Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Gdańsk zemści się na Warszawie?
ecz otwarcia stadionu w Gdańsku odbędzie się w Warszawie, natomiast mecz otwarcia Stadionu Narodowego w Warszawie najpewniej odbędzie się w... Gdańsku! Tak paradoksalne sytuacje niosą ze sobą opóźnienia w budowie polskich obiektów na EURO 2012. Spotkanie z Francją, które miało oficjalnie zainaugurować funkcjonowanie PGE Areny w Gdańsku, przeniesiono na stadion Legii przy Łazienkowskiej. Od kilku dni wiemy już, że Stadion Narodowy zostanie oddany z kilkumiesięcznym poślizgiem, co oznacza, iż mecz z Niemcami (6 września) się na nim nie odbędzie.

O kłopotach ze Stadionem Narodowym pisałem już wcześniej (tekst: Kolejny stadion na EURO 2012 z poślizgiem), wtedy jeszcze w trybie przypuszczającym. Teraz to już pewne. Donald Tusk zapowiedział, że budowa najważniejszego polskiego stadionu ma się zakończyć najpóźniej 30 listopada 2011 roku. Umowa z niemiecką firmą Alpine nie zostanie zerwana, jednak w konsorcjum główną rolę ma grać od teraz polska Hydrobudowa.

Wszystko to oznacza, iż mecz towarzyski z reprezentacją Niemiec, który miał uświetnić otwarcie Stadionu Narodowego, musi zostać przeniesiony gdzie indziej. Faworytem do jego organizacji jest właśnie obiekt w Gdańsku - przynajmniej tak twierdzi minister Adam Giersz. Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy z kolei PGE Arena na 100% będzie gotowa. I tak Polski Związek Piłki Nożnej oraz władze kraju wystawiają się na pośmiewisko. Tłumaczenie, że Stadion Narodowy kosztuje 2 miliardy złotych, a wadliwe schody to koszt "jedynie" 8 milionów tylko dopełnia fatalnego obrazu sytuacji. Poza tym jeśli "planuje" się pewne opóźnienia, to jakim prawem zaprasza się na niegotowe obiekty jedne z najbardziej utytułowanych reprezentacji w Europie? Odwoływanie i przenoszenie spotkań z nimi jest jawnym świadectwem totalnej niekompetencji. A udawanie, że nic się nie stało to lekceważenie inteligencji opinii publicznej.

Cholernie nerwowy staje się w tej sytuacji...

Zobacz pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Składy na mecz Polska - Francja plus informacja "koszykowa"
Mecz Polska - Francja to kolejna odsłona walki reprezentacji Polski o dobrą opnię wśród kibiców oraz o posadę trenerską dla Franciszka Smudy. Ale nie tylko. To również spotkanie z bodaj najbardziej wymagającym rywalem od osławionej porażki 0:6 z Hiszpanią i dobra okazja na pokazanie, w jakim miejscu polska kadra piłkarska naprawdę jest. Bo nawet jeśli nie zagrają największe gwiazdy reprezentacji "Trójkolorowych", to ich (n)zastępcy są bardzo dobrymi piłkarzami. Na dodatek zmotywowanymi do walki o miejsce w pierwszym składzie.

Dlatego ten mecz jest tak ważny. I dlatego zapowiada się naprawdę emocjonująco.

Polacy prawdopodobnie wyjdą w następującym zestawieniu: Szczęsny - Piszczek, Wojtkowiak, Jodłowiec, Wawrzyniak - Murawski, Dudka, Błaszczykowski, Obraniak, Mierzejewski - Lewandowski.

Zgodnie z zapowiedziami w ekipie francuskiej w składzie wyjściowym zabraknie gwiazd (może poza Patricem Evrą): Carrasso - Reveillere, Kaboul, Rami, Evra - M'Vila, Diarra, Martin - Valbuena, Hoarau, N'Zogbia.

Mecz zacznie się o 21. Bezpośrednią relację przeprowadzi TVP 1.

Dziś napłynęła również całkiem miła informacja...

Zobacz pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Polska - Francja: Smuda, gdzie te zmiany??
Cóż można powiedzieć po meczu Polski z Francją? Jedno na pewno: Wojciech Szczęsny to bramkarz pierwszorzędny. Teraz słucham peanów na temat gry podopiecznych Franciszka Smudy i nie zgadzam się z nimi. Co prawda fragmentami gra wyglądała nieźle, ale zabrakło goli dla naszych. A bez goli meczów się nie wygrywa. Nie wygrywa się ich również nie dokonując zmian czy wprowadzając napastnika na 2 minuty przed końcem meczu! Francuzi dokonali tych zmian bodaj sześciu, Smuda trzymał zmęczony pierwszy skład niemal do końca spotkania. Tak nie można! I mamy 0:1.

