Paweł Nijakowski

Paweł Nijakowski Nie ma czego się
bać.

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

Witam

Ostatnio coraz więcej reklam podkreśla, że ich produkt, technologia lub skład są opatentowane. Co Waszym zdaniem dociera do odbiorcy przekazu słysząc, że dany przedmiot reklamy posiada patent? Czy słuszne i skuteczne jest przekazywać w reklamie informację o posiadanym patencie?

Moim zdaniem to, że produkt jest opatentowany to żadna korzyść dla klienta. Np lekarstwa: gdyby nie były opatentowane produkowało by je więcej firm, wtedy można by je lepiej dopracować i szybciej wykryć ich ewentualne wady i skutki uboczne. Zwykle gdy coś jest opatentowane to jest droższe. Na wypadek gdyby dostawca opatentowanego produktu "nawalił" to w aptece nie będzie zamiennika itd.

Przecież toczyły się walki o np program Płatnik, aby niezależni programiści mogli napisać aplikację działającą np pod Linuxem. Świat prosi Microsoft o upublicznienie formatów plików Offica. Przykładów na pewno jest dużo.

Jak to jest Waszym zdaniem?

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

takie skojarzenia przyszły mi do głowy:)

1. patent - coś odkrywczego, innowacyjnego
jakaś firma jako pierwsza i JEDYNA oferuje TO COŚ, CO JEST OPATENTOWANE

2. chcesz to mieć? nie szukaj u konkurencji, bo i tak TYLKO MY to mamy

3. Jesteśmy najlepsi w swej kategorii, bo odkryliśmy i opatentowaliśmy coś nowego

4. jesteśmy naukowcami, staramy się robić to co robimy jak najlepiej, bo efektem tych naszych starań jest PATENT na coś

5. właścicielami patentów są wynalazcy: ludzie twórczy, kreatywni, pomysłowiMalina W. edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 10:23

konto usunięte

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

Telezakupy Mango.

konto usunięte

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

co to za komuna?
"patenty są złe"

to jedyna obrona przed podrabianiem

edit:
pantent na polskę ma ten kto go pierwszy złoży peojekt w UPRP a nie ten kto to wymyślił.wystarczy sprzedać projekt firmie a ona złoży wniosek i optatentuje.
autor moze byc zupełnie inny niż własciciel
ostatni przykład to siatki sznurkowe na zakupy z komuny.czech to opatentował na cały świat,maszyny wywiózł do chin i klepie produkcjęJan D. edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 10:55

konto usunięte

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

patent ma ten, kto za niego najlepiej zapłacił :)

konto usunięte

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

pitolenie że to złe to tak samo jakby ktoś malina rozdał twoje prace innym 'bo przecież trzeba się dzielic"

komunistyczne hasła jak za Lenina "aby nie zabrakło w aptekach"....co ty chłopie wypisujesz za brednie??

zobacz na chiny...większość maszyn jest podrobiona bez płacenia za patenty.nie mogą opuścic chin ale dzięki temu mają na czym robić bez płacenia milionów $ za patent.kraj się rozwija na plecach innych państw,auta podrobion,ciuchy,maszyny,perfumy,kosmetyki,sprzęt rtv i milion innych rzeczy.

widzalem jak zamykali kiosk bo gość miał podrabiane chińskie zupki!!!sami siebie podrabiająJan D. edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 10:59
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

Patenty są złe, moim zdaniem, i komuna nie ma z tym nic wspólnego. Kilka case'ów, żeby podłożyć grunt pod to, co mówię:

Crowdsourcing, czyli wykorzystywanie zbiorowej mądrości do tworzenia przełomów technologicznych. Tutaj art. o tym: http://paweltkaczyk.midea.pl/2006/05/26/tlum-jest-madr... Firmy wykorzystują to komercyjnie, np. w InnoCentive. Dwa wnioski po kilku latach badań nad „zbiorowym ulepszaniem”:
• przełomowe odkrycie nie wymaga lat badań, wymaga tylko innego rodzaju wiedzy. Spora część ludzi, którzy dostali granty za odkrycie (nad którym głowiły się działy R&D takich tuzów jak Procter & Gamble) znała rozwiązanie problemu w momencie, kiedy czytali jego opis! Wystarczyło podejść do tego z innej strony. Patenty i utajanie wiedzy uniemożliwiają takie ulepszenia.

• pomysł poddany „obróbce tłumu” jest wielokrotnie lepszy, niż wymyślony i ulepszany przez zamkniętą grupę. Przykład słynnego „algorytmu komiwojażera”: oryginalny pomysł rzucony na forum publiczne został przez uczestników ulepszony 100x (tak, sto razy!) w stosunku do oryginału. Wolisz oryginalny opatentowany pomysł, czy sto razy lepszy, publicznie dostępny?

