Temat: Czy podróże nas zmieniają?
Dorota M.:
Podróże nie zawsze zmieniają.
Niedawno spotkałam na Khao Lak swoich rodaków. Nie zdążyłam jeszcze się odezwać, gdy usłyszałam, że są w bardzo drogim hotelu, pięknie położonym i z super jedzeniem.
Mnie każda podróż zmienia, bo zawsze chcę jak najwięcej zobaczyć w nowym miejscu i porozmawiać z lokalnymi mieszkańcami. Ale faktem jest, że dla niektórych ludzi najważniejsze jest, ile hotel ma gwiazdek i jakie było jedzenie—i że alkohol był za darmo.
Dorota: ja miałem podobną historię. Spotkałem faceta, który właśnie wrócił z żoną z parotygodniowej podróży do Brazyli, za którą zapłacili prawie $15,000. Liczyłem, że usłyszę do niego arcyciekawe historie o przemierzaniu lasów Amazonii, spotkaniach z półnagimi Indianami, piraniach i innych egzotycznych stworzeniach.
– W hotelach wszyscy nam się kłaniali w pas, a kelnerzy przynosili posiłki na złotych tacach – dumnie powiedział.
I tymi słowami streścił całą swoją wycieczkę do Brazylii. Zwięźle i krótko!
A druga historia to spotkanie osoby, która będąc w ośrodku w Varadero na Kubie, pojechała na dzienną wycieczkę do Hawany. Ponieważ w Hawanie byłem, chciałem z nią porozmawiać o tym niezmiernie ciekawym mieście, ale już po pierwszym zdaniu, jakie od niej usłyszałem, szybko zakończyłem rozmowę:
– Hawana? Okropne miasto! Wszędzie ruiny, brudno, fatalne drogi, można się udusić spalinami! A do tego miejscowi ludzi ciągle zaczepiają, coś chcą sprzedać... nie rozumiem, co w niej turyści widzą!
Gdy spotkam ów osobę następnym razem, to porozmawiamy o hotelach w Varadero, conocnych rozrywkach, plażach i jedzeniu, z pewnością dla niej będzie to o wiele przyjemniejszy temat.