Krzysztof
Kroczyński
prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska
Temat: Polonia Warszawa
Paweł S.:I dlatego w sumie nie martwie się, że wracacie na swoje miejsce. Macie się czym pocieszać. Troszkę pokłamiecie, troszke naplujecie na zawodnika, jakiego wasz klub nigdy nie miał i miał nie bedzie iw da się wytrzymac w czwartej lidze.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 19.07.12 o godzinie 10:34
Krzysztof Kroczyński:
Ja pamiętam, jak prezesem Polonii był śp. Jan Raniecki, którego firmy Fenix Autoparts i Dixi Car były klientami mojej firmy. On nie był przesadnie zamożnym biznesmenem, gdzie mu do Waltera, czy Wojciechowskiego, ale pakował w Polonię każdy grosz, jaki zarobiły jego spółki, a jego córka, pani Agata, która w tych spółkach zasuwała, jak mały parowozik, robiła mu o to ciągłe wyrzuty. P. Jan od czasu do czasu zapraszał mnie na Konwiktorską (wybaczał mi że kibicuje Legii i pamiętał, że kopałem w juniorach Czarnych Koszul). No i kiedyś kibice Polonii, podburzeni przez Engela, próbującego przejąć tereny przy Konwiktorskiej, strasznie na Ranieckiego bluzgali. Tak bardzo, że ten sie rozpłakał. Potem obrzucili mu dom jajkami, włazili do Dixi w Raszynie i prowokowali awantury... W rezultacie Raniecki mial zawał i wkrótce umarł. I tak sobie wtedy pod adresem kibiców Polonii pomyślałem: "podłe, głupie skurwysyny, jeszcze za to zapłacicie".
Pamiętam, jak "kibice" Legii potraktowali dom i samochód Deyny po spudłowaniu karnego w meczu z Argentyną. Teraz dla równowagi budują mu pomnik i zaprzeczają danym policyjnym dotyczącym jego trzeźwości...
Ale to taka dygresja, kiedy fan marksistowsko- leninowskiego tworu sportowego uczy innych moralności.