• nadal o algorytmie komiwojażera: ulepszanie odbywa się w nierównych odstępach. Jest „wielki przełom” na początku, a potem coraz mniejsze udoskonalanie. Problem polega na tym, że autor „wielkiego przełomu” nie jest najlepszą osobą do wprowadzania drobnych poprawek.

Henry Ford powiedział kiedyś (cytuję z pamięci): „Gdyby ktoś wytwarzał Fordy takie jak nasze, ale za bardziej przystępną cenę, kupowałbym u niego”. Mądry człowiek, warto się od niego uczyć. Patenty to sposób na trzymanie Klientów przy sobie siłą – bo ktoś mógłby odświeżyć i ulepszyć wynalazek, ale nie ma do tego prawa.

Guy Kawasaki w książce „Reality Check” (polecam wszystkim, którzy biorą się za biznes) pisze sporo o patentach. Generalnie przesłanie jest takie: opatentuj na wszelki wypadek, ale i tak nie będziesz miał czasu i kasy, żeby bronić swojego wynalazku przed gigantem typu Microsoft, więc zajmij się dbaniem o swoich Klientów, a nie ograniczaniem konkurencji. Podpisuję się pod tym obiema rękami.

A propos Microsoftu jeszcze: kilka dni temu sędzia wydał firmie z Redmond... zakaz sprzedaży MS Worda na terenie USA i Kanady. Chodziło właśnie o naruszenie patentów innej firmy w kwestii eksportu do XML. Cały Word nie może być sprzedawany z powodu patentu na funkcję, której używa promil użytkowników. To jest bezsens patentów.

Moja osobista opinia? To zabawy prawników. Klient nie kupuje opatentowanego, tylko kupuje dobry. Zrób dobry i przestań się martwić patentami :)

konto usunięte

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

'zrób doby produkt i przestań się martwić patentami"
a za jakiś czas dostaniesz informacę o wstrzymaniu produkcji lub odkupieniu patentu od innej firmy.

słusznie ,popieram

konto usunięte

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

Jan D.:
pitolenie że to złe to tak samo jakby ktoś malina rozdał twoje prace innym 'bo przecież trzeba się dzielic"

A GDZIE JA NAPISAŁAM, ŻE SĄ ZŁE?????????
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

Jan D.:
'zrób doby produkt i przestań się martwić patentami"
a za jakiś czas dostaniesz informacę o wstrzymaniu produkcji lub odkupieniu patentu od innej firmy.

Znasz przykłady takich sytuacji?

konto usunięte

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

Malina W.:
Jan D.:
pitolenie że to złe to tak samo jakby ktoś malina rozdał twoje prace innym 'bo przecież trzeba się dzielic"

A GDZIE JA NAPISAŁAM, ŻE SĄ ZŁE?????????

to do autora

konto usunięte

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

Znasz przykłady takich sytuacji?

znam i ze znaków towarowych

i z patentów , widziałem auta z sylwetką audi,vw,seata
chińskie karty pamięci sd z dyskiem które to miały patenty z usa
a jednak można je było kupić w polsce
chińskie plottery laserowe z amerykańskimi tubami aluminiowymi gazowymi
podobno są i hummery ale ich nie widziałem ale nie raz jechałem taxi audi 100 ale jako chinski produkt motoryzacji ,czy seat toledo z jakimiś tam "krzaczkami" gdzie nie uświadczyłeś vw logo czy seat

te produkty nie opuszczają chin ale ten kraj jest tak duzy że nawet nie muszą ich opuszczać

tego jest tysiące cuttery,lasery,komputery,karty pamięci itp.itd

co do znaków towarowych to spotykałem się z "akcjami"
"kto pierwszy ten lepszy"

-producent produkuje ale 'zapomina,nie ma czasu,jest leniwy" zgłosic znak towarowy do UPRP
towar pojawia się na rynku i jest dobry,zdobywa klienta,za jakiś czas konkurent zastrzega logo i jedzie z tym produktem mając już otwarte drzwi.

wtedy jest płacz i lament.

a na 100% scotch&soda .stąd mamy polskiego właściciela znaku s&s i zachodniego:)))to głośny patent i znany jak polak zgłosił znak towarowy o
którym zapomnieli prawdziwi właściciele:))))))))))a że był z branży odzieżowej
a kiedyś dealerem oryginalej marki s&s to sprawdził w UPRP czy znak jest zgłoszony na Polskę,
okazało się że "nie" więc sam to zrobił i teraz produkuje

http://www.scotch-soda.com/
http://www.scotchandsoda.pl/

znam też akcje z małych firm które zaczęły produkcję nie sprawdzając czy ich logo
nie jest już zgłoszone do UPRP ,pózniej dostawali pismo o wycofaniu produktów z rynku.

