Temat: Polskie drużyny w Europejskich Pucharach. 2010/2011.
Ale Żewłakow ma swoje lata, coś tam w europie pograł. Coś postrzelał. Owszem to nie były wielkie kluby, ale jednak. 90% naszych gwiazdek to dziś nie ma szans nawet na grę w takich klubach w których grał Żewłak.
Więc w jego przypadku taka motywacja była bez sensu trochę, tym bardziej jeśli jest tak jak mówił, ze warunki umowy zmieniono w chwili podpisywania ostatecznej umowy.
Ale nasi młodzi piłkarze jak tylko przebija się do pierwszej drużyny to już noszą głowy zadarte wysoko.
Kiedyś w I lidze (wtedy to była druga) bramkę za bramka strzelał niejaki Nazaruk. Chciała go Legia, ale bał się wyzwania i rywalizacji no i gówno osiągnął.
Inny przykład. Radek Wróblewski, chłopak miał talent jak mało kto, szybki jak wiatr a w pełnym biegu z lewego skrzydła miał takie podanie że wystarczyło tylko trącić piłkę. Ale jak podpisał zawodowy niezły kontrakt, kupił sobie Focusa w bardzo bogatej wersji i jego piłkarski rozwój się skończył.
Teraz mamy kolejnych kandydatów jak Małecki czy Rybus. Jak się nie opamiętają to się skończą.
Pomagają w tym dodatkowo ceny jakie kluby życzą sobie za piłkarzy. Jak taki Sobiech usłyszy że klub go wycenia na 2 mln zł, to gotów sobie pomyśleć jaką to on jest gwiazdą. Zobaczymy jak będzie się rozwijał, czy pokaże co potrafi, czy stanie się kolejna rozkapryszoną pseudo gwiazdką.
Nie raz tu piszemy ze u nas kuleje szkolenie młodzieży, ale chyba też w tym kontekście rozkapryszania młodych piłkarzy, którzy w pewnym momencie czuja się mocni i myślą że mogą robić co chcą a jak nie będzie szło to i tak zwolnią co najwyżej trenera.
Krzysztof Sasin edytował(a) ten post dnia 01.08.10 o godzinie 09:13