Piotr Żurawski

Piotr Żurawski radca prawny

Temat: Maradona

Dla mnie MARADONA jest lepszy od PELEGO. Był najlepszy, zmieniał każdą druzynę w której grał. Sam ustalał wyniki!
Teraz takich piłkarzy już nie ma, bardziej liczy się drużyna niż indywidualności...Piotr Żurawski edytował(a) ten post dnia 21.05.09 o godzinie 10:42
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Maradona

Piotr Żurawski:
Dla mnie MARADONA jest lepszy od PELEGO. Był najlepszy, zmieniał każdą druzynę w której grał. Sam ustalał wyniki!
Teraz takich piłkarzy już nie ma, bardziej liczy się drużyna niż indywidualności...Piotr Żurawski edytował(a) ten post dnia 21.05.09 o godzinie 10:42

Pele to był gracz z zupełnie innej epoki: całe życie grał w Santos FC, w Brazylii, nie pokazywał się w Europie poza meczami reprezentacji Brazyli i towarzyskimi meczami Santosu. Maradona miał łatwiej, bo i w Barcelonie pograł i w Napoli i w Sevilli.
Michał Pytel

Michał Pytel Senior Account
Executive

Temat: Maradona

Takie dyskusje będą trwały wiecznie, Pele czy Maradonna.
Bardziej pamiętam Diego więc na niego oddałbym swój głos, ale porównania z Messim są bezzasadne. Messi to jeszcze piłkarz na dorobku, niczego wielkiego nie osiągnął...zwłaszcza z reprezentacją Argentyny...do tego dochodzą liczne kontuzje.
Można krytykować Maradonnę za styl życia, ale piłkarzem był wybitnym i tego się trzymajmy.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Maradona

Krzysztof Kroczyński:
Grzegorz Brudnik (CCC):
Krzysztof Kroczyński:
Grzegorz Brudnik (CCC):
Krzysztof Kroczyński:
Grzegorz Brudnik (CCC):
Jak myślicie? Czy to faktycznie geniusz? Czy może jednak produkt stanowczo przereklamowany. Dla mnie osobiście to drugie. [...]

Ale nie widział Pan grajacego maradony, prawda?


Live w telewizji widziałem. Na żywo na stadionie nie, ale co z tego? I prosze nie mówić do mnie per "pan". Moje imię widnieje w profilu.

1. No, ale na tle epoki Pan Maradony nie widział. Może mi Pan uwierzyć na słowo - to był prawdziwy geniusz. Całkiem przeciętna w latach osiemdziesiątych reprezentacja Argentyny dzięki niemu była jedna z najsilniejszych ekip na świecie. Napoli nagle stało sie liczącą się potęgą klubową. On robił tą różnicę. Oczywiście - nie zawsze, ale wystarczająco często.
2. Mam opory z przechodzeniem na "ty" z osobami, których nie znam.
3. Co do bramki strzelonej ręką, to jakoś nie widzę, żeby w jakikolwiek sposób obniżało opinię o Maradonie.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 21.05.09 o godzinie 09:34


Cóż. W chwili obecnej piłkarz jest bardziej kompleksowym produktem. Żeby być uznanym za wybitnego, należy chyba spełniać więcej warunków niż kiedyś. Gra fair jest jednym z nich. Fajne jest to, że w czasach, kiedy piłką defacto rządzi pieniądz, piłkarze potrafią jeszcze myśleć tylko o sporcie. Pamiętacie Di Canio na przykład?

Co do przechodzenia na "ty"... Cóż. Wiele razy było to już omawiane. Przepraszam, ale ja uważam, że zwracanie się tak do kogoś na forach internetowych, gdzie wszyscy są równi, niektórzy tajemniczy, a jeszcze inni - zupełnie nieprawdziwi, jest zwyczajenie bez sensu. To niby z grzeczności, ale tak naprawdę to jest to sztuczne budowanie dystansu. Potrzebne nam to? Ja proszę, by tak się do mnie nie zwracać.

Pozdrawiam!

1. Rozdmuchanie sprawy reki Maradony przez Anglików wynika z ich rozumienia zasad fair play; mianowicie to zasady obowiazujące przeciwników Anglików. Anglicy nie są zobowiązani do ich przestrzegania. Jakoś nie słyszałem, żeby pietnowali Paula Scholes'a za strzelenie ręką bramki Polakom. Sam Maradona po meczu powiedział, ze on się chętnie przyzna do tego rodzaju zagrania, kiedy tylko obrońcy zaczną się przyznawać do niezauważonych przez sędziego fauli w polu karnym. Jak twierdził, w meczu z Anglią był przynajmniej trzy razy faulowany własnie w polu karnym przez angileskich stoperów.
2. Sprawa Paolo Di Canio to jednak zupełnie inna sprawa. Tam kontuzji doznał przeciwnik w wyniku czego Di Canio znalazł się w świetnej sytuacji, z której nie skorzystał. Nie było mowy o walce z przeciwnikiem, było tylko wykorzystanie cudzego nieszczęscia. Gdyby Di Canio był Anglikiem strzeliłby gola i tyle. Tak przynajmniej mozna sądzić po reakcjach jego kolegów, którzy mieli po meczu ogromne pretensje do Włocha.
3. Co do przechodzenia na "ty" - pozwole sobie pozostac przy swoim zdaniu.
Wzajemnie pozdrawiam
kk

Co do Angoli - pełna zgoda. Przy czym to zachowania Diego nie tłumaczy. A nasz Furtok też strzelił wspaniałą bramkę arcygroźnemu rywalowi. Faktem jest, że Anglicy i w ogóle Wyspiarze grają mało fair.

Czy Diego był lepszy od Pele? Cóż. To Brazylijczyka nazywają Królem Futbolu.

konto usunięte

Temat: Maradona

Dieguito zmieniał futbol, mecze, w których grał przyciągały! A jak skończył, co zrobił po zakończeniu kariery to już odmienna sprawa... Hm... czy George Best, Garrincha zachowywali się lepiej poza boiskiem? Zostali jednak zapamiętani głównie za wspaniałą grę... Szkoda, że wolimy jednak plotki i sensacje daleko odbiegające od jego wyczynów na boisku... Dla mnie Maradona zawsze pozostanie "boskim Diego".
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Maradona

Paweł Z.:
3) Liczba i typ zdobytych trofeów to chyba nie jest najlepszy wyznacznik wielkości. Taki Lothar Matthaeus też zdobył mistrzostwo świata, też wywalczył puchary, a chyba nikt nie śmiałby stawiać go w rzędzie z największymi piłki.

To prawda, nie jest najlepszym wyznacznikiem (vide przypadek Seedorfa).

Sęk w tym, ile Maradona wnosił do tych wyników. Przypominam, że np. Napoli z nim w składzie zdobyło JEDYNE DWA mistrzostwa Włoch w historii, a to juz po czymś świadczy.
Podobnie - można zignorowac mistrzostwo świata w 86 ale tylko dzięki niemu słabiutka Argentyna zdobyła wicemistrzostwo w 1990!
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Maradona

Jeszcze o bramce strzelonej ręką przez Maradonę. Piłka nozna to gra w której jednym z najważniejszych elementow jest umiejętne przekraczanie przepisów. Umiejętne, czyli skuteczne, przynoszące korzyść i niezauważalne dla sedziego. Obrońcy trzymają napastników, napastnicy tłuka obrońców łokciami, bramkarz wyjeżdża z buta przy wyjściu do dośrodkowania, wzajemne zakładanie na siebie rąk to zupełna norma. Na tym, by chytrze sfaulowac i nie dać na tym złapać (a jesli, to żeby nie dostać kartki) polega ten sport. W meczu Włochy - Argentyna na Mundialu w 1982 roku Claudio Gentile sfaulował Maradonę 17 razy i nie wyleciał z boiska. I był chwalony, bo nie dał Maradonie pograc. Widzę ogromną hipokryzję w zarzucaniu zawodnikom, ze strzelili bramkę ręką i się nie przyznali przy jednoczesnej akceptacji tego, że obrońca ma prawo wyciąć napastnika równo z trawą i nikt od niego przyznania się nie wymaga, jeśli sędzia tego nie zauważy.
Przypadki Robbiego Fowlera i Paolo Di Canio dotycza jednak całkiem innych sytuacji: błędu sędziego, który podyktował niesłuszną jedenastkę i kontuzji przeciwnika. Nie zaś sprytnego naruszenia reguł gry.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Maradona