Oto zapis moich notatek robionych na bieżąco w trakcie spotkania:

Przed meczem - cheerleaderki Asseco Prokom, skutecznie rozpraszające francuskich piłkarzy. Czyżby nasza tajna broń?:)
Oczywiście niezastąpiony Szpakowski Dariusz i na dodatek Trzeciak Mirosław, duet nudziarzy
I te koszmarne maskotki shit!
Kuźwa, i te oklaski przy hymnie przeciwnika, to jakaś paranoja...
Piękne, Obraniak śpiewa hymn. I takich piłkarzy warto naturalizować
Silna obrona Francji, doświadczona. Z przodu młodość
Początek meczu, pressing Polaków
4 minuta, dośrodkowanie i dobra obrona Szczęsnego, spalony
Znakomita gra w odbiorze Polaków
7 minuta, ładna akcja prawym skrzydłem, Sagna wybija piłkę Mierzejewskiemu
8 minuta, zabawa stoperów kończy się groźną akcją Francji, dobre wyjście Szczęsnego
9 minuta, Lewandowski wywalczył róg walcząc z Sagną
10 minuta, Lewandowski nie zamknął akcji Wawrzyniaka z Mierzejewskim, po chwili słabo strzelił głową
Pierwsze 10 minut zdecydowana przewaga Polaków
12 minuta, samobójcza bramka Jodłowca (rykoszet) po strzale N'Zogbii. Bezsensowna interwencja Polaka, bo Szczęsny był na miejscu...

Zobacz pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Oto dlaczego nigdy nie dogonimy Barcelony
Kolega Mardylas podesłał mi link. Z komentarzem: "Teraz widać, dlaczego w ciągu najbliższych 30 lat nie będziemy piłkarską potęgą". Kliknąłem i obejrzałem filmik. Szczerze? Wstrząs. Nie wierzyłem, że już na etapie drużyn 10-11-latków dzieli nasze dzieciaki taka PRZEPAŚĆ od najlepszych. Link prowadził do filmu z meczu Legia Warszawa - FC Barcelona (drużyn U-11), jaki odbył się w ramach turnieju "Białe Orły" w maju 2011 roku. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Hiszpanów 7:0 i był to najniższy możliwy wynik. Gówniarze z La Masia grają jak seniorzy!

Smarkacze pokazali, na czym polega barcelońska piłka. Świetna technika, rewelacyjny przegląd pola, gra z pierwszej piłki, dorosłe zwody, spokój i opanowanie na boisku, zero respektu dla rywala, zdecydowany odbiór piłki i pressing. Oni grali piłką, a nasze dzieciaki po prostu za nią biegały. Aż żal mi było tych młodziutkich legionistów. Nie skonstruowali żadnej akcji, w której wymieniliby 3-4 podania pod rząd. Nie mieli żadnego pomysłu na grę. Jeden wielki chaos kontra totalne uporządkowanie gry. To nie mogło się dobrze skończyć.

Młoda Barcelona grała dojrzałą piłkę. Każdy zawodnik wiedział, co na boisku ma robić, jak się zachowywać. Wyjścia na pozycję, prostopadłe podania, celne przerzuty. Zupełnie nie wiem, jak w wieku 11 lat w taki sposób można grać! Strzały z dalszej odległości, dryblingi, spokojne wykończenia akcji. Gdyby byli więksi i szybciej biegali uznałbym, że widzę Xaviego i spółkę:)

Mając taki narybek FC Barcelona może być spokojna o swoją przyszłość. Natomiast totalnie niespokojni musimy być my, kibice polskich klubów i reprezentacji. Bo jeśli już teraz jest tak gigantyczna różnica, to co będzie później?

Jeszcze jedna rzecz...

Zobacz ten mecz i pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Nowe włosy Rooneya
Tym tematem żyła niemal cała Anglia. Wayne Rooney, największy gwiazdor Manchesteru United i reprezentacji, postanowił zmienić swój wygląd. A konkretnie włosy. W zasadzie nie wiem tylko po co. Rooney jest tak brzydki, że w zasadzie nic nie jest mu w stanie pomóc. Wystarczy przecież, że ma miliony funtów. Bradem Pittem i tak nie będzie. A każdą kobietę i tak może mieć w swoim samochodzie:) Cóż, jednak ktoś mu wmówił, że jak sobie przeszczepi owłosienie czaszkowe, to będzie piękniejszy. No i Wayne grzecznie wybulił 30 tysięcy funtów.

Warto było? Oceńcie sami (same?). Zdjęcie znajdziecie poniżej. Podobno metoda jest bardzo skuteczna, mało inwazyjna. Czaszka Wayne'a teraz jest jak świeżo obsiane pole, trzeba tylko poczekać, aż łany owłosionych obfitości wzrosną na niej do nieba. Jeszcze rok i nie poznamy naszego szrekopodobnego, sympatycznego, angielskiego przyjaciela. Będzie musiał zaplatać sobie warkocze, robić kucyki albo koński ogon. Może nawet zafunduje sobie dredy? Kto go tam wie...

Powiem wprost - rozbawił mnie Rooney do łez. Taki boiskowy twardziel, facet o wyglądzie spod-budki-z-piwem zakapiora, zaliczający dziesiątki niewiast na boku, zawstydził się nagle swoich jakże męskich zakoli. Straciłem wiarę w prawdziwych mężczyzn. Aż chce się zanucić za Danutą Rinn: "Gdzie ci mężczyźni...?".

A może Wayne pozazdrościł Davidowi Beckhamowi i stanie się zaraz całkiem metroseksualny? Wymyśli własne perfumy, ogoli się na klacie, zacznie ubierać w wymuskane kreacje od Versacego? Będzie pieścił się na wizji z malutkimi szympansami, zbierał wodę i adoptuje małego Tajlandczyka. Oczywiście co chwila odgarniając niesforne kosmyki, garniące mu się do tych jego przecudnych oczu. Dobrze, że nasz Wayne ma długie rzęsy. Choć nie wiem, z jakiego powodu dobrze... Po prostu dobrze.

