konto usunięte
Temat: Wasze/Nasze początki pływania... :)
Moje początki z tego co pamiętam były dość ciekawe, bo mieszkałem we wiosce niedaleko Kołobrzegu gdzie w tamtych czasach była tylko jedna jedyna pływalnia na którą zjeżdżała się cała rzesza ludzi. Pamiętam jak obserwowałem przepychanki ludzi czekających na wejście, bo to czy pływasz czy nie zależało od tego czy będziesz się mieścić w grupie 40 osób czy nie. Ja na szczęście miałam wielkiego farta, gdyż w owym ośrodku gdzie był jedyny w okolicy basen, pracowała moja mama, tata, ciotka, wujek i bardzo często miałem wejścia dla "VIP-ów" oczywiście jeśli była tak możliwość. Pierwsze kontakty z wodą nie zapadły w mojej pamięci, ale pamiętam jak pewnego dnia wraz ze starszą siostrą poszedłem na basen i tamtego dnia siedząc jej na barkach podeszła do liny oddzielającej cześć płytką (1,5m) od głębokiej(3,5 m), czułem niezwykłego stracha, krzyczałem że nie chce, tak mocno ją trzymałem że miała potem siniaki. Chyba był to moment gdzie coś we mnie pękło i pokonałem strach chodź wilki szacunek i respekt do wody mam do dzisiaj dzięki 10 lat pracy jako Ratownik nad morzem wiem co to jest za żywioł i jaką ma siłę.po pewnym czasie zacząłem sam chodzić na basen i porostu robić wszystko co się da zrobić ze swoim ciałem w wodzie, zabawy, wygłupy (czasami dostało się ochrzan od Ratownika Leszka, który był "Bogiem" w tamtych czasach),nurkowanie i skakanie. Wraz z coraz częstszym przebywaniu w wodzie okazało się, że po pierwsze umiem zanurzać głowę, po 2 popłynąć kawałek pod wodą wstrzymując powietrze, po 3 przepłynąć kawałek na powierzchni. I tak to się zaczęło, potem zacząłem podpatrywać zawodników którzy byli na obozie w moim basenie i nie mogłem wejść kiedy oni byli na basenie więc siedziałem na widowni i czekając aż skończą by wejść do wody. Z biegiem czasu pływanie zajęło lwią część w moim życiu i mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć że jestem przez nią "wychowany", bo to ile drzwi z możliwościami się otwiera dla osób które umieją pływać wiedza tylko Ci co umieją, poza tym w perspektywie wieloletniej pływanie wybrało mi otoczenie, bo wolałem zamiast iść z kolegami na piwo pod sklepem, fajki czy inne pierdoły wolałem iść na basen bo tam za każdym razem uczyłem się czegoś nowego. Uczyłem się sam, bo nie było w tamtych czasach ani jednego instruktora pływania tylko ratownicy, którzy coś tam podpowiadali, ale zrobić musiałem sam.
Dziś jestem mam kilkuletnie doświadczenie w nauce pływania , doskonaleniu pływania, przełamywaniu lęków i obaw związanych z wodą, treningu pływackiego samodzielnego i zawodników, 10 letnie doświadczenie w Ratownictwie Morskim gdzie siła żywiołu testuje cię z każdej strony i jak jesteś słaby i nie wiesz co możesz czego nie to po Tobie. Pasjonuje mnie pływanie i każdego dnia zastanawiam się jak jeszcze bardziej EFEKTYWNIE uczyń, doskonalić technikę, trenować i mam sporo wiedzy i doświadczenia zebranego podczas swojej mokrej kariery.
Jak miałbym Ci dać Jedną Umiejętność, Która Sprawi, Że Nauczysz Się Pływać 4 lub 6 Razy Szybciej Niż Ludzie Którzy Tego Nie Wiedza I Pozwoli Ci Ona Osiągniesz Wymarzone Rezultaty.
Będzie nią ZANURZANIE GŁOWY Z WYDECHEM DO WODY w takim stopniu by nie sprawiało Ci to żadnego problemu i dyskomfortu. To są totalne fundamenty, korzenie, podstawy w dalszej drodze do pływania.
Pozdrawiam
Łukasz
"Żyj z ciekawością zmian"