była pogłoska że ktoś tak "lot" załatwił rejestrując znak a pózniej musieli odkupić

z tchibo też tak podobno było.ale przypuszczam że targi odbywają się za zamkniętymi drzwiami
i nie wiele tkich przypadków nie jest nagłaśniane

z naszego podwórka to słyszałem o problemach soków zagęszczonych PAOLA
i zastrzeżonym kształcie butelki z takim papierkowym kapslem i sznureczkiem
jak jakieś soki babuni.Jan D. edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 12:29

konto usunięte

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

Patent to XIX wieczny anglosaski pomysł do zaprzęgnięcia Państwa do ochrony prywatnych interesów wynalazców. Jego realizacja w obecnym świecie i technologii odstaje od oczekiwań wszystkich stron. Ale pewnie nie byłoby możliwości pogoldenlineowania gdyby nie było ochrony patentowej i praw autorskich, zgadza się Panie Pawle? Bo w innym przypadku Mi Idee Midei łatwiej byłoby przywłaszczać i się nimi obwieszczać;-)

Jestem za patentowaniem. Jestem za rywalizacją na innowacje. Jestem przeciw kradzieży pomysłów. Nie mam patentu na jej ograniczenie, odkąd COCOM został obalony przez sieć.

Paweł Tkaczyk:
Patenty są złe, moim zdaniem, i komuna nie ma z tym nic wspólnego. Kilka case'ów, żeby podłożyć grunt pod to, co mówię:

Crowdsourcing, czyli wykorzystywanie zbiorowej mądrości do tworzenia przełomów technologicznych. Tutaj art. o tym: http://paweltkaczyk.midea.pl/2006/05/26/tlum-jest-madr... Firmy wykorzystują to komercyjnie, np. w InnoCentive. Dwa wnioski po kilku latach badań nad „zbiorowym ulepszaniem”:
• przełomowe odkrycie nie wymaga lat badań, wymaga tylko innego rodzaju wiedzy. Spora część ludzi, którzy dostali granty za odkrycie (nad którym głowiły się działy R&D takich tuzów jak Procter & Gamble) znała rozwiązanie problemu w momencie, kiedy czytali jego opis! Wystarczyło podejść do tego z innej strony. Patenty i utajanie wiedzy uniemożliwiają takie ulepszenia.

• pomysł poddany „obróbce tłumu” jest wielokrotnie lepszy, niż wymyślony i ulepszany przez zamkniętą grupę. Przykład słynnego „algorytmu komiwojażera”: oryginalny pomysł rzucony na forum publiczne został przez uczestników ulepszony 100x (tak, sto razy!) w stosunku do oryginału. Wolisz oryginalny opatentowany pomysł, czy sto razy lepszy, publicznie dostępny?

• nadal o algorytmie komiwojażera: ulepszanie odbywa się w nierównych odstępach. Jest „wielki przełom” na początku, a potem coraz mniejsze udoskonalanie. Problem polega na tym, że autor „wielkiego przełomu” nie jest najlepszą osobą do wprowadzania drobnych poprawek.

Henry Ford powiedział kiedyś (cytuję z pamięci): „Gdyby ktoś wytwarzał Fordy takie jak nasze, ale za bardziej przystępną cenę, kupowałbym u niego”. Mądry człowiek, warto się od niego uczyć. Patenty to sposób na trzymanie Klientów przy sobie siłą – bo ktoś mógłby odświeżyć i ulepszyć wynalazek, ale nie ma do tego prawa.

Guy Kawasaki w książce „Reality Check” (polecam wszystkim, którzy biorą się za biznes) pisze sporo o patentach. Generalnie przesłanie jest takie: opatentuj na wszelki wypadek, ale i tak nie będziesz miał czasu i kasy, żeby bronić swojego wynalazku przed gigantem typu Microsoft, więc zajmij się dbaniem o swoich Klientów, a nie ograniczaniem konkurencji. Podpisuję się pod tym obiema rękami.

A propos Microsoftu jeszcze: kilka dni temu sędzia wydał firmie z Redmond... zakaz sprzedaży MS Worda na terenie USA i Kanady. Chodziło właśnie o naruszenie patentów innej firmy w kwestii eksportu do XML. Cały Word nie może być sprzedawany z powodu patentu na funkcję, której używa promil użytkowników. To jest bezsens patentów.

