Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

KAROLINA P.:
nie komentowałam Pana tylko - metody przez Pana bądź co bądź pochwalane - i temat uważam za zamknięty.

Odwoływanie się do międzynarodowych korporacji - moim zdaniem - a mam do niego prawo - niczego nie zmienia. To że wspomniane korporacje takie metody stosują - a stosują - tylko bardzo źle świadczy o poziomie kadry zarządzającej.
i finito:)

Dlatego - jak mówię nie widze nc złego w formie, jaka wybrał Lato.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 11.09.09 o godzinie 08:37

Prosze wybaczyc, ale wypowiada się Pani o rzeczach, o których nie ma Pani pojęcia.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Grzegorz Brudnik:
Justyna M.:
Grzegorz Brudnik:
Ja się załamię i pójdę powiesić pod mostem na grubym kablu przez Was!
Grzegorz, nie łam się :P
to "tylko" piłka ;P
pozdrawiam znad dżinu z tonikem :P

Bill Shankly powiedzał kiedyś coś pięknego:

Niektórzy twierdzą, że piłka nożna to sprawa życia lub śmierci. Zapewniam was, że jest to coś znacznie poważniejszego. Grzegorz Brudnik edytował(a) ten post dnia 12.09.09 o godzinie 00:01
A Ernest Hemingway powiedział, ze piłka jest najważniejsza z niewaznych rzeczy - ja sie z nim zgadzam.

konto usunięte

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Nie pozbywajmy się tak łatwo kobiety z dyskusji:-) Co do korporacji i zwalniania się zgadzam. Pytanie:
czy korporacją można nazwać połowę polskiego społeczeństwa? To grupa która pośrednio lub bezpośrednio kibicuje PN. Wiem ,że Lato to nie wolne wybory tylko PZPN ale reprezentuje piłkarską Polskę i słowa powinny być bardziej wyważone. Co więcej mam wrażenie ,że po tej "delikatnej" formie zwolnienia ciężko będzie nakłonić kogoś z zewnątrz do pracy u nas... . Zresztą teraz nastanie genialna myśl/era polskich(pzpnowskich) trenerów aż polegną nastepne eliminacje...
Smuda był typowany na kadrę jak z Widzewam grał w LM. Ale jak pisze Witek on ma swoje zdanie i wali często prosto z mostu a to PZPN nie pasuje.Pytanie kto? Ulatowski..inteligentny (wie że nie można zadzierać z PZPN ,nabrał doświadczenia przy Leo ,głodny sukcesu ,za rozsądną cenę,...)
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Bartłomiej M.:
Nie pozbywajmy się tak łatwo kobiety z dyskusji:-) Co do korporacji i zwalniania się zgadzam. Pytanie:
czy korporacją można nazwać połowę polskiego społeczeństwa? To grupa która pośrednio lub bezpośrednio kibicuje PN. [...]

Ale ja kilka razy czytałem, ze to, co zrobił Lato było nieprofesjonalne. I chciałbym dowiedziec sie, co osoby używajace tego okreslenia maja na mysli. Podnoszę sposób zwalniania w korporacjach, bo mozna by uznac, ze to są organizacje, majace profesjonalne procedury, równiez te dotyczace zwalniania, a gdyby takie procedury zastosować do Leo, to ochroniarz powinien wyprowadzic Leo z szatni, co byłoby jeszcze bardziej upokarzajace. Zakładam więc, ze osobom uważajacym, ze Beenhakkerowi stała się krzywda nie chodzi o to, ze powinno go się wyprowadzic z szatni, tylko pwręcz przeciwnie, potraktować słodziej. I zupełnie nie rozumiem, co maja na myśli pisząc o "nieprofesjonalnym" potraktowaniu Beenhakkera. Pytałem o to, ale oczywiscie nie dostałem odpowiedzi.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Krzysztof Kroczyński:
Bartłomiej M.:
Nie pozbywajmy się tak łatwo kobiety z dyskusji:-) Co do korporacji i zwalniania się zgadzam. Pytanie:
czy korporacją można nazwać połowę polskiego społeczeństwa? To grupa która pośrednio lub bezpośrednio kibicuje PN. [...]

Ale ja kilka razy czytałem, ze to, co zrobił Lato było nieprofesjonalne. I chciałbym dowiedziec sie, co osoby używajace tego okreslenia maja na mysli. Podnoszę sposób zwalniania w korporacjach, bo mozna by uznac, ze to są organizacje, majace profesjonalne procedury, równiez te dotyczace zwalniania, a gdyby takie procedury zastosować do Leo, to ochroniarz powinien wyprowadzic Leo z szatni, co byłoby jeszcze bardziej upokarzajace. Zakładam więc, ze osobom uważajacym, ze Beenhakkerowi stała się krzywda nie chodzi o to, ze powinno go się wyprowadzic z szatni, tylko pwręcz przeciwnie, potraktować słodziej. I zupełnie nie rozumiem, co maja na myśli pisząc o "nieprofesjonalnym" potraktowaniu Beenhakkera. Pytałem o to, ale oczywiscie nie dostałem odpowiedzi.

