Temat: REPREZENTACJA
Prezes zamyślił się głęboko. Spodobało mu się to, więc zamyślił się jeszcze raz. - Zdzichu - odezwał sie wreszcie do swego wiernego druha, który z niepokojem patrzył na zamyślonego prezesa, jako że nie przywykł do takiego widoku - Zdzichu, ludzie to nas chyba nie lubią...
- Pewnie, ze nas nie lubią - odpowiedział Zdzichu. - Niby za co i dlaczego mieliby nas lubić? Ja ostatnio najebany rozrabiałem w samolocie i trzeba mnie było wyprowadzać. Wyjeżdżamy z rodzinami za związkowe pieniądze na imprezy, nacinamy ludzi na sprzedaży biletów, wypłacamy sobie horrendalne pensje, a nic przecież nie robimy. Do reprezentacji sprowadzamy jakichś trzeciorzędnych Francuzów, czy Szwabów. Gramy mecz z Białorusią w Niemczech i to tak, że już chyba jesteśmy koło setnego miejsca w rankingu FIFA.. Poza tym, Grzechu ty tylko popatrz na nas. Jak my wyglądamy?
- No ty faktycznie jesteś spaślak, pysk masz tłusty, ale ja? Ja nawet sobie za związkowe pieniądze zęby zrobiłem w trosce o właściwy ymydż. Tak, ze nie pierdol.
- Bardzo fajnie, że sobie te zęby zrobiłeś, bo strach było na ciebie patrzeć, ale ty się przejrzyj może. I co widzisz? Tęsknotę za inteligencją i to zadowoloną z siebie tęsknotę za inteligencją. Poza tym - nasz związek działa tak, że stał się synonimem korupcji, draństwa, głupoty, cwaniactwa.
- Synonimem?
- No, kojarzy się z korupcją, draństwem, głupotą, cwaniactwem - westchnął Zdzichu.
- Ale to mamy przecież tą laskę, która ma dbać o to, żeby kibice uważali, że jesteśmy fajni.
- Ale ona akurat w tym nie jest w tym dobra - powiedział Zdzichu. - powinieneś ją wypierdolić!
- A myślisz, ze co robię co wtorek wieczór? - zapytał niebotycznie zdumiony prezes.
- Wypierdolić w sensie zwolnić, a nie wypierdolić w ogóle.
- A rozumiem. Ale nie zwolnię, bo się sprawdza. Czyli mówisz, że nie dość, ze nas nienawidzą, to słusznie nas nienawidzą?
- Ano tak właśnie.
- Kurde, trzeba coś z tym zrobić. Jako patriota stanowczo nie mogę się na to zgodzić. No nie może być tak, żeby barwy narodowe, godło kojarzyły się z naszą korupcją, cwaniactwem, głupotą... I czym jeszcze?
- Draństwem, a także nieudolnością, beznadzieją.
- No właśnie - powiedział prezes. - To się musi skończyć.
- Co się musi skończyć? - zapytał zdumiony Zdzichu. - Chcesz, żeby nasz związek działał od teraz uczciwie, mądrze, profesjonalnie?
- Nie, no co ty? - zaprzeczył gwałtownie prezes. - Będziemy działać jak dawniej, ale żeby barwy i godło dłużej się z takim działaniem nie kojarzyły - zmienimy kolory strojów i wywalimy orzełka. Będziemy grac na granatowo, a zamiast godła umieścimy na piersi takiego kuraka - tu prezes kilkoma ruchami ręki naszkicował nowe logo. - Jak myślisz, Zdzichu, ile firma Najki moze zapłacić za taki piękny projekt?