Temat: Mundial 2010
MŚ 2010. II wojna, Kaizer i Goebbels w brytyjskiej prasie przed meczem z Niemcami
Przed niedzielnym meczem Anglia - Niemcy (godz. 16) angielskie brukowce nie wypominają już "Frycom" II wojny światowej. Teraz czepiają się pochodzenia reprezentantów Niemiec.
Achtung! Poddać się! Dla was, Fryce, Euro się już skończyło!" - za ten tekst podczas mistrzostw Europy w 1996 roku "Daily Mirror" musiał przepraszać na pierwszej stronie.
Na dalszych stronach było: "Mirror wypowiada futbolową wojnę Niemcom!", a tekst artykułu oparty był na oświadczeniu premiera Neville'a Chamberlaina z sierpnia 1939 roku. Zaczynał się: "W nocy ambasador Daily Mirror w Berlinie wręczył rządowi niemieckiemu ultimatum, w którym wydaje piłkarską wojnę
Niemcom, o ile do godz 11 nie otrzyma informacji o wycofaniu się zespołu niemieckiego z Wembley".
Monty Python o Niemcach
W słynnej brytyjskiej komedii "Hotel Zacisze", członek trupy Monty Python John Cleese, jako Basil Fawlty, niewydarzony szef hotelu, co i rusz serwuje niemieckim gościom: krewetki a la Goebbels, Hermana Goeringa i cztery sałatki Colditz [słynne więzienie dla jeńców alianckich, w tym Polaków z Tadeuszem Borem-Komorowskim na czele, głównie uciekinierów z innych obozów - rl]. Kiedy Niemcy proszą, aby wreszcie przestał się ich czepiać, Cleese mówi: "Przecież to wy zaczęliście!" . "My? - pytają zdziwieni goście - My tego nie zaczęliśmy!" . "Taaaak?! - krzyczy Cleese. - A kto najechał Polskę w 39!?".
Przed niedzielnym meczem wojny niemiecko-brytyjskiej na Wyspach na taką skalę nie ma. Ale wytaczane są inne działa. Przytaczane są słowa "Kaisera" Franza Beckenbauera, któremu się wyrwało, że Anglicy są głupi zajmując drugie miejsce w grupie, oraz że są wypaleni. "Policzek od Kaisera! - pisze The Sun. "Wyprowadził nowy atak na Trzy Lwy. Obraził naszych chłopców!".
"The Independent" nazywa Cesarza ministrem propagandy, co jest dosyć mało zakamuflowanym wskazaniem w stronę najbardziej osławionego propagandzisty w dziejach Joahima Goebbelsa.
Ale jest też inny front wojny psychologicznej.
Gdzie te Niemcy z czasów Kaizera?
"Dawać nam tu 'nowych' Niemców!" - krzyczy tytułem "Daily Mail". "Jeszcze 11 lat temu połowa obecnej kadry nie dostałoby się do reprezentacji dzięki Kaizerowi"- pisze Mail.
Rzeczywiście, wówczas obwiązywały jeszcze przepisy mówiące, że obywatelem Niemiec może być tylko dziecko Niemców urodzone na terenie Niemiec. Prawo zostało ustanowione za cesarza (kaizera) Wilhelma II w 1913 roku, gdy wzbierał niemiecki nacjonalizm w przededniu wybuchu I wojny światowej. W 1999 przepisy zostało zmienione po zauważeniu - jak słusznie podejrzewają dziennikarze angielscy - drastycznego spadku urodzin w puli "prawdziwych" Niemców.
I od tego czasu imiona Lothar, Juergen, Klaus zostały w reprezentacji wymienione na Mirosław, Łukasz, Cacau czy Mezut.
Spójrzmy okiem Anglika na reprezentację Niemiec w RPA:
Serdar Tasci - rodzice z Turcji, toczyła się o niego wojna obydwu federacji.
Mario Gomez - ojciec Hiszpan, matka Niemka, urodzony w Niemczech, ma dwa obywatelstwa, na Oktoberfest można go zobaczyć w tradycyjnym bawarskim stroju - krótkimi spodniami ze skóry i z szelkami plus kapelutek z piórkiem.
Jerome Boateng - mama Niemka, ojciec z Ghany, jego pół-brat wybrał Ghanę, obaj grali w ostatnim meczu Niemcy-Ghana naprzeciw siebie.
Sami Khedira - tata Tunezyjczyk, mama Niemka.
Denis Aogo - ojciec Nigeryjczyk, mama Niemka, miał propozycję z federacji Nigerii, wybrał Niemcy.
Mirosław Klose, Łukasz Podolski - wiadomo, urodzeni w Polsce, rodzice z niemieckimi korzeniami.
Piotr Trochowski - jak wyżej, tyle że rodzice nie mieli niemieckich korzeni.
Marko Marin - urodzony w Bośni, rodzice Bośniacy.
Mesut Ozil - urodzony w Niemczech, rodzice są obywatelami Niemiec urodzonymi w Turcji, podczas śpiewania niemieckiego hymnu, czyli trzeciej zwrotki "Deutschland, Deutschland uber alles", recytuje Koran.
Cacau - urodzony w Brazylii, rodzice Brazylijczycy, przeniósł się do Niemiec 10 lat temu, nazywany w drużynie "Helmut", bo podczas testu na niemieckość został zapytany o imiona kanclerzy Niemiec, w tym Kohla.
Czyli 11 - cała drużyna.
Trzeba przyznać, że piłkarskie multi-kulti dało reprezentacji Niemiec wybuchowe możliwości. Ozil i Khedira mają wybitny zmysł zarządzania wydarzeniami na boisku, Klose i Podolski budzą się na wielkich turniejach do walki i obudzili się też w RPA. Reprezentacja jest po prostu świeża. Przed czterema laty wzbudziła w Niemczech, u gospodarzy mundialu, wybuch nie notowanych wcześniej patriotycznych uczuć. Tamta drużyna była jednak bardziej jednolita etnicznie niż obecna.
Będzie rekord?
31,5
mln widzów trzynaście lat temu oglądało pogrzeb księżnej Diany. To angielski rekord oglądalności, który według fachowców ma zostać w niedzielę wyrównany.
Oj zapowiada nam się piękny mecz!!!