Na jego miejscu raczej...

Zobacz nową fryzurę Rooneya i pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Michał Żewłakow na starość w Legii
Sasin coś się rozleniwił, nie chce nawet napisać o megatransferze jego ukochanej Legii. Co to urlopy robią z ludzi. No ale nie można tego przecież przegapić. Michał Żewłakow, który ostatnio ogłosił zakończenie kariery reprezentacyjnej, który został rekordzistą wśród polskich futbolistów pod względem ilości występów w polskiej kadrze (102 sztuki zaliczył), podpisał roczną umowę z Legią Warszawa. Moim zdaniem to najlepszy transfer stołecznego klubu od bardzo dawna. Co prawda Żewłakow ma swoje lata, ale przeogromne doświadczenie i będzie wielką wartością dodaną.

Oczywiście o ile Maciej Skorża zdoła takiego piłkarza "zagospodarować". Mam wrażenie, że transfer Żewłakowa to najlepsza okazja dla Skorży, żeby odbudować swoją pozycję w klubie - pod warunkiem, że trener dogada się z zawodnikiem.

Michał Żewłakow wraca do polskiej ligi po trzynastu latach gry w zagranicznych klubach (Beveren, Mouscron, Anderlcht - dwa mistrzostwa Belgii, Olympiakos Pireus - trzy mistrzostwa Grecji i Ankaragucu). Nie zawsze powroty są łatwe i udane, co dobitnie pokazują przykłady Macieja Żurawskiego czy Artura Wichniarka. Jednak tamci dwaj to napastnicy, po których spodziewano się worków goli. Żewłakow to obrońca, w jego przypadku pokazać i udowodnić swoją klasę powinno być dużo łatwiej.

Mam nadzieję, że...

Zobacz pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Znakomici rywale reprezentacji Polski do końca 2011 roku
Muszę przyznać, że już dawno reprezentacja Polski nie miała tak atrakcyjnego kalendarza meczów, jaki zapowiada się na drugą połowę 2011 roku. Gruzja, Meksyk, Niemcy, Tunezja, Egipt, Włochy... Jeśli tylko rywale potraktują naszą kadrę poważnie (z czym niektóre federacje mogą mieć problemy), to szykuje nam się wszechstronne przetestowanie formy, zgrania i gotowości polskich piłkarzy. Gotowości do EURO 2012 oczywiście. Mam tylko nadzieję, że Franciszek Smuda (bo nie wątpię, że pozostanie na stanowisku) da zagrać dłużej niż kilka minut niektórym zawodnikom.

Terminy wspomnianych spotkań towarzyskich reprezentacji Polski (71 pozycja obecnie w rankingu FIFA) są następujące:

10 sierpnia: Polska - Gruzja (FIFA - 57)
2 września: Polska - Meksyk (FIFA - 28)
6 września: Polska - Niemcy (FIFA - 4)
październik: Tunezja (FIFA - 61) - Polska
październik: Egipt (FIFA - 36) - Polska
15 listopada: Polska - Włochy (FIFA - 9).

Jak widać wszyscy nasi rywale są od nas wyżej, dużo wyżej lub zdecydowanie wyżej w rankingu FIFA. To bardzo dobra informacja, bo jeśli szlifować formę i budować reprezentację, to właśnie w meczach z lepszymi rywalami. Lepszymi przynajmniej na papierze czy w rankingach. Nic nie buduje morale lepiej niż zwycięstwo z takim właśnie przeciwnikiem.

Nie wszystko jest jeszcze dopięte na ostatni guzik. Trwają ostatnie rozmowy z Egipcjanami, a mecz z Italią (który miałby uświetnić - hehe - otwarcie stadionu we Wrocławiu) może się nie odbyć, jeśli "Squadra Azzura" będzie zmuszona walczyć o awans do EURO 2012 w barażach. Póki co się na to nie zanosi.

Uśmiechnąłem się pod nosem pisząc o meczu otwarcia stadionu we Wrocławiu, pamiętając doskonale o opóźnieniach i problemach z rozegranym już meczem z Francją oraz zapowiadanym na wrzesień spotkaniem z Niemcami. One też miały uświetnić otwieranie kolejnych aren EURO 2012 w Polsce, ale jakoś się nie udało. Może z Wrocławiem będzie lepiej.

Ciekawie zapowiadają się zwłaszcza...

Zobacz pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Peszko w Premier League, czyli sezon ogórkowy w pełni
Sławomir Peszko ma oferty z Premier League, o czym oficjalnie poinformował jego "menago" Andrzej Grajewski. Artur Boruc przechodzi do Tottenhamu Hotspur lub Liverpoolu. Legia zatrudnia brazylijskiego króla strzelców z Węgier, czyli Andre Alvesa dos Santosa oraz serbskiego internacjonała Danijela Ljuboję. Cristiano Ronaldo przechodzi z Realu Madryt do Manchesteru City, który wysyła mu złote zaproszenie i samochód wypchany banknotami. Artur Sobiech pokłócił się z prezesem i ma trzy oferty, również zagraniczne. A Janas wraca do Bełchatowa.

