konto usunięte

Temat: delfin

Ktoś umie pływac delfinem? kiedyś chciałem się nauczyc ;) ale zaniechałem ;)Patryk L edytował(a) ten post dnia 25.03.07 o godzinie 22:05
Anna Z.

Anna Z. Zarządzanie w
ochronie zdrowia

Temat: delfin

Ja się dzielnie uczę :-)

Wychodzi różnie, ale mam dobrego instruktora, płetwy i barani upór ;)

konto usunięte

Temat: delfin

Na początku nie obejdzie się bez sporej ilości ćwiczeń na lądzie, które pozwolą zrozumieć przebieg ruchu i jego rytmikę. <ale nie tylko na początku>

W wodzie zaczynamy z deską trzymaną przed sobą oburącz - rzeźbimy tak ruchy bioder/nóg.

bardzo dobre ćw. dla początkujących: deseczka w jednej ręce przed sobą, druga ręka pracuje wespół z biodrami (biodra są najważniejsze - to właściwie one, a nie nogi, kierują ruchem "z tyłu"). Przez 25m pracuje tylko jedna strona, potem zmiana ręki.

Kurcze... sporo ćwiczeń by się znalazło. Grunt, to mieć czucie wody, które przychodzi z godzinami pływania innymi stylami.

A najważniejsze - wytrzymałość. Nie każdy - nawet, jak szybko załapie, o co w motylu chodzi - będzie w stanie przepłynąć nim choćby jedną długość ;)
Zanim rozpoczniemy naukę tego sposobu pływania, warto by więc porzeźbić nieco kraula na piersiach. A gdy kraulem będziemy w stanie pokonać 2km (80 x 25m), to wtedy warto się zabrać za motyla ;)
Joanna B.

Joanna B. Marketing manager w
firmie medycznej

Temat: delfin

Błażej P.:
Na początku nie obejdzie się bez sporej ilości ćwiczeń na lądzie, które pozwolą zrozumieć przebieg ruchu i jego rytmikę. <ale nie tylko na początku>

W wodzie zaczynamy z deską trzymaną przed sobą oburącz - rzeźbimy tak ruchy bioder/nóg.

bardzo dobre ćw. dla początkujących: deseczka w jednej ręce przed sobą, druga ręka pracuje wespół z biodrami (biodra są najważniejsze - to właściwie one, a nie nogi, kierują ruchem "z tyłu"). Przez 25m pracuje tylko jedna strona, potem zmiana ręki.

Kurcze... sporo ćwiczeń by się znalazło. Grunt, to mieć czucie wody, które przychodzi z godzinami pływania innymi stylami.

A najważniejsze - wytrzymałość. Nie każdy - nawet, jak szybko załapie, o co w motylu chodzi - będzie w stanie przepłynąć nim choćby jedną długość ;)
Zanim rozpoczniemy naukę tego sposobu pływania, warto by więc porzeźbić nieco kraula na piersiach. A gdy kraulem będziemy w stanie pokonać 2km (80 x 25m), to wtedy warto się zabrać za motyla ;)


Racja:)Trzeba mieć niezłą kondycję do motylka
Jacek Kopa

Jacek Kopa Cierpliwość-spokój,
że kiedyś się
stanie...

Temat: delfin

Kondycję mam, ale delfinem nie mogę się nauczyć, może słabo się przykładam, preferuje kraul.

konto usunięte

Temat: delfin

Mnie delfin nie pociąga. Wolę styl klasyczny.
Łukasz K.

Łukasz K. Product Manager,
produkty depozytowe
i inwestycyjne

Temat: delfin

Delfin to najtrudniejszy ze stylów, wymaga żelaznej konsekwencji w treningu i w odróżnieniu od stylu dowolnego - nie wybacza błędów w technice. Niestety, naukę najlepiej rozpocząć w wieku nastu lat... poźniej jest coraz trudniej - rzadko "performance" przypomina ten prezentowany na zawodach pływackich.
Łukasz Kłak

Łukasz Kłak biuro projektowe

Temat: delfin

chciałbym nauczyć się pływać deflinem jednak zawsze brakowało mi zapału. Teraz zapał jest ale wiedzy brak. Ma ktos informacje jak zaczać? Może link?
Anna Z.