Krzysztof Kroczyński:
Jeszcze o bramce strzelonej ręką przez Maradonę. Piłka nozna to gra w której jednym z najważniejszych elementow jest umiejętne przekraczanie przepisów. Umiejętne, czyli skuteczne, przynoszące korzyść i niezauważalne dla sedziego. Obrońcy trzymają napastników, napastnicy tłuka obrońców łokciami, bramkarz wyjeżdża z buta przy wyjściu do dośrodkowania, wzajemne zakładanie na siebie rąk to zupełna norma. Na tym, by chytrze sfaulowac i nie dać na tym złapać (a jesli, to żeby nie dostać kartki) polega ten sport. W meczu Włochy - Argentyna na Mundialu w 1982 roku Claudio Gentile sfaulował Maradonę 17 razy i nie wyleciał z boiska. I był chwalony, bo nie dał Maradonie pograc. Widzę ogromną hipokryzję w zarzucaniu zawodnikom, ze strzelili bramkę ręką i się nie przyznali przy jednoczesnej akceptacji tego, że obrońca ma prawo wyciąć napastnika równo z trawą i nikt od niego przyznania się nie wymaga, jeśli sędzia tego nie zauważy.
Przypadki Robbiego Fowlera i Paolo Di Canio dotycza jednak całkiem innych sytuacji: błędu sędziego, który podyktował niesłuszną jedenastkę i kontuzji przeciwnika. Nie zaś sprytnego naruszenia reguł gry.


Strzelenie bramki ręką to nie jest "sprytne naruszenie reguł gry". To oszustwo. Wybacz, ale dla mnie strzelenie bramki ręką jest gorszym przewinieniem niż ileś tam fauli. A najgorsze jest późniejsze wypieranie się (tak jak Diego i Furtok). Ale najgorsze jest chyba nędzne symulanctwo. Rivaldo i Dida to dla mnie numery jeden i dwa (kolejność losowa) za to co robili na oczach milionów ludzi.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Maradona

Grzegorz Brudnik (CCC):
Krzysztof Kroczyński:
Jeszcze o bramce strzelonej ręką przez Maradonę. Piłka nozna to gra w której jednym z najważniejszych elementow jest umiejętne przekraczanie przepisów. Umiejętne, czyli skuteczne, przynoszące korzyść i niezauważalne dla sedziego. Obrońcy trzymają napastników, napastnicy tłuka obrońców łokciami, bramkarz wyjeżdża z buta przy wyjściu do dośrodkowania, wzajemne zakładanie na siebie rąk to zupełna norma. Na tym, by chytrze sfaulowac i nie dać na tym złapać (a jesli, to żeby nie dostać kartki) polega ten sport. W meczu Włochy - Argentyna na Mundialu w 1982 roku Claudio Gentile sfaulował Maradonę 17 razy i nie wyleciał z boiska. I był chwalony, bo nie dał Maradonie pograc. Widzę ogromną hipokryzję w zarzucaniu zawodnikom, ze strzelili bramkę ręką i się nie przyznali przy jednoczesnej akceptacji tego, że obrońca ma prawo wyciąć napastnika równo z trawą i nikt od niego przyznania się nie wymaga, jeśli sędzia tego nie zauważy.
Przypadki Robbiego Fowlera i Paolo Di Canio dotycza jednak całkiem innych sytuacji: błędu sędziego, który podyktował niesłuszną jedenastkę i kontuzji przeciwnika. Nie zaś sprytnego naruszenia reguł gry.


Strzelenie bramki ręką to nie jest "sprytne naruszenie reguł gry". To oszustwo. Wybacz, ale dla mnie strzelenie bramki ręką jest gorszym przewinieniem niż ileś tam fauli. A najgorsze jest późniejsze wypieranie się (tak jak Diego i Furtok). Ale najgorsze jest chyba nędzne symulanctwo. Rivaldo i Dida to dla mnie numery jeden i dwa (kolejność losowa) za to co robili na oczach milionów ludzi.

A trzymanie napastnika rękami, zeby nie mógł strzelic bramki to nie jest oszustwo? A np. uderzenie napastnika łokciem w tłoku, zeby uniemozliwic mu dojście do piłki? A cwane zablokowanie piłki reka przez obrońce to co jest niby? A faul taktyczny, przerywajacy akcje przeciwnika, czy brutalne wejscie obliczone na uspokojenie napastnika? To sa zagrania z tej samej kategorii i jakos nikt nie wmaga od obrońcy, zeby przyznawał się: "tak, panie sędzio, to nie był żaden przypadek, celowo zrobiłem mu saneczki, żeby nie próbował mnie wiecej kiwac i powinien mnie Pan wyrzucić z boiska". Albo: "kiedy pan patrzył w druga stronę, za akcja, złapałem go za koszulke, żeby nie wyszedł na czystą pozycję. Powinien byc karny i czerwień dla mnie, panie sedzio". Jakos takich wymagań nikt obrońcom nie stawia.
A symulanctwo to niestety obrzydliwa plaga. Kiedys w Polsce celowali w tym napastnicy Wisły, kładacy się kiedy tulko przeciwnik im dotknął, za co sedziowie dyktowali karne dla Wisełki, teraz troszke sie z tym uspokoiło, ale sa nadal tacy fachowcy, jak Radović, Robak, Kowalczyk, Zabłocki.
Teraz wycwanili się i zamiast po prostu kopnąć piłke byle gdzie i padać na ziemię, kiedy tylko obrońca ich musnie, celowo zahaczaja nogą o nige stojacego obrońcy. Nawiasem mówiąc pamietam, jak Piotr Lech grajacy jeszcze chyba w Ruchu (?), czy Górniku (?) połozył sie pod nogi Szymkowiaka, ten zaś, chociaż spokojnie mógł go przeskoczyc (miał sporo miejsca), kopnął piłkę przed siebie, celowo zahaczył o bramkarza, wywalił sie nadzwyczaj efektownie i zdaje sie złamał bark...
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Maradona

Krzysztof Kroczyński:
Grzegorz Brudnik (CCC):
Krzysztof Kroczyński:
Jeszcze o bramce strzelonej ręką przez Maradonę. Piłka nozna to gra w której jednym z najważniejszych elementow jest umiejętne przekraczanie przepisów. Umiejętne, czyli skuteczne, przynoszące korzyść i niezauważalne dla sedziego. Obrońcy trzymają napastników, napastnicy tłuka obrońców łokciami, bramkarz wyjeżdża z buta przy wyjściu do dośrodkowania, wzajemne zakładanie na siebie rąk to zupełna norma. Na tym, by chytrze sfaulowac i nie dać na tym złapać (a jesli, to żeby nie dostać kartki) polega ten sport. W meczu Włochy - Argentyna na Mundialu w 1982 roku Claudio Gentile sfaulował Maradonę 17 razy i nie wyleciał z boiska. I był chwalony, bo nie dał Maradonie pograc. Widzę ogromną hipokryzję w zarzucaniu zawodnikom, ze strzelili bramkę ręką i się nie przyznali przy jednoczesnej akceptacji tego, że obrońca ma prawo wyciąć napastnika równo z trawą i nikt od niego przyznania się nie wymaga, jeśli sędzia tego nie zauważy.
Przypadki Robbiego Fowlera i Paolo Di Canio dotycza jednak całkiem innych sytuacji: błędu sędziego, który podyktował niesłuszną jedenastkę i kontuzji przeciwnika. Nie zaś sprytnego naruszenia reguł gry.


Strzelenie bramki ręką to nie jest "sprytne naruszenie reguł gry". To oszustwo. Wybacz, ale dla mnie strzelenie bramki ręką jest gorszym przewinieniem niż ileś tam fauli. A najgorsze jest późniejsze wypieranie się (tak jak Diego i Furtok). Ale najgorsze jest chyba nędzne symulanctwo. Rivaldo i Dida to dla mnie numery jeden i dwa (kolejność losowa) za to co robili na oczach milionów ludzi.

A trzymanie napastnika rękami, zeby nie mógł strzelic bramki to nie jest oszustwo? A np. uderzenie napastnika łokciem w tłoku, zeby uniemozliwic mu dojście do piłki? A cwane zablokowanie piłki reka przez obrońce to co jest niby? A faul taktyczny, przerywajacy akcje przeciwnika, czy brutalne wejscie obliczone na uspokojenie napastnika? To sa zagrania z tej samej kategorii i jakos nikt nie wmaga od obrońcy, zeby przyznawał się: "tak, panie sędzio, to nie był żaden przypadek, celowo zrobiłem mu saneczki, żeby nie próbował mnie wiecej kiwac i powinien mnie Pan wyrzucić z boiska". Albo: "kiedy pan patrzył w druga stronę, za akcja, złapałem go za koszulke, żeby nie wyszedł na czystą pozycję. Powinien byc karny i czerwień dla mnie, panie sedzio". Jakos takich wymagań nikt obrońcom nie stawia.
A symulanctwo to niestety obrzydliwa plaga. Kiedys w Polsce celowali w tym napastnicy Wisły, kładacy się kiedy tulko przeciwnik im dotknął, za co sedziowie dyktowali karne dla Wisełki, teraz troszke sie z tym uspokoiło, ale sa nadal tacy fachowcy, jak Radović, Robak, Kowalczyk, Zabłocki.
Teraz wycwanili się i zamiast po prostu kopnąć piłke byle gdzie i padać na ziemię, kiedy tylko obrońca ich musnie, celowo zahaczaja nogą o nige stojacego obrońcy. Nawiasem mówiąc pamietam, jak Piotr Lech grajacy jeszcze chyba w Ruchu (?), czy Górniku (?) połozył sie pod nogi Szymkowiaka, ten zaś, chociaż spokojnie mógł go przeskoczyc (miał sporo miejsca), kopnął piłkę przed siebie, celowo zahaczył o bramkarza, wywalił sie nadzwyczaj efektownie i zdaje sie złamał bark...

Wszystko jest kwestią gradacji. Faule o jakich mówisz, karane są żółtymi kartkami. Celowe zagranie ręką - kartką czerwoną. I nie jest tak bez przyczyny. Strzelenie bramki ręką to intencyjne oszustwo na dużą skalę. Fauli, podczas meczowej walki jest co niemiara i wszystkie strony traktują się jednakowo. Ja nikomu nie każę biec do sędziego i krzyczeć, że sorry, strzeliłem ręką. Są tacy co mają klasę by się przyznać, a są tacy jak Maradona i Furtok. Którzy przyznają się po latach. A oficjalnie tłumaczą "ja nie wiem czy strzeliłem ręką". Żenada. A w TV wszystko widać.

Co do symulanctwa - powinny być za to dużo wyższe kary. Na przykład czerwona czartka i jeden mecz zawieszenia. Sędziowie niekiedy boją się podjąć takiej decyzji. Na kamery się dziady z FIFA/UEFA nie chcą zgodzić, ale takie kamery po meczach już pracują. Więc nawet jak sędzia nie stwierdzi symulanctwa, to po meczu się delikwenta-aktora zawiesza. A jeśli nie daj Bóg wymusił karnego i zamienił go na zwycięskiego gola - to 3 mecze zawiasów i odjęcie punktów. Twardo. Nauczyli by się grać uczciwie. Dida kiedyś był niezłym bramkarzem, ale teraz jest aktorem ogródkowego teatrzyku lalkowego. Ta akcja jak go kibic objął, a on najpierw za kibicem pogonił, a potem padł jak rażony piorunem i przez 5 minut musiały go służby "reanimowac"... Żenada.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Maradona

Grzegorz Brudnik (CCC):
[...]

Wszystko jest kwestią gradacji. Faule o jakich mówisz, karane są żółtymi kartkami. Celowe zagranie ręką - kartką czerwoną. I nie jest tak bez przyczyny. Strzelenie bramki ręką to intencyjne oszustwo na dużą skalę. Fauli, podczas meczowej walki jest co niemiara i wszystkie strony traktują się jednakowo. Ja nikomu nie każę biec do sędziego i krzyczeć, że sorry, strzeliłem ręką. Są tacy co mają klasę by się przyznać, a są tacy jak Maradona i Furtok. Którzy przyznają się po latach. A oficjalnie tłumaczą "ja nie wiem czy strzeliłem ręką". Żenada. A w TV wszystko widać.

Co do symulanctwa - powinny być za to dużo wyższe kary. Na przykład czerwona czartka i jeden mecz zawieszenia. Sędziowie niekiedy boją się podjąć takiej decyzji. Na kamery się dziady z FIFA/UEFA nie chcą zgodzić, ale takie kamery po meczach już pracują. Więc nawet jak sędzia nie stwierdzi symulanctwa, to po meczu się delikwenta-aktora zawiesza. A jeśli nie daj Bóg wymusił karnego i zamienił go na zwycięskiego gola - to 3 mecze zawiasów i odjęcie punktów. Twardo. Nauczyli by się grać uczciwie. Dida kiedyś był niezłym bramkarzem, ale teraz jest aktorem ogródkowego teatrzyku lalkowego. Ta akcja jak go kibic objął, a on najpierw za kibicem pogonił, a potem padł jak rażony piorunem i przez 5 minut musiały go służby "reanimowac"... Żenada.

Ja tam nie widzę żadnej różnicy pomiedzy faulem obrońcy w polu karnym, a strzeleniem bramki ręką, jeśli chodzi o poziom nieuczciwosci. To jest mniej więcej to samo - próba osiągnięcia korzyści w postaci zdobycia, lub uniemożliwienia zdobycia bramki wbrew przepisom, w nadziei na nieuwagę sędziego. I nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek przyznał się sędziemu do strzelenia bramki ręką, czy faulu w polu karnym.

A o symulantach mam identyczne zdanie. Należy ich tępić, jak zarazę. Przypomniał mi się Daniel Mąka, który tak strasznie dostał od Szali łokciem w lewy policzek, że aż lód przykładał sobie do prawego. To mi się skojarzyło z zapowiedzią pewnego śląskiego boksera, który przed walka obiecywał przeciwnikami: tak cie pizgna w dziób, że ci zęby z rzyci czwórkami wymaszerują. W takiej sytuacji obkładać lodem należałoby oczywiści rzyć, nie dziób.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Maradona

Krzysztof Kroczyński:
Ja tam nie widzę żadnej różnicy pomiedzy faulem obrońcy w polu karnym, a strzeleniem bramki ręką, jeśli chodzi o poziom nieuczciwosci. To jest mniej więcej to samo - próba osiągnięcia korzyści w postaci zdobycia, lub uniemożliwienia zdobycia bramki wbrew przepisom, w nadziei na nieuwagę sędziego. I nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek przyznał się sędziemu do strzelenia bramki ręką, czy faulu w polu karnym.

A ja pewną widzę. Faul wynika często z walki o piłkę. Rzadko który zawodnik fauluje intencyjnie bo może za to dostać nieprzyjemną karę w postaci rzutu karnego. Oczywiście zdarzają się złośliwe kosy, ale wtedy zazwyczaj do karnego Pan Rozjemca dorzuca czerwień. Natomiast strzelenie bramki ręką jest intencyjne i za wiele się nie ryzykuje. Najwyżej sędzia gola nie uzna. Z boiska raczej nie wyrzuci bo można przysięgać, że to przypadek. I tyle. Faul to faul. Element gry było nie było. Zauważ ile fauli odgwizduje się w meczu. To jest jednak sport męski i kontaktowy. Oczywiście, nie przypominam sobie, by ktoś krzyczał do sędziego, że faulował w polu karnym, natomiast kojarzę sytuację, w której napastnik informuje arbitra, że faulu nie było i karny się nie należy. I nie jest to sytuacja z Fowlerem.
Krzysztof Kroczyński:
A o symulantach mam identyczne zdanie. Należy ich tępić, jak zarazę. Przypomniał mi się Daniel Mąka, który tak strasznie dostał od Szali łokciem w lewy policzek, że aż lód przykładał sobie do prawego. To mi się skojarzyło z zapowiedzią pewnego śląskiego boksera, który przed walka obiecywał przeciwnikami: tak cie pizgna w dziób, że ci zęby z rzyci czwórkami wymaszerują. W takiej sytuacji obkładać lodem należałoby oczywiści rzyć, nie dziób.

:D

konto usunięte

Temat: Maradona

Ale się rozpisaliście na temat nieczystych zagrań, fauli... A w tym wątku chodzi bardziej o to, czy Marodona wielkim piłkarzem był, czy nie...

Bramkę ręką w pamiętnym meczu :) z Anglikami strzelił, no, ale chyba zapomnieliście o tym, co on zrobił z angielską defensywą w tym samym meczu kilka minut później. Dla przypomnienia obrazek poniżej :)

Za takie akcje ja go cały czas podziwiam

http://www.youtube.com/watch?v=jk-kXwjASEE&feature=Pla...
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Maradona

Sebastian M.:
Ale się rozpisaliście na temat nieczystych zagrań, fauli... A w tym wątku chodzi bardziej o to, czy Marodona wielkim piłkarzem był, czy nie...

Bramkę ręką w pamiętnym meczu :) z Anglikami strzelił, no, ale chyba zapomnieliście o tym, co on zrobił z angielską defensywą w tym samym meczu kilka minut później. Dla przypomnienia obrazek poniżej :)

Za takie akcje ja go cały czas podziwiam

http://www.youtube.com/watch?v=jk-kXwjASEE&feature=Pla...


Niby tak. Ale popatrz na filik, który porównuje tego gola, z bramką Messiego. I która Twoim zdaniem lepsza?

http://www.youtube.com/watch?v=ishInxc7HqE
Rafał Hostyński

Rafał Hostyński Ten od
pozycjonowania

Temat: Maradona

Boski Diego dlatego może być uważany za najlepszego zawodnika w historii piłki nożnej, gdyż po prostu urodził się o 15-20 lat za wcześnie.
Jego dynamika gry, która nijak miała się do statycznej gry zawodników na boisku, spowodowała że robił co chciał - nawet lecąc przez pół boiska.
Porównywanie go do "młokosów" może mieć miejsce, gdy "młokosy" skończą karierę i podsumuje się ich osiągnięcia ;)

konto usunięte

Temat: Maradona

Grzegorz Brudnik (CCC):

I która Twoim zdaniem lepsza?
Maradony, za płynność w prowadzeniu piłki, a Messiemu życzę, żeby kiedyś był w Argentynie tak uwielbiany jak Dieguito
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Maradona

Sebastian M.:
Grzegorz Brudnik (CCC):

I która Twoim zdaniem lepsza?
Maradony, za płynność w prowadzeniu piłki, a Messiemu życzę, żeby kiedyś był w Argentynie tak uwielbiany jak Dieguito


Żartujesz sobie? Ta płynność wynikała z faktu, że przy golu Maradony obrońcu zachowywali się dość biernie. W sytuacji Messiego obrońcy grali aktywnie i agresywnie. Stąd mniejsza płynność, ale daleko wspanialszy efekt.

konto usunięte

Temat: Maradona

Grzegorz Brudnik (CCC):
Sebastian M.:
Grzegorz Brudnik (CCC):

I która Twoim zdaniem lepsza?
Maradony, za płynność w prowadzeniu piłki, a Messiemu życzę, żeby kiedyś był w Argentynie tak uwielbiany jak Dieguito


Żartujesz sobie? (...) ale daleko wspanialszy efekt.
Nie, nie żartuję. Uważam, że płynniej piłkę prowadził Maradona, jego bramka też bardziej mi się podoba :) I życzę Messiemu, sobie i innym fanom futbolu, żeby więcej Leo osiągnął niż Dieguito.
Wolałbym ich nie prównywać, jeden i drugi potrafi zaczarować tłumy.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Maradona

Sebastian M.:
Grzegorz Brudnik (CCC):
Sebastian M.:
Grzegorz Brudnik (CCC):

I która Twoim zdaniem lepsza?
Maradony, za płynność w prowadzeniu piłki, a Messiemu życzę, żeby kiedyś był w Argentynie tak uwielbiany jak Dieguito


Żartujesz sobie? (...) ale daleko wspanialszy efekt.
Nie, nie żartuję. Uważam, że płynniej piłkę prowadził Maradona, jego bramka też bardziej mi się podoba :) I życzę Messiemu, sobie i innym fanom futbolu, żeby więcej Leo osiągnął niż Dieguito.
Wolałbym ich nie prównywać, jeden i drugi potrafi zaczarować tłumy.

Ok. De gustibus non est disputandum. Szanuje Twoje zdanie, ale kompletnie się z nim nie zgadzam:)Grzegorz Brudnik (CCC) edytował(a) ten post dnia 22.05.09 o godzinie 12:46
Mariusz Chrapiński

Mariusz Chrapiński Managing Director,
PharmVision

Temat: Maradona

Panowie, to był geniusz futbolu, a dyskusja w tej sprawie nie jest potrzebna. Ktoś, kto traktuje futbol jak sztukę, to nigdy nie będzie zadawał takiego pytania. Dzisiaj nie ma zawodników, którzy są ponad grą i decydują o zwycięstwie zespołu. To wiele elementów składa się na wynik, nawet jak gra Ronaldo czy Messi. Diego wyprzedził epokę i proszę wrócić do spotkań z Meksyku i Italii.

Następna dyskusja:

Maradona selekcjoner




Wyślij zaproszenie do