Na dodatek Inter Mediolan żegna się ze swoim trenerem Leonardo i chce kupić Kakę z Realu, Michał Żewłakow ma wrócić do łask Franciszka Smudy i do reprezentacji na EURO 2012, a na Łazienkowską trafi Łukasz Załuska z Celtiku Glasgow. To tylko bardzo pobieżny przegląd plotek ze świata futbolu z ostatnich dwóch dni. Wyraźnie widać, że sezon się skończył i dziennikarze nie mają o czym pisać. Jedno pierdnięcie informatora lub osoby "zbliżonej do wiarygodnego źródła" i już jest temat do bajdurzenia.

Doskonale rozumiem, że teraz mamy sezon ogórkowy i sezon transferowy. Mateusz Klich trafił do Wolfsburga, wspomniany już Michał Żewłakow zasilił Legię Warszawa. Ale już pitolenie o transferze Peszki do najwyższej angielskiej klasy rozgrywkowej, Boruca do Liverpoolu (gdzie ten biedny Artur już przez dziennikarzy nie był wysyłany?) czy o przejściu CR7 na City of Manchester Stadium to mnie rozwala totalnie.

Nie zaskoczył mnie natomiast prezes Polonii Warszawa, Józef Wojciechowski. Jemu okres po zakończeniu sezonu nie przeszkadza w puszczaniu baboli. Najpierw pokłócił się z Arturem Sobiechem, bo ten nie zgodził się na zabieranie części wynagrodzenia w przypadku zajęcia przez "Czarne Koszule" niższego miejsca niż pierwsze (sic!) w przyszłym sezonie Ekstraklasy. Sobiech jako jedyny wyraził i podtrzymał swój sprzeciw, za co został ochrzczony przez prezesa osobą "bez silnego charakteru"! Panie prezesie, toż właśnie trzeba mieć silny charakter, żeby się panu postawić. A teraz JW nie przedłużył kontraktu z Andreu, choć wszystko było dograne. Zawinili ponoć jacyś menadżerowie. Szkoda, że prezes nie porozmawiał z samym piłkarzem, może tak by wypadało? Najwyraźniej chciano się Hiszpana z Konwiktorskiej po prostu pozbyć. I zrobiono to w bardzo polskim stylu.

Do Bełchatowa ma wrócić Paweł Janas. Kilka dni temu mówiono, że szkoleniowcem będzie tam Czesław Michniewicz. Jutro znów powie się coś innego. Zmiłujcie się!

Sprawy Załuski w Legii już ponoć nie ma, głos zabrał sam...

Zobacz pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

ŁKS w Ekstraklasie i z licencją, Podbeskidzie jeszcze nie
Celowo nie pisałem zbyt dużo o awansie ŁKS do Ekstraklasy, bo miałem w pamięci sytuację z 2009 roku, kiedy Polski Związek Piłki Nożnej nie przyznał łodzianom licencji na kolejny sezon. Czekałem zatem cierpliwie i się doczekałem. Klub, w którym spędziłem niemal 10 lat swojego życia już oficjalnie wrócił do Ekstraklasy! PZPN przyznał ŁKS-owi licencję, aczkolwiek nałożył nadzór finansowy i zadecydował, że klub do momentu ukończenia prac modernizacyjnych na "Estadio da Gruz" będzie rozgrywał swoje mecze w Bełchatowie.

Oczywiście chodzi o mecze, w których ŁKS będzie gospodarzem. Za jakiś (chyba niedługi) czas delegacja PZPN ma zostać zaproszona na stadion MOSiR przy al. Unii Lubelskiej 2, by ocenić stan obiektu po modernizacji.

Podobno już niedługo mają w tym miejscu ruszyć prace, w efekcie których w 2014 roku powstanie zupełnie nowy, nowoczesny i funkcjonalny Stadion Miejski dla 16,5 tysiąca kibiców. Ale takich obietnic to ja już słyszałem multum, więc dopóki nie zobaczę, nie uwierzę. Tym bardziej, że obiecuje się również budowę nowego stadionu na Widzewie (z pieniędzy publiczno-prywatnych).

Tymczasem (wracając do kwestii licencji) PZPN odmówił przyznania licencji na grę w Ekstraklasie w sezonie 2011/2012 Podbeskidziu Bielsko-Biała. Jako powody podaje się brak odpowiedniego stadionu oraz to, że klub nie jest sportową spółką akcyjną. Podbeskidzie ma pięć dni na odwołanie się od tej decyzji. Byłaby wielka szkoda, gdyby tego klubu miało zabraknąć w Ekstraklasie w nowym sezonie. Mam nadzieję, że tak się nie stanie.

Zobacz pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Adrian Mierzejewski w Trabzonsporze za rekordowe pieniądze
Wielokrotnie na FootballBlogu krytykowałem Józefa Wojciechowskiego i zapewne jeszcze często będę to robił. Ale nie mogę kogoś krytykować wyłącznie dla zasady, dobre rzeczy również trzeba dostrzegać. A tą dobrą rzeczą jest niewątpliwie wytransferowanie Adriana Mierzejewskiego do tureckiego Trabzonsporu za 5,3 miliona euro! W przeliczeniu wychodzi jakieś 21 milionów złotych. Starsi zapewne pamiętają, że jakiś czas temu za 21 milionów złotych Widzew Łódź kupił Dariusza Dziekanowskiego:) Ale to były inne czasy, no i zupełnie inne złotówki.

Transfer Mierzejewskiego to dobra wiadomość z kilku powodów. Przede wszystkim w końcu za polskiego zawodnika zapłacono przyzwoite pieniądze. Niektórzy kwękają, że Turcy przepłacili, ale trzeba pamiętać: towar (sorry Adrian) jest tyle wart, ile ktoś jest skłonny za niego zapłacić. Czy Turkom ta inwestycja się zwróci, czy zarobią? Dzisiaj tego nie wie nikt.

Po drugie - niewątpliwie Mierzejewski (o ile będzie grał) ma teraz szansę podnieść swoje kwalifikacje i umiejętności, okrzepnąć i nabrać większej pewności siebie. Będzie grał w lepszej lidze, otrzaska się w międzynarodowym otoczeniu. To powinno przynieść wymierne korzyści również polskiej reprezentacji.

Po trzecie - zarobi na tym Polonia Warszawa. Być może za te pieniądze prezes Wojciechowski kupi do swojego klubu kilka klasowych zawodników. Czasem udaje mu się dokonać trafionych transferów. Oczywiście odejście Mierzejewskiego na dziś to dla"Czarnych Koszul" wymierna strata, obniżenie poziomu sportowego i zmniejszenie szans na tytuł w przyszłym sezonie (może dlatego Sobiech nie chciał podpisać nowych warunków?), ale wierzę, że Polonia się wzmocni.

Powiem wprost...

Zobacz pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Wisła, Śląsk i Jagiellonia poznały swoich rywali w pucharach
O ile przed losowaniem par pierwszych rund eliminacyjnych Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej w sezonie 2011/2012 czytałem, że nasze kluby trafią na europejskich kelnerów. Losowanie za nami i jakoś nie słyszę okrzyków radości. Wisła Kraków, w ocenie swojego trenera Roberta Maaskanta, trudniej trafić nie mogła - szanse w dwumeczu ze Skonto Ryga ocenia pół na pół. Z kolei Śląsk Wrocław już trzęsie portkami przed Szkotami z Dundee United. Teoretycznie najłatwiejsze zadanie czeka Jagiellonię Białystok, która trafiła na Irtysz Pawłodar. To jednak oznacza wyprawę do Kazachstanu.

Wisła Kraków rozpocznie eliminacje do Ligi Mistrzów od drugiej rundy. Żadna to nobilitacja, bo w pierwszej rundzie zagrają jedynie cztery zespoły (Tre Fiori, Valletta, Santa Coloma i Dudeange). Pierwsze spotkanie (12 lub 13 lipca) zostanie rozegrane w Rydze, rewanż (19 lub 20 lipca) w Krakowie. Oprócz "polskiej" pary w drugiej rundzie eliminacji do LM w sezonie 2011/2012 zagrają:

...

Zobacz pary LM i LE oraz pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

To Smudy wina
Jakiś czas temu furorę w polskim internecie zrobiły krótkie rymowanki, wskazujące obecnego premiera Donalda Tuska jako winnego wszystkiemu, co tylko z jego nawiskiem dało się zrymować. Tusk był zatem winny opóźnieniom pociągów z Buska, braku szóstki w toto-lotku, rąbaninie na stadionach czy problemom nadmorskiego kurortu Ustki. Początek dał tej modzie Wojciech Młynarski, a internauci ochoczo temat podchwycili - zresztą bez względu na polityczne sympatie. Proponuję podobną zabawę, tym razem z Franciszkiem Smudą w roli głównej...

Selekcjoner polskiej reprezentacji to po pierwsze wdzięczny temat, a po drugie od dawna facet w ogniu krytyki - więc tym łatwiej będzie ułożyć kilka śmiesznych rymowanek. Poniżej garść moich propozycji:

Żewłak z Borucem napili się wina - to Smudy wina
Nie został gwiazdą pan Wojciech Rudy - to wina Smudy
Nie gra za dobrze polska drużyna - to Smudy wina
Ciągle narzekasz, że portfel masz chudy - to wina Smudy
Irunio Jeleń za chude ma uda - winien jest Smuda
Nie chce cię słuchać wiewiórka ruda - winien jest Smuda
Ty nie chcesz mu dać, lecz ona mu da - winien jest Smuda

...

Zobacz więcej rymowanek i pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Polonia chciała świętować na Legii?
Jestem człowiekiem spokojnym. Czasem ciśnienie mi się podnosi, jak czytam różne bzdury, ale generalnie panuję nad sobą. Jednak lektura informacji o pomyśle rozegrania meczu z okazji stulecia istnienia Polonii Warszawa na stadionie przy Łazienkowskiej dostarczyła mi powodu do śmiechu. Otóż Józef Wojciechowski zapragnął uczcić piękną rocznicę powstania swojego klubu meczem z godnym przeciwnikiem. Najpierw mówił o Barcelonie, później o Realu Madryt. Stanęło na Boca Juniors. Ale mecz się nie odbędzie, bo zaprotestowali kibice Legii. Ubaw po pachy.

