Temat: Motywacja przed treningiem

Witam, pozwolę sobie wtrącić swoje trzy groszę na temat motywacji.
Ćwiczę dość systematycznie ok 20 lat, ćwiczyłem w piwnicy, w pokoju w akademiku, na siłowniach z setkami ludzi i małych osiedlowych pakerniach. Przez ten czas zwiedziłem prawie całą Polskę, z racji obowiązków zawodowych i nie przypominam sobie, żebym potrzebował w tym celu jakieść szczególnej motywacji.
Więc osobiście, po przeczytaniu tej całej dyskusji, sądzę, że jeśli ktoś ma aż takie problemy, że musi szukać zachęty do pójścia na trening, to poporstu, powinien sobie dać z siłownią spokój.
Trening który nie wynika z wewnętrznej potrzeby ćwiczącego do niczego nie prowadzi na dłuższą metę i jest stratą czasu, wynikającą z chwilowej mody, albo decyzją podjętą wbrew sobie.
Przedewszystkim, trening siłowy nie jest dla każdego, trzeba być indywidualistą cierpliwym, nieco zamkniętym w sobie, myślącym, ze skłonnością do refleksji.
Ludzie z silnie rozwiniętym instynktem stadnym, szukający wsparcia w tłumie, powinni chyba jednak rozejrzeć się za dyscyplinami zespołowymi,jak chociażby aerobik, a ktoś kto szuka partnera, bo samem nie chce mu się wychodzić z domu, chyba powinien raczej zająć się tenisem albo badmingtonem.
I to tyle z mojej strony
Łukasz Tigy P.

Łukasz Tigy P. www.tigy.pl,
instruktor fitness,
trener personalny,
manager

Temat: Motywacja przed treningiem

Celna uwaga ! Też tak uważam - szukanie na siłę motywacji to rozciagnieta w czasie agonia treningowa :)
Aleksandra P.

Aleksandra P. właściciel sunnyday
group

Temat: Motywacja przed treningiem

Nie do końca zgodzę się z Robertem. Ja podzieliłabym motywację na długofalową (zwykle wewnętrzną) i krótkotrwałą (często zewnętrzną).
Jeśli pod pojęciem motywacja kryje się pytanie, co zrobić, żeby "się" chciało ćwiczyć w ogóle i "się" chciało ćwiczyć w danym momencie, to mam kilka obserwacji z moich ostatnich 11 miesięcy zmagania się z własnymi słabościami:
Elementy motywacji zewnętrznej (istotne, gdy chce się zacząć ćwiczyć, a nie bardzo wie jak albo brakuje "odwagi" do pójścia):
- towarzysz ćwiczeń: żeby było raźniej na początku, żeby nie czuć się zagubionym, żeby mieć z kim na bieżąco podzielić się wrażeniami (potem - w miarę zaawansowania - w moim przypadku towarzysz stał się zbędny),
- trener, który rozpisze plan treningowy i pokaże, jak ćwiczyć,
- trener, który podrzuci kilka dobrych rad (np. co i ile pić podczas treningu, jak jeść, jak mierzyć osiągnięcia (np. obwody), jaką przyjąć perspektywę czasową dla wyznaczonych celów),
- na każdym etapie zaawansowania na siłowni: dobra muzyka na mp3 - cokolwiek, co zagłuszy inne odgłosy i narzuci jakiś rytm (ja bez tego strasznie się nudzę),
- kibicująca rodzina lub znajomi, a nawet życzliwi trenerzy, którzy pochwalą czasem postępy i przed którymi głupio będzie zupełnie odpuścić ;))

Elementy motywacji wewnętrznej (istotne, by wysiłek mógł być długofalowy i przynosił radośc sam z siebie):
- wyraźnie i realistycznie postawione cele (np. zrzucę tyle i tyle cm w talii, biodrach i udach, ukształtuję łydkę czy biceps, przebiegnę godzinę na bieżni w takim a takim tempie bez przerwy),
- regularne mierzenie postępów w realizacji celów - czy to w kilogramach, centymetrach, czy w liczbie zrobionych powtórzeń w serii - motywacja rośnie z każdym postępem :))),
- po zrealizowaniu jednych celów ustalenie następnych, jeszcze ambitniejszych na kolejny okres,
- przekonanie samego siebie, że to, co robię, robię dla siebie, dla swojego zdrowia, dla wyglądu, samopoczucia i kondycji - mój czas treningu to czas święty, a więc nie może być głupich wymówek, by na niego nie iść.

U mnie kolejno podziałały wszystkie elementy. :)) I nadal działają...

Temat: Motywacja przed treningiem

A w którym miejscu się ze mną nie zgodziłaś?
Przeczytałem dwa razu twój text i nie zauważyłem żadnej szczególnej różnicy, przecież nie pisałem że ćwiczę bez motywacji, tylko że wynika ona z mojej wewnętrznej potrzeby.
Jeśli potwornie się nudzisz bez muzyki, jeśli musisz mieć kibiców, to może niekoniecznie ten rodzaj aktywności jest dla ciebie najlepszy? A co będzie jeśli już osiągniesz te swoje wymarzone kształty? jaki będziesz miała powód żeby nadal ćwiczyć?
Myślę że ta drobna różnica w naszych poglądach wynika z faktu, że dla mnie trening stał się nieodłącznym elementem życia, czasem dla siebie podczas którego odpoczywam i realizuję swoje hobby, a ty traktujesz to jak wyzwanie, kolejny cel do osiągnięcia.
11 miesięcy zmagań... to ciekawe określenie, zwykle kryzys przychodzi ok. 2-3 miesiąca, potem albo kogoś to wciąga albo daje sobie spokój, jeśli po 11 miesiącach nadal jest to dla ciebie walka, to cóż.... Ale może to dotyczy tylko mężczyzn, my wogóle jesteśmy z nieco innej gliny ulepieni :)

konto usunięte

Temat: Motywacja przed treningiem

,,Mój czas treningu---to czas świety''.

MOTYWACJA jest najważniejsza. Ćwiczyć może każdy(zdrowy).

Pożytki---ogólnie znane: zdrowie, bezpieczeństwo własne(osobiste)
-vide: napad w parku.
Aleksandra P.

Aleksandra P. właściciel sunnyday
group

Temat: Motywacja przed treningiem

Robert Radoń:
A w którym miejscu się ze mną nie zgodziłaś?
Przeczytałem dwa razu twój text i nie zauważyłem żadnej szczególnej różnicy, przecież nie pisałem że ćwiczę bez motywacji, tylko że wynika ona z mojej wewnętrznej potrzeby.
Nie do końca się zgodziłam, ponieważ uważam, że szczególnie na początku motywacja zewnętrzna może odegrać bardzo dużą rolę, ale jest ona na krótką metę - na "rozruch". Ułatwia pierwszy krok.
Jeśli potwornie się nudzisz bez muzyki, jeśli musisz mieć kibiców, to może niekoniecznie ten rodzaj aktywności jest dla
ciebie najlepszy?
Kibice potrzebni byli na początku, kiedy jeszcze nie było pierwszych efektów i zadawałam sobie pytanie, czy w ogóle warto zaczynać. Tacy ludzie mogą nastroić pozytywnie, dodać otuchy. Zaczynałeś wcześnie, ćwiczysz 20 lat bez przerwy i pewnie nie masz pojęcia, jak to jest, gdy człowiek wraca do aktywności fizycznej po bardzo długiej przerwie i z mnóstwem kompleksów.
A muzyka? Jeśli ma mnie otaczać hałas maszyn, sapania i pogaduchy tych, którzy na siłownię przychodzą towarzysko, to zdecydowanie wolę zagłuszyć go ulubioną muzyką, żeby móc się skoncentrować tylko na tym, co robię.
A co będzie jeśli już osiągniesz te swoje wymarzone kształty? jaki będziesz miała powód żeby nadal ćwiczyć?
Hihi, idziesz na konfrontację, jak widzę... ;))) Już osiągnęłam wymarzone kształty jakiś czas temu. Powód do dalszego ćwiczenia? Banalnie prosty - postawiłam sobie kolejne cele, tym razem niezwiązane z samym odchudzaniem, a z koordynacją, elastycznością i wytrzymałością mięśni, co pociągnęło za sobą zmianę sposobu trenowania. Jest kilka rzeczy, które chcę osiągnąć w ciągu najbliższego roku, a potem znów "wyżej i dalej" :)))
Myślę że ta drobna różnica w naszych poglądach wynika z faktu, że dla mnie trening stał się nieodłącznym elementem życia, czasem dla siebie podczas którego odpoczywam i realizuję
swoje hobby, a ty traktujesz to jak wyzwanie, kolejny cel do
osiągnięcia.
Dla mnie trening to także rzecz święta i nieodłączny element w życiu. Doskonale działa nie tylko na sprawność fizyczną, ale i na psychikę - więc tu się nie różnimy niczym. Nie uważam jednak, żebyś musiał mi czynić zarzut z tego, że stawiam sobie cele. Są ludzie, tacy jak Ty, którym cele są niepotrzebne, ale są też tacy jak ja, którzy muszą widzieć sens i cel w tym, co robią, a przyjemność sprawia im stawianie sobie poprzeczki coraz wyżej, zmaganie się ze swoimi słabościami, konsekwentne realizowanie wyraźnie określonych planów.
11 miesięcy zmagań... to ciekawe określenie, zwykle kryzys przychodzi ok. 2-3 miesiąca, potem albo kogoś to wciąga albo daje sobie spokój, jeśli po 11 miesiącach nadal jest to dla ciebie walka, to cóż.... Ale może to dotyczy tylko mężczyzn, my wogóle jesteśmy z nieco innej gliny ulepieni :)
Ależ ja się czuję "wciągnięta"! Może rzeczywiście jesteśmy ulepieni z innej gliny, bo najwyraźniej nie masz pojęcia, jak to jest cieszyć się z każdego zrzuconego kilograma, każdego centrymetra pokonanego przy stretchingu, cieszyć się tym, że możesz zrobić więcej powtórzeń w serii, że możesz powiosłować dalej, pobiec dłużej, zrobić więcej brzuszków itd. Dla mnie to jest walka - z własnymi ograniczeniami. Gdybym w to nie wierzyła, to nie zrzuciłabym 20 kg, nie poprawiłabym trzykrotnie swojej wydolności, nie wyrzeźbiłabym ciała, nie byłabym w stanie zrobić szpagatu i paru innych rzeczy. [Gwoli ścisłości - szpagatu jeszcze nie robię, bo zmieniłam cele i metody treningowe raptem 3 miesiące temu, ale już jestem o ok. 20 cm bliżej niż na początku i spokojnie w kolejne 9 miesięcy, a nawet szybciej, zrealizuję i ten cel. :))]

Tym się różnimy - dla mnie trening bez wyraźnej wizji tego, co chcę przez to osiagnąć, jest nużący.
Pozdrawiam :))
Łukasz Tigy P.

Łukasz Tigy P. www.tigy.pl,
instruktor fitness,
trener personalny,
manager

Temat: Motywacja przed treningiem

Piękna dyskusja :) Podoba mi się ten fragment: "Już osiągnęłam wymarzone kształty jakiś czas temu." Jak ja bym chciał być tak usatysfakcjonowany ... rewelacja :)
Aleksandra P.

Aleksandra P. właściciel sunnyday
group

Temat: Motywacja przed treningiem

Łukasz P.:
Piękna dyskusja :) Podoba mi się ten fragment: "Już osiągnęłam wymarzone kształty jakiś czas temu." Jak ja bym chciał być tak usatysfakcjonowany ... rewelacja :)
Łukaszu, nie kpij. :)) Dla Ciebie wymarzone kształty są zapewne zgoła czymś innym niż dla mnie. Mnie nie potrzeba kulturystycznych rozmiarów...Aleksandra P. edytował(a) ten post dnia 11.07.08 o godzinie 07:33
Łukasz Tigy P.

Łukasz Tigy P. www.tigy.pl,
instruktor fitness,
trener personalny,
manager

Temat: Motywacja przed treningiem

hmmm, nie wiem dlaczego odebrałaś to w ten sposób ... ???

Wyraziłem tylko opinię, że cudownie jest gdy akceptujemy samych siebie, gdy osiagamy satysfakcję z wykonanej pracy - ze potrafimy powiedzieć : Tak, zrobiłam, zrobiłem to i świetnie się z tym czuję, ... forma szacunku dla pracy i osiągnięć. Nawet nie mam mozliwości zobaczenia i oceny. Szkoda że odebrałaś to tak osobiście ... Pozdrawiam.
Aleksandra P.

Aleksandra P. właściciel sunnyday
group

Temat: Motywacja przed treningiem

Łukasz P.:
hmmm, nie wiem dlaczego odebrałaś to w ten sposób ... ???

Wyraziłem tylko opinię, że cudownie jest gdy akceptujemy samych siebie, gdy osiagamy satysfakcję z wykonanej pracy - ze potrafimy powiedzieć : Tak, zrobiłam, zrobiłem to i świetnie się z tym czuję, ... forma szacunku dla pracy i osiągnięć. Nawet nie mam mozliwości zobaczenia i oceny. Szkoda że odebrałaś to tak osobiście ... Pozdrawiam.
Przepraszam Łukaszu, dla mnie zabrzmiało to jak kpina. Jeśli nie to miałeś na myśli, to przepraszam jeszcze raz najmocniej :))

Z resztą Twojej wypowiedzi się zgadzam - człowiek widzący efekty swojej pracy nabiera większej pewności siebie, większej motywacji, szacunku do tego, co już udało mu się zrobić, ale i - przynajmniej w moim przypadku - apetytu na więcej. Zresztą sądząc po Twoich zdjęciach, sam się nieziemsko napracowałeś, by osiągnąć takie efekty i ja to bardzo szanuję. Tym bardziej, im bardziej z czasem (i doświadczeniem własnym na siłowni) zdaję sobie sprawę z tego, ile wysiłku to wymaga.

Również pozdrawiam :))
Łukasz Tigy P.

Łukasz Tigy P. www.tigy.pl,
instruktor fitness,
trener personalny,
manager

Temat: Motywacja przed treningiem

Dokładnie, a Twoja wypowiedz mi się bardzo podobała, bo wiekszość ludzi pomimo ciężkiej pracy permanentnie narzekają ... lubię i szanuje ludzi którzy potrafią obiektywnie na siebie spojrzeć - znają swoja wartość. Wielki szacunek dla Ciebie.

Tak przy okazji - osoba, która coś osiągnie albo będzie odebrana jako sztucznie skromna albo nazbyt narcystyczna ... ale ważnym jest to co sami sądzimy o sobie - i jakimi ludzmi jesteśmy.
Aleksandra P.

Aleksandra P. właściciel sunnyday
group

Temat: Motywacja przed treningiem

Łukasz P.:
Dokładnie, a Twoja wypowiedz mi się bardzo podobała, bo wiekszość ludzi pomimo ciężkiej pracy permanentnie narzekają ... lubię i szanuje ludzi którzy potrafią obiektywnie na siebie
spojrzeć - znają swoja wartość. Wielki szacunek dla Ciebie.
Mnie się wydaje, że nie narzekają ci, którzy wiedzą, że może być gorzej i jak może być gorzej :)) A poza tym jakże miałabym się nie cieszyć, jeśli z rozmiaru 44 udało mi się zejść na rozmiar 36 - na co miałabym narzekać albo czego chcieć więcej? Trzeba wiedzieć, gdzie jest granica postawionego sobie celu i umieć postawić sobie następny. Jak tu narzekać, jeśli niecały rok temu prosty skłon czy siad rozkroczny był dla mnie nie lada problemem, a teraz brakuje mi już tylko 15 cm do szpagatu? :)) Właśnie pamięć o tym "jak było" i świadomośc tego, jak może być, są najbardziej motywujące (i satysfakcjonujące zarazem).
Tak przy okazji - osoba, która coś osiągnie albo będzie odebrana jako sztucznie skromna albo nazbyt narcystyczna ... ale
ważnym jest to co sami sądzimy o sobie - i jakimi ludzmi jesteśmy.
Grunt to zachować odpowiednie proporcje we wszystkim :)) Wolno się cieszyć z własnych sukcesów, ale nie zadzierać nosa (bo niby czemu - zawsze znajdą się lepsi).
Cieszy mnie to, że dla kilku osób stałam się chodzącym dowodem na to, że można i warto zacząć się ruszać, zamiast zaczynać kolejną "crash diet". Mogę im podpowiedzieć właśnie, jak zacząć, czym się motywować, mogę je zabrać ze sobą i pokazać uroki wysiłku fizycznego :)) Tylko tyle i aż tyle :))
Łukasz Tigy P.

Łukasz Tigy P. www.tigy.pl,
instruktor fitness,
trener personalny,
manager

Temat: Motywacja przed treningiem

Ładnie napisane, szczerze - gratuluję tego co osiągnęłaś !
Aleksandra P.

Aleksandra P. właściciel sunnyday
group

Temat: Motywacja przed treningiem

Łukasz P.:
Ładnie napisane, szczerze - gratuluję tego co osiągnęłaś !
Łukaszu, piękne dzięki, ale kto tu komu powinien gratulować... Sam wiesz, że moje "wyniki" bledną przy Twoich :))
Niemniej jedak fajnie, że jest forum, na którym można sympatycznie pogadać z ludźmi o podobnych i odmiennych punktach widzenia, a jednocześnie tak samo "szurniętymi" na punkcie aktywności fizycznej :DD

Pozdrawiam serdecznie i zmykam trochę popracować! :))

konto usunięte

Temat: Motywacja przed treningiem

MOTYWACJA(wg. mnie), to:

zdrowie, siła, wygląd.

Temat: Motywacja przed treningiem

Niepotrzebnie się tak zaperzasz, jeszcze raz powtarzam, sprzeczności są pozorne i nie wiem z czym się niezgadzasz, bo nie twierdzę że ćwiczę bez motywacji.
Chodzi mi raczej o uświadomienie niektórym że tak jak nie każdy może być szachistą czy sprinterem, tak też nie każdy może ćwiczyć na siłowni, jeśli nie czuje się do tego hm.. powołania :), to zmuszanie się na siłę z powodu aktualnie panuącej mody, jest nieporozumieniem i stratą czasu.
11 miesięcy to jeszcze okres gdy robi się w miarę szybkie postępy, po kilku latach człowiek staje przed nieco innymi wyzwaniami.
Kolego Stanisławie, jeśli mogę sobie pozwolić na szczerość, to akurat na bezpieczeńśtwo, czyli napad w parku, siłownia wpływ ma mizerny, żeby nie powiedzieć, odwrotny do oczekiwanego.
W tym wypadku jednak stawiałbym na biegi sprinterskie.
Więc tak, po pierwsze, atakujący zwykle też ćwiczą na siłowni i w 90% ze wspomaganiem chemicznym, więc mają ogromną przewagę fizyczną, po drugie, zwykle jest ich więcej, bo jesli już atakują, to jednak po to żeby zwyciężyć a nie bohatersko dać sobie wlać,no i po trzecie, adept siłowni ufny we własne siły, zamiast rozsądnie dać dyla, próbuje się stawiać, co zdecydowanie nie poprawia jego sytuacji strategicznej :)
Natomiast, zdrowie, samopoczucie, energia życiowa, pewność siebie z pracy zawodowej, oderwanie od stresów dnia codziennego, i owszem
Aleksandra P.

Aleksandra P. właściciel sunnyday
group

Temat: Motywacja przed treningiem

Widzisz Robercie, gdybyś od razu powiedział, że chodzi Ci o zmuszanie się ZE WZGLĘDU na panującą modę, to pewnie od razu byśmy się zgodzili :)) Bo to jest najsłabsza motywacja z możliwych.
Robert Radoń:
Chodzi mi raczej o uświadomienie niektórym że tak jak nie
każdy może być szachistą czy sprinterem, tak też nie każdy
może ćwiczyć >na siłowni, jeśli nie czuje się do tego hm..
powołania :)

Przyczepię się do słówek :)) - KAŻDY może ćwiczyć na siłowni (pomijając przeciwwskazania zdrowotne), tyle że nie każdemu to przypadnie do gustu. :))
Przyznaję, że zdecydowanie wolę zajęcia w grupie i od takich zaczęłam ze względu na to, że jest raźniej, że instruktor ciągle kontroluje poprawność wykonywanych ćwiczeń i motywuje. Przed siłownią broniłam się długo "ręcamy i nogamy", bo była dla mnie zwyczajnie nudna. Ale przyszedł taki moment, gdy kolejne cele zaczęły wymagać częstszego bywania na siłowni i potrzebne były elementy motywacji, o których wspomniałam wyżej.

BTW, co Ciebie w takim razie motywuje po latach ćwiczenia? Pytam bardzo serio, bo jak na razie potrafię sobie wyobrazić i zaplanować cele na mniej więcej dwa lata do przodu (robię sobie plany roczne, bo tak - moim zdaniem - jest najsensowniej). Natomiast wyobrażenie sobie 20 lat ćwiczenia na siłowni przychodzi mi znacznie trudniej :))Aleksandra P. edytował(a) ten post dnia 11.07.08 o godzinie 10:43

konto usunięte

Temat: Motywacja przed treningiem

Kolego Robercie! Dziękuje za radę , co do PARKU.

Ja i tak---pomimo 185 cm + waga ponad 100kg.---po parkach nie chodzę. To był tylko przykład teoretyczny----a ja nie upieram się,
że siłownia ,,pokona''--np. 3 chuliganów. Po prostu : nie wiem!
Inaczej: napad i jego ,,wynik''----to zawsze wielka niewiadoma.
POZDRAWIAM: Stanisław
Łukasz Tigy P.

Łukasz Tigy P. www.tigy.pl,
instruktor fitness,
trener personalny,
manager

Temat: Motywacja przed treningiem

Aleksandra P.:
Widzisz Robercie, gdybyś od razu powiedział, że chodzi Ci o zmuszanie się ZE WZGLĘDU na panującą modę, to pewnie od razu byśmy się zgodzili :)) Bo to jest najsłabsza motywacja z możliwych.
Robert Radoń:
Chodzi mi raczej o uświadomienie niektórym że tak jak nie
każdy może być szachistą czy sprinterem, tak też nie każdy
może ćwiczyć >na siłowni, jeśli nie czuje się do tego hm..
powołania :)

Przyczepię się do słówek :)) - KAŻDY może ćwiczyć na siłowni (pomijając przeciwwskazania zdrowotne), tyle że nie każdemu to przypadnie do gustu. :))
Przyznaję, że zdecydowanie wolę zajęcia w grupie i od takich zaczęłam ze względu na to, że jest raźniej, że instruktor ciągle kontroluje poprawność wykonywanych ćwiczeń i motywuje. Przed siłownią broniłam się długo "ręcamy i nogamy", bo była dla mnie zwyczajnie nudna. Ale przyszedł taki moment, gdy kolejne cele zaczęły wymagać częstszego bywania na siłowni i potrzebne były elementy motywacji, o których wspomniałam wyżej.

BTW, co Ciebie w takim razie motywuje po latach ćwiczenia? Pytam bardzo serio, bo jak na razie potrafię sobie wyobrazić i zaplanować cele na mniej więcej dwa lata do przodu (robię sobie plany roczne, bo tak - moim zdaniem - jest najsensowniej). Natomiast wyobrażenie sobie 20 lat ćwiczenia na siłowni przychodzi mi znacznie trudniej :))Aleksandra P. edytował(a) ten post dnia 11.07.08 o godzinie 10:43

To może ja powiem bo blisko już jestem tego wyniku ... życie, to jest jedyna forma akceptowalna, aktywność fizyczna - szacunek dla swojego ciała, zdrowia i samego siebie jako człowieka - wg mnie już inaczej być nie może (świadomie). Po prostu kocham to co robię, czuję to i wiem że ze wzajemnościa :)
Aleksandra P.

Aleksandra P. właściciel sunnyday
group

Temat: Motywacja przed treningiem

Ładnie powiedziane, Łukaszu :))

Następna dyskusja:

Przed treningiem HMB?




Wyślij zaproszenie do