Tomek C.

Tomek C.
www.cekal.pl/www.cek
alrecruitment.co.uk

Temat: Pierwsze kroki...

Monika K.:
Ja się akurat nad tym nie zastanawiam, ponieważ mam gdzieś kto ile wytrzyma i z jakich powodów pojawia się na siłowni.
A ja się akurat nad tym zastanawiam. Każdy chce świetnie wyglądać jednak nie każdy ma odpowiedni charakter. Siłownia, zresztą uprawianie sportu jakiegokolwiek to nie "widzi mi się że dzisiaj zacznę ćwiczyć albo nie od jutra, od czerwca, od przyszłych wakacji" i w ostateczności stały tekst" ja nie mam czasu na ćwiczenia":)
Monika Kasińska

Monika Kasińska Tłumacz przysięgły
jęz. angielskiego
http://qualicom.pl

Temat: Pierwsze kroki...

Prawda jest taka, że każdy sport można zacząć uprawiać od zaraz, jeśli się naprawdę chce. Nie ma też obowiązku kontynuować, jeśli się już nie chce. Ja skupiam się na sobie, a to czy pan x wytrwa na siłowni rok czy tydzień to naprawdę nie moja broszka. W ogóle nie rozumiem takiego podejścia, żeby zamiast skupiać się na własnym treningu analizować motywy przychodzenia na siłownię obcych ludzi i jeszcze obserwować czy mają markowe ciuchy czy nie albo ile serii robią. Trochę to dziwne, powiem szczerze.
Tomek C.

Tomek C.
www.cekal.pl/www.cek
alrecruitment.co.uk

Temat: Pierwsze kroki...

hola hola :) to że analizuję innych ludzi pod względem charakteru nie wynika z mojej złośliwości. Brakuję mi czasem ludzi z pasją, którzy lubią to co robią. :)

konto usunięte

Temat: Pierwsze kroki...

Monika K.:
[...] Ja skupiam się na sobie, a to czy pan x wytrwa na siłowni rok czy tydzień to naprawdę nie moja broszka. W ogóle nie rozumiem takiego podejścia, żeby zamiast skupiać się na własnym treningu analizować motywy przychodzenia na siłownię obcych ludzi [...]
To musisz sie bardzo skupiac na sobie, zeby po prostu nie zauwazac jak inny przychodza, pojawiaja sie i znikaja. Nie mowiac o zawieraniu znajomosci czy wrecz przyjazni (co zdarzalo mi sie na wszystkich silowniach gdzie bywalem). Czy tez jak sie ubieraja (tej ciekawosci - naturalnej - po kobiecie bym wrecz oczekiwal :D ). To jest chyba naturalne, ze zauwazasz swoje otoczenie oraz, ze (w jakims stopniu - nikt nie mowi o pracy doktorskeij czy innych wnikliwosciach) to wszystko analizujesz.

Chyba, ze Toj trening polega na wpatrywaniu sie usilnym w gryf sztangi czy zegar na biezni. Ja bym tak nie dal rady. Silownia ma tez swoj spoleczny aspekt, ktory ma wplyw na motywacje i przyjemnosc z cwiczenia. I nie musi to zaraz byc porownywaniem sie w jakimkolwiek sensie. Po prostu milo spotkac znajomego.

konto usunięte

Temat: Pierwsze kroki...

Plus ode mnie Rafale,

Tak, te znajomości :)
Ja lubię analizować poprawność wykonywanych ćwiczeń, choć sam pewnie nie wykonuje ich w 100% technicznie :P
Monika Kasińska

Monika Kasińska Tłumacz przysięgły
jęz. angielskiego
http://qualicom.pl

Temat: Pierwsze kroki...

Rafal G.:
To musisz sie bardzo skupiac na sobie, zeby po prostu nie
zauwazac jak inny przychodza, pojawiaja sie i znikaja.