Powiem tak: sam pomysł rozegrania meczu z Barceloną czy Realem to już powód do rubasznego śmiechu. Już widzę, jak Guardiola ze swoją armadą przybywa do Warszawy na sparing z "Czarnymi Koszulami". Ale dołożenie do tego koncepcji przeprowadzenia całej imprezy na stadionie największego rywala, klubu, z którym drze się koty od zawsze - to już idea godna Monty Pythona.

Ja rozumiem, że obiekt Polonii przy ulicy Konwiktorskiej nie spełnia w zasadzie żadnych rozsądnych kryteriów, a Stadion Narodowy wciąż jest niegotowy, ale gdzie zdrowy rozsądek? Można zorganizować jakieś obchody, a mecz z godnym rywalem zaplanować na jesień, kiedy Narodowy będzie już gotowy. No ale...

Na wieść o tym meczu kibice Legii natychmiast postanowili zorganizować manifestacje pod swoim stadionem - co automatycznie oznacza jego blokadę i brak możliwości uczestnictwa widzów w imprezie Polonii. Policja nigdy by nie wydała zgody na organizację meczu, kiedy pod stadionem manifestują tłumy wrogo nastawionych kibiców Legii.

Chwilę później przyszła mi do głowy refleksja - jakim prawem kibice Legii blokują Polonii możliwość korzystania ze stadionu przy Łazienkowskiej? Przecież to obiekt wybudowany przez miasto Warszawa za pieniądze podatników. Jednak kolejna chwila i następna refleksja - przecież Legia dzierżawi stadion i płaci jakieś pieniądze miastu z tego tytułu. Czy wystarczające - to już temat na inny tekst. Zatem kibice Legii mają prawo protestować.

Pojawia się pytanie: dlaczego legioniści protestują?

...

Zobacz pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Jesienna runda Ekstraklasy w sezonie 2011/2012
Ekstraklasa opublikowała terminarz rozgrywek rundy jesiennej (i dwóch kolejek wiosennych) sezonu 2011/2012. Granie w 2011 roku rozpocznie się 29 lipca, a skończy 12 grudnia. Siedemnaście kolejek (jak siedemnaście mgnień wiosny - sorry za słabe skojarzenie) ma być w tym czasie rozegranych. Największe kontrowersje wzbudziły kwestie Śląska Wrocław i Lecha Poznań. Ekstraklasa wzięła pod uwagę problemy "Kolejorza" ze swoim (?) stadionem, a nie uwzględniła przesuniętego terminu oddania do użytku obiektu we Wrocławiu. Czyżby wybiórcze traktowanie klubów?

Zacznijmy od terminarza. Ze względu na EURO 2012 dwie wiosenne kolejki zostaną rozegrane w grudniu 2011 roku. Oczywiście piłkarze będą niezadowoleni, bo to przecież zima i śnieg, a może nawet mróz:) Niestety panowie, siła wyższa. Poradzicie sobie z pewnością.

Mamy zasadniczą zmianę w kwestii dni rozgrywania meczów oraz transmisji telewizyjnych. Poszczególne kolejki będą się zaczynać w piątki i kończyć w poniedziałki. Przypomnę, że prawa do emisji spotkań ligowych Ekstraklasy ma Canal Plus oraz (na zasadzie sublicencji) Polsat Cyfrowy i Eurosport.

Jeszcze jedna kwestia - Podbeskidzie wciąż nie ma licencji na grę w Ekstraklasie...

Kolejka 1 (29 lipca-1 sierpnia 2011)

Widzew Łódź - Wisła Kraków
Ruch Chorzów - GKS Bełchatów
Legia Warszawa - Zagłębie Lubin
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Jagiellonia Białystok
Łódzki KS - Lech Poznań
Lechia Gdańsk - Polonia Warszawa
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze
Cracovia - Korona Kielce

...

Zobacz pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

News dnia: Wiemy już, dlaczego Grzegorz Lato ledwo duka po angielsku!
Wszyscy pamiętamy chyba ten filmik, który obiegł cały świat i naraził na pośmiewisko nie tylko Grzegorza Lato, nie tylko EURO 2012, nie tylko Polski Związek Piłki Nożnej, nie tylko polską piłkę jako taką, ale również mnie i Ciebie. I Ciebie. I w ogóle nas wszystkich. Była to jedna z konferencji prasowych dotyczących EURO 2012, jakie odbędą się w Polsce i na Ukrainie. Grzegorz Lato, wpatrzony w jeden punkt gdzieś pośród uczestników konferencji, usiłuje przekazać jakiś komunikat:

...

Zobacz filmik, zdjęcie i pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

USA i Meksyk w finale Złotego Pucharu CONCACAF 2011
Trzeci raz z rzędu, a piąty w hostorii, w finale Złotego Pucharu CONCACAF (Gold Cup) wystąpią reprezentacje Stanów Zjednoczonych i Meksyku. Wielu ekspertów przewidywało dokładnie taki skład spotkania finałowego, bo to bez wątpienia dwie najbardziej utytułowane drużyny rejonu Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów. Poza tym obecnie są najwyżej w rankingu FIFA - USA na miejscu 22, Meksyk na miejscu 28. W meczach półfinałowych było masę emocji, faworyci musieli w pocie i znoju wyrwać zwycięstwa ekipom Panamy i Hondurasu. Jednak sama ambicja to za mało.

