Temat: krótki biceps
Robert Radoń:
Chodzi mi o ćwiczenie w pełnym zakresie ruchu, dla mężczyzny to jest jakieś 170stopni wyprostowanej ręki, dla kobiet 180 stopni.
Bardzo wielu ćwiczących na normalnych siłowniach, tzn. nie pod okiem instruktora jest zafascynowana ciężarem jakim ćwiczy biceps.
Ponieważ używa jakichś kosmicznych obciążeń, to nie prostują ręki w stawnie łokciowym dalej niż 90 -100 stopni, natomiast w górnej fazie przeciągają poza martwy punkt i zarzucają sztangę na klatkę, rozluźniając ćwiczony mięsień.
Przez to, nie dość że biceps jest bardzo obciążony mechanicznie, to nie pracuje w pełnym zakresie ruchu i w dodatku praktycznie połowa energii idzie w powietrze, bo na samej górze, zamiast max. napięcia następuje rozluźnienie.
To samo ćwiczenie wykonane dokładnie o wiele mniejszym obciążeniem, daje nieporównywalnie lepsze efekty.
Wiem że są to rzeczy oczywiste, tyle tylko, że w praktyce, bardzo niewiele osób traktuje je poważnie.
To widać szczególnie dobrze na modlitewniku, bo przy unoszeniu sztangi, zwykle chłopaki przyjmują taką dziwaczną pozycję, z łokciam gdzieś daleko z tyłu i wykonują te swoje ćwiczenie w ktrym biceps praktycznie prawie nie pracuje, jedynie izometrycznie trzyma ugięte do połowy ramię.
I w takich wypadkach ktoś mający nawet niezłą genetykę, będzie miał dość którtki biceps.Robert Radoń edytował(a) ten post dnia 22.01.09 o godzinie 12:00
No te 170 st. jest ok. Przy pelnym wyproscie nastepuje rozluznienie miesnia (mimo, ze duzo osob czuje "zaje..." rwanie, to czuja sciegna, a nie biceps). A z tym zarzucaniem na klatke to jest epidemia jakas... i bez sensu jest!
Bardzo pomaga jezeli przy koncowej fazie ruchu (przy unoszeniu sztangi) podniesiemy lokcie do gory. Napinamy mocniej wtedy biceps.
Ale to tez taka oczywista oczywistosc ;)