konto usunięte
Temat: Twój pies lub kot z fotografii
Masz alergię na sierść kota, nie masz kiedy wychodzić na spacer z psem - zaopiekuj się nimi na odległość. Schroniska wprowadziły możliwość wirtualnej adopcjiMieszkanka Poznania Magdalena Karzmierczuk opiekuje się dwoma kundelkami z Korabiewic i Celestynowa
BARTOSZ JANKOWSKI
Urszula Kochanowska, emerytowana nauczycielka języka angielskiego z Mińska Mazowieckiego, ma w domu psa i kota. Opiekuje się też czworonogami z przytuliska w Celestynowie.
- To kocia rodzina: Łapka i Puszek oraz dwa kundelki Alek i Pikuś. Co miesiąc wpłacam na konto schroniska 30 złotych na ich potrzeby -mówi.
Magdalena Karzmierczuk z Poznania wspiera mieszańca Głupka z przytuliska w Korabiewicach i Smutasa z Celestynowa.
-Bezdomne zwierzaki są pogardzane, niedożywione, mieszkają w zatłoczonych boksach, nieogrzanych budach - denerwuje się. - Tymczasem wystarczy kilka złotych, żeby poprawić ich los. Dzienny koszt utrzymania jednego kundla w schronisku wynosi 5 zł, to nie jest majątek!
Żeby utrzymywać wybranego czworonoga, wystarczy wpłacać co miesiąc pieniądze na rzecz przytuliska. Kwota nie jest ustalona. Zależy od hojności osoby decydującej się na opiekę. Wpłacane sumy wahają się od kilku do kilkuset złotych.
- Właściciel dostaje informacje, jak zostały spożytkowane jego pieniądze oraz zdjęcia swojego pupila. Ma również możliwość odwiedzania i opiekowania się nim na miejscu - wyjaśnia Magdalena Grzybowska z Azylu pod Psim Aniołem w Falenicy.
Przytulisko w Celestynowie wirtualną adopcję wprowadziło trzy lata temu.
- To bardzo skuteczna metoda pomocy. Niestety ciągle mało popularna. Do tej pory zaledwie 15 zwierzaków znalazło właściciela - przyznaje Izabela Działak, dyrektor schroniska.
Schronisko Azyl pod Psim Aniołem w Falenicy tę formę opieki wprowadziło zaledwie przed miesiącem. - W pierwszej kolejności do wirtualnej adopcji wybieramy stare, schorowane czworonogi, których szanse na adopcję tradycyjną są bliskie zera - mówi Magdalena Grzybowska z przytuliska. Opiekunów znalazło tu już dwadzieścia zwierząt.
Schronisko na Paluchu, największe w stolicy, jako jedyne nie prowadzi adopcji na odległość. - Nie chcemy, żeby jakiś zwierzak był wyróżniany i oddzielnie finansowany. Wszystkie zwierzęta traktujemy jednakowo, a pieniądze wpłacane przez ofiarodawców na konto są przeznaczane na najbardziej potrzebujących podopiecznych - tłumaczy Wanda Dejnarowicz, dyrektor schroniska na Paluchu.
Zdjęcia zwierząt do wirtualnej adopcji znaleźć można na stronach schronisk: http://celestynow.toz.pl oraz http://psianiol.org.pl.
ALEKSANDRA PINKAS