Co innego zauważać, co innego analizować. A to, że bardzo skupiam się na sobie podczas treningu to, oczywiście, racja.
Nie mowiac o zawieraniu znajomosci czy wrecz przyjazni (co
zdarzalo mi sie na wszystkich silowniach gdzie bywalem).

Gratuluję. Ja jednak jestem z tych "dziwadeł", które idą na siłownię, żeby zrobić trening, a nie tracić czas na pogaduszki z przypadkowo poznanymi osobami. Zwłaszcza, że mój dzień jest zaplanowany od rana do późnego wieczora i naprawdę ostatnie na co mam ochotę idąc na siłownię to marnotrawienie czasu na przyglądanie się ludziom czy zawieranie nowych znajomości. Uważam, że siłownia to nie miejsce spotkań towarzyskich i tyle. Irytują mnie osoby, które robią sztuczny tłok właśnie przez to, że zamiast ćwiczyć stoją i gadają. W końcu od czego są knajpy?
To jest chyba naturalne, ze zauwazasz swoje otoczenie oraz, ze
(w jakims stopniu - nikt nie mowi o pracy doktorskeij czy innych > wnikliwosciach) to wszystko analizujesz.

Dla mnie to nie jest naturalne, by iść na siłownię i analizować czyjś wygląd. Naturalne to jest iść, zrobić trening i pojechać do domu. Aczkolwiek jeśli ktoś cierpi na brak kontaktu z ludźmi czy liczy na jakieś nowe znajomości, to rzeczywiście takie miejsce jak siłownia zdaje się być idealne. Są nawet tacy, którzy tylko w takim celu tam chodzą. ;-) Cóż, każdy orze jak może.
Chyba, ze Toj trening polega na wpatrywaniu sie usilnym w gryf
sztangi czy zegar na biezni.

Raczej na wpatrywaniu się w swoje odbicie w lustrze. Podczas aerobów zwykle czytam lub słucham ipoda.
Silownia ma tez swoj spoleczny aspekt, ktory ma wplyw na
motywacje i przyjemnosc z cwiczenia. I nie musi to zaraz byc
porownywaniem sie w jakimkolwiek sensie. Po prostu milo spotkac > znajomego.

Z tym się zgodzę, dlatego zawsze wolę trenować z partnerem niż sama. Niemniej tutaj rozchodziło się nie o spotykanie "kogoś znajomego", ale o analizowanie czyjegoś ubioru i co gorsze, przekładanie tego na doświadczenie treningowe. W końcu padły takie stwierdzenia, że niektórzy ubierają się w markowe ciuchy, a nie trenują. Trochę trąci mi to infantylną zazdrością, że Adaś wolniej biega, a ma fajniejsze buty. :/

konto usunięte

Temat: Pierwsze kroki...

Monika K.:
Gratuluję. Ja jednak jestem z tych "dziwadeł", które idą na siłownię, żeby zrobić trening, a nie tracić czas na pogaduszki z przypadkowo poznanymi osobami. Zwłaszcza, że mój dzień jest zaplanowany od rana do późnego wieczora i naprawdę ostatnie na co mam ochotę idąc na siłownię to marnotrawienie czasu na przyglądanie się ludziom czy zawieranie nowych znajomości. Uważam, że siłownia to nie miejsce spotkań towarzyskich i tyle. Irytują mnie osoby, które robią sztuczny tłok właśnie przez to, że zamiast ćwiczyć stoją i gadają.
Dla Twojej wiedzy to ja cwicze doslownie ze stoperem w reku.
A mimo to udaje mi sie odezwac do innych, poznac ich, wymienic nie jedna uwage lub nawet zawrzec calkiem solidna znajomosc. Nie robiac sztucznego tloku ani nie blokujac przyrzadow.

Tak dlugo jak na silowni cwicza i inni tak dlugo to jest dla mnie rowniez miejsce spotkan towarzyskich. I zagadm z innymi a nie bede udawal ze nie istnieja. jakos udaje mi sie mimo tego utrzymac moj harmonogram i bardzo ostre tempo cwiczen.

Co do napietego harmonogramu...no coz nie bede porownywac... ;)
Monika Kasińska

Monika Kasińska Tłumacz przysięgły
jęz. angielskiego
http://qualicom.pl

Temat: Pierwsze kroki...

Rafal G.:Dla Twojej wiedzy to ja cwicze doslownie ze stoperem w reku.
A mimo to udaje mi sie odezwac do innych, poznac ich, wymienic
nie jedna uwage lub nawet zawrzec calkiem solidna znajomosc.

Moje gratulacje. Skoro odczuwasz takie potrzeby, to dobrze, że udaje Ci się je w pełni zrealizować. Ja nie szukam kontaktów na siłowni, ale jeśli ktoś się do mnie odezwie, nie widzę problemu, by zamienić parę słów. Aczkolwiek na pewno nie kosztem treningu. Między seriami mam zwykle 1-1,5 min. przerwy, więc chociażby z racji tego trening niezbyt sprzyja zawieraniu nowych znajomości w moim przypadku. Mam po prostu inne priorytety.
I zagadm z innymi a nie bede udawal ze nie istnieja.

Równie dobrze można zagadywać do ludzi na ulicy, bo przecież tam są i nie można "udawać, że nie istnieją". Jeśli ktoś tak lubi to czemu nie. Osobiście po prostu nie odczuwam takich potrzeb i nie lubię "na siłę" zawierać znajomości tylko dlatego, że ktoś stanie obok. Dla mnie siłownia to miejsce do trenowania. Widocznie jestem mało towarzyska. :-)
Co do napietego harmonogramu...no coz nie bede porownywac... ;)

Nie chodzi o to, by się licytować kto z nas jest bardziej zajęty. Ja ze względu na swoją pracę stale obcuję z ludźmi i stale zawieram nowe znajomości, więc jak ląduję wieczorem na treningu to chcę się skupić już tylko na tym. Gdybym chciała pogadać to zamiast na siłownię pojechałabym do knajpy.

konto usunięte

Temat: Pierwsze kroki...

Monika K.:
Między seriami mam zwykle 1-1,5 min. przerwy, więc chociażby z racji tego trening niezbyt sprzyja zawieraniu nowych znajomości w moim przypadku. Mam po prostu inne priorytety.
Ja mam 30-40 sekund :)
Widzisz - licytujemy sie :D
Równie dobrze można zagadywać do ludzi na ulicy, bo przecież tam są i nie można "udawać, że nie istnieją".
Nietrafione porownanie. To raczej jak przebywanie z innymi w windzie. Nie ma musu, ale do niektorych masz ochote sie odezwac. A na pewno powiesz "Dzien dobry" itd.
Ja ze względu na swoją pracę stale obcuję z ludźmi i stale zawieram nowe znajomości, więc jak ląduję wieczorem na treningu to chcę się skupić już tylko na tym.
Ja rowniez. Ale fajnie jest pogadac z ludzmi z innego swiata.
To odswieza. :)
Piotr D.

Piotr D. www.sportassist.pl

Temat: Pierwsze kroki...

Czy spotkaliscie sie z określeniem takim jak "klimat na siłowni" (zapewne tak), moim zdaniem ten klimat jest ważny, a klimat w większości robią współćwiczący, ludzie którzy w jednym pomieszczeniu wykonują wysiłek fizyczny, rozmawiają o siłowni, pomagają sobie. Moim zdaniem nie da się chodzić na siłownie i nie znać ludzi z tego otoczenia, prędzej czy póxniej ktoś do ciebie kiwnie, ktoś poprosi o pomoc, ktoś poda ręke czy zagadnie, i to jest to, wchodzisz, widzisz znajomą twarz i wiesz,ze nie jesteś sam, wszak człowiek to zwierzę stadne.
I w sumie nie ważne, czy masz klapki, czy obuwie ortopedyczne i czy ci smierdzi spod pachy- tak samo jak irytujący są inni dla ciebie, tak samo najpewniej ty jesteś irytujący dla innych.
A ludzie, którzy z pozoru wyglądają gburowato albo odpychająco, mają wiele do zaoferowania w kontaktach międzyludzkich. Ja mam sporo znajomych/ kumpli, z którymi widuje sie regularnie od 3 i wiecej lat, 3x w tygodniu, gadamy zartujemy, a poza silownia nie widujemy sie wogóle- i oto chodzi, to odskocznia od codzienności, wiec nie ma znaczenia czy jesteś maklerem czy kierowcą, przybijasz 5 i idziesz ćwiczyć.
Monika Kasińska

