konto usunięte

Temat: Polityka w piłce.

Za race

Co jest zlego w racach? Tylko prosze nie pisz, ze raca mozna rzucic.
Nieudolności PZPN. Wojewoda nie po to ma w Bydgoszczy stadion, by leżał odłogiem i nie organizować na nim meczów. Organizatorem był PZPN i oni spierdolili sprawę.

Nie usprawiedliwiam ganianek po murawie, ale czy ktos odpowiedzialny za organizacje meczu podwyzszonego ryzyka na nieprzygotowanym, wg opinii policji, obiekcie poniosl jakies konsekwencje? Kto mimo negatywnej opinii wydal zgode na organizacje tego meczu? Dlaczego nikt nie wpadl na pomysl, ze taki final mozna rozegrac w formacie dwumeczu tak jak w 2004. Kto odpowiada za zabezpieczenie tego spotkania? Dlaczego rok wczesniej wzdluz trybun staly tabuny ochroniarzy, a w tym roku ledwie kilkudziesieciu (jesli nie kilkunastu)? Dlaczego w przypadku finalu opinia policji posluzyla decydentom do podtarcia sobie tylka, a pozniej po negatywnych opiniach tychze zamykano stadiony? Bydgoska policja wydaje gorsze opinie?
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Polityka w piłce.

Grzegorz B.:
Krzysztof Kroczyński:
Wiem doskonale.

No to wiesz, że powstało wskutek niezadowolenia kiboli za karanie przewinień stadionowych. Za race, za rasizm, za rzucanie przedmiotów na murawę. Kibolom się nie podobało, że nie są bezkarni.

Gazeta Wyborcza też się nieco przyłożyła. Między innymi za to jej nie czytam. Ale działania GW wobec Lecha na przykład, nijak mają się do rządu, bo choć jest to raczej prorządowy tytuł, to przecież nie rządowa tuba.
Oczywiście, że jest to rządowa tuba, a za marginalny rasizm, race i inne straszne rzeczy nie karał kiboli Tusk, tylko PZPN. Politycy PO za to wstawiali sie za Staruchem i jego kolegami do ITI, by uchylono im zakazy stadionowe. Prosta sprawa - wskaż JEDNĄ akcję administracji Tuska zwalczającą kiboli sprzed kwietnia 2011.
Grzegorz, wolałbym, żebyś nie mieszał tematów kibicowskich ze Smoleńskiem.

Doskonale. Ty też o tym pamiętaj.
Ja o tym pamiętam, to nie ja tylko Ty przecież wyskakujesz ni z tego ni z owego z zamachem w Smoleńsku, tylko dlatego że nie maszargumentów, jak to Tusk zwalczał kiboli prawda? Ja nawet nie przypominam Ci tych wszystkich bzdur, w które wierzyłeś i powtarzałeś na temat katastrofy, bo uważam, że to nie dotyczy omawianego problemu.
Jak nazwać organizacje meczu Legia - Lech na stadionie, który się do tego nie nadawał, wbrew zakazowi policji, do tego z bardzo ograniczoną ochroną? Tę decyzję podjęła wojewoda kujawsko-pomorski z ramienia PO - pani Mes.

Wojewoda nie podjęła decyzję, tylko ją przyklepała.

No, to teraz pierdolnąłeś z grubej rury. Wojewoda wydała zgodę by rozgrywać mecz na tym stadionie. Bez jej zgody nie można by zorganizować imprezy masowej. Ponieważ następnie, w ramach srania do głów elektoratowi zdeterminowany Donald zwalczał kiboli w ten sposób, ze jego wojewodowie zamykali nowoczesne i bezpieczne stadiony na rozkaz z centrali, można przyjąć za pewnik, że zgoda wojewody kujawsko-pomorskiego wynikała z dyscypliny organizacyjnej. To, ze nie wyleciała z pracy na zbity ryj, najlepiej swiadczy o tym, ze tak było.
Decyzje podjęły dziadki z PZPN. Dziwisz się wojewodzie? To duża kasa dla nieszczególnie bogatego regionu. Poza tym stadion jest własnością Miasta i miasto robi co może, by zwrócił się jego remont. Szukanie w tym wyższej polityki to zwykła teoria spisku.
Nie dziwię sie wojewodzie, to urzednik PO jest, jak jej kazano, to się zgodziła.
Na tym samym stadionie były juz prawdziwe zamieszki, w meczu Zawisza - Widzew osiem miesięcy wcześniej i było świetnie wiadomo, co się może stać jesli zorganizuje się tam mecz Legii i Lecha.

I wobec tego kibice Legii i Lecha są niewinni, jak aniołki tak? Bo przecież ci skandaliczni włodarze kujawsko-pomorskiego NIE ZABRONILI im się bić na stadionie? Błagam.
Nikt nie twierdzi, ze są niewinni, jak aniołki. prowokacje zwykle organizuje się tak, żeby wykorzystać realnie istniejący konflikt.
Jeśli to nie była prowokacja, to był to przejaw niebywałej nieudolności. Ale wiesz co? Jeśli wojewoda nie wyleciała za to na zbity pysk, to znaczy, ze wszystko poszło tak, jak miało pójść.

Nieudolności PZPN. Wojewoda nie po to ma w Bydgoszczy stadion, by leżał odłogiem i nie organizować na nim meczów. Organizatorem był PZPN i oni spierdolili sprawę.

Grzesiu, jeśli wojewoda w Poznaniu i Warszawie może zamknąć stadion, mimo że żadne zamieszki nie grożą, to wojewoda w Bydgoszczy miała po prostu obowiązek nie wydawać zgody na rozegranie tego meczu, kiedy zamieszki realnie groziły, a policja protestowała przeciwko rozegraniu go.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 07.09.11 o godzinie 17:01

Temat: Polityka w piłce.

Grzegorz B.:
Dowód proszę. Albo odbiorę ten post jako agitację polityczną. Mam troszkę dość pierdolenia hasełek typu "tusk zwalcza tych co uderzyli w niego, w jego rząd i gw." bez cienia choćby argumentu.

Czekam.

Grzesiek Tusk i jego rząd przez 3/4 kadencji miał ten problem w dupie i nagle kiedy na coraz więcej stadionów zaczęły się pojawiać antyrządowe hasła i kontrataki kibiców w stronę gw to się przejął problemem stadionów?
Czemu nie wcześniej jeśli faktycznie zależy ma na poprawie bezpieczeństwa?

Po jego kłamliwych i obłudnych wypowiedziach zaczęła się nagonka na kibiców, zamykanie stadionów pod byle pozorem.

Czemu zamykane są stadiony tam, gdzie kibice wywieszają hasła, które nie podobają się rządowi?
Czemu zamykany jest stadion Śląska Wrocław jako niebezpieczny mimo ze wcześniej dostaje nagrodę za najbezpieczniejszy stadion w Polsce?

Czemu po meczu w Bydgoszczy nikt nie zamknął stadionu Zawiszy, nikt nie odpowiadał za to, ze wbrew policji pozwolono tam rozegrać finał PP.
Natomiast zamyka się jeden z najnowocześniejszych stadionów w Polsce naszpikowany monitoringiem.

Bo kibice wbiegli na murawę ciesząc się ze zdobycia PP?

Dla przykładu podobne wbiegnięcia miały miejsce w stawianej za wzór Anglii. na kilku stadionach kibice wbiegali na murawę ciesząc się np. z utrzymania ich drużyn w lidze.
I nikt ich nie napierdalał, nikt nie zamykał stadionu.

