego

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Zgadzam się jak zwykle z Magdą, niektórzy są jak taborety, niereformowalni. U mnie w rodzinie to mówią po co dieta jak zdrowy jesteś. A boczek to wcale nie tuczy. Skoro już o zdrowiu mowa to mam wymówkę, mówię że czegoś tam nie mogę jeść ze względu na niedoczynność tarczycy. (W sumie jak bierze się leki to odżywianie ma niewielki wpływ ale cicho)
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Jeśli rzeczywiście masz jakiś problem zdrowotny to zrozumiała sprawa. Jeżeli jednak nie to nie zamierzam walić głupa bo nie w tym rzecz. Mówię prosto z mostu co sądzę na dany temat i tyle. Nie lubię oszukiwać, bo potem można się już pogubić w tych swoich "zeznaniach". Najbardziej nie mogę zrozumieć tylko tej namolności niektórych w stylu " no zjedz jeszcze coś, ale może jednak dokładeczka albo jeszcze kawałeczek tego i tego". No masakra jedna wielka. Jeśli mam na coś zapotrzebowanie, produkt taki znika z talerza w pół sekundy, jak nie mam ochoty to mówię dziękuję i powinno to dotrzeć do móżdżków współtowarzyszy biesiady.

konto usunięte

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Magda K.:
Jeśli mam na coś zapotrzebowanie, produkt taki znika z talerza w pół sekundy, jak nie mam ochoty to mówię dziękuję i powinno to dotrzeć do móżdżków współtowarzyszy biesiady.

Jeśli masz zapotrzebowanie na kawałek pizzy musisz zazwyczaj kupić całą :P
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Wypowiedź dotyczyła uczty rodzinnej. Co do pizzy to raczej rzadko jadam, a jeśli już to w sprawdzonej włoskiej restauracji więc nie określam tego mianem fast food. Inna rzecz to przeważnie ze znajomymi więc nie ma opcji wciskania w siebie całości żarcia, wystarczy skubnąć co nieco.
Aleksandra G.

Aleksandra G. lektor/tłumacz
języka angielskiego

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Magda mówię o "diecie na tarczycę" żeby uniknąć tych namolnych nagabywań. Moja rodzina i znajomi to banda hipochondryków i dlatego słowa "dieta lecznicza" czy "choroba" jako tako działają.
Co do ścisłości to nie powinnam zbyt jeść brokułów, soi, kapusty ale jak pisałam biorę leki to żywność ma znikomy wpływ na TSH. Mówię to na odczepnego gdy nie chcę coś zjeść na rodzinnym obiedzie, w restauracji, w pracy itp.

PS. Magda jak będziesz miała zapotrzebowanie na pizze daj cynk pomogę Ci się z nim uporać. Michał nas jeszcze wspomoże.
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Temat: Trening vs wsparcie bliskich

Dziś miałam na spaghetti i skosztowałam ze smakiem. Do tego kieliszek czerwonego wytrawnego winka na trawienie:).

Następna dyskusja:

TRENING :)




Wyślij zaproszenie do