Temat: Polskie drużyny w Europejskich Pucharach. 2010/2011.
Marcin C.:
Odważna teoria. Wystarczyła niedawno słaba runda i już kibiców przychodziło znacznie mniej, o latach 80-90- tych nie wspominając. Wydaje mi się, że jeśli drużyna nie osiągnie sukcesów na arenie europejskiej to Lech stanie się Wisłą, tyle że nie wierzę aby tak zdominował ligę jak Wisła w ostatniej dekadzie.
ale porównywanie obecnych lat do lat 80-90 nie ma sensu, bo teraz jest już inne pokolenie, ludzka mentalnosc sie zawsze troche zmienia, zmienia sie tez moda. Teraz ludzi ebeda jeszcze chętniej przychodzić na mecze choćby z uwagi na nowe piękne i co wazne bezpieczne stadiony. Lech ma bardzo dobrze rozwiniety marketing/public relation - potrafia zachęcic ludzi do przychodzenia na mecze.
Zobaczcie taka Pogoń Szczecin - tam tez przychodzi wielu kibiców,a grają przeciez w klasie niżej. Lechowi nie grozi jakiś dyrastyczny spadek frekwencji kibiców, bo oni czy grając żle czy dobrze to i tak będą w czubie tabeli przez najbliższe lata. Oczywiście nie zdominuja ligi tak jak kiedys Wisła,ale to tylko dlatego, że sporo klubów w ekstraklasie zaczeło pompowac pieniądze w druzyny, pojawili się inwestorzy i niedługo będziemy mieli 6-7 mocnych klubow w lidze wiec o dominacji nie ma mowy, ale to i dobrze - będzie to zmuszało do wzmocnień.
Prawda jest taka, że na arenie międzynarodowej największe sukcesy ma Górnik, Legia i Widzew. Inne kluby osiągnłęy jakieś pojedyńcze sukcesy - dobry sezon Wisły w Pucharach, Puchar Intertoto Ruchu, zwycięstow groclinu z Manchesterm City, wygrana Lecha z Olimpique Marsylia -najprawdopodobniej nakbogatszym wówczas klubem Europy.
To, że największe osiągnięcia mają Górnik, Legia i Widzew nie znaczy, ze reszty na to niestac, bo obecnie żaden z wymienionych nie ma na to szans. Ja bym nie przywoływał ciągle przeszłości, bo to nie ma sensu - trzeba patrzeć co jest tu i teraz.