Moja osobista opinia? To zabawy prawników. Klient nie kupuje opatentowanego, tylko kupuje dobry. Zrób dobry i przestań się martwić patentami :)
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

Paweł B.:
Patent to XIX wieczny anglosaski pomysł do zaprzęgnięcia Państwa do ochrony prywatnych interesów wynalazców. Jego realizacja w obecnym świecie i technologii odstaje od oczekiwań wszystkich stron. Ale pewnie nie byłoby możliwości pogoldenlineowania gdyby nie było ochrony patentowej i praw autorskich, zgadza się Panie Pawle? Bo w innym przypadku Mi Idee Midei łatwiej byłoby przywłaszczać i się nimi obwieszczać;-)

Myślę, że jednak nie tak łatwo. Nie w dobie wszechobecnej komunikacji, gdzie każdy może sprawdzić każdego.
Case study: http://www.blog.e-alw.com/2009/08/kolejny-zodziej.html
Żaden patent do tego nie był potrzebny :) Ludzie mają swoją dawkę zdrowego rozsądku. Oczywiście, że są tacy, którzy na kradzionym się dorobią. Ale czy zależy mi na ich Klientach? Niekoniecznie... Niech sobie kupują logo za 19 PLN ;)

konto usunięte

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

Paweł Tkaczyk:
Myślę, że jednak nie tak łatwo. Nie w dobie wszechobecnej komunikacji, gdzie każdy może sprawdzić każdego.
Case study:
jednak gdyby nie OCHRONA która przysługuje autorowi...
NIE BYŁOBY sprawy i cwaniak NABIJAŁBY sobie kabzę cudzym kosztem.

konto usunięte

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

Ludzie mają swoją dawkę zdrowego rozsądku. Oczywiście, że są tacy, którzy na kradzionym się dorobią. Ale czy zależy mi na ich Klientach? Niekoniecznie... Niech sobie kupują logo za 19 PLN ;)

Ten kapitalistyczny zdrowy rozsądek mówi mi coś takiego: ja wiem że cywilizowany świat terroryzowany patentami liczy ca 600 mln ludzi. I oczywiście mogę z niego żyć. Tylko, że 5400 mln ludzi nie szanujących patentu kupuje od oszusta dwa razy tańsze podróby mojego produktu. I potem ten oszust przyjeżdża do mojego kraju jako superinwestor i odkupuje np. moją kompanię, bo jest, no niech ja policzę, ze cztery i pół raza większy ode mnie. Albo ma zerowe koszty pracy, bo robią na niego niewolnicy/więźniowie "polityczni"... itp.
Nadal nie zależy mi na jego klientach? Nadal nie zależy mi na jego działaniu? Zdrowy rozsądek podpowiada, że może faktycznie nie w każdej branży tak szybko się zderza człowiek ze zdrowym rozsądkiem, ale czy nadal będziemy mieli komu sprzedawać nasze pomysły jeżeli kolejne przemysły mówiłyby "Stary, odpuszczam Ci w imię..."

konto usunięte

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

ale właśnie USA i UE tak mówią
"odpuszamy wam za...."
Boją się takiej potęgi i wolą przymykać oko w zamian za korzyści gospodarcze.
Rynek zbytu 1.400 milionów ludzi.
Nikt nie podskoczy

limity i kontyngenty to bajka
i tak idzie kontrabanda

z resztą znane jest to że udziałowcem w każdej dużej "prywatnej" chińskiej firmie jest państwo.
sam rząd przyzwala na posyłanie produktów w świat i przymyka oko na takie numery jak przemytJan D. edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 15:00
Grzegorz Wszelaczyński

Grzegorz Wszelaczyński Interim Product /
Project / Marketing
Manager

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

Ale dyskusja jest o instytucji patentu czy też o używaniu informacji o patencie w komunikacji?

Jak to drugie to moim zdaniem uzasadnione jest w dwóch przypadkach:
- produktów faktycznie innowacyjnych i nie posiadających wielu odpowiedników (echem takiego czegoś jest "intel inside"). Na dokładkę to czego dotyczy patent musi się przekłądac na dośczenie użytkownika.
- produktów często podrabianych (chyba wszyscy wiemy co powinny mieć oryginalne Levis'y?).

Gdzie indziej pachnie marnym NLP - "opatentowany lek na ból głowy, dostępny w aptece bez recepty, skład: paracetamol"Grzegorz Wszelaczyński edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 15:26
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

Krzysztof B.:
jednak gdyby nie OCHRONA która przysługuje autorowi...
NIE BYŁOBY sprawy i cwaniak NABIJAŁBY sobie kabzę cudzym kosztem.
Ochrona przysługująca przez prawo autorskie, a nie patent...

konto usunięte

Temat: "Opatentowana Technologia" w reklamie - co słyszy odbiorca?

Paweł Tkaczyk:
Krzysztof B.:
jednak gdyby nie OCHRONA która przysługuje autorowi...
NIE BYŁOBY sprawy i cwaniak NABIJAŁBY sobie kabzę cudzym kosztem.
Ochrona przysługująca przez prawo autorskie, a nie patent...

A czymże innym jest patent jak nie formą ochrony potencjalnych zysków jego autora?Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 15:56

Następna dyskusja:

Wykorzystywanie "nieswoich"...




Wyślij zaproszenie do