Temat: Mundial 2010
Darek A.:
a dla mnie było to zgranie takie jak trzeba - to jest zwykły faul - taka sama sytuacja jak bramkarz fauluje napastnika sam na sam, taka sama jak obrońca zatrzymuje napastnika wychodzącego na czystą. Co miał zrobic Suarez? Miał wybór - albo puszcza bramke i odpadają, albo wybija ręka i daje zespołowi szanse na ten 1%, że to uratują, a sam po prostu nie zagra kolejnego meczu... Ghana dstała te swoje 99% szansy i ją zmarnowała - Suarez z zera do bohatera - okupił to grą w półfinale, ale dał ten półfinał swojemu narodowi - ja nie mam do niego pretensji - zrobił co musiał. Na pewno jeszcze 1 mecz przed nim :)
Dobrze prawisz.
Jak widać, ręka Suareza to temat na osobny wątek. Dla mnie zachowanie Suareza nie jest czynem bohaterskim, bo to najzwyklejszy faul. Faul, za który dostał najwyższą karę - nie protestował, nie kłócił się. Zawinił i kropka.
Sądzę, że i przeciwnicy zagraliby w takim meczu tak samo, gdyby doszło do takiego zamieszania pod polem karnym ;)
Oczywiści gloryfikowanie tego czynu, będzie sprawą wyłącznie urugwajską, bo tak a nie inaczej potoczyły się kolejne minuty meczu, meczu 'przegranego' przez Urugwaj, a jednak to Urugwajczycy, w końcowym rozrachunku, wyszli z batalii zwycięsko.
Ghana ładniej grała, ale zgodnie z obowiązującymi przepisami, sędzia nie mógł uznać bramki, która nie padła, a Suarez wystawił swoje grabie na linii bramkowej.
Jedni jadą do domu, drudzy grają dwa mecze więcej.
Gdyby którykolwiek z naszych piłkarzy, np. w meczu z Niemcami czy Anglikami (w walce o najwyższe trofea) zrobił coś podobnego jak zrobił Suarez, a Polska przeszłaby dalej, koleś przed powrotem do kraju miałby postawione 158 pomników, szkołom nadawane byłoby jego imię itd. itd.
Suarez, przy wielkim szczęściu, ma minimalnego pecha - gdyby ta akcja była ostatnią akcją finału MŚ, a potem taki Urugwaj wygrałby w karnych, to pomyślcie KIM byłby Suarez ;)
I tak przeszedł do historii MŚ i światowej piłki nożnej.