Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Maradona

Jak myślicie? Czy to faktycznie geniusz? Czy może jednak produkt stanowczo przereklamowany. Dla mnie osobiście to drugie. Jest argentyńską odpowiedzią na fenomen Pelego. Jego wychwalane pod niebiosa bramki tak naprawdę niebardzo różnią się od tych zdobywanych przez innych piłkarzy. No i zupełny brak skromności ducha fair play (ręka boga) a także mierna postawa życiowa - wiadome przejścia z prochami. Jak myślicie? Bo dla mnie najlepszym piłkarzem w historii Argentyny jest... Messi.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Maradona

Cóż, podejście Argentyńczyków czy Brazylijczyków do futbolu jest ekstatyczne, trzeba sobie więc ich opinie podzielić przez 10.

Ale z tą przeciętnością to juz duża przesada. Piłkarzem wybitnym niewątpliwie był, bez dwóch zdań.

Napoli właśnie z nim zdobyło JEDYNE w historii dwa mistrzostwa Włoch. I puchar UEFA, jesli dobrze pamiętam (kiedyś tam grały znacznie mocniejsze druzyny niz dziś - przypominam!).

Poprowadził znakomitą reprezentację Argentyny do mistrzostwa świata i, co jeszcze lepiej o nim świadczy, zupełnie beznadziejną -- do wicemistrzostwa (po jego golu wyeliminowali górującą przez cały mecz Brazylię!).

Ręka Boga? Pokażcie mi zawodnika w dzisiejszym futbolu, który biegnie do sędziego przekonując go, żeby jego bramki nie zaliczył, bo była zdobyta niezgodnie z przepisami!

A że aniołkiem nie był? To jest dyskusja o jego charakterze i sile woli, a nie poziomie sportowym.

Na dźentelmena boiska nadaje się więc raczej Klinsmann, ale Diego wielki był i tak.

Natomiast co do Messiego - poczekajmy, zobaczymy co osiagnie i jak się zapisze w historii. Młody jeszcze jest.
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Maradona

Maradona? Po prostu był.
Marcin Czarkowski

Marcin Czarkowski Dyrektor Działu
Facility Services

Temat: Maradona

Ręka Boga? Pokażcie mi zawodnika w dzisiejszym futbolu, który biegnie do sędziego przekonując go, żeby jego bramki nie zaliczył, bo była zdobyta niezgodnie z przepisami!

Robbie Fowler - kilka lat temu był jak uważał sędzia faulowany w polu karnym przez chyba Davida Seaman'a w meczu Arsenal - Liverpool przy stanie 0:0. Robbie powiedział sędziemu, że faulu nie było i sędzia zarządził karnego. Robbie podszedł do piłki i podał lekko bramkarzowi prosto w ręce. Otrzymał za to nagrodę roku UEFA fair play. A lineker - nigdy nie zarobił nawet żółtej kartki a jaki był wielki. Maradona był wybitny, ale za boiskowe cwaniactwo i chamstwo nie mam o nim zbyt dobrej opinii.

pozdr
m
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Maradona

Marcin Czarkowski:
Ręka Boga? Pokażcie mi zawodnika w dzisiejszym futbolu, który biegnie do sędziego przekonując go, żeby jego bramki nie zaliczył, bo była zdobyta niezgodnie z przepisami!

Robbie Fowler - kilka lat temu był jak uważał sędzia faulowany w polu karnym przez chyba Davida Seaman'a w meczu Arsenal - Liverpool przy stanie 0:0. Robbie powiedział sędziemu, że faulu nie było i sędzia zarządził karnego. Robbie podszedł do piłki i podał lekko bramkarzowi prosto w ręce. Otrzymał za to nagrodę roku UEFA fair play. A lineker - nigdy nie zarobił nawet żółtej kartki a jaki był wielki. Maradona był wybitny, ale za boiskowe cwaniactwo i chamstwo nie mam o nim zbyt dobrej opinii.

pozdr
m

Wyjątek potwierdza regułę. Zresztą, jak sam piszesz - dostał za to nagrodę Fair Play. Czyli musiało być to dośc niezwykłe, bo za zwykłe zachowanie nagród się nie dostaje.
Patryk Link

Patryk Link Kierownik Działu
Szkoleń i Rozwoju
Personelu, NEUCA
S.A.