Monika Kasińska Tłumacz przysięgły
jęz. angielskiego
http://qualicom.pl

Temat: Pierwsze kroki...

Rafal G.:
Nietrafione porownanie. To raczej jak przebywanie z innymi w windzie. Nie ma musu, ale do niektorych masz ochote sie odezwac. > A na pewno powiesz "Dzien dobry" itd.

Myślę, że nie ma sensu dalej drążyć tego tematu, ponieważ rozmowa zaczyna już w tym momencie dotyczyć naszego charakteru. Owszem, są ludzie, którzy od razu rozpoczynają pogawędkę w windzie, a są i tacy, którzy poza grzecznościowym "dzień dobry" nie mówią nic. Ja zaliczam się do tej drugiej kategorii i nie ukrywam, że dobrze mi z tym. Zwyczajnie nie odczuwam potrzeby, by każdą sytuację wykorzystywać do nawiązywania kontaktów. W moim odczuciu takie zachowanie byłoby trochę "na siłę".
Ja ze względu na swoją pracę stale obcuję z ludźmi i stale zawieram nowe znajomości, więc jak ląduję wieczorem na treningu to chcę się skupić już tylko na tym.
Ja rowniez. Ale fajnie jest pogadac z ludzmi z innego swiata.
To odswieza. :)

Oczywiście, nie mam nic przeciwko temu, by czasem zamienić z kimś parę słów. Jednak nie po to idę na siłownię. Idę trenować, a rozmowa sponatnicznie może się zdarzyć wszędzie, nawet w kiblu. Choć trudno traktować kibel jako miejsce spotkań towarzyskich. I o to mi chodzi, że ja w pewne miejsca chodzę w jednym, jasno określonym celu - mam nadzieję, że ta metafora pozwoli nam już zakończyć ten OT. :-)
Monika Kasińska

Monika Kasińska Tłumacz przysięgły
jęz. angielskiego
http://qualicom.pl

Temat: Pierwsze kroki...

Piotr D.:
A ludzie, którzy z pozoru wyglądają gburowato albo odpychająco, mają wiele do zaoferowania w kontaktach międzyludzkich.

Nie zawsze, więc nie generalizuj.

Temat: Pierwsze kroki...

Monika K.:
Tomek C.:
Ze wszystkim się zgodzę i odpowiem na pytanie. Skoro tak długo się chodzi na siłownie to czasem zauważa się kto jest na niej regularnie a kto pojawia się na przełomie maj/czerwiec. Wówczas zastanawiamy się ( grupa stałych bywalców) kto ile wytrzyma itp.

Ja się akurat nad tym nie zastanawiam, ponieważ mam gdzieś kto ile wytrzyma i z jakich powodów pojawia się na siłowni. Już prędzej zastanawiam się nad własną motywacją, a to co mnie naprawdę interesuje na sali to mój trening.
Dominik N.:
zgadzam się ;)) miałem kiedyś okazję gościć na zewnętrznej stronie stopy 5kg wędrujące z wysokości bioder (więc jakieś 100 cm) pchane jedynie grawitacją... te chwile pozostaną ze mną > na długo ;) pomimo normalnego obuwia przez kilka dni było słabo... akurat miejsce było na tyle niefortunne (miejsce sznurowania), że odpowiedni but niewiele pomógł, ale gdyby była to goła stopa, to coś by tam na bank gruchnęło...