Kiedyś Gary Lineker powiedział, że piłka nożna to taka gra, w której zawsze wygrywają Niemcy. W zasadzie mozna by sparafrazować to powiedzenie - Złoty Puchar to taki turniej, w którego finale zawsze zagrają Amerykanie z Meksykanami. Bądźmy szczerzy - inny skład finału Gold Cup 2011 byłby wielką niespodzianką. Ale niespodzianki w futbolu, choć zawsze możliwe, nie zdarzają się przesadnie często.

Większość obserwatorów jest pod wrażeniem gry Meksyku, który w lepszym stylu przeszedł swoje przeszkody w drodze do ostatniego meczu Złotego Pucharu na Rose Bowl w Pasadenie. Wygrał do tej pory wszystkie swoje spotkania i - zwłaszcza w fazie grupowej - prezentował się wręcz rewelacyjnie (stosunek goli 14:1!). Amerykanie niemal wszystkie swoje zwycięstwa wymęczyli, a po drodze trafiła im się nawet jedna porażka (w fazie grupowej z Panamą 1:2).

Za Meksykiem przemawia również statystyka najlepszych strzelców turnieju. Javier Hernandez "Chicharito" trafił do siatki rywali już 7 razy, a Aldo De Nigris - 4. W porównaniu z nimi wyczyny strzeleckie Amerykanów wyglądają dość blado: najlepszy z nich, Clint Dempsey, zanotował raptem 3 trafienia.

Meksykanie mają jeszcze jedną przewagę: moralną. Dwa lata temu, w meczu finałowym poprzedniego turnieju, rozbili jankesów aż 5:0. To był prawdziwy pogrom.

Jednak Amerykanie mają wielkie dwa atuty. Po pierwsze...

...

Zobacz gole z półfinałów i pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Santos wygrywa Copa Libertadores AD 2011
Santos triumfuje w Copa Libertadores anno domini 2011. W finałowym dwumeczu najpierw zremisował na wyjeździe z Penarolem Montevideo, by na swoim stadionie zwyciężył 2:1. To dopiero trzeci triumf Santosu w ponadpięćdziesięcioletniej historii najważniejszych klubowych rozgrywek Ameryki Południowej. Wcześniejsze dwa miały miejsce jeszcze za czasów Pele, w 1962 i 1963 roku. Co ciekawe, w 1963 roku Santos w finale pokonał również Penarol. W tegorocznej rozgrywce błyszczał Neymar, przymierzany do Realu Madryt i przez samego Pele namaszczony na swojego następcę.

Neymar pokazał się zdobywając pierwszą bramkę dla Santosu - choć przynajmniej połowę "zasług" miał tu bramkarz Penarolu, Sebastian Sosa, który wpuścił do siatki łatwy strzał w krótki róg. Dwadzieścia minut później wynik podwyższył takim strzałem z niczego Danilo, a Penarolu nie stać było nawet na zdobycie gola po własnym uderzeniu. Graczy ze stolicy Urugwaju musiał w tym wyręczyć obrońca Santosu, Durval, którego interwencja zakończyła się bramką samobójczą.

...

Zobacz gole z tego meczu, zamieszki po jego zakończeniu i pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

O co kur... chodzi z tym stadionem w Poznaniu?!
Jeden z najlepszych i najbardziej zasłużonych polskich klubów nie ma stadionu. "Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji", zakład budżetowy miasta Poznania i właściciel Stadionu Miejskiego przy ulicy Bułgarskiej, zerwały umowę z Lechem ze względu na zaległosci finansowe klubu. To wersja oficjalna. Władze klubu twierdzą co innego, rzekomo chodzić ma o imprezę Red Bulla (Red Bull X-Fighters) i o wielkie zyski, jakie dzięki temu "POSiR" sobie zaksięguje. A mając ważną umowę z Lechem trzeba by było odpalić "Kolejorzowi" niemałe odszkodowanie. I o to cała afera?

Generalnie sytuacja jest porypana maksymalnie. Największy poznański klub nie ma gdzie rozgrywać swoich meczów w roli gospodarza. Zaległości finansowe zostały w ciągu dwóch dni uregulowane. Sezon 2011/2012 rozpoczyna się już 29 lipca i co prawda Ekstraklasa poszła nieco na rękę Lechowi i ten swoje pierwsze spotkanie u siebie rozegra dopiero w czwartej kolejce (19-22 sierpnia) - głównie dlatego, że Ruch Chorzów nie zgodził się na zmianę. Ale i tak Stadion Miejski, po imprezie Red Bulla, może być dostępny najwcześniej od 4 września. To oznacza kłopoty nie tylko dla Lecha, ale również dla Warty.

Mamy tu również spór proceduralny. Zarząd Lecha Poznań uznaje wypowiedzenie umowy za nieważne, gdyż nie został dotrzymany rzekomo miesięczny okres wypowiedzenia. Poza tym, jeśli faktycznie chodziło o uregulowanie zaległości finansowych, to najpierw należy wystosować oficjalne wezwanie w tej sprawie. POSiR naturalnie zdanie ma całkowicie odmienne i nie przyjmuje do wiadomości roszczeń klubu. Generalnie POSiR całość sprawy ma głęboko gdzieś, bo na swojej oficjalnej stronie ani słowem nie wspomina o całej sprawie. Natomiast Lech wydał oficjalne oświadczenie (do przeczytania tutaj).

