Tomasz
Szatański
Profesjonalne
zarządzanie
projektami
Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL
Wszystkim fanom Realu: kochani, Puchar Króla jednak pozostał w Madrycie...Finał Copa del Rey: Real Madryt - Atletico Madryt 1:2 (po dogrywce)
To był finał! Emocji w nim było tyle, że stadion Santiago Bernabeu omal nie wyleciał w kosmos. Nic dziwnego, skoro w decydującym meczu o Copa del Rey zmierzyły się dwie stołeczne jedenastki - Real i Atletico. Real próbował uratować beznadziejny sezon (bo w Primera Division zdecydowanie uległ Barcelonie, a z Ligi Mistrzów wyautowała go Borussia Dortmund), zaś Atletico koniecznie chciało przełamać passę bodaj 14 kolejnych meczów bez zwycięstwa z Realem. Szaleństwo zaczęło się od pierwszej minuty tego spotkania.
Pierwsi trafili podopieczni Jose Mourinho, a konkretnie Cristiano Ronaldo. Perfekcyjne wyjście do dośrodkowania z rzutu rożnego i wzorcowa główka. Piszę to bez najmniejszej przesady - to był strzał WZORCOWY, do nauki dla wszystkich tych, którzy uczą się grać w piłkę. Jednak "Królewscy" zapomnieli, jak groźnym zawodnikiem jest Radamel Falcao. To, co ten facet zrobił z trzema zawodnikami Realu 35. minucie spotkania, jak nimi zakręcił w środku pola i jak genialnie podał w tempo do wychodzącego na pozycję sam na sam Diego Costy - to wszystko jest kolejnym elementem do nauki. Wspaniałe zachowanie Kolumbijczyka i dość szczęśliwe trafienie Costy. W tej sytuacji dużo lepiej powinien zachować się Essien, ale grający słabiutko obrońca Realu odpuścił ostrzejsze wejście w Costę. Remis do przerwy, choć jeszcze trzeba odnotować dobry strzał Oezila z pierwszej piłki - jednak futbolówka trafiła w słupek.
W drugiej połowie zaczął dominować Real. Jednak szczęście tym razem opuściło ekipę wicemistrza Hiszpanii. W słupek najpierw trafił Benzema, a dobitkę Oezila z linii bramkowej wybił Juanfran. Później z rzutu wolnego słupek bramki Atletico obił Ronaldo, a kolejna dobitka, tym razem Essiena, była fatalna - piłka poszybowała wysoko w trybuny. Napięcia nie wytrzymał Mourinho, którego sędzia wyrzucił z ławki rezerwowych.
Ciśnienie było zbyt obciążające również dla CR7. Najpierw kopnął w łydkę przeciwnika, który (nieprzepisowo) zastawiał Portugalczykowi drogę do piłki. Później zaczął wykłócać się z sędzią, bo piłkarz Atletico źle wykonał wyrzut z autu. No i doczekał się żółtej kartki.
Wynik 1:1 utrzymał się do końca meczu. Konieczna była dogrywka, równie gorąca, jak całe wcześniejsze 90 minut. Najpierw...
Zobacz gole i pełny tekst