Temat: Trening vs wsparcie bliskich
Grzegorz Sopata:
Wyobraźmy sobie taką sytuację: dziewczyna jest z chłopakiem juz 15 rok, od 10 lat po ślubie itp. Gdy poznali się te 15 lat
wcześniej, ona ważyła 60kg, a on 80kg (pomijam detale). Obecnie
ona nadal waży 60kg, natomiast on pakuje na siłowni dniami i nocami ;) i obecnie wazy 140kg. Jej to oczywiście już nie pasuje, tak jak opisane w postach poprzednich.
Czyli co, rozwód?
Tak, i to nie dlatego, że zabawka się zepsuła, tylko że ich drrgi się rozeszły i po 15 latach oboje są już zupełnie innymi ludźmi, niż byli wtedy, gdy się poznawali.
Gdyby ona akceptowała jego wybór, rozumiała że dla niego to co robi, jest ważne, to by przecież nie było problemu, natomiast, jeśli jej to przeszkadza i nie akceptuje jego obecnego wyglądu, a on na niego ciężko pracuje, to nie ma sensu, aby się nadal ze sobą męczyli.
Analogicznie wariant nr 2 - on waży nadal 80kg, a ona popadła w
anoreksję i waży obecnie powalające 35kg. Rozwód? Odejście?
W tym wypadku, raczej leczenie, Anoreksja jest chorobą a trening zawodem.
Oba przypadki są zupełnie różne.
Oba przypadki są oczywiście skrajne, ale pokazują, że to już jest pewnego rodzaju uzależnienie, choroba.
140kg kulturysta, to jest zawodowy sporotowiec a nie choroba.
Jeśli kobieta go nie akceptuja takim jaki jest, nie musi z nim być.
W związkach należy się przecież wspierać, szukać rozwiązań, szukać kompromisu...
To jest przecież truizm, czy ktoś tu twierdził że ma być inaczej?
Nie napisałbym "zmienić partnera". Jeśli się kogoś kocha, to najpierw należy wykorzystać wszystkie możliwości, aby drugiej
osobie pomóc. Dopiero w sytuacji, gdy nic nie przynosi rozwiązania, pomyślałbym o odejściu.
Chyba się nie rozumiemy, bo imho, Magda pisze właśnie o sytuacji, w której nic nie przynosi rozwiązania, bo jedna ze stron nie akceptuje zdecydowanie zainteresowań drugiej i uważa je za stratę czasu.
Ale ja głupi jestem
Cóż, tego też nie da się wykluczyć :)
Jeszcze dopiszę jedno. Zmiana wyglądu nie następuje z dnia na
dzień. To raczej dłuższy czasowo proces. Można w tym czasie działać i uświadamiać.
No ale co uświadamiać? To że facet powinien siedzieć w domu, oglądać telewizję, raz w tygodniu iść na spacer z żoną pod rękę, a nie biegać jak idiota na siłownię?
Robert Radoń edytował(a) ten post dnia 02.11.09 o godzinie 00:11