Anna Z. Zarządzanie w
ochronie zdrowia

Temat: delfin

Łukasz K.:
chciałbym nauczyć się pływać deflinem jednak zawsze brakowało mi zapału. Teraz zapał jest ale wiedzy brak. Ma ktos informacje jak zaczać? Może link?

Przede wszystkim próbuj z płetwami, bo łatwiej nauczyć się charakterystycznego falowania.
Najpierw same nogi (ręce przy tułowiu lub złączone dłonie z przodu),
jak już nauczysz się prowadzić nogi (złączone, nie zginając kolan- płynny ruch zaczyna się od bioder), to dołączasz ruch rąk.
Najpierw próbuj ręce jak do żabki, wg rytmu 2x nogi, 1 ręce z wynurzeniem głowy.
Jak już to opanujesz, to probuj bez płetw :-)

Dobrze jest trenować pod okiem instruktora, bo dużo łatwiej jest pokazać i niwelować błędy, gdy ktoś znający się na temacie będzie Cię obserwował.. niż korespondencyjnie ;-)

Powodzenia!

konto usunięte

Temat: delfin

Na początek proponuję z płetwami - mi tak było łatwiej się nauczyć. Potem nie obejdzie się bez ciągłego trenowania, bo to dość ciężki styl. Dla ludzi o pojemniejszych płuchach proponuję branie oddechu np. co drugi ruch rękami.
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. MANAGER LOGISTYKI,
PLANOWANIA I ZAKUPÓW
- VELUX NB Polska...

Temat: delfin

Witam,

Prubuje delfinem od dłuższego czasu. Siłowo - to i owszem. Przepływam 1-2 długości w zalezności od dnia. Ale wiem, że to jest pływanie siłowe, brak w tym polotu techniki i dobrego stylu. Przeczytałem kilka uwag w ksiązkach i w internecie. I stwierdzam jedno - chyba bez trenera/nstruktora na początku to się nie obejdzie. Zwłaszcza w początkowym etapie poprawności stylu - ćwiczeń na sucho :-)
Joanna B.

Joanna B. Dyrektor Operacyjny

Temat: delfin

...Joanna V. edytował(a) ten post dnia 09.01.10 o godzinie 20:13
Anna Z.

Anna Z. Zarządzanie w
ochronie zdrowia

Temat: delfin

Joanna B.:
w podstawówce próbowałąm na treningach...ale jakoś moje ręcę stworzone do pływania wszystkimi innymi stylami;)
jako,że moim oczkiem w głowie "były plecy" dałam sobie spokój..
zgodzę się z Arkiem,że to zdecydowanie siłowy styl i bez gracji ;)))))Joanna Breguła edytował(a) ten post dnia 04.05.07 o godzinie 00:23


Nie do końca siłowy- choć wymaga kondycji.. ale gracji ma sporo .. no i sam prestiż !

przepłyń poprawnie delfinem na basenie a na chwile wszystkie oczy skierowane są na ciebie.
Joanna B.

Joanna B. Dyrektor Operacyjny

Temat: delfin

..........Joanna V. edytował(a) ten post dnia 09.01.10 o godzinie 20:13

konto usunięte

Temat: delfin

ARKADIUSZ B.:
Prubuje delfinem od dłuższego czasu.
(...)Ale wiem, że to jest pływanie siłowe, brak w tym polotu techniki i dobrego stylu.
...
Joanna B.:
zgodzę się z Arkiem,że to zdecydowanie siłowy styl i bez gracji

Próbuje Arek, próbuje Asia, ale żadne nie umie...
(przypomniał mi się tekst profesorka ze studiów: "Kibic i eunuch z jednej są parafii - obaj wiedzą jak, a żaden nie potrafi")

Faktem jest, że Motyl to styl najtrudniejszy. Zgodzę się też, że jeśli ktoś nie opanuje techniki, to będzie się męczył niemiłosiernie.

Zapewne, jak próbujecie, to ledwo wynurzacie się z wody po oddech, a nogi i biodra Wam toną w tym momencie i całe pływanie szlag trafia ;D

A motyl to właśnie TECHNIKA, która (jeśli opanowana, rzecz jasna) sprawia, że pływak wylatuje(!) nad wodę po oddech.

Motyl to polot i gracja; żaden inny styl nie daje tyle przyjemności i wrażeń z pływania; gdy pływam motylem, niemal całe ciało staje się jedną wielką płetwą,dającą napęd, a ramiona sprawiają, że potrafię latać :D

Krytycy i sceptycy - do wody i uczyć się!
A jak opanujecie, to wyrażajcie sądy.Błażej Poltrok edytował(a) ten post dnia 04.05.07 o godzinie 08:15

Temat: delfin

Wszyscy piszą o delfinie a Ty Błażej o motylu. Czy potocznie delfin to poprawnie styl motylkowy? Czy obie nazwy są prawidłowe? A może amatorzy pływają delfinem a specjaliści motylem? Prosze rozwiej moje wątpliwości:-)

konto usunięte

Temat: delfin

Ja dokońca nie jestem pewna jak to dokładnie jest, ale wpojono mi nastepująco: delfin to inaczej styl motylkowy (tylko nie wiem czemu?) - ręce to wiadomo jak pracują, natomiast nogi złączone uderzają miedzy uderzeniami rękoma. Natomiast w motylku ręce pracują tak samo, ale nogi pracują jak do żabki. Tak mnie poinformowano. Jeśli jest inaczej proszę o weryfikację :P
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. MANAGER LOGISTYKI,
PLANOWANIA I ZAKUPÓW
- VELUX NB Polska...

Temat: delfin

Błażeju,

Nie jestem sceptykiem. I nie twierdzę, że ten styl nie ma polotu. Mówię jedynie że ja nie mam stylu dobrego a barddzo oest krytyka mnie samego a nie stylu, który mi się podoba i własnie dlatego staram się go (chociażć na razie bezskutecznie) nauczyć.

Arek

konto usunięte

Temat: delfin

Maria K.:
Wszyscy piszą o delfinie a Ty Błażej o motylu. Czy potocznie delfin to poprawnie styl motylkowy? Czy obie nazwy są prawidłowe? A może amatorzy pływają delfinem a specjaliści motylem? Prosze rozwiej moje wątpliwości:-)
Na sam początek to, czego jestem pewien: obecnie delfin = styl motylkowy i można tych nazw używać zamiennie.

A teraz to, co wynurza się z zaciemnionych zakamarków mojej pamięci:
- motyl wykształcił się ze stylu klasycznego (gdy nie był jeszcze sklasyfikowany, odbyły się takie MŚ, na których wszyscy finaliści konkurencji żabkarskiej płynęli właśnie motylem; roku niestety nie pamiętam, ale można znaleźć w literaturze);
- gdy wyodrębniono nowy styl, motyl wyglądał właśnie tak: motylkowe ruchy ramion i żabkarskie nóg;
- na kolejnych etapach rozwoju nowego stylu okazało się, że większą prędkość osiąga się, gdy nogi prowadzone są blisko siebie, a ich ruch odbywa się tylko w płaszczyźnie strzałkowej (jak obecnie);
- dla rozróżnienia używano więc nazw: motyl (nogi do żaby), i delfin (ruch nóg w płaszczyźnie strzałkowej);
- gdy stopniowo odchodzono od pływania motylem (nogi do żaby) w stronę delfina, nazw tych zaczęto używać zamiennie;
- obecnie raczej nie uświadczy się pływaka, który pływa: ramiona - motyl + nogi - żaba, dlatego znikają nieporozumienia.

