Temat: Suplementacja przy redukcji
Paweł Kozanecki:
1. karnityna odeszła do lamusa i całe szczęście. producenci będą mniej zarabiać na niewiedzy ludzi, którzy nie do końca jeszcze mają pojęcie o co chodzi w spalaniu tkanki tłuszczowej
i jak sobie pomagać w tym trudnym procesie
Nie odeszła do lamusa, bo w dalszym ciągu powstaje sporo produktów na niej opartych i sądzę, że dla wielu amatorów odchudzania się jest to dalej produkt numer 1.
2. długie sesje aerobowe, robione po 4-5 razy w tygodniu (czasem > nawet 2 razy dziennie) są dobre, ale dla ... zawodowych kulturystów, którzy muszą się wyciąć "do kości" żeby na scenie prezentować formę zgodną z obecnymi trendami.
Nie zgadzam się. Normalny człowiek może spokojnie wykonywać aeroby 4-5 razy w tygodniu i na pewno "nie wytnie się do kości". Zresztą, nie oszukujmy się, aeroby 4-5 razy w tygodniu to nie jest wcale tak dużo. Sądzę, że to właśnie optymalna ilość dla kogoś, kto chce porządnie schudnąć.
Dla normalnego człowieka, chcącego spalić kilka(naście) kg tłuszczu optymalnym jest wysiłek anaerobowy (siłowy) połączony z aerobowym bądź interwałami. Poza tym nie ma w dziedzinie spalania zbędnej tkanki tłuszczowej nic skuteczniejszego, niż odpowiednia dieta. Choćbyście kręcili 7 razy w tygodniu aeroby rano i wieczorem po 1.5h zmieniając przyrządy co 3min 47 sekund, a wasza "dieta" wygląda tak, że rano jecie płatki kukurydziane z mlekiem, pot5em kanapkę, potem schabowego z ziemniakami i na noc znowu kanapkę to nie osiągniecie absolutnie nic, chyba że jesteście ewenementem genetycznym. Sorry, ale takie są niepodważalne fakty.
Tu się zgadzam. Bez diety niewiele się zmieni. Zwłaszcza, że ludzie często przeceniają ilość spalanych kcal podczas wysiłku fizycznego i nierzadko rekompensują te trudy jedzeniem. W efekcie mogą nawet jeszcze bardziej utyć. Dość niedawno pojawił się w "Timesie" dość kontrowersyjny artykuł na ten temat, że ćwiczenia powodują zwiększanie apetytu i w efekcie mogą prowadzić do otyłości. Oczywiście, jest to zbyt dalece posunięty wniosek, ale jednak coś w tym jest. Człowiek trochę poćwiczy, zgłodnieje i zje więcej niż zjadłby bez ćwiczeń. A wszystko przez to, że wydaje mu się, iż podczas tych ćwiczeń spalił nie wiadomo ile kcal.
Moim skromnym zdaniem przede wszystkim rozsądne odżywianie + 3 razy w tygodniu obwodowy trening siłowy ok. 1h + 3 razy w tyg. aeroby 30min lub HIIT (High Intensity Interval Training) 10 min i palicie tłuszcz jak ta lala.
To jest kwestia bardzo indywidualna. Dla początkującego być może taki zestaw treningowy zadziała, dla osoby bardziej zaawansowanej raczej nie bardzo. Intensywność i częstotliwość należy dostosowywać konkretnie do osoby. Nie ma jednego, uniwersalnego sposobu spalania tkanki tłuszczowej dobrego dla wszystkich. Z kulturystami nie ma co się porównywać, ale zapewniam, że aeroby 4-5 rayz w tygodniu to nie jest wcale żadna zatrważająca ilość i większość kulturystów robi więcej ponad to.