Naturalnie obu stronom chodzi o pieniądze. Poznaniowi przede wszystkim o te od Red Bulla (który przecież musiał przenieść swoją imprezę ze Stadionu Narodowego, który jeszcze nie jest gotowy), z pewnością niemałe. Lechowi zaś o to, że grając na mniejszym stadionie (np. we Wronkach) nie zarobi tyle, ile organizując mecz na Stadionie Miejskim. Prezes Lecha twierdzi, że każdy mecz w roli gospodarza (na obiekcie przy Bułgarskiej rzecz jasna), to milion złotych przychodu dla klubu. Grając we Wronkach, gdzie na trybuny wejdzie 5 tysięcy kibiców, te przychody będą wielokrotnie mniejsze.

Sprawa jest jeszcze bardziej złożona...

Zobacz pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Fanatycy Trabzonsporu powitali Mierzejewskiego - ale jak!
To naprawdę piękna historia. Najpierw Adrian Mierzejewski został sprzedany z Polonii Warszawa do Trabzonsporu za (jak na polskie warunki) rekordowe pieniądze - 5,3 miliona euro. Później sam zawodnik negocjuje warunki indywidualnego kontraktu, przechodzi badania lekarskie i wreszcie podpisuje umowę. Do tej pory ładnie i klasycznie, choć bez fajerwerków. Normalna procedura. Po czym Mierzejewski leci do Trabzonu. Lot spokojny, bez turbulencji. Wysiada człowiek z samolotu, idzie sobie spokojnie, trochę się stresuje, ale bez przesady. Aż tu...

No przecież to istne szaleństwo! Jakby witali przynajmniej Cristiano Ronaldo albo Wayne'a Rooneya! Nie powiem, fajne to wszystko, ale szczerze mówiąc martwię się o Adriana. Po pierwsze - grając w Polonii widział na trybunach niewielu kibiców, w miarę cywilizowanych. Tam trafi do piekła - trybuny wypełnione fanatykami, wrzawa i hałas taki, że nie będzie słyszał swoich kolegów na boisku (o ile ich w ogóle będzie rozumiał...). Po drugie - kibice z Turcji należą do najbardziej nieobliczalnych na całym świecie. Czego dowodem na przykład powyższy filmik. Ale to jedna strona medalu. Druga jest taka, że jeśli Mierzejewski nie spełni ogromnych (!) oczekiwań, oni go zniszczą. Będą pluć, grozić (nawet śmiercią), traktować gorzej niż swoje kozy.

Aczkolwiek na lotnisku wyglądał na totalnie zdezorientowanego:) Mam nadzieję, że Polak sobie z tą całą presją poradzi.

Bo nie wątpię, że zdaje sobie z niej sprawę. Skończyło się cieplutkie bycie pupilkiem Józefa Wojciechowskiego, teraz zacznie się walka, prawdziwe życie futbolisty. I jeśli Mierzejewski da sobie radę, to będzie miał raj. Jeśli nie - trafi w najgłębsze czeluście piekła.

...

Zobacz szokujący filmik oraz pełny tekst
Tomasz Szatański

Tomasz Szatański Profesjonalne
zarządzanie
projektami

Temat: NJUSY ZE SWIATA PIŁKI BY FOOTBALLBLOG.PL

Niemieckich futbolistek sesja do Playboya - video
Wizerunek niemieckich kobiet jest jednoznaczny i od lat w zasadzie niezmienny. A już niemieckich kobiet grających w piłkę nożną w ogóle. To oczywiste babochłopy, z rozrośniętym wszędzie umięśnieniem oraz zarostem nagębnym. Generalnie nie do odróżnienia od mężczyzn. Z tym większą przyjemnością spieszę obalić ten mit:) Niemieckie futbolistki są ładne, zgrabne i atrakcyjne. Na dodatek bezpruderyjne i chętnie prezentujące swoje niewieście wdzięki. Oto krótki filmik z sesji niemieckich piłkarek nożnych, reprezentantek do lat 20, do czerwcowego Playboya. Niemieckiego oczywiście.

Ale ładne buzie i zgrabne ciała to nie wszystko. Na filmie widać również, że dziewczyny zza Łaby wiedzą, co robi się z piłką i mogłyby zawstydzić niejednego faceta. Ciekawe, jak ta drużyna prezentuje się na boisku w pełnym składzie...

Dlaczego młode niemieckie futbolistki zdecydowały się na tę sesję? Jak same mówią przede wszystkim po to, żeby przełamać stereotyp kobiet grających w piłkę nożną (o czym wspomniałem na początku). Po drugie dlatego, że o ile nikogo nie dziwią plakaty z Cristiano Ronaldo czy innymi piłkarzami, o tyle prawie nikt nie wiesza sobie nad łózkiem plakatów z piłkarkami. Po trzecie po to, żeby wreszcie nie wzbudzać w towarzystwie wielkiej sensacji, kiedy na pytanie czym się zajmują, odpowiadają - grą w piłkę nożną.

Bo to nieprawda, że...

Zobacz koniecznie ten filmik i pełny tekst



Wyślij zaproszenie do