Na koniec: ja używam nazwy "styl motylkowy" / "motyl", bo delfiny/ssaki nie mają takiej rozpiętości płetw; i łatwiej zobrazować ruch ramion jako machnięcie skrzydłami, niż małymi, delfinowymi płetwiątkami ;)

P.S. moja pamięć bywa zawodna, dlatego nie mówię, że jest/było właśnie tak, jak napisałem; warto więc sięgnąć po literaturę fachową, by rozwiać wątpliwości (może zajdę kiedyś do uczelnianej biblioteki i zweryfikuję swoje wynurzenia;)

I jeszcze jedno: przepraszam za moją poprzednią wypowiedź; w sumie, jak wróciłem chwilę temu z pływalni właśnie, to się zdziwiłem, jacy tu kulturalni ludzi - zdziwiło mnie, że nikt na mnie nie naskoczył ;)

Pozdrawiam, B.PoltrokBłażej Poltrok edytował(a) ten post dnia 04.05.07 o godzinie 14:22

Temat: delfin

Błażej P.:

Na koniec: ja używam nazwy "styl motylkowy" / "motyl", bo delfiny/ssaki nie mają takiej rozpiętości płetw; i łatwiej zobrazować ruch ramion jako machnięcie skrzydłami, niż małymi, delfinowymi płetwiątkami ;)

P.S. moja pamięć bywa zawodna, dlatego nie mówię, że jest/było właśnie tak, jak napisałem; warto więc sięgnąć po literaturę fachową, by rozwiać wątpliwości (może zajdę kiedyś do uczelnianej biblioteki i zweryfikuję swoje wynurzenia;)

I jeszcze jedno: przepraszam za moją poprzednią wypowiedź; w sumie, jak wróciłem chwilę temu z pływalni właśnie, to się zdziwiłem, jacy tu kulturalni ludzi - zdziwiło mnie, że nikt na mnie nie naskoczył ;)

Pozdrawiam, B.PoltrokBłażej Poltrok edytował(a) ten post dnia 04.05.07 o godzinie 14:22

Drogi Błażeju:-)

Dziękuje bardzo za tę wyczerpującą odpowiedz:-)Bardzo podobała mi się Twoja argumentacja co do używania nazwy motyl a nie delfin (chociaż to też sympatyczne zwierzątko).

A co do poprzedniej wypowiedzi...
"motyl to właśnie TECHNIKA, która (jeśli opanowana, rzecz jasna) sprawia, że pływak wylatuje(!) nad wodę po oddech.

Motyl to polot i gracja; żaden inny styl nie daje tyle przyjemności i wrażeń z pływania; gdy pływam motylem, niemal całe ciało staje się jedną wielką płetwą,dającą napęd, a ramiona sprawiają, że potrafię latać :D"

...to widać, że jesteś "zakochany" w tym stylu i bronisz go przed krytykami z ust osób którym różnie on wychodzi. Myślę, że każdy to rozumie... i tylko to usprawiedliwia Twoją zaczepną wypowiedz;-)

Biorąc pod uwagę Twoje studia na AWFie pełnisz tu rolę eksperta wśród przeważającej części skromnych miłośników pływania. Każdy chciałby pływać jak najlepiej (na ile pozwala czas i jeszcze raz czas;-)ale różnie z tym bywa. Najważniejsze jest to, że ludzie próbują starają się i pracują. Gdy nie wychodzi pojawia się czasem zniechęcenie ale trzeba je przezwyciężyć by pływać lepiej.Najważniejsze by pływanie przynosiło ogromną satysfakcję i dużą frajdę.

Ps. a gdzie chodzisz na basen lub czy mógłbyś polecić jakieś miejsce w Gdańsku.

Następna dyskusja:

Delfin...




Wyślij zaproszenie do