Czemu też po meczu w Bydgoszczy policja wpada do kibiców o 6 rano (głownie do tych co nawet na meczu nie byli, i wyciąga ich z domów? Potem wszyscy zostali wypuszczeni, ale w tv pokazano, statystyki poprawiono, tłuszcza to kupiła.
Czemu nikt nie odpowiada za te akty bandytyzmu?

Zacytuje tez Prof. Monikę Płatek"Jeśli na mecze nie można wnosić, rac, alkoholu i innych przedmiotów a kibice je wnoszą, to albo jest to prowokacja, albo osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo na stadionie nie wykonują właściwie swoich obowiązków.

Czemu więc nikt ich nie karze?

A tak na koniec podsumowując przyjrzyj się i powiedz jakie działania były prowadzone przez rząd do momentu wygłaszania przez kibiców antyrządowych haseł i potem meczu w Bydgoszczy a po nim, a na tym meczu chodziło o to, ze policja nie potrafiła zapobiec wbiegnięciu na murawę ok 200-300 kibiców Legii cieszących się ze zdobycia PP.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Polityka w piłce.

Kurwa. Ci trzej się najpiękniej cieszą. Zwłaszcza ten, co kopnął:

http://www.youtube.com/watch?v=7hDtAj904eo

Nie chce mi się z Wami gadać. Biedni niewinni kibice, zmuszeni do kopania kamerzystów i prania się z ochroną. Tusk, ta wredota przyjechał i kazał im się napierdalać.

Żałosne.

Temat: Polityka w piłce.

Grzegorz B.:
Kurwa. Ci trzej się najpiękniej cieszą. Zwłaszcza ten, co kopnął:

Długo jeszcze będzie trwało podpieranie się tym jednym filmikiem? Może jakieś inne przykłady? Może podeprzesz się filmikami z tej idealnej ligi angielskiej i np. niemieckiej?
Ale przede wszystkim to po tym meczu akurat Lechici nie mieli się czego cieszyć. ja miałem na myśli kibiców Legii.
Nie chce mi się z Wami gadać. Biedni niewinni kibice, zmuszeni do kopania kamerzystów i prania się z ochroną. Tusk, ta wredota przyjechał i kazał im się napierdalać.

Żałosne.

Grzesiek z jednym się z Tobą zgadzam. Takich ludzi należy eliminować ze stadionów i z takimi zachowaniami walczyć.
Ale jeśli by pozbyć się 100-200 takich ludzi zamyka się dwa stadiony, na które przychodzą całe rodziny a średnia kibiców to ok 16 tys. to masz racje jest to żałosne

Poza tym jeśli dla Ciebie w porządku są takie działania, które polegają na zamykaniach stadionów by walczyć z grupką idiotów, wyciągania kibiców z domu o 6 rano (w większości takich co na feralnym meczu ni byli), tolerowaniu nieudolności policji i firm ochroniarskich i ich bandyckich działań, na kłamliwych wypowiedziach tuska, braku konsekwencji dla osób odpowiedzialnych, że ten mecz odbył się w Bydgoszczy i wielu podobnych to masz rację na ten temat nie mamy o czym rozmawiać.
Piotr T.

Piotr T. Radca prawny

Temat: Polityka w piłce.

Grzegorz B.:
>> Nie chce mi się z Wami gadać. Biedni niewinni kibice, zmuszeni
do kopania kamerzystów i prania się z ochroną. Tusk, ta wredota przyjechał i kazał im się napierdalać.
To popatrz co się dzieje w tej cudownej Agnlii (jest cudowna) w kwestii kibiców i kiboli, którzy wbiegają na murawy stadionów a nawet się na nich łomoczą (nawet w najwyższej Premier Ligue) i co? Czy ostatnio ktoś zamknął stadion w UK?
A co się stało po zamieszkach w Londynie, podobno rozpoczętych przez kibiców Tottenhamu? Czy zamknięto stadion, nałożono jakieś sankcje?
Podejrzewam, że gdyby Tusk zobaczył u nas kogoś w koszulce klubowej uczestniczącego w takich zamieszkach, to dany klub zostałby najpewniej rozwiązany.
W Anglii za to wzięli się bardziej za policję, że była nieudolna, kibiców zostawili w spokoju, bo są widocznie uczuleni na "rasizm społeczny" - czyli kibic=zły
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Polityka w piłce.

Krzysztof S.:
Długo jeszcze będzie trwało podpieranie się tym jednym filmikiem? Może jakieś inne przykłady? Może podeprzesz się filmikami z tej idealnej ligi angielskiej i np. niemieckiej?
Ale przede wszystkim to po tym meczu akurat Lechici nie mieli się czego cieszyć. ja miałem na myśli kibiców Legii.

Ale co? To, że ten film już był wałkowany umniejsza mu w czymś? "Już był, więc się nie liczy"? To trochę podejście liderów takiej jednej partii na Pe. Pokazuje doskonale, jacy ludzie teraz protestują przeciwko sankcjom i wywieszają Matoła na płotach.

I naprawdę, gówno mnie obchodzi liga angielska, ale jesteśmy za nimi 100 lat. Nie tylko sportowo, ale i organizacyjnie. W PS kluby same łożą miliony na bezpieczeństwo, bo też i miliony zarabiają. Tam panuje zupełnie inna kultura gry. Inne, wypracowane przez lata zasady. Czy naprawdę u nas potrzebne hest Hillsorough, albo Heysel, żeby w końcu dostrzeżono, że w walce z tego typu zjawiskami nie ma półśrodków.

Włosi po zadymach zawiesili CAŁĄ LIGĘ. U nas był jeden czy da mecze bez publiczności. I płacz. Ale u nas tak jest. Nikt nie poświęci swojej chwili przyjemności dla ważniejszej idei.

Jestem kibicem Lechii. Na T29 siedziałem zawsze na łuku, pod zegarem. I wiem, jak działają groźby zakazów stadionowych. Słyszę, jak jeden przez drugiego krzyczą, żeby "nie dokuczać czarnuchowi" bo będą kary i zakazy wyjazdowe. Mów co chcesz. Ja wiem, że to działa.

I Krzysiek - do diabła - co mnie obchodzi, że to kibole Lecha a nie Legii. Lecha tu. Legii gdzie indziej, jeszcze gdzie indziej Lechii, choć u nas dawno się nic nie działo.

Trzeba zwalczać wiele rzeczy. PZPN, który liczy się tylko z kasą. Wojewodów, którzy się liczą tylko z kasą. Ale też bandytów, którzy się nie liczą z niczym. Jak możesz bronić bandytów na w/w filmie, tylko dlatego, że "ten film już był dużo razy".

Potrzebne są rozwiązania, ale by je wypracować, trzeba współpracować. A kibole współpracować nie chcą. Wolą wieszać psy na rządzie. Mówiąc szczerze, od dziesiątek lat nic innego nie robią. Bo nie potrafią. I idioci myślą, że jak wygra Kaczyński, to im pozwoli na rozróby. Kaczyński pozwala na rozróby teraz, bo mu tak wygodniej.

Fotyga, była minister ręcząca za Starucha, to nie tylko żenada, ale i skandal. Jawna pogarda dla prawa, bo ten człowiek ma czysto kryminalne zarzuty. I ta argumentacja: "bo nie chcę by wróciła komuna" WTF???

Grzesiek z jednym się z Tobą zgadzam. Takich ludzi należy eliminować ze stadionów i z takimi zachowaniami walczyć.
Ale jeśli by pozbyć się 100-200 takich ludzi zamyka się dwa stadiony, na które przychodzą całe rodziny a średnia kibiców to ok 16 tys. to masz racje jest to żałosne

Ktoś kiedyś wymyślił zasadę "zero tolerancji" i ja ją popieram. Tylko u nas jest tak, że zwykli ludzie stają po stronie bandytów, bo tak jest fajniej, niż po stronie władz. To nie władze powodują, że polskie stadiony nie wypełniają się nawet w połowie. Tylko sami kibole. Ludzie nie wierzą, że tam jest bezpiecznie. Boją się. To całe pierdolenie o zabieraniu dzieci. Błagam. Dzieci zabiera się od bardzo niedawna. Nieszczęsni marketingowcy zapierdalają dzień i noc, by wykreować modę na spędzanie czasu na stadionach. Teraz jest trochę lepiej. I nie dlatego, że stadiony są nowocześniejsze. Nie. Dlatego, że są większe. I można usiąść dalej od tych dziwaków, którzy w najlepszym wypadku swoją agresję jedynie werbalizują. Ludzie uczą się kibicowania. Pikniki uczą się kibicować. Uczą się współgrać w dopingu z ultrasami. Ale co z tego, skoro się ich zwyczajnie boją? A takie chujki, jak ci z filmu, obnoszą się ze swoim prostactwem. Pokazują i mówią "my mamy w sercach walkę, jesteśmy chuliganami, zniszczymy wszystkich". To jak pikniki mają się ich nie bać? Jak mają się identyfikować ze swoją drużyna, skoro chuligani i ultrasi niejako zawłaszczyli sobie prawo do "bycia klubem"? Mówiąc: "jestem kibicem Lechii" muszę jednocześnie mówić: "popieram wszystko co robią hoolsi i ultrasi, bo Lechia to oni. Gówno prawda.

A jednak taki piknik jeden z drugim, na przykład Ty - z całym dla Ciebie szacunkiem, ale ultrasem nie jesteś zdaje się, a chuliganem ani tyle - to będzie tych bandziorów wspierać do krwi ostatniej. Co za bzdura. Łatwiej bluzgać na rząd, niż na kiboli. Jasne. Ale ja tak nie mam. Uważam, że na tę chwilę nie ma wartości legislacyjnych, które umożliwiają rozwiązanie problemu, więc trzeba robić, co się da. Zamykanie stadionów byłoby skuteczne, gdyby nie nasza chora mentalność, która powoduje, że w tłumie nam odpierdala. Bo zamknięcie stadionu powinno skupić złość ogółu przeciwko winowajcy i prowodyrowi. A u nas tak nie jest.

Wyobraź sobie. Pijany kierowca autobusu wjeżdża w słup. Przyjeżdża policja i go zabiera. A ludzie bluzgają policję. Bo chcą jechać dalej, więc kierowca pijany, czy nie, ma zostać i koniec. W innym wypadku poczują, że zostali potraktowani "odpowiedzialnością zbiorową", bo przecież to nie oni są winni, że kierowca najebany. Tak to u nas wygląda.
Poza tym jeśli dla Ciebie w porządku są takie działania, które polegają na zamykaniach stadionów by walczyć z grupką idiotów, wyciągania kibiców z domu o 6 rano (w większości takich co na feralnym meczu ni byli),

Widzisz, jak raz masz wpisane w papiery, że jesteś bandytą, to do końca życia z tego tytułu cierpisz. Popieram całym sercem. Bo przecież to nie do niewinnych ludzi policja wpadała o 6 rano?
tolerowaniu nieudolności policji i firm ochroniarskich i ich bandyckich działań,

O nieudolności policji najgłośniej krzyczą ci, co od niej pała dostali. Najbardziej nienawidzą policji ci, którzy mają z nią do czynienia. Policja to resort siłowy. Nie ma pytać, tylko kiedy trzeba to pałować.
na kłamliwych wypowiedziach tuska,

Jakich? Których?
braku konsekwencji dla osób odpowiedzialnych, że ten mecz odbył się w Bydgoszczy i wielu podobnych to masz rację na ten temat nie mamy o czym rozmawiać.

Konsekwencje powinny być przede wszystkim wyciągnięte wobec tych, którzy popełnili przestępstwo. Dopiero potem wobec tych, którzy popełnili wykroczenie. A na koniec tych, którzy popełnili jedynie głupotę. Wojewoda się takową wykazała, ale nikomu kamienia do rąk nie włożyła. To chore, że ją się uznaje najbardziej winną. Cho-re.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Polityka w piłce.

Piotr T.:

To popatrz co się dzieje w tej cudownej Agnlii (jest cudowna) w kwestii kibiców i kiboli, którzy wbiegają na murawy stadionów a nawet się na nich łomoczą (nawet w najwyższej Premier Ligue) i co? Czy ostatnio ktoś zamknął stadion w UK?
A co się stało po zamieszkach w Londynie, podobno rozpoczętych przez kibiców Tottenhamu? Czy zamknięto stadion, nałożono jakieś sankcje?
Podejrzewam, że gdyby Tusk zobaczył u nas kogoś w koszulce klubowej uczestniczącego w takich zamieszkach, to dany klub zostałby najpewniej rozwiązany.
W Anglii za to wzięli się bardziej za policję, że była nieudolna, kibiców zostawili w spokoju, bo są widocznie uczuleni na "rasizm społeczny" - czyli kibic=zły

To popatrz, co się tam działo, zanim przyszły wielkie pieniądze i odpowiednie ustawy. Pisałem już o tym.

To popatrz, co Thatcher zrobiła po Heysel. Zawiesiła na lata wszystkie brytyjskie kluby w Europejskich Rozgrywkach, pozbawiając kluby wielkich pieniędzy, a kibiców wielkich emocji. Być może to inna egzekucja kary, niż zamknięcie stadionów. Ale tak samo bolesna. Albo i bardziej. Najbardziej dla Evertonu. A wszystko to nie z powodu bezpieczeństwa, a najnormalniej w świecie ZA KARĘ. Za wybryki bandytów Liverpoolu cała liga cierpiała przez lata. A u nas jest awantura o jeden bodaj mecz, bez udziału publiki.

To popatrz, co się działo we Włoszech. Rozróba na Sycylii i odwołana cała liga. Potem ligę przywrócono, ale część stadionów zamknięto na całą rundę.

Zamieszki w Anglii wybuchły nie w powodu kibiców Tottenhamu, tylko w dzielnicy Tottenham i z piłką nożną nie miały nic wspólnego. Nie można ich nawet porównać do zamieszek w 98 roku w Słupsku. Tutaj policja w wyniku strzelaniny zabiła bandytę (niektórzy twierdzili, że bandyta był "zwykłym chłopakiem, zastrzelonym omyłkowo", pytanie tylko, skąd ten "zwykły chłopak" miał broń i dlaczego strzelał.) Brali w nich udział tylko zwykłe bandziory, których w Anglii jest wyjątkowo dużo - wskutek ogromnej imigracji. Tym ludziom ukrócono możliwość rozrabiania na trybunach. Więc wykorzystali pierwszą lepszą okazję. Z piłką to nie miało nic wspólnego. W Polsce też nie zamyka się stadionów za awantury poza stadionami.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Polityka w piłce.

Łukasz O.:
Co jest zlego w racach? Tylko prosze nie pisz, ze raca mozna rzucic.

Wg mnie? Nic. Problem w tym, że o ich zakazie stanowią przepisy. I teraz możemy debatować, czy to są dobre przepisy, czy złe. Ale nigdzie nie dojdziemy, póki będziemy je traktować wybiórczo i przestrzegać jedynie tych, które nam pasują. Osobiście uważam, że Tusk powinien zaprosić wszystkie stowarzyszenia kibicowskie w Polsce i przy ich pomocy zaprojektować zupełnie nową ustawę, która zabraniać będzie tylko rzeczy naprawdę niebezpiecznych.

Co do rac. Byłem raz w Nowym Targu na meczu Stoczniowca z Podhalem (hokej). To jest nasz mecz przyjaźni, więc wszyscy się super bawili. Na zakończenie meczu odpaliliśmy race. Było ekstra.

Zaraz po meczu otoczył nas kordon ochroniarzy. Jeden łaził po trybunach i szukał, czy czasem jakieś krzesełko się nie przytopiło. Znalazł dwa. Wyglądało to tak, jakby właściciel obiektu za wszelką cenę szukał haka na kibiców. No to trzeba było te race trzymać, a nie kłaść na krzesełko. Po co pajacom dawać pretekst? I tak to wygląda. Race to zagrożenie pożarowe. I tak, jak napisałeś, można tym rzucić. Nikt z nas nigdy nie zamierzał tego robić, ale podstawowe pytanie brzmi: na jakiej podstawie mają nam ufać, skoro u nas w kraju rzuca się nawet nożami w zawodników.

To jest szerszy problem niż tylko "co jest złego w racy". Raczej: "co jest złego w kibicu".
Nie usprawiedliwiam ganianek po murawie, ale czy ktos odpowiedzialny za organizacje meczu podwyzszonego ryzyka na nieprzygotowanym, wg opinii policji, obiekcie poniosl jakies konsekwencje?

O tym już pisałem. Zacznijmy karać we właściwej kolejności.
Kto mimo negatywnej opinii wydal zgode na organizacje tego meczu? Dlaczego nikt nie wpadl na pomysl, ze taki final mozna rozegrac w formacie dwumeczu tak jak w 2004.

Bo to jest działka PZPN. A tam pracują idioci, darmozjady i karierowicze, ktorych najmniej z wszystkiego obchodzi stan polskiej piłki i bezpieczeństwa na meczach.
Kto odpowiada za zabezpieczenie tego spotkania?

Przede wszystkim ci, którzy je oglądają. Nie jesteśmy w stanie wojny z nikim. Jak dla mnie, jeśli każdy mecz ma być okazją do napierdalania, to lepiej meczów nie rozgrywać.
Dlaczego rok wczesniej wzdluz trybun staly tabuny ochroniarzy, a w tym roku ledwie kilkudziesieciu (jesli nie kilkunastu)?

Wydaje mi się, że to jest akurat pozytywny trend. Im mniej psiarni i ochrony na meczach, tym lepiej. Ich obecność tylko zmaga agresję.
Dlaczego w przypadku finalu opinia policji posluzyla decydentom do podtarcia sobie tylka, a pozniej po negatywnych opiniach tychze zamykano stadiony? Bydgoska policja wydaje gorsze opinie?

To już musisz pytać w KGP. Ale póki to politycy będą decydować, to zawsze jeden policji posłucha, a drugi nie. Ja bym im odebrał prerogatywy do wydawania takich pozwoleń.
Rafał N.

Rafał N. leśnictwo,

Temat: Polityka w piłce.

Krzysztof S.:
Grzesiek Tusk i jego rząd przez 3/4 kadencji miał ten problem w dupie i nagle kiedy na coraz więcej stadionów zaczęły się pojawiać antyrządowe hasła i kontrataki kibiców w stronę gw to się przejął problemem stadionów?
Czemu nie wcześniej jeśli faktycznie zależy ma na poprawie bezpieczeństwa?

No chyba nie tylko Tusk miał probem w głębokim poważaniu. Spokojnie można dorzuć Kaczyńskiego, Milera, Pawlaka, Buzka, Oleksego itd. Przecież nikt sie kibicami nie przejmował
Michał P.

Michał P. Manager Telesales

Temat: Polityka w piłce.

Włosi po zadymach zawiesili CAŁĄ LIGĘ. U nas był jeden czy da mecze bez publiczności. I płacz. Ale u nas tak jest. Nikt nie poświęci swojej chwili przyjemności dla ważniejszej idei.
tak jak Ciebie gówno obchodzi liga angielska, mnie gówno obchodzi liga włoska i zamykanie tam stadionów. To jest jakiś wzór dla Ciebie?
Ktoś kiedyś wymyślił zasadę "zero tolerancji" i ja ją popieram. Tylko u nas jest tak, że zwykli ludzie stają po stronie bandytów, bo tak jest fajniej, niż po stronie władz. To nie władze powodują, że polskie stadiony nie wypełniają się nawet w połowie. Tylko sami kibole. Ludzie nie wierzą, że tam jest bezpiecznie. Boją się. To całe pierdolenie o zabieraniu dzieci. Błagam. Dzieci zabiera się od bardzo niedawna. Nieszczęsni marketingowcy zapierdalają dzień i noc, by wykreować modę na spędzanie czasu na stadionach. Teraz jest trochę lepiej. I nie dlatego, że stadiony są nowocześniejsze. Nie. Dlatego, że są większe. I można usiąść dalej od tych dziwaków, którzy w najlepszym wypadku swoją agresję jedynie werbalizują. Ludzie uczą się kibicowania. Pikniki uczą się kibicować. Uczą się współgrać w dopingu z ultrasami. Ale co z tego, skoro się ich zwyczajnie boją? A takie chujki, jak ci z filmu, obnoszą się ze swoim prostactwem. Pokazują i mówią "my mamy w sercach walkę, jesteśmy chuliganami, zniszczymy wszystkich". To jak pikniki mają się ich nie bać? Jak mają się identyfikować ze swoją drużyna, skoro chuligani i ultrasi niejako zawłaszczyli sobie prawo do "bycia klubem"? Mówiąc: "jestem kibicem Lechii" muszę jednocześnie mówić: "popieram wszystko co robią hoolsi i ultrasi, bo Lechia to oni. Gówno prawda.

A jednak taki piknik jeden z drugim, na przykład Ty - z całym dla Ciebie szacunkiem, ale ultrasem nie jesteś zdaje się, a chuliganem ani tyle - to będzie tych bandziorów wspierać do krwi ostatniej. Co za bzdura. Łatwiej bluzgać na rząd, niż na kiboli. Jasne. Ale ja tak nie mam. Uważam, że na tę chwilę nie ma wartości legislacyjnych, które umożliwiają rozwiązanie problemu, więc trzeba robić, co się da. Zamykanie stadionów byłoby skuteczne, gdyby nie nasza chora mentalność, która powoduje, że w tłumie nam odpierdala. Bo zamknięcie stadionu powinno skupić złość ogółu przeciwko winowajcy i prowodyrowi. A u nas tak nie jest.
Ale zero tolerancji dla kogo? Dla wszystkich. Również dla tych co kupili karnet i chcą normalnie pójść na mecz, pokibicować i wrócić do domu?
Dlaczego od razu wrzucasz wszystkich do jednego worka twierdząc że popierają bandziorów?.
Ja jestem przeciwko zamykaniu stadionów bo to nie jest rozwiązanie problemu.
Czy jak zamkniesz 3 razy pod rząd stadion, to ona za 4 razem będzie bezpieczniejszy?

Po to mamy rząd który jest dla obywateli, a nie przeciwko nim.

Piszesz że nie ma wartości legislacyjnych? Moje pytanie: jeśli nie ma, to jakie powinny być wg.Ciebie?
Piotr T.

Piotr T. Radca prawny

Temat: Polityka w piłce.

Grzegorz B.:

>>
To popatrz, co Thatcher zrobiła po Heysel. Zawiesiła na lata wszystkie brytyjskie kluby w Europejskich Rozgrywkach, pozbawiając kluby wielkich pieniędzy, a kibiców wielkich emocji. Być może to inna egzekucja kary, niż zamknięcie stadionów. Ale tak samo bolesna. Albo i bardziej. Najbardziej dla Evertonu. A wszystko to nie z powodu bezpieczeństwa, a najnormalniej w świecie ZA KARĘ. Za wybryki bandytów Liverpoolu cała liga cierpiała przez lata. A u nas jest awantura o jeden bodaj mecz, bez udziału publiki.
Ale przecież to nie były "wybryki", tylko kilkadziesiąt osób zabitych, nie można tego porównywać! I pytanie: czy na angielskich boiskach jest spokojnie, tak jak to widać w Canal Plus? Otóż nie - jak pisałem - wtargnięcia na boisko są bardzo częste, mimo drakońskich kar.
I jeszcze jedno - zamykanie stadionów w Anglii było 25 lat temu, a ostatnio? Nic takiego się nie stało.
To popatrz, co się działo we Włoszech. Rozróba na Sycylii i odwołana cała liga. Potem ligę przywrócono, ale część stadionów zamknięto na całą rundę.

Zamieszki w Anglii wybuchły nie w powodu kibiców Tottenhamu, tylko w dzielnicy Tottenham i z piłką nożną nie miały nic wspólnego.
W pierwszych doniesieniach były informacje o prowodyrach-kibicach, potem dołączyła się cała reszta: młodzi, starzy, biali, czarni i żółci, ale zaczęli goście z emblematami klubowymi.
Nie można ich nawet porównać do zamieszek w 98 roku w Słupsku. Tutaj policja w wyniku strzelaniny zabiła bandytę (niektórzy twierdzili, że bandyta był "zwykłym chłopakiem, zastrzelonym omyłkowo", pytanie tylko, skąd ten "zwykły chłopak" miał broń i dlaczego strzelał.) Brali w nich udział tylko zwykłe bandziory, których w Anglii jest wyjątkowo dużo - wskutek ogromnej imigracji. Tym ludziom ukrócono możliwość rozrabiania na trybunach. Więc wykorzystali pierwszą lepszą okazję. Z piłką to nie miało nic wspólnego.
No to teraz sobie sam zaprzeczasz - skoro nie mogli rozrabiać na stadionie, to wyszli na ulicę - czyli to jednak kibice? Zamieszki w Anglii to była zupełnie inna sprawa: zwykła była bandytierka "łowców telewizorów" i granie policji na nosie, która do tej pory na patrolach nie nosi broni i głównie zajmuje się pokazywaniem turystom gdzie jest Big Ben.
W Polsce też nie zamyka się stadionów za awantury poza stadionami.
Zamykanie stadionów za burdy na stadionach to taki sam argument jak zamknięcie dróg w Warszawie, bo w Łodzi złapano pijanego kierowcę z Warszawy.

konto usunięte

Temat: Polityka w piłce.

Wg mnie? Nic. Problem w tym, że o ich zakazie stanowią przepisy. I teraz możemy debatować, czy to są dobre przepisy, czy złe. Ale nigdzie nie dojdziemy, póki będziemy je traktować wybiórczo i przestrzegać jedynie tych, które nam pasują. Osobiście uważam, że Tusk powinien zaprosić wszystkie stowarzyszenia kibicowskie w Polsce i przy ich pomocy zaprojektować zupełnie nową ustawę, która zabraniać będzie tylko rzeczy naprawdę niebezpiecznych.

Do niedawna bylo tak, ze za race byla kara finansowa. Nikt nie plakal, ze musi placic. Byly oprawy z racami, byly kary i wszyscy byli zadowoleni. Kibice, bo bylo widowisko, dzialacze pilkarsy, bo zarobili hajs na wode i wczasy. Dopiero niedawno zaczela sie paranoja i kary wiezienia, zakazy stadionowe i wysokie grzywny za odpalenie racy.
OZSK z tego co sie orientuje probowalo rozmawiac z wladzami. Teraz jest przygotowywany projekt ustawy o imprezach masowych, ktory ma byc zlozony do sejmu (trwa zbieranie podpisow). Jednym z punktow jest wprowadzenie modelu dunskiego. Czyli stowarzyszenie odpowiedzialne za doping wnosi kaucje, ktora idzie na pokrycie ewentualnych strat, kibice odpalajacy race sa znani z nazwiska organizatorowi meczu itp.
Bo to jest działka PZPN. A tam pracują idioci, darmozjady i karierowicze, ktorych najmniej z wszystkiego obchodzi stan polskiej piłki i bezpieczeństwa na meczach.

To dlaczego nikt jeszcze tych idiotow, darmozjadow itp nie pogonil?
Wydaje mi się, że to jest akurat pozytywny trend. Im mniej psiarni i ochrony na meczach, tym lepiej. Ich obecność tylko zmaga agresję.

Wlasciwie to sie zgadzam, ale skoro mamy mecz podwyzszonego ryzyka to proszeniem sie o klopoty jest postawienie pieciu ochroniarzy o sumie wieku 400 lat. Zwlaszcza, ze mecz byl rozgrywany na obiekcie, ktory, wg policji, do tego sie nie nadawal. Gdyby byl rozgrywany w Poznaniu lub Warszawie to nawet bez licznej ochrony i policji pewnie nic by sie nie stalo.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Polityka w piłce.

Grzegorz B.:
Kurwa. Ci trzej się najpiękniej cieszą. Zwłaszcza ten, co kopnął:

http://www.youtube.com/watch?v=7hDtAj904eo

Nie chce mi się z Wami gadać.

To nie gadaj.
Biedni niewinni kibice, zmuszeni do kopania kamerzystów i prania się z ochroną. Tusk, ta wredota przyjechał i kazał im się napierdalać.

Żałosne.
Tak. Żałosne. Albo ci tak POwska propaganda napaprała do głowy, albo zakochałeś sie w pięćdziesięciolatku z wadą wymowy. Trzech gówniarzy kopnęło kamerzystkę, a ty robisz z tego ogólnopolską falę przemocy. Gdyby nie krach obietnic wyborczych i nie pilna potrzeba odwrócenia uwagi elektoratu od niewybudowanych dróg, przepłaconych stadionów, zapyziałej PKP, zasyfiałych dworców i prowincjonalnych lotnisk, to skończyłoby się to ukaraniem tej tam trójki i tyle. A tak, to trzeba było wykonać pilną prowokację w Bydgoszczy, zamykac stadiony by Donald mógł wskazywać idiotom wrogów, krzywic ryja do kamery i opowiadać, jak to kiboli będzie się zwalczać.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Polityka w piłce.

Rafał N.:
Krzysztof S.:
Grzesiek Tusk i jego rząd przez 3/4 kadencji miał ten problem w dupie i nagle kiedy na coraz więcej stadionów zaczęły się pojawiać antyrządowe hasła i kontrataki kibiców w stronę gw to się przejął problemem stadionów?
Czemu nie wcześniej jeśli faktycznie zależy ma na poprawie bezpieczeństwa?

No chyba nie tylko Tusk miał probem w głębokim poważaniu. Spokojnie można dorzuć Kaczyńskiego, Milera, Pawlaka, Buzka, Oleksego itd. Przecież nikt sie kibicami nie przejmował
Ale przecież tak naprawdę nie było żadnego problemu: od lat ilość incydentów na stadionach spadała na łeb na szyje. Nie trzeba było niczego specjalnego robić.

Temat: Polityka w piłce.

No Grzesiek naprodukowałeś się, więc musiałem się zebrać by odpisać w miarę wyczerpująco:)
Ale co? To, że ten film już był wałkowany umniejsza mu w czymś? "Już był, więc się nie liczy"? To trochę podejście liderów takiej jednej partii na Pe. Pokazuje doskonale, jacy ludzie teraz protestują przeciwko sankcjom i wywieszają Matoła na płotach.

Nie ten film nadal się liczy, ale zaczyna trochę to przypominać wracanie przez media po tylu latach do meczu na Wembley.
Ten film pokazuje zachowania, które należy eliminować.
Pokazuje tez absurd decyzji by walczyć z takimi zachowaniami grupki osób zamykać stadiony na które przychodzi kilkanaście tysięcy.
I naprawdę, gówno mnie obchodzi liga angielska, ale jesteśmy za nimi 100 lat. Nie tylko sportowo, ale i organizacyjnie. W PS kluby same łożą miliony na bezpieczeństwo, bo też i miliony zarabiają. Tam panuje zupełnie inna kultura gry. Inne, wypracowane przez lata zasady. Czy naprawdę u nas potrzebne hest Hillsorough, albo Heysel, żeby w końcu dostrzeżono, że w walce z tego typu zjawiskami nie ma półśrodków.

Grzesiek po pierwsze przestań mylić pewne pojęcia i fakty.

Przede wszystkim nie porównuj chuligaństwa w Anglii do tego w Polsce, bo nawet dziś nasi chuligani przy tych z Anglii to są jak harcerzyki. Poza tym w Anglii ludzie regularnie się tłukli i zabijali. To zupełnie inny poziom zadym niż u nas i całe szczęście.

Po drugie tragedia na Hillsorough nie była spowodowana żadna awanturą, tylko fatalnymi w skutkach błędami w organizacji meczu, które spowodowały ze kibice Liverpoolu zostali wpuszczeni na przepełniona środkową trybunę za bramką tratując tych, co już tam byli. Tymczasem dwa inne boczne sektory przeznaczone dla kibiców The Reds były puste.
Na domiar złego ochrona i policja znajdująca się na murawie myślała, ze faktycznie doszło do awantury i nie pozwoliła tratowanym kibicom dostać się na boisko.

Rozumiem więc że skoro podajesz ten akurat przykład pijesz do zabezpieczenia meczy w Polsce przez policje i firmy ochroniarskie.
Jeśli tak to zgadzam się z Tobą, ze są na żenująco niskim poziomie.

Po trzecie jakbyś popatrzył na to co nawet dziś dzieje się w Anglii to byś zobaczył, że tam nadal dochodzi do awantur, kibice wbiegają na trybuny a 2 czy 3 sezony temu jeden kibic zmarł po tym jak został uderzony koszem na śmieci podczas zajść na trybunach i miało to miejsce w PS czy PL (jakkolwiek najwyższa liga się wtedy nazywała)

Ale z jeszcze jedną rzeczą się zgodzę. Tam jest zupełnie inna kultura zwłaszcza wśród policji, osób od zabezpieczenia, rządu. Tam nikt nie zamyka stadionów po tym jak kibice wbiegają na boisko ciesząc się z utrzymania zespołu w lidze, a miało to miejsce na dwóch stadionach po ostatniej kolejce poprzedniego sezonu.
Włosi po zadymach zawiesili CAŁĄ LIGĘ. U nas był jeden czy da mecze bez publiczności. I płacz. Ale u nas tak jest. Nikt nie poświęci swojej chwili przyjemności dla ważniejszej idei.

Tylko, ze u nas zadymy skończyły się z końcem lat 90ych. Dziś to incydenty, które należy likwidować, ale nie w taki żałosny sposób, który jest przyznaniem się do własnej nieudolności.
Jestem kibicem Lechii. Na T29 siedziałem zawsze na łuku, pod zegarem. I wiem, jak działają groźby zakazów stadionowych. Słyszę, jak jeden przez drugiego krzyczą, żeby "nie dokuczać czarnuchowi" bo będą kary i zakazy wyjazdowe. Mów co chcesz. Ja wiem, że to działa.

Grzesiek zakazy a nie zamykanie całych stadionów.
I Krzysiek - do diabła - co mnie obchodzi, że to kibole Lecha a nie Legii. Lecha tu. Legii gdzie indziej, jeszcze gdzie indziej Lechii, choć u nas dawno się nic nie działo.

I fajnie że się nie działo. Na Legii owszem bywają incydenty, które należy eliminować jak choćby te, kiedy podczas meczu derbowego 90% zorganizowanego dopingu prowadzonego przez gniazdowego to były obelgi i wyzwiska w stronę Polonii.
Takie rzeczy należy bezwzględnie eliminować, ale tu tez powtórzę, że drogą do tego nie powinno być zamykanie stadionów.
Trzeba zwalczać wiele rzeczy. PZPN, który liczy się tylko z kasą. Wojewodów, którzy się liczą tylko z kasą. Ale też bandytów, którzy się nie liczą z niczym. Jak możesz bronić bandytów na w/w filmie, tylko dlatego, że "ten film już był dużo razy".

Grzesiek a w którym momencie ja ich bronie?
Chce tylko by karano tych których należy a nie w ramach własnej nieudolności karanie kilkunastu tysięcy kibiców.
Poza tym domagam się tez karania bandytów biegających w mundurach policji czy uniformach firm ochroniarskich.

A tych rząd chroni. Mało tego ci bezczelnie się chwalą swoimi bandyckimi działaniami jak choćby wyciąganie z domów kibiców o 6 rano w większości takich, którzy nawet w Bydgoszczy nie byli, a niektórzy nie chodzą na mecze od lat.
Ale Policja zdobyła bazę danych kibiców Legii na żądanie prokuratury.

A pamiętasz akcję „Widelec”, która miała być wielkim sukcesem policji i Schetyny, a skończyła się na wyciszeniu sprawy i skargach kibiców na zachowanie policji i ich traktowanie jak bydło.
Czemu tych bandytów nikt nie karze?

Wiesz przez takie zachowanie dla mnie taka prewencja to zwykłe śmieci, którym nawet w twarz nie warto napluć.
Potrzebne są rozwiązania, ale by je wypracować, trzeba współpracować. A kibole współpracować nie chcą. Wolą wieszać psy na rządzie. Mówiąc szczerze, od dziesiątek lat nic innego nie robią. Bo nie potrafią. I idioci myślą, że jak wygra Kaczyński, to im pozwoli na rozróby. Kaczyński pozwala na rozróby teraz, bo mu tak wygodniej.

A z kim maja współpracować? Z Tuskiem? Z jego nieudolnym rządem? No bez jaj.
Poza tym po raz kolejny przypominam, że to najpierw gw zaczęła pisać oszczercze artykuły na temat kibiców i nie tylko. Bo tez pisała paszkwile o Lechu, o ich stadionie.
Mało tego oglądałem program na C+ (Strefy Euro) w którym dziennikarzyna gw, autor tych bredni o stadionie Lecha, mając naprzeciw sobie kontr argumenty nie potrafił nawet słowa wydusić by obronić swój artykuł.

Potem obecny rząd zaczął szukać kolejnych tematów zastępczych, by tylko odwrócić uwagę od swojej nieudolności.
I najpierw jeden temat spadł im niemal z nieba, a potem jak ten temat się przejadł to znaleźli drugi. Tyle że nie spodziewali się, ze naprzeciwko nich stanie przeciwnik doskonale zorganizowany, pełen pomysłów, mający swoje zasady, dla którego nie ważny jest poklask, ale jak trzeba potrafią się zjednoczyć i ukłuć bardzo dotkliwie.

I to najpierw kibice byli atakowani, a potem zaczęli się bronić a nie odwrotnie.

Owszem zgadzam się, ze wiara w to, ze jak będzie rządzić Kaczor to będzie inaczej jest mocno naiwna. Ale to nie oznacza, że należy przyklaskiwać żałosnym działaniom Dolandinho i jego poplecznikom.
Fotyga, była minister ręcząca za Starucha, to nie tylko żenada, ale i skandal. Jawna pogarda dla prawa, bo ten człowiek ma czysto kryminalne zarzuty. I ta argumentacja: "bo nie chcę by wróciła komuna" WTF???

To niech kurwa wreszcie udowodnią mu te zarzuty.
A ja o zarzutach dla Starucha słyszę od bardzo dawna, tylko żaden nieudacznik ja na razie nie potrafi mu tych zarzutów udowodnić.
Tymczasem ze zwykłego chłopaka zrobili jedną z najbardziej znanych osób w Polsce.
Ktoś kiedyś wymyślił zasadę "zero tolerancji" i ja ją popieram. Tylko u nas jest tak, że zwykli ludzie stają po stronie bandytów, bo tak jest fajniej, niż po stronie władz. To nie władze powodują, że polskie stadiony nie wypełniają się nawet w połowie. Tylko sami kibole. Ludzie nie wierzą, że tam jest bezpiecznie. Boją się. To całe pierdolenie o zabieraniu dzieci. Błagam. Dzieci zabiera się od bardzo niedawna.

Problem w tym, że w Polsce zasada „zero tolerancji” ma jeszcze podpunkt „zero rozumu” i ten podpunkt obecne władze wypełniają w 100%
Co do dzieci, to nie wiem, może gdzieś na prowincji kibice dzieci zabierają od niedawna, ale na Legii jest to od dość dawna. Owszem wiadomo, że najczęściej kibice z dziećmi zasiadali na trybunie krytej lub przekrytej. Do tego łuki od strony Łazienkowskiej był przeznaczony dla zorganizowanych grup młodzieży.
I to działało i działa do dziś. Tyle że dziś jest specjalnie wydzielony sektor rodzinny, ale i poza nim (nawet na żylecie) są ludzie z dziećmi.

A że ludzie nie wierzą? Tak bo niestety ciemna i bezrozumna tłuszcza wierzy to co przeczyta w gw lub obejrzy w tefałenie. Nie pójdą na stadion by wyrobić woje zdanie. Bo na to sa zwyczajnie za głupi.
A takie chujki, jak ci z filmu, obnoszą się ze swoim prostactwem. Pokazują i mówią "my mamy w sercach walkę, jesteśmy chuliganami, zniszczymy wszystkich". To jak pikniki mają się ich nie bać? Jak mają się identyfikować ze swoją drużyna, skoro chuligani i ultrasi niejako zawłaszczyli sobie prawo do "bycia klubem"? Mówiąc: "jestem kibicem Lechii" muszę jednocześnie mówić: "popieram wszystko co robią hoolsi i ultrasi, bo Lechia to oni. Gówno prawda.

Jak pisałem nie raz takich chujków jak na tym filmie, chojraków, którzy potrafią kopnąć kamerzystkę a potem uciec do kolegów trzeba eliminować.
Ale tylko takich a nie przy okazji kilkanaście tysięcy kibiców zamykając im stadion.
A jednak taki piknik jeden z drugim, na przykład Ty - z całym dla Ciebie szacunkiem, ale ultrasem nie jesteś zdaje się, a chuliganem ani tyle - to będzie tych bandziorów wspierać do krwi ostatniej. Co za bzdura.

Ultrasem nie jestem, choć jak każdy na Legii zaczynałem od żylety. Ale piknikiem tez się nie czuję jeszcze. Po prostu jam zwykły kibic, który od 15 lat zdziera gardło na meczach Legii.
Owszem nie należę to tej wąskiej 400-500 osobowej grupy naprawdę prawdziwych kibiców wyjazdowych, ale piknikiem się nie czuję.
A przy okazji zaliczyłem jeden bardzo bliski „wyjazd” na pamiętne derby w 1997r. Na Konwiktorskiej. I z bliska widziałem jak to wygląda, kiedy na trybunie kamiennej było kilka tys. Kibiców Legii a grupa ok. 200 osób ganiała się z policją. I powiem Ci, ze kto nie chciał to się nie tłukł a dopingował legię. Bo gdyby ta masa ludzi ruszyła, to by w proch i pył rozniosła i policję i stadion Polonii, choć powiem szczerze, ze po tym jak przy wpuszczaniu nas na stadion potraktowano jak zwykłe bydło to komuś za to odpowiedzialnemu należał się solidny wpierdol.
Bo wtedy każdy na trybunę docierał tak wkurwiony, że brakowało niewiele by rozpętała się awantura, i tak się stało.
Łatwiej bluzgać na rząd, niż na kiboli. Jasne. Ale ja tak nie mam. Uważam, że na tę chwilę nie ma wartości legislacyjnych, które umożliwiają rozwiązanie problemu, więc trzeba robić, co się da.

Nie ma? To po chuj Tusk i jego rząd wprowadzał ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych, w których była mowa o wszelakich karach nawet za zasłanianie twarzy.
Tyle, ze potem sam nie pamiętał lub nie rozumiał ustawy, którą sam wprowadził, a ona została wprowadzona w 2010 r.
Po co tez powstały sądy 24 godzinne?

Nie Grzesiek jest sporo narzędzi, tyle, ze przez nieudolność rządu, policji i innych organów nawet z nich nie skorzystano.
Zamykanie stadionów byłoby skuteczne, gdyby nie nasza chora mentalność, która powoduje, że w tłumie nam odpierdala. Bo zamknięcie stadionu powinno skupić złość ogółu przeciwko winowajcy i prowodyrowi. A u nas tak nie jest.

Właśnie odwrotnie. Zamykanie stadionów bo nie potrafi się złapać kilkudziesięciu osób jest spowodowana chorą mentalnością rządzących, chcących ukryć swoją nieudolność.
A złość ogółu kibiców została skierowana we właściwą stronę.
I będzie kierowana dopóki się nie opamiętają.
I nie ważne kto będzie u władzy. Milicjant Tusk, Smutny Jarosław, Mistrz Yoda czy Skumbria w Tomacie
Wyobraź sobie. Pijany kierowca autobusu wjeżdża w słup. Przyjeżdża policja i go zabiera. A ludzie bluzgają policję. Bo chcą jechać dalej, więc kierowca pijany, czy nie, ma zostać i koniec. W innym wypadku poczują, że zostali potraktowani "odpowiedzialnością zbiorową", bo przecież to nie oni są winni, że kierowca najebany. Tak to u nas wygląda.

Nie Grzesiek u nas to wygląda zupełnie inaczej.
Gdyby to wyglądało tak jak rząd walczy z kibicami, to gdyby pijany kierowca powiedzmy warszawiak wjechał w słup w Krakowie, to policja na tydzień odebrałaby prawa jazdy wszystkim warszawiakom.

Tak to wygląda.
Widzisz, jak raz masz wpisane w papiery, że jesteś bandytą, to do końca życia z tego tytułu cierpisz. Popieram całym sercem.

Ale wg rządu, policji każdy kto nosi szalik ukochanego klubu i chodzi na mecze to bandyta.
Bo przecież to nie do niewinnych ludzi policja wpadała o 6 rano?

A właśnie że do niewinnych. Policja chcąc nabić statystyki, bo nadarzyła się okazja wpierdalała się jak leciało. Większość kibiców obudzonych o 6 rano nie była w Bydgoszczy na meczu, a niektórzy od kilku lat nie chodzą na mecze.
Ale poprawiły się statystyki, mediom sprzedano to jako sukces w walce ze stadionowymi bandytami, a ciemna tłuszcza to kupiła.
I oto w tym wszystkim chodzi.
O poprawienie statystyk, sondaży itd.
O nieudolności policji najgłośniej krzyczą ci, co od niej pała dostali. Najbardziej nienawidzą policji ci, którzy mają z nią do czynienia. Policja to resort siłowy. Nie ma pytać, tylko kiedy trzeba to pałować.

Ma tez myśleć a nie myśli.
Pewnie obejrzałeś filmik jak to w Bundeslidze kibice bodajże Eintrachtu wbiegli na murawę by wpierdolić swoim piłkarzom. Tamtejsza policja w kilkanaście minut zaprowadziła porządek a potem wyłapała prowodyrów.
Ale nikt kurwa nie zamykał stadionów. A wiesz dlaczego? Bo tam nie decydują tak jak w Polsce ludzie myślący inaczej i nieudolni.

Albo inny przykład. Oto nasza dzielna policja podjeżdża pod dużą grupę kibiców, by zawinąć Starucha w sile dwóch radiowozów i sporego oddziału prewencji. Nie mogą oczywiście tego zrobić normalnie i aresztować kolesia, który wcale się nie ukrywa. Lepiej prowokować takie sytuacje licząc na to, ze będzie okazja do awantury z kibicami.

Na szczęście tamci kibice to niebyły tępaki jak te półinteligentne psy i nie dali się sprowokować.
na kłamliwych wypowiedziach tuska,

Jakich? Których?

Choćby o tym jak bredził, ze nie ma odpowiednich narzędzi do walki ze stadionowym bandytyzmem mimo że rok wcześniej on i jego rząd wprowadził taka ustawę regulującą te kwestie i nakładającą kary za stadionowe burdy.

Bredzenie o rosnącej fali przemocy, mimo, ze jest dokładnie odwrotnie, co zresztą potwierdza policja.

Bredzenie, ze na mecze nie chodzą kobiety (mimo, że na wielu jest ich bardzo dużo) i dzieci, których tez jest sporo.
Konsekwencje powinny być przede wszystkim wyciągnięte wobec tych, którzy popełnili przestępstwo. Dopiero potem wobec tych, którzy popełnili wykroczenie. A na koniec tych, którzy popełnili jedynie głupotę. Wojewoda się takową wykazała, ale nikomu kamienia do rąk nie włożyła. To chore, że ją się uznaje najbardziej winną. Cho-re.

Masz rację tak więc konsekwencje powinni ponieść Ci kibice, którzy się awanturowali i tylko Ci, a nie kilkadziesiąt innych.
Wojewoda za to, że pozwolił na rozgarnie meczu na stadionie, na którym rok wcześniej doszło do jeszcze większej awantury, a policja stwierdziła, ze nie jest w stanie zabezpieczyć meczu.
Na koniec sama policja i ochrona za poziom zabezpieczenia.
I brak kar dla nich wszystkich jest jak piszesz chore.
To popatrz, co Thatcher zrobiła po Heysel. Zawiesiła na lata wszystkie brytyjskie kluby w Europejskich Rozgrywkach, pozbawiając kluby wielkich pieniędzy, a kibiców wielkich emocji. Być może to inna egzekucja kary, niż zamknięcie stadionów. Ale tak samo bolesna. Albo i bardziej. Najbardziej dla Evertonu. A wszystko to nie z powodu bezpieczeństwa, a najnormalniej w świecie ZA KARĘ. Za wybryki bandytów Liverpoolu cała liga cierpiała przez lata. A u nas jest awantura o jeden bodaj mecz, bez udziału publiki.

Grzesiek, ale zamykanie stadionów w Polsce, jak zawieszanie ligi we Włoszech, czy zawieszanie klubów w Anglii to tylko i wyłącznie przyznanie się do swojej nieudolności.
Jak nie potrafi się zlikwidować przyczyn to zamiata się kłopot pod dywan, a może sam się rozwiąże.
Co jest zlego w racach? Tylko prosze nie pisz, ze raca mozna rzucic.

Wg mnie? Nic. Problem w tym, że o ich zakazie stanowią przepisy. I teraz możemy debatować, czy to są dobre przepisy, czy złe. Ale nigdzie nie dojdziemy, póki będziemy je traktować wybiórczo i przestrzegać jedynie tych, które nam pasują. Osobiście uważam, że Tusk powinien zaprosić wszystkie stowarzyszenia kibicowskie w Polsce i przy ich pomocy zaprojektować zupełnie nową ustawę, która zabraniać będzie tylko rzeczy naprawdę niebezpiecznych.

Tyle, ze race nie zostały zabronione dlatego, ze są niebezpieczne. Ale dlatego, ze coraz częściej większość z nich po odpaleniu lądowała na murawie boiska, obrzucani byli nimi bramkarze.
Owszem ten zakaz został ubrany w stwierdzenie że są niebezpieczne.
Ale w tym wszystkim śmieszą mnie takie stwierdzenia policji czy straży, jak to race są niebezpieczne, a tymczasem przy okazji sylwestrowych imprez można na każdym roku kupić race, petardy i odpalać je gdzie popadnie.

Zresztą podobnie jest z zakazem zdejmowania koszulek, który został ubrany w stwierdzenie, ze to prowokuje kibiców, a chodziło o to, ze piłkarze pod zdejmowanymi koszulkami mieli inne z różnymi hasłami także politycznymi.
To jest szerszy problem niż tylko "co jest złego w racy". Raczej: "co jest złego w kibicu".

W tym co potem tą racę rzuca na boisko, i to takim czubom zawdzięczamy ten zakaz.
Wydaje mi się, że to jest akurat pozytywny trend. Im mniej psiarni i ochrony na meczach, tym lepiej. Ich obecność tylko zmaga agresję.

Wiesz pamiętam jak pod koniec lat 90-ych na meczach Legii policja była na trybunach i co mecz dochodziło do utarczek. W końcu ktoś pomyślał i wyprowadził policje z trybun.

A w zeszłym sezonie na Legii był model taki. Policja poza stadionem, miedzy bramkami a trybunami ochrona a na trybunach stewardzi. I to działało.
Ale komuś przyszedł do głowy pomysł, by znów wprowadzić policję na trybuny.
Na szczęście nie jest ich dużo i nie stanowią zagrożenia.

Natomiast w razie takich incydentów jak w Bydgoszczy policja powinna być stanowcza, tak jak to zrobiła policja na wspomnianym wcześniej meczu w Bundeslidze.
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Polityka w piłce.

No i jak nie mówić, że polityka nie splata sie ze sportem?
http://sport.wp.pl/kat,113114,title,Tomaszewski-nie-zm...
Marcin K.

Marcin K. "Jeśli nie możesz
meczu wygrać, to go
zremisuj."

Temat: Polityka w piłce.

Jacek Piotrowski:
No i jak nie mówić, że polityka nie splata sie ze sportem?
http://sport.wp.pl/kat,113114,title,Tomaszewski-nie-zm...
no ja mam nadzieję, że dotrzyma obietnic. Ktoś powinien potrzepać PZPNem, tylko żeby się nie okazało, ze zaraz FIFA czy UEFA zaczną nam się odgrażać.
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Polityka w piłce.

Marcin Kotlarski:
Jacek Piotrowski:
No i jak nie mówić, że polityka nie splata sie ze sportem?
http://sport.wp.pl/kat,113114,title,Tomaszewski-nie-zm...
no ja mam nadzieję, że dotrzyma obietnic. Ktoś powinien potrzepać PZPNem, tylko żeby się nie okazało, ze zaraz FIFA czy UEFA zaczną nam się odgrażać.
Nie wiem czy Smuda nie znajdzie obrońców śród polityków. W końcU otwarcie powiedził ze głosowął na PO
Marcin K.

Marcin K. "Jeśli nie możesz
meczu wygrać, to go
zremisuj."

Temat: Polityka w piłce.

Powiedzieć to mógł, żeby wkur..ć Tomaszewskiego.

Następna dyskusja:

Książki o piłce




Wyślij zaproszenie do