Temat: Moja znajda ...
SIMBA znalazłem u siebie na Okęciu pod pracą ... najwyraźniej byliśmy sobie pisani bo tego dnia mialem być OFF,. ale coś mnie zmusiło do przyjscia do pracy.
Samo zapoznanie z SIMBĄ tez jakby było nam pisane, SIMBA weszła wgłąb kompleksu biurowo-magazynowego a ochrona już dzwoniła po straż aby zabrać SIMBE, wszyscy sie jej bali ... tylko nie ja.
Minęło już ponad 2 tygodnie i SIMBA mnie kocha a ja kocham ją i tak już cyba zostanie, Jest cudowna, pieszczoch jakich mało sama przychodzi na pieszczoty i może stać, siedziećm leżec byle by ją głaskać. A co najważniejsze zaakceptowała mnie jako swojego nowego przywódce stada i dogadujemy sie wspaniale. Jest bardzo bardzo mądra, cały czas pakowała mi sie do wyra w sypialni pod moją nieobecność, a wystarczy ze jej pokazałem która kanapa jest jej i od tej pory spi tylko tam. SIMBA jest cudowna charakterem, a i jako pies obronny sie sprawdza. W sobote zostaliśmy zaatakowani przez 2 dzikie boxerki które sie wyrwały wlascicielce i SIMBA zostala zaatakowana przez obie BOXerki. Musze powiedziec ze jeszcze nie widziałem latających BOXerek. Simba samymi łapami sobie z nim poradziła, 1 cios łapą i BOXerka lezy , druga atakuje w tym samym czasie, więc SIMBA ją przygnotła łapą. BOXerki były mocno zdziwione tym faktem i momentalnie zostawiły SIMBE. SIMBA szczeknęła odwróciła sie i dalej spokojnie poszliśmy na spacerek. Wczoraj i dzisiaj pierwszy raz spuściłem SIMBE ze smyczy w odludnym miejscu i jej posłuszeństwo bez smyczy jest niewiarygodne : nie dość że przybiega do mnie na kazdy gwizd, to również reaguje na swoje nowe imie ...
Jestem z niej dumny !!!