Ja widziałam jak chłopakowi zszedł paznokieć, bo sobie spuścił sztangę na stopę w klapkach i ledwo dokuśtykał do szatni. Sądzę, że w obuwiu mogłoby być jednak lepiej. Zresztą jak obserwuję treningi profesjonalistów to w klapkach żadnego sportowca jeszcze na siłowni nie widziałam, choć może nie jest to żaden wyznacznik.Monika K. edytował(a) ten post dnia 01.09.09 o godzinie 12:28

me, myself and I ;)))

Temat: Pierwsze kroki...

Ja takze jestem typem introwertyka i na silownie ide glownie w celach treningowych. Co do ubioru to klapki biale skarpetki spodenki tenisowe i koszulka w paski zdecydowanie odpada. Niektorzy bywalcy silowni przed i po silowni maja podobny zestaw na sobie :D

"Shut the fuck up and train"
Piotr D.

Piotr D. www.sportassist.pl

Temat: Pierwsze kroki...

A GDZIE NAPISAŁEM, ŻE ZAWSZE??
nie jestem generałem, więc nie generalizuję, a Ty nie bądź nadinterpretatorką.. proszę.

Monika K.:
Piotr D.:
A ludzie, którzy z pozoru wyglądają gburowato albo odpychająco, mają wiele do zaoferowania w kontaktach międzyludzkich.

Nie zawsze, więc nie generalizuj.
Monika Kasińska

Monika Kasińska Tłumacz przysięgły
jęz. angielskiego
http://qualicom.pl

Temat: Pierwsze kroki...

Piotr D.:
A GDZIE NAPISAŁEM, ŻE ZAWSZE??
nie jestem generałem, więc nie generalizuję, a Ty nie bądź nadinterpretatorką.. proszę.

Napisałeś w tonie stwierdzającym jakiś fakt, cytat masz powyżej.

Temat: Pierwsze kroki...

Monika K.:
Piotr D.:
A ludzie, którzy z pozoru wyglądają gburowato albo odpychająco, mają wiele do zaoferowania w kontaktach międzyludzkich.

Nie zawsze, więc nie generalizuj.
No właśnie.
Na przykład ja, wyglądam z pozoru gburowato i odpychająco, a po bliższym poznaniu , okazuje się, że faktycznie jestem odpychającym gburem.

konto usunięte

Temat: Pierwsze kroki...

Robert Radoń:
No właśnie.
Na przykład ja, wyglądam z pozoru gburowato i odpychająco, a po bliższym poznaniu , okazuje się, że faktycznie jestem odpychającym gburem.

Robert rządzisz! :D hehehe :)
Monika Kasińska

Monika Kasińska Tłumacz przysięgły
jęz. angielskiego
http://qualicom.pl

Temat: Pierwsze kroki...

Robert Radoń:
Monika K.:
Piotr D.:
A ludzie, którzy z pozoru wyglądają gburowato albo odpychająco, mają wiele do zaoferowania w kontaktach międzyludzkich.

Nie zawsze, więc nie generalizuj.
No właśnie.
Na przykład ja, wyglądam z pozoru gburowato i odpychająco, a po bliższym poznaniu , okazuje się, że faktycznie jestem odpychającym gburem.

Hahaha, tekst rządzi! :-)
Bartosz G.

Bartosz G. EUROIMMUN
Medizinische
Labordiagnostika/odk
rywam... nie t...

Temat: Pierwsze kroki...

Co do napietego harmonogramu...no coz nie bede porownywac... ;)

Nie chodzi o to, by się licytować kto z nas jest bardziej zajęty.

Lekko ubawiła mnie ta wymiana zdań zupełnie nie odnosząca się do pytania autora wątku :)

Swoją drogą Monika jak na bardzo zajętą osobę której dzień jest zaplanowany co do minuty i stroniącą o kontaktów towarzyskich bardzo aktywnie udzielasz się na forum :)

Następna dyskusja:

Jakie pierwsze kroki do zad...




Wyślij zaproszenie do