Temat: Maradona

Jacek Piotrowski:
Maradona? Po prostu był.

Bez przesady, był to jeden z najlepiej technicznie wyszkolonych piłkarzy w swoim czasie, grał w wielkich klubach i wszędzie miał status gwiazdy. Zdobył ważne trofea - Mistrzostwo Świata, Vicemistrzostwo, Puchar Uefa, Mistrzostwo Włoch..

Skupiając się tylko na boisku był piłkarzem, który robił gre i wokół, którego kręciła się gra. Po prostu jest to np. Grzegorz Rasiak, ktory się pojawia jak ktoś ustrzeli go w głowę a piłka wpadnie do bramki:)

Oczywiście, że bardziej cenię piłkarzy wybitnych zarówno na boisku jak i poza nim, ale nie można patrzeć na niego przez pryzmat narkotyków jakie zażywał..

Messi, jeszcze trochę musi osiągnąć, żeby dorównać Maradonnie.

Podsumowując - wielki pikarz, który mógł więcej osiągnąć, gdyby innym człowiekiem był:)
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Maradona

Znam jego przebieg kariery, ale niespecjalnie go cenie.
Bardziej cenię, choć znam go tylko z artykułów i ksiązki Igora Fiesunienki "Pele, Garrincha i piłka" Manoela dos Santosa. Czyli Garrinchę. I jego gest, wybicie piłki na aut w celu umożiwienia pomocy poszkodowanemu pilkarzowiJacek Piotrowski edytował(a) ten post dnia 20.05.09 o godzinie 15:07
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Maradona

Patryk Link:
Jacek Piotrowski:
Maradona? Po prostu był.

Bez przesady, był to jeden z najlepiej technicznie wyszkolonych piłkarzy w swoim czasie, grał w wielkich klubach i wszędzie miał status gwiazdy. Zdobył ważne trofea - Mistrzostwo Świata, Vicemistrzostwo, Puchar Uefa, Mistrzostwo Włoch..

Wielkich klubach? Z wielkich klubów grał tylko w Barcelonie i to bez szczególnego powodzenia. Maradona troche bramek zdobył, Barca przegrała Mistrzostwo a wygrała krajowe puchary, ale jednak ciągłe kontuzje spowodowały, że Maradone bez żalu sprzedano go Napoli.

Napoli nigdy wielkim klubem nie był. I tu trzeba przyznać, maradona odmienił jego oblicze. Między innymi dzięki niemu Napoli zdobyło dwukrotnie Mistrzostwo Włoch i raz PUEFA. Tym niemniej 7 lat w przeciętnym zespole - to nie jest powalający wynik. A Napoli dziś już właściwie nie istnieje.

A o późniejszym epizodzie w Sevilli niema co wspominać.

W reprezentacji Argentyny maradona miał słabszy współczynnik gole/mecze niż choćby Grzegorz Lato, Andrzej Szarmach, czy Deyna. Oczywiście, Argentyna została Mistrzem Świata, ale między innymi dzięki bramce ręką. W 90 roku zdobył z Argentyną II miejsce na MŚ, niestety to był już ten czas, kiedy stosował środki dopingujące.

To co się najbarziej pamięta, to bramka Maradony w meczu z Angią (nie ta zdobyta ręką) po długim rajdzie. Ale - mówiąc szczerze - widziałem już takich wiele.

Moim zdaniem najlepszy Maradona to ten, który grał na początku kariery w Argentinos.
Patryk Link

Patryk Link Kierownik Działu
Szkoleń i Rozwoju
Personelu, NEUCA
S.A.

Temat: Maradona

Ja widziałem tylko bramkę Messiego i ostatnio jakiegoś młodego brazylijczyka o podobnej urodzie co bramka Maradonny..

Moim zdaniem Maradona, nie był najwybitniejszym piłkarzem swoich czasów, żeby była jasność. Uważam jednak, że stwierdzenie, że po prostu sobie był i tyle, jest przesadą, ponieważ był mistrzem świata i czołową postacią drużyny narodowej w tym czasie, wygrał puchar Uefa i Mistrzostwo Włoch nie z Interem, Milanem czy Juve, ale właśnie z Napoli, w którym był gwiazdą.

Nie podoba mi się spłycanie sukcesów Maradony do tego, jakim był człowiekiem poza boiskiem. Beckhama też nie szanuje za to co robi z siebie poza boiskiem, jednak uważam, że piłkarzem w czasch Man Utd był wybitnym.Patryk Link edytował(a) ten post dnia 20.05.09 o godzinie 15:54
Łukasz Buszka

Łukasz Buszka www.dadadesign.pl
projektuje,
fotografuje,
podróżuje, gotuje

Temat: Maradona

Grzegorz Brudnik (CCC):

To co się najbarziej pamięta, to bramka Maradony w meczu z Angią (nie ta zdobyta ręką) po długim rajdzie. Ale - mówiąc szczerze - widziałem już takich wiele.
Z tamtego okresu ? To bylo jadnak cos, zreszta nawet teraz byl to nie lada wyczyn, prosze uwzgledniec ze nawet blizniacza bramka Messiego to jenak on mija pomoc i obrone klubowa, a Diego badz co badz wkrecil w murawe reprezentacje kraju to zasadnicza roznica.

Nie ma co dywagowac Maradona wielkim pilkarzem byl, naszpikowana gwiazadmi reprezentacja Argentyny odpadla po meczu z "gospodarzami" sadze ze druzyna Maradony rozstrzygnela by mecz w 90 minut.
Paweł Z.

Paweł Z. Manager Rekrutacji,
7N Sp. z o.o.

Temat: Maradona

1) Wielki, naprawdę wielki piłkarz, trochę mniejszy człowiek i - szerzej - sportowiec. Porównując go z Pele, warto pamiętać że w latach 60-tych grało się jednak trochę łatwiej niż w 80-tych.
2) Nie mieszałbym tu do dyskusji Rasiaka, choć, jak widać, pokusa dowalenia mu jest wciąż w narodzie wielka. BTW. Maradona i Pele nic nie osiągnęli w Anglii, a Rossi jednak coś :)
3) Liczba i typ zdobytych trofeów to chyba nie jest najlepszy wyznacznik wielkości. Taki Lothar Matthaeus też zdobył mistrzostwo świata, też wywalczył puchary, a chyba nikt nie śmiałby stawiać go w rzędzie z największymi piłki.
Patryk Link

Patryk Link Kierownik Działu
Szkoleń i Rozwoju
Personelu, NEUCA
S.A.

Temat: Maradona

Paweł, to nie tak:) Lubię Rasiaka, a co do jego osiągnięć w UK, to widziałem jak kibice go tam kochali w czasach Southampton..Dałem takie porównanie, żeby było jak najbardziej czytelne:)
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Maradona

Paweł Z.:
1) Wielki, naprawdę wielki piłkarz, trochę mniejszy człowiek i - szerzej - sportowiec. Porównując go z Pele, warto pamiętać że w latach 60-tych grało się jednak trochę łatwiej niż w 80-tych.

A dziś gra się trudniej niż w latach 80-tych. A jednak takich bramek jest i było sporo. Oto dowód.

http://www.smog.pl/wideo/26270/najbardziej_efektowne_d...
Paweł Z.

Paweł Z. Manager Rekrutacji,
7N Sp. z o.o.

Temat: Maradona

Patryk Link:
Paweł, to nie tak:) Lubię Rasiaka, a co do jego osiągnięć w UK, to widziałem jak kibice go tam kochali w czasach Southampton..Dałem takie porównanie, żeby było jak najbardziej czytelne:)

Spoko :) Efekt retoryczny OK.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Maradona

Grzegorz Brudnik (CCC):
Jak myślicie? Czy to faktycznie geniusz? Czy może jednak produkt stanowczo przereklamowany. Dla mnie osobiście to drugie. [...]

Ale nie widział Pan grajacego maradony, prawda?
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Maradona

Paweł Z.:
Patryk Link:
Paweł, to nie tak:) Lubię Rasiaka, a co do jego osiągnięć w UK, to widziałem jak kibice go tam kochali w czasach Southampton..Dałem takie porównanie, żeby było jak najbardziej czytelne:)

Spoko :) Efekt retoryczny OK.

O tu widac, jak ktos rasiaka pierdyknął piłka w klatke piersiowe i piłka wpadła do bramki.

http://www.youtube.com/watch?v=l1RAsAZqwc0
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Maradona

Krzysztof Kroczyński:
Grzegorz Brudnik (CCC):
Jak myślicie? Czy to faktycznie geniusz? Czy może jednak produkt stanowczo przereklamowany. Dla mnie osobiście to drugie. [...]

Ale nie widział Pan grajacego maradony, prawda?


Live w telewizji widziałem. Na żywo na stadionie nie, ale co z tego? I prosze nie mówić do mnie per "pan". Moje imię widnieje w profilu.Grzegorz Brudnik (CCC) edytował(a) ten post dnia 21.05.09 o godzinie 09:27
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Maradona

Grzegorz Brudnik (CCC):
Krzysztof Kroczyński:
Grzegorz Brudnik (CCC):
Jak myślicie? Czy to faktycznie geniusz? Czy może jednak produkt stanowczo przereklamowany. Dla mnie osobiście to drugie. [...]

Ale nie widział Pan grajacego maradony, prawda?


Live w telewizji widziałem. Na żywo na stadionie nie, ale co z tego? I prosze nie mówić do mnie per "pan". Moje imię widnieje w profilu.

1. No, ale na tle epoki Pan Maradony nie widział. Może mi Pan uwierzyć na słowo - to był prawdziwy geniusz. Całkiem przeciętna w latach osiemdziesiątych reprezentacja Argentyny dzięki niemu była jedna z najsilniejszych ekip na świecie. Napoli nagle stało sie liczącą się potęgą klubową. On robił tą różnicę. Oczywiście - nie zawsze, ale wystarczająco często.
2. Mam opory z przechodzeniem na "ty" z osobami, których nie znam.
3. Co do bramki strzelonej ręką, to jakoś nie widzę, żeby w jakikolwiek sposób obniżało opinię o Maradonie.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 21.05.09 o godzinie 09:34
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Maradona

Krzysztof Kroczyński:
Grzegorz Brudnik (CCC):
Krzysztof Kroczyński:
Grzegorz Brudnik (CCC):
Jak myślicie? Czy to faktycznie geniusz? Czy może jednak produkt stanowczo przereklamowany. Dla mnie osobiście to drugie. [...]

Ale nie widział Pan grajacego maradony, prawda?


Live w telewizji widziałem. Na żywo na stadionie nie, ale co z tego? I prosze nie mówić do mnie per "pan". Moje imię widnieje w profilu.

1. No, ale na tle epoki Pan Maradony nie widział. Może mi Pan uwierzyć na słowo - to był prawdziwy geniusz. Całkiem przeciętna w latach osiemdziesiątych reprezentacja Argentyny dzięki niemu była jedna z najsilniejszych ekip na świecie. Napoli nagle stało sie liczącą się potęgą klubową. On robił tą różnicę. Oczywiście - nie zawsze, ale wystarczająco często.
2. Mam opory z przechodzeniem na "ty" z osobami, których nie znam.
3. Co do bramki strzelonej ręką, to jakoś nie widzę, żeby w jakikolwiek sposób obniżało opinię o Maradonie.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 21.05.09 o godzinie 09:34


Cóż. W chwili obecnej piłkarz jest bardziej kompleksowym produktem. Żeby być uznanym za wybitnego, należy chyba spełniać więcej warunków niż kiedyś. Gra fair jest jednym z nich. Fajne jest to, że w czasach, kiedy piłką defacto rządzi pieniądz, piłkarze potrafią jeszcze myśleć tylko o sporcie. Pamiętacie Di Canio na przykład?

Co do przechodzenia na "ty"... Cóż. Wiele razy było to już omawiane. Przepraszam, ale ja uważam, że zwracanie się tak do kogoś na forach internetowych, gdzie wszyscy są równi, niektórzy tajemniczy, a jeszcze inni - zupełnie nieprawdziwi, jest zwyczajenie bez sensu. To niby z grzeczności, ale tak naprawdę to jest to sztuczne budowanie dystansu. Potrzebne nam to? Ja proszę, by tak się do mnie nie zwracać.

Pozdrawiam!
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Maradona

Grzegorz Brudnik (CCC):
Krzysztof Kroczyński:
Grzegorz Brudnik (CCC):
Krzysztof Kroczyński:
Grzegorz Brudnik (CCC):
Jak myślicie? Czy to faktycznie geniusz? Czy może jednak produkt stanowczo przereklamowany. Dla mnie osobiście to drugie. [...]

Ale nie widział Pan grajacego maradony, prawda?


Live w telewizji widziałem. Na żywo na stadionie nie, ale co z tego? I prosze nie mówić do mnie per "pan". Moje imię widnieje w profilu.

1. No, ale na tle epoki Pan Maradony nie widział. Może mi Pan uwierzyć na słowo - to był prawdziwy geniusz. Całkiem przeciętna w latach osiemdziesiątych reprezentacja Argentyny dzięki niemu była jedna z najsilniejszych ekip na świecie. Napoli nagle stało sie liczącą się potęgą klubową. On robił tą różnicę. Oczywiście - nie zawsze, ale wystarczająco często.
2. Mam opory z przechodzeniem na "ty" z osobami, których nie znam.
3. Co do bramki strzelonej ręką, to jakoś nie widzę, żeby w jakikolwiek sposób obniżało opinię o Maradonie.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 21.05.09 o godzinie 09:34


Cóż. W chwili obecnej piłkarz jest bardziej kompleksowym produktem. Żeby być uznanym za wybitnego, należy chyba spełniać więcej warunków niż kiedyś. Gra fair jest jednym z nich. Fajne jest to, że w czasach, kiedy piłką defacto rządzi pieniądz, piłkarze potrafią jeszcze myśleć tylko o sporcie. Pamiętacie Di Canio na przykład?

Co do przechodzenia na "ty"... Cóż. Wiele razy było to już omawiane. Przepraszam, ale ja uważam, że zwracanie się tak do kogoś na forach internetowych, gdzie wszyscy są równi, niektórzy tajemniczy, a jeszcze inni - zupełnie nieprawdziwi, jest zwyczajenie bez sensu. To niby z grzeczności, ale tak naprawdę to jest to sztuczne budowanie dystansu. Potrzebne nam to? Ja proszę, by tak się do mnie nie zwracać.

Pozdrawiam!

1. Rozdmuchanie sprawy reki Maradony przez Anglików wynika z ich rozumienia zasad fair play; mianowicie to zasady obowiazujące przeciwników Anglików. Anglicy nie są zobowiązani do ich przestrzegania. Jakoś nie słyszałem, żeby pietnowali Paula Scholes'a za strzelenie ręką bramki Polakom. Sam Maradona po meczu powiedział, ze on się chętnie przyzna do tego rodzaju zagrania, kiedy tylko obrońcy zaczną się przyznawać do niezauważonych przez sędziego fauli w polu karnym. Jak twierdził, w meczu z Anglią był przynajmniej trzy razy faulowany własnie w polu karnym przez angileskich stoperów.
2. Sprawa Paolo Di Canio to jednak zupełnie inna sprawa. Tam kontuzji doznał przeciwnik w wyniku czego Di Canio znalazł się w świetnej sytuacji, z której nie skorzystał. Nie było mowy o walce z przeciwnikiem, było tylko wykorzystanie cudzego nieszczęscia. Gdyby Di Canio był Anglikiem strzeliłby gola i tyle. Tak przynajmniej mozna sądzić po reakcjach jego kolegów, którzy mieli po meczu ogromne pretensje do Włocha.
3. Co do przechodzenia na "ty" - pozwole sobie pozostac przy swoim zdaniu.
Wzajemnie pozdrawiam
kk

Następna dyskusja:

Maradona selekcjoner




Wyślij zaproszenie do