Ja odpowiem:

a)Zwolnienie pracownika (LEO) publicznie. Tego się nie robi ani w korporacjach, ani nigdzie.
b)Zastąpienie pracownika ukladnym kolesiem (Majewski) - to się robi wszędzie ale jest tak samo nieprofesjonalne jak to wyżej.
c)Brak odpowiedzialności za swe słowa (najpierw zwalnia, potem przeprasza i jeszcze nie zwalnia, ale już niedłgo zwalnia)
d)Praca (bo prezs PZPN będąc na meczu reprezentacji, jest w pracy) pod wpływem alkoholu. Co stwierdzili dziennikarze rozmawiajacy z prezesem.

Styknie?
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Grzegorz Brudnik:
Krzysztof Kroczyński:
Bartłomiej M.:
Nie pozbywajmy się tak łatwo kobiety z dyskusji:-) Co do korporacji i zwalniania się zgadzam. Pytanie:
czy korporacją można nazwać połowę polskiego społeczeństwa? To grupa która pośrednio lub bezpośrednio kibicuje PN. [...]

Ale ja kilka razy czytałem, ze to, co zrobił Lato było nieprofesjonalne. I chciałbym dowiedziec sie, co osoby używajace tego okreslenia maja na mysli. Podnoszę sposób zwalniania w korporacjach, bo mozna by uznac, ze to są organizacje, majace profesjonalne procedury, równiez te dotyczace zwalniania, a gdyby takie procedury zastosować do Leo, to ochroniarz powinien wyprowadzic Leo z szatni, co byłoby jeszcze bardziej upokarzajace. Zakładam więc, ze osobom uważajacym, ze Beenhakkerowi stała się krzywda nie chodzi o to, ze powinno go się wyprowadzic z szatni, tylko pwręcz przeciwnie, potraktować słodziej. I zupełnie nie rozumiem, co maja na myśli pisząc o "nieprofesjonalnym" potraktowaniu Beenhakkera. Pytałem o to, ale oczywiscie nie dostałem odpowiedzi.

Ja odpowiem:

a)Zwolnienie pracownika (LEO) publicznie. Tego się nie robi ani w korporacjach, ani nigdzie.

Nie zgadzam się - juz pisałem o tym, jak Jesus Gil wywalił Ranieriego na konferencji prasowej. Lato ponadto wcale nie zwolnił Leo przed kamerami, tylko zapowiedzial zwolnienie go. Przecież nie rozwiązał wypowiedzia telewizyjną kontraktu z Beenhakkerem. I naprawde nie widze nic złego w tym.
b)Zastąpienie pracownika ukladnym kolesiem (Majewski) - to się robi wszędzie ale jest tak samo nieprofesjonalne jak to wyżej.

Alez bynajmniej. Pracownik sie skompromitował i doprowadził do ciężkiego kryzysu - naturalnym jest zastąpienie go kims, do kogo ma się zaufanie. Zawsze tak sie robi.
c)Brak odpowiedzialności za swe słowa (najpierw zwalnia, potem przeprasza i jeszcze nie zwalnia, ale już niedłgo zwalnia)

No, bo nie zwolnił, tylko zapowiedział zwolnienie, a zrobiono z tego Bóg wi co. Lato zrobił głupstwo, powinien powiedziec, że oczekuje, ze trener sam oceni swoje rezultaty i poda się do dymisji i wówczas w kropce byłby Beniek. Tylko, ze ja rozumiem bardzo dobrze Latę. Trudno, zeby się nie wściekł po meczu ze Slowenia.
d)Praca (bo prezs PZPN będąc na meczu reprezentacji, jest w pracy) pod wpływem alkoholu. Co stwierdzili dziennikarze rozmawiajacy z prezesem.

Z tego co wiem, to Beenhakker tak twierdził. Kolejny przykład chamstwa. Czy to ma jakiekolwiek znaczenie dla oceny gry naszej drużyny? Ja w czasie meczu nie wypiłem ani nic, a na miejscu Laty urządziłbym Beńkowi takie pożegnanie, na jakie zasłużył.

Styknie?

Jak widać...
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Krzysztof Kroczyński:
Nie zgadzam się - juz pisałem o tym, jak Jesus Gil wywalił Ranieriego na konferencji prasowej. Lato ponadto wcale nie zwolnił Leo przed kamerami, tylko zapowiedzial zwolnienie go. Przecież nie rozwiązał wypowiedzia telewizyjną kontraktu z Beenhakkerem. I naprawde nie widze nic złego w tym.

Cóż, kwestia etyki. Wyobraź sobie, ż jesteś na spotkaniu z klientem, a on Ci mówi, że jest zdziwiony Twa wizytą, bo przecież wszyscy prcz Ciebie juz wiedzą, że lada dzień zostaniesz zwolniony. Dla mnie to jest nieprofesjonalne. Jeśli uważasz ibaczj - Twoje prawo.
Alez bynajmniej. Pracownik sie skompromitował i doprowadził do ciężkiego kryzysu - naturalnym jest zastąpienie go kims, do kogo ma się zaufanie. Zawsze tak sie robi.

Zaufanie, czyt. będzie Ci lizać dupę. Krzychu, w swojej firmie zatrudniłbyś za grube siano, na bardzo ważnym stanowisku kogoś, kto do tej pory spierdolił każdą robotę, jaką dostał, ale za to umie lizać dupę?
No, bo nie zwolnił, tylko zapowiedział zwolnienie, a zrobiono z tego Bóg wi co. Lato zrobił głupstwo, powinien powiedziec, że oczekuje, ze trener sam oceni swoje rezultaty i poda się do dymisji i wówczas w kropce byłby Beniek. Tylko, ze ja rozumiem bardzo dobrze Latę. Trudno, zeby się nie wściekł po meczu ze Slowenia.

Każdy się wściekł. Rzecz jednak w tym, że powinno paść sformułowanie: "spotkam się z trenerem, a potem poinformuję o decyzjach". Ale do tego tzeba posiadac minimum kultury, a Lecie na tym zbywa widocznie.
Z tego co wiem, to Beenhakker tak twierdził. Kolejny przykład chamstwa. Czy to ma jakiekolwiek znaczenie dla oceny gry naszej drużyny? Ja w czasie meczu nie wypiłem ani nic, a na miejscu Laty urządziłbym Beńkowi takie pożegnanie, na jakie zasłużył.

Heh. Dzienikarze też tak twierdzą. A piłkarze nie zapzeczają. A jakie to ma znaczenie? Ty do pracy pijany nie chodzisz.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Grzegorz Brudnik:
Krzysztof Kroczyński:
Nie zgadzam się - juz pisałem o tym, jak Jesus Gil wywalił Ranieriego na konferencji prasowej. Lato ponadto wcale nie zwolnił Leo przed kamerami, tylko zapowiedzial zwolnienie go. Przecież nie rozwiązał wypowiedzia telewizyjną kontraktu z Beenhakkerem. I naprawde nie widze nic złego w tym.

Cóż, kwestia etyki. Wyobraź sobie, ż jesteś na spotkaniu z klientem, a on Ci mówi, że jest zdziwiony Twa wizytą, bo przecież wszyscy prcz Ciebie juz wiedzą, że lada dzień zostaniesz zwolniony. Dla mnie to jest nieprofesjonalne. Jeśli uważasz ibaczj - Twoje prawo.

Żeby być całkiem dokładnym, uzupełnijmy ta sytuację. Właśnie spier... robote na całego. Nie mogłem zmusic sie do pracy, nie szanowałem swego pracodawcy i połozyłem kontrakt, od którego zależała przyszłość firmy. Sam zostałem zatrudniony własnie po to, zeby ten kontrakt wygrać. Miałem warunki, żeby tego dokonac i miałem wyjatkowo sprzyjająca sytuację, ale zawaliłem sprawę. Wychodze z sali po negocjacjach, w czasie których zostałem rozniesiony w strzepy. Wyśmiany. Ośmieszyłem siebie i firmę. W tej sytuacji jest dla mnie oczywiste, że jedynym wyjściem jest dymisja, a jesli ktos mi powie, że szef mnie wywali, to przeciez nie będzie to dla mnie żadne zaskoczenie. A Beenhakker nie podał sie do dymisji, za to udawał zaskoczonego, ze lato go wywali.
Alez bynajmniej. Pracownik sie skompromitował i doprowadził do ciężkiego kryzysu - naturalnym jest zastąpienie go kims, do kogo ma się zaufanie. Zawsze tak sie robi.

Zaufanie, czyt. będzie Ci lizać dupę. Krzychu, w swojej firmie zatrudniłbyś za grube siano, na bardzo ważnym stanowisku kogoś, kto do tej pory spierdolił każdą robotę, jaką dostał, ale za to umie lizać dupę?

Nie wiem, czy chodzi o lizanie dupy, bo nie znam dostatecznie dobrze relacji Lato - Majewski. Byc może Lato uważa Majewskiego za uczciwego wiarygodnego człowieka. Niezbyt lotnego, ale solidnego i porzadnego, który nie wytnie żadnego numeru. Byc moze Majewski tak swietnie mu liże, że Lato tak uważa. Nie wiem.
No, bo nie zwolnił, tylko zapowiedział zwolnienie, a zrobiono z tego Bóg wi co. Lato zrobił głupstwo, powinien powiedziec, że oczekuje, ze trener sam oceni swoje rezultaty i poda się do dymisji i wówczas w kropce byłby Beniek. Tylko, ze ja rozumiem bardzo dobrze Latę. Trudno, zeby się nie wściekł po meczu ze Slowenia.

Każdy się wściekł. Rzecz jednak w tym, że powinno paść sformułowanie: "spotkam się z trenerem, a potem poinformuję o decyzjach". Ale do tego tzeba posiadac minimum kultury, a Lecie na tym zbywa widocznie.

Ale qr, o co by sie wściekł? Czy Leo nie zauważył do czego doprowadził? Ja na miejscu Laty w ogóle nie spotykałbym sie Beenhakkerem, bo po co? Wyobrażasz sobie, ze mieliby z Lata sobie cos do powiedzenia? A co?
Moze tak:
Beenhakker - Panie prezesie - wprawdzie dostaliśmy wpier, ale deklaruję niezlomna wolę pozostania na czele reprezentacji. Mam nadzieję, że prezes doceni mój krok, bo bardzo mi to koliduje z obowiązkami w Fetenoordzie. Jednak profesjonalizm przede wszystkim. Zostaję i bede walczył do końca!

Lato - Dziękuje Panu Trenerowi i proponuje podanie sie do dymisji.

Beenhakker - Pewnie pan Prezes, z powodu swoich godnych pożałowania luk w wykształceniu nie zrozumiał mojej znakomitej angielszczyzny, ale właśnie powiedziałem, że ni hu hu. Zostaję.

i tak dalej.
Z tego co wiem, to Beenhakker tak twierdził. Kolejny przykład chamstwa. Czy to ma jakiekolwiek znaczenie dla oceny gry naszej drużyny? Ja w czasie meczu nie wypiłem ani nic, a na miejscu Laty urządziłbym Beńkowi takie pożegnanie, na jakie zasłużył.

Heh. Dzienikarze też tak twierdzą. A piłkarze nie zapzeczają. A jakie to ma znaczenie? Ty do pracy pijany nie chodzisz.

Naprawdę? Nie sledziłem sprawy - a którzy?

Ponadto - co to ma wspólnego z ocena pracy Beenhakkera? Uważasz, ze na trzeźwo ocena ta wypada korzystniej, niz po paru głębszych?Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 13.09.09 o godzinie 01:20
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Krzysztof Kroczyński:
Żeby być całkiem dokładnym, uzupełnijmy ta sytuację. Właśnie spier... robote na całego. Nie mogłem zmusic sie do pracy, nie szanowałem swego pracodawcy i połozyłem kontrakt, od którego zależała przyszłość firmy. Sam zostałem zatrudniony własnie po to, zeby ten kontrakt wygrać. Miałem warunki, żeby tego dokonac i miałem wyjatkowo sprzyjająca sytuację, ale zawaliłem sprawę. Wychodze z sali po negocjacjach, w czasie których zostałem rozniesiony w strzepy. Wyśmiany. Ośmieszyłem siebie i firmę. W tej sytuacji jest dla mnie oczywiste, że jedynym wyjściem jest dymisja, a jesli ktos mi powie, że szef mnie wywali, to przeciez nie będzie to dla mnie żadne zaskoczenie. A Beenhakker nie podał sie do dymisji, za to udawał zaskoczonego, ze lato go wywali.


Ale temu nikt nie przeczy. Tylko kiedy Leo miał się do dymisji podac, skoro nie zdążył nawet dojść do szatni. Błagam. Lato mógł poczekać dzień i wtedy trenejro wyjebać na zbity korytarz. I nikt by slowa nie powiedział.

Nie wiem, czy chodzi o lizanie dupy, bo nie znam dostatecznie dobrze relacji Lato - Majewski. Byc może Lato uważa Majewskiego za uczciwego wiarygodnego człowieka. Niezbyt lotnego, ale solidnego i porzadnego, który nie wytnie żadnego numeru. Byc moze Majewski tak swietnie mu liże, że Lato tak uważa. Nie wiem.

Za czowieka, który będzi potulny jak baranek. To już wszyscy wiemy. Slowme, niepotrzebne nam sukcesy, potrzebny nam spokój w związku. By się nikt nie wychylał.

Ale qr, o co by sie wściekł? Czy Leo nie zauważył do czego doprowadził? Ja na miejscu Laty w ogóle nie spotykałbym sie Beenhakkerem, bo po co? Wyobrażasz sobie, ze mieliby z Lata sobie cos do powiedzenia? A co?
Moze tak:
Beenhakker - Panie prezesie - wprawdzie dostaliśmy wpier, ale deklaruję niezlomna wolę pozostania na czele reprezentacji. Mam nadzieję, że prezes doceni mój krok, bo bardzo mi to koliduje z obowiązkami w Fetenoordzie. Jednak profesjonalizm przede wszystkim. Zostaję i bede walczył do końca!

Lato - Dziękuje Panu Trenerowi i proponuje podanie sie do dymisji.

Beenhakker - Pewnie pan Prezes, z powodu swoich godnych pożałowania luk w wykształceniu nie zrozumiał mojej znakomitej angielszczyzny, ale właśnie powiedziałem, że ni hu hu. Zostaję.
To Twoja teza. Lato nie musiał pytać Leo o zdanie. Mógł go zwolnić. Leo powinien złożyć raport i zostać odprawiony. Ale mów co chcesz - sposób w jaki zrobił to Lato, skompromitował PZPN w oczach Europy (a właściwie jeden chuj - bardziej skmpromitowany niż po aferach z ligą PZPN być już nie może)

Naprawdę? Nie sledziłem sprawy - a którzy?

Przyznam, że nie pamiętam.
Ponadto - co to ma wspólnego z ocena pracy Beenhakkera? Uważasz, ze na trzeźwo ocena ta wypada korzystniej, niz po paru głębszych.

Nic. Ale nie chodzi o ocenę pracy szoleniowca, a o ocenę pracy prezesa. Obaj się skompromitowali tego wieczora. Solidarnie.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Grzegorz Brudnik:
Krzysztof Kroczyński:
Żeby być całkiem dokładnym, uzupełnijmy ta sytuację. Właśnie spier... robote na całego. Nie mogłem zmusic sie do pracy, nie szanowałem swego pracodawcy i połozyłem kontrakt, od którego zależała przyszłość firmy. Sam zostałem zatrudniony własnie po to, zeby ten kontrakt wygrać. Miałem warunki, żeby tego dokonac i miałem wyjatkowo sprzyjająca sytuację, ale zawaliłem sprawę. Wychodze z sali po negocjacjach, w czasie których zostałem rozniesiony w strzepy. Wyśmiany. Ośmieszyłem siebie i firmę. W tej sytuacji jest dla mnie oczywiste, że jedynym wyjściem jest dymisja, a jesli ktos mi powie, że szef mnie wywali, to przeciez nie będzie to dla mnie żadne zaskoczenie. A Beenhakker nie podał sie do dymisji, za to udawał zaskoczonego, ze lato go wywali.


Ale temu nikt nie przeczy. Tylko kiedy Leo miał się do dymisji podac, skoro nie zdążył nawet dojść do szatni. Błagam. Lato mógł poczekać dzień i wtedy trenejro wyjebać na zbity korytarz. I nikt by slowa nie powiedział.

jak to kiedy? Od środy minęły trzy dni i nie znalazł czsu?

Nie wiem, czy chodzi o lizanie dupy, bo nie znam dostatecznie dobrze relacji Lato - Majewski. Byc może Lato uważa Majewskiego za uczciwego wiarygodnego człowieka. Niezbyt lotnego, ale solidnego i porzadnego, który nie wytnie żadnego numeru. Byc moze Majewski tak swietnie mu liże, że Lato tak uważa. Nie wiem.

Za czowieka, który będzi potulny jak baranek. To już wszyscy wiemy. Slowme, niepotrzebne nam sukcesy, potrzebny nam spokój w związku. By się nikt nie wychylał.

Ja nie znam osobiście Majewskiego, ale mozna byc pewnym, że nie bedzie najeżdżał w mediach na PZPN. Że nie zatrudni sie na boku w jakimś klubie i oleje kadrę.
Ale qr, o co by sie wściekł? Czy Leo nie zauważył do czego doprowadził? Ja na miejscu Laty w ogóle nie spotykałbym sie Beenhakkerem, bo po co? Wyobrażasz sobie, ze mieliby z Lata sobie cos do powiedzenia? A co?
Moze tak:
Beenhakker - Panie prezesie - wprawdzie dostaliśmy wpier, ale deklaruję niezlomna wolę pozostania na czele reprezentacji. Mam nadzieję, że prezes doceni mój krok, bo bardzo mi to koliduje z obowiązkami w Fetenoordzie. Jednak profesjonalizm przede wszystkim. Zostaję i bede walczył do końca!

Lato - Dziękuje Panu Trenerowi i proponuje podanie sie do dymisji.

Beenhakker - Pewnie pan Prezes, z powodu swoich godnych pożałowania luk w wykształceniu nie zrozumiał mojej znakomitej angielszczyzny, ale właśnie powiedziałem, że ni hu hu. Zostaję.
To Twoja teza.

No to, jeśli sie z nia nie zgadzasz - przedstaw swoją. Jak miałaby taka rozmowa wygladać?
Lato nie musiał pytać Leo o zdanie. Mógł go zwolnić. Leo powinien złożyć raport i zostać odprawiony.

A po co ten raport? Co wnosiłby do sprawy? Zwracam uwagę, że nie udało się zmusic Leo, zeby napisał raport po ME.
Ale mów co chcesz - sposób w jaki zrobił to Lato, skompromitował PZPN w oczach Europy (a właściwie jeden chuj - bardziej skmpromitowany niż po aferach z ligą PZPN być już nie może)

Ja uważam, że owszem, PZPN skompromitowal się w oczach Europy, ale nie dlatego, że wywalił Beenhakkera, tylko dlatego, ze przez kilka miesięcy dawał sie robic w konia i dzieki temu reprezentacja odpadła z MŚw.


Naprawdę? Nie sledziłem sprawy - a którzy?

Przyznam, że nie pamiętam.

Ja nie sledziłem sprawy, ale dotarła do mnie wypowiedź Beenhakkera (szczyt draństwa, nawiasem mówiąc) i kilka powołujacych sie na wypowiedź Beenhakkera.
Ponadto - co to ma wspólnego z ocena pracy Beenhakkera? Uważasz, ze na trzeźwo ocena ta wypada korzystniej, niz po paru głębszych.

Nic. Ale nie chodzi o ocenę pracy szoleniowca, a o ocenę pracy prezesa. Obaj się skompromitowali tego wieczora. Solidarnie.

Ja się chętnie zgadzam, ale kompromitację Laty widzę gdzie indziej, niz Ty. Zaś w tej konkretnej sprawie nie widzę żadnego powodu, zeby solidaryzować się z Beenhakkerem.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 13.09.09 o godzinie 02:01
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Krzysztof Kroczyński:
jak to kiedy? Od środy minęły trzy dni i nie znalazł czsu?

Ale po co do dymisji ma się podawać ktoś już zwolniony??? Gdyby Lato poczekał, może doczekałby się z samego rana dani następnego?
Ja nie znam osobiście Majewskiego, ale mozna byc pewnym, że nie bedzie najeżdżał w mediach na PZPN. Że nie zatrudni sie na boku w jakimś klubie i oleje kadrę.
A przy okazji gówno osiągnie - jak zawsze gdy się zabierał za trenowanie.
No to, jeśli sie z nia nie zgadzasz - przedstaw swoją. Jak miałaby taka rozmowa wygladać?

A skąd mam wiedzieć? Ale dlaczego mam zakaldać, że właśnie tak jak naiałeś? Ja myślę, że by się kulturalnie rozeszli.
A po co ten raport? Co wnosiłby do sprawy? Zwracam uwagę, że nie udało się zmusic Leo, zeby napisał raport po ME.

I źle, że się nie udało. I za to pownien polecieć po ME. A raport jest dokumentem rozliczającym.
Ja uważam, że owszem, PZPN skompromitowal się w oczach Europy, ale nie dlatego, że wywalił Beenhakkera, tylko dlatego, ze przez kilka miesięcy dawał sie robic w konia i dzieki temu reprezentacja odpadła z MŚw.

Robić w konia? Heh. Dziwne podjście. Ale niech będzie. lato wykazał niezdecydowanie, bo kibic byli po stronie selekcjonera. A więc utrata popularności. Typowa dla polskiego działacza interesowność.
Ja nie sledziłem sprawy, ale dotarła do mnie wypowiedź Beenhakkera (szczyt draństwa, nawiasem mówiąc) i kilka powołujacych sie na wypowiedź Beenhakkera.

Nie wiem czy wiesz, ale to draństwo jest odpowiedzią na idntyczne draństwo. Lato powiedział, że Beenhakker chyba za dużo pije.

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Kurde a myślałem, ze dyskusja se wyczerpała a tu jednak nie.

Myślę, że ważnym elementem tego całego zwalniania/nie zwalniania były emocje.
Po trzeciej bramce najłagodniejsze określenie jaki mi się cisnęło na usta to prezydenckie "spieprzaj dziadu". I na tej fali powstało to całe zamierzanie.

Owszem najlepiej byłoby poczekać i wszystko załatwić na spokojnie dzień później. Ale jak to można zrobić, kiedy prawie w bramie stadionu dopadają dziennikarze i wymakają wręcz deklaracji. No i Lato wypalił co wypalił.

A co do Leo to fajnie wczoraj w Liga+ powiedział Węgrzyn, że selekcjoner powinien mieć przed powołaniami rozeznanie kto jest w najlepszej formie i tych powoływać, a nie powoływać a potem na treningach patrzeć, kto z tych, których powołał jest w formie.

Też stwierdził, w co jestem w stanie uwierzyć patrząc na grę naszych, że Polacy byli zwyczajnie w świecie zajechani pracując za dużo nad wytrzymałością.
Przecież ci sami zawodnicy inaczej wyglądają w klubach a inaczej ostatnio na meczach kadry.

Dodał jeszcze, że Leo nie ma pojęcia w rozróżnieniu pracy nad siłą wytrzymałością czy modną ostatnio praca tlenową. No ale tu ja się nie znam więc nie będę się wypowiadał.Krzysztof Sasin edytował(a) ten post dnia 13.09.09 o godzinie 12:45

konto usunięte

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Krzysztof Kroczyński:
Ale qr, o co by sie wściekł? Czy Leo nie zauważył do czego doprowadził?
Najżałośniejsze jest to, że Leo wszystkie winy zrzuca na polską piłkę, piłkarzy, ligę, PZPN i inne przypadłości a sam uznaje się za speca, który co najlepszego mogł zrobić to zrobił.
Nie można liczyć na przyznanie się do błędów pana Leo, no bo przecież z jego strony błedów nie było.
---
pozdr.czes;-)

konto usunięte

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Dla zaspokojenia, zapewne nie tylko mojej, ciekawości pan Lato powinien upublicznić tę część kontraktu, która mówi o obowiązkach selekcjonera-Leo i pokazać dokumenty na wypełnianie tych obowiązków.
---
podr.czes;-)

konto usunięte

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

...KAROLINA P. edytował(a) ten post dnia 13.09.09 o godzinie 22:51
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Czeslaw Mrall:
Krzysztof Kroczyński:
Ale qr, o co by sie wściekł? Czy Leo nie zauważył do czego doprowadził?
Najżałośniejsze jest to, że Leo wszystkie winy zrzuca na polską piłkę, piłkarzy, ligę, PZPN i inne przypadłości a sam uznaje się za speca, który co najlepszego mogł zrobić to zrobił.
Nie można liczyć na przyznanie się do błędów pana Leo, no bo przecież z jego strony błedów nie było.


Bzdura. Przeczytaj jakąkolwiek gazetę. Leo przyznaje, że jest winien fuckupu. Złożeczy na wiele, ale do winy się poczuwa. Może nie, że przeprasza, ale się poczuwa. I klnie tylko na PZPN (podobnie ja w sumie my wszyscy), a kibiców bardzo chwali. Więc nie wiem skąd to info.

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

KAROLINA P.:
Leeeeeooooo;) Leeeeeooooo;)....
ja pokrzyczę...bo reprezentacja za jego czasów dała mi nie raz wiele radości i dostarczyła prawdziwych wrażeń:) nie raz zdarłam gardło na stadionie i nie raz jechałam setki km na mecz...bo było warto:)
to jest sport - raz się wygrywa na raz przegrywa...liczą się emocje...
Możecie sobie komentować,że baba to g....o wie...ale ja wiem swoje ...:)

Powtarzam...nasza kadra to nie reprezentacja Brazylii ani Portugalii...


Krzyczeć każdemu wolno każdy ma swoje zdanie i pogląd. Klonami nie jesteśmy.
Ja krzyczałem Leo Leo, ale po Euro mi przeszło nie co. Nie mniej dalej wierzyłem. Jednak te eliminacje odarły mnie z tej nadziei i wiary. a po końcowym gwizdku meczu w Mariborze krzyczałem Leo ale już w innym zupełnie tonie i po imieniu naszego selekcjonera były dość gorzkie słowa.

A to że Leo w czasie swojej pracy wieszał psy na związku, zrzucał na niego winę problemów naszej piłki to jak napisał Grzesiek robimy tutaj wszyscy to samo.

Ale jak mówił Ryszard Ochudzki nie mieszajmy dwóch różnych systemów walutowych.
Związek i jego postępowanie to jedno a praca Leo jako selekcjonera to drugie.
Na pewno Leo nie miał łatwo, bez przerwy był atakowany przez betonowych ludków, którym żal tyłki ściskał, że przyszedł gość z zewnątrz i śmiał uważać, że wie więcej niż oni i nie płaszczy się przed nimi.

Nie mniej w sumie ocenie podlega praca Leo jako selekcjonera. a ta miała w sumie 3 etapy.

1. eliminacje do Euro 2008 był to etap naprawdę udany. Kadra grała niezłą piłkę Leo wyszukiwał nowych piłkarzy, urządzał konsultację, pokazywał nam, ze i w Polsce rodzą się utalentowani piłkarze

2. Euro 2008 można powiedzieć,że poległ z kretesem, ale ponieważ te same problemy ze stabilnością formy w okresie po sezonowym mieli i Engel i Janas to uznaje tę etap za przeciętny, choć na pewno wszyscy liczyli że światowy trener poradzi sobie z tym bez problemów

3. eliminacje do RPA. Ten etap dla mnie jest po prostu porażka a kończy się żenująco.
Leo z każdą chwila miał dość kadry, walki z działaczami, odechciało mu się wyszukiwać nowych zawodników, nawet nie miał chęci na to by obserwować tych których ma i patrzeć czy są w formie, tylko wysyłał tę sama listę z nazwiskami co zgrupowanie.
Bardziej zajmowały go wycieczki do Feyenoordu i konsultacje w Holandii niż w Polsce mimo iż tu był zatrudniony a nie tam.
No i efekt z tego mógł być tylko jeden, choć wszyscy wierzyliśmy że jednak znów stanie się cud.

Po prostu mam wrażenie, ze w obu decydujących meczach mogła zagrać dużo silniejsza jedenastka. Bo jeśli powołuje się Łobodzińskiego i Trałkę a nie powołuję się znajdującego się w dobrej formie Peszki to o co w tym chodzi? nikt mi nie wmówi, że robi to człowiek, który ma jakiekolwiek rozeznanie w stanie formy naszych piłkarzy

A tak na koniec z Leo naszą piłka i związkiem jest jak dowcipie o małżeństwie, w którym jak są jakieś konflikty to wina leży zawsze po obu stronach. Zony i teściowej
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

A tu takie małe doniesienie Przeglądu Sportowego:

Grzegorz Lato nie wie, jakie zasady obowiązują w eliminacjach mistrzostw świata w piłce nożnej! Zdaniem prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej nasza drużyna nie ma już nawet matematycznych szans na awans na mundial w 2010 roku.

W rozmowie z dziennikarzem "Przeglądu Sportowego" Lato stwierdził, że nie widzi możliwości, by Polska awansowała na mistrzostwa. - Mamy przecież gorszy bilans bezpośrednich meczów ze Słowenią, a przecież gra jeszcze z San Marino. Jej już nie dogonimy - stwierdził Lato.

Dziennikarz "PS" zauważył, że przecież szansa matematyczna jest, jeśli wygramy z Czechami i Słowacją, a Słowenia przegra na wyjeździe ze Słowakami i będziemy mieli lepszy bilans bramkowy od Słoweńców. Lato był jednak nieprzejednany.

- Jest pan pewien? Bo ja mam inne informacje - powiedział prezes PZPN. Gdy dziennikarz odparł, że jest pewien, Lato rzucił tylko: - Tak? No ale o czym my rozmawiamy?...

Jak widać w Polsce prezes związku piłkarskiego nie wie, jakie zasady obowiązują w eliminacjach mistrzostw świata. I ktoś taki rządzi polskim futbolem...Grzegorz Brudnik edytował(a) ten post dnia 13.09.09 o godzinie 15:30

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Grzesiek jest takie powiedzenie o szefie. Szanuj szefa swego możesz mieć gorszego.
o Lacie i Listkiewiczu można powiedzieć szanuj prezesa swego (związku) możesz mieć gorszego.
Myślałem, że po Listkiewiczu nikt gorszy się nie trafi. Nie doceniłem jednak betonowych działaczy, którzy kierowali się chyba tym by wybrać po pierwsze swego kolesia, a po drugie by wybrać największego durnia jaki się nawinął

Jak patrzę na te mordy to rzygać się chce


Obrazek



Obrazek
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?

Grzegorz, ja chciałbym uprzejmie zwrócic Twoja łaskawą uwage na pewien drobiazg: ocena Laty, jako prezesa PZPN ma sie nijak do oceny pracy Leo i do tego, czego należałoby oczekiwac od niego po tym, do czego doprowadził.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 13.09.09 o godzinie 15:42



Wyślij zaproszenie do