Temat: Leo Beenhakker - nastawienie go do Polskiej piłki ?
KAