Leszek Grolik ...
konto usunięte
Temat: Model propagowania sportu
oooj...ciezki temat :)Leszek, a co rozumiesz poprzez terminologie "chemia"?? :)
Leszek Grolik ...
Temat: Model propagowania sportu
no doping.. to co niedozwolone... Ja jestem zdania , ze od razu powinno sie malemu powiedziec jaka jest prawda... w dluzszej perspektywie oplaciloby sie wszystkim.Temat: Model propagowania sportu
Wszystko zależy od sportu, i od tego co on potrafi na tle swoich rówieśników.No i od wieku dziecka i jego zrozumienia dla pewnych rzeczy.
Ja bym mu dał smakować "czystego" sportu jak najdłużej.
Sławomir
Dmowski
kreatywność
innowacyjna
Temat: Model propagowania sportu
Leszek Grolik:
Jak sadzicie, czy lepiej jest wmawiac malemu dziecku pokazujac tuzy sportu, ze mozna to osiagnac ciezka praca, czy od razu mu powiedziec : sluchaj synu.. mozesz byc dobry, ale zeby byc az tak dobrym bedziesz musial siegnac po chemie..? co sadzicie? zapraszam do dyskusji...:)
Ja bym osobiscie wmawialbym, ze ciezka praca mozna cos osiagnac, poniewaz takie cos ksztaltuje charakter mlodego gostka, mobilizuje go do dzialania, systematycznosci, zarzadzania swoim czasem. Wszystkie te elementy pomagaja pozniej w doroslym zyciu i koreluja ze zdrowym trybem zycia.
A co do rodzaju sportu tu nie ma znaczenia, kazdy w jakis sposob czegos uczy. Najbardziej sporty druzynowe.
Temat: Model propagowania sportu
Sławomir Dmowski:
A co do rodzaju sportu tu nie ma znaczenia, kazdy w jakis sposob czegos uczy. Najbardziej sporty druzynowe.
Bardziej chodziło mi o to, że w problem "czystości" w różnych dyscyplinach ma inna skalę.
Leszek Grolik ...
Temat: Model propagowania sportu
z drugiej strony mlody czlowiek poswieca sportu cale zycie, a majac 20 lat doswiadcza brutalnej rzeczywistosci i zastanawia sie skad ta roznica poziomow?.. Wtedy szkoda mu zrezygnowac z czegos, czemu poswiecil swoje cale zycie i wchodzi w caly ten dopingowy balagan.. Duza tutaj rola mysle dziennikarstwa sportowego, ale jako ze oni(dziennikarze sport.) sa zbyt glupi (bo innego powodu nie potrafie znalezc) aby o sporcie mowic takim jakim jest, to dlaczego mlody chlopak ma uwierzyc ze swietego mikolaja nie ma , skoro w TV ciagle trąbią, ze jest...?....
Monika
Kasińska
Tłumacz przysięgły
jęz. angielskiego
http://qualicom.pl
Temat: Model propagowania sportu
Ja bym nigdy nie chciała, żeby moje dziecko zajmowało się profesjonalnie sportami sylwetkowymi. Tutaj bez "chemii" niczego się nie osiągnie, więc de facto nie ma po co zaczynać. Natomiast gdybym mogła, chciałabym uchronić syna czy córkę przed dopingiem, ponieważ nie wierzę, że te środki są obojętne dla zdrowia. Widzę jak wyglądają ludzie, którzy stosują je od najmłodszych latach - zmiany bynajmniej nie są pozytywne (zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn). Być może na początku i przy odpowiednio małych dawkach można pewne rzeczy poprawić, ale potem - w miarę stosowania (i zazwyczaj przesadzania w ilości) - pojawiają się różne problemy. Niewątpliwie, najpierw widać to po wyglądzie, dopiero potem wychodzą pewnie różne problemy z nerkami czy wątrobą.Natomiast inna kwestia jest taka, że przy poważniejszych sportach, najpierw zaczyna się od ciężkiej pracy, wielu lat treningów i żelaznej dyscypliny, a doping pojawia się dopiero później, gdzieś tam po drodze. Nie wyobrażam sobie np. łyżwiarzy, którzy szykując się do pierwszych zawodów ładują od razu "chemię". W kulturystyce tak jest - na debiutach wychodzą nasterydowani zawodnicy, a jeśli nie są nasterydowani to pewnie w najlepszym wypadku zostaną wyśmiani w internecie i na kolejnych zawodach nie mają już czego szukać. W innych sportach na formę pracuje się latami, od małego. I dopiero po jakimś czasie można ocenić, czy ktoś ma zadatki na prawdziwego sportowca czy nie.
Osobiście wolałabym, żeby moje dziecko uprawiało jakiś poważniejszy sport niż prezentowanie sztucznie napompowanej muskulatury. :-)
Leszek Grolik ...
Temat: Model propagowania sportu
Monika K.:kurcze.. w Tobie tu znajduje oparcie...:)
Osobiście wolałabym, żeby moje dziecko uprawiało jakiś poważniejszy sport niż prezentowanie sztucznie napompowanej muskulatury. :-)
Ale w temacie sie nie wypowiedzialas..:)
Nie chodzi mi wszak tylko o sporty sylwetkowe, ktore sportem de facto dla mnie nie są.. Ale uspokoje wielu-jak i wiele innych pseudo dyscyplin sportowych,np.. bobsleje (wymienilem najsmieszniejszy, bo lista jest dluga i sklada sie na nią wiele popularnych dyscyplin)Leszek Grolik edytował(a) ten post dnia 01.02.12 o godzinie 21:34
Temat: Model propagowania sportu
Leszek Grolik:
z drugiej strony mlody czlowiek poswieca sportu cale zycie, a majac 20 lat doswiadcza brutalnej rzeczywistosci i zastanawia sie skad ta roznica poziomow?..
Nie zawsze różnica wynika z tego, że ktoś leci na "szprycy" - może być najzwyczajniej lepszy.
Cóż w pewnym wieku, trenującego młodziaka należy wprowadzić w świat dopingu zanim zrobią to koledzy w szatni, czy "dobrzy"trenerzy.
P.S - Bobsleje pseudo dyscyplina?
Leszek Grolik ...
Temat: Model propagowania sportu
Michał Jakubowski:
Nie zawsze różnica wynika z tego, że ktoś leci na "szprycy" - może być najzwyczajniej lepszy.wiadomo, ze z tego nie wynika skoro na szprycy sa wszyscy..:)
Cóż w pewnym wieku, trenującego młodziaka należy wprowadzić w świat dopingu zanim zrobią to koledzy w szatni, czy "dobrzy"trenerzy.Wlasnie chodzi mi o to, czy nie najlepiej jest zrobic to od razu.. Szybko go uswiadomic... Propagowac sport takim jakim jest..
P.S - Bobsleje pseudo dyscyplina?a nie?
Temat: Model propagowania sportu
Od razu to nie, wtedy każda porażka bedzie motywacją do brania lub demotywująca do treningu.Myśłe, że uświadamiać trzeba stopniowo.
Co do bobslejów - to się nie zgodzę.
Tak samo cięzko trenują, pilnuja limitu wag, zawodnicy muszą być zgrani.
Leszek Grolik ...
Temat: Model propagowania sportu
Michał Jakubowski:
Co do
Hmm.. Ale moj punkt wyjscia jest inny.. Gdyby znalezc ludzi chcacych ogladac druzynowe rzucanie cegłami do taczek, to takze trzeba by bylo trenowac ciezko by byc najlepszym.. parametry wysilkowe jakie w ten sposob uzyskujesz nie sa optymalne.. wiec dla mnie czesc dyscyplin skupia sie na maksymalnym rozwoju owych parametrow-biegi, plywanie, ciezary (sila), gimnastyka, pare innych dyscyplin, natomiast jest grupa dyscyplin (gier np), ktore sa stworzone tylko dlatego, ze sa ludzie chcacy to ogladac. jakies durne skoki narciarskie. jaki jest sens propagowania tej dyscypliny wsrod mlodych gdyby nie mozna bylo zostac zawodowcem i zyc z tego? zaden.. z plywania? owszem jest-rozwija konkretna umiejetnosc przydatna w zyciu, bieganie-to samo (szybkosc, wytrzymalosc-wydolnosc), itp.. Narciarstwo alpejskie juz ma sens-rozwijanie sie w tej dyscyplinie tez moze pomoc w odpowiednim zachowaniu w gorach np...
W sporcie zawodowym jest tyle kretynskich dyscyplin ze glowa boli.. Ktos moze powiedziec: skakanie na nartach rozwija dynamike skoku . To ja na to: skakaj wiec sobie w zwyz.. rozwiniesz to lepiej.. taki jest moj punkt widzenia..
Edit: Kulturystyke, ktora generalnie w moim mniemaniu zalicza sie do tej samej grupy bzdur broni jedynie (ale przede wszystkim ) to, iz z doswiadczen kulturystyki czerpia inne dyscypliny..Leszek Grolik edytował(a) ten post dnia 03.02.12 o godzinie 12:52
Leszek Grolik ...
Temat: Model propagowania sportu
Michał Jakubowski:
Myśłe, że uświadamiać trzeba stopniowo.Moze i tak, ale na pewno przy przejsciu w wiek seniorski w wieku np 20 lat to za pozno...
Następna dyskusja: