Tomasz
Szatański
Profesjonalne
zarządzanie
projektami
Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL
"Zaginiony Puchar Świata", czyli jak zostałem wrobionyMam już swoje lata i raczej niełatwo mnie nabrać. Ale wciąż tkwi we mnie taka dziecięca naiwność i ciekawość świata. Nadzieja, że od czasu do czasu dowiem się czegoś, co zmieni moje postrzeganie rzeczywistości lub choćby wpłynie na to, co już wiem. I takie właśnie odczucia wzbudził we mnie film "Zaginiony Puchar Świata", stylizowana na dokument relacja z wydarzenia, o którym nigdy nie słyszałem. O mistrzostwach świata w piłce nożnej, które miały się odbyć w 1942 roku w Patagonii. Zawsze myślałem, że z powodu II Wojny Światowej mundial się nie odbył, a tu proszę...
W oficjalnych dokumentach FIFA nie ma wzmianki o tej imprezie. Wszelkie międzynarodowe turnieje tej organizacji zostały zawieszone. Skąd więc ta relacja z mundialu w Patagonii?
Najpierw o tym, jak zostałem wrobiony. Wrobili mnie reżyserzy tego filmu, czyli panowie Lorenzo Garzella i Filippo Macelloni. Sfabrykowali oni bardzo zacną i zgrabną historyjkę, okraszoną wypowiedziami uczestników tego wydarzenia, archiwalnymi zdjęciami oraz urywkami filmowymi. Wszystko wyglądało tak, jak klasyczny dokument w amerykańskim stylu. Coś mi na początku nie pasowało, ale bardzo chciałem uwierzyć, że to prawda...
Ale coś mi nie pasowało. Cholera jasna, no nie pasowało! Może te urywki filmowe, stylizowane na bardzo stare, ale jednak z jakimś współczysnym sznytem. Może ta mnogość tych materiałów, może ich zastanawiająca szczegółowość. Może wręcz niewiarygodne historyjki, serwowane przez narratora i świadków. Może wreszcie przeświadczenie, że to niemożliwe, bym nie wiedział o takiej imprezie...
Jednak z drugiej strony... po co kręcić półtoragodzinny dokument, w którym nie ma ziarna prawdy?
Ale kiedy usłyszałem, że do sędziowania meczów na tym turnieju (ze względu na niesforność zawodników) zaproszono syna Butcha Cassidy'ego...
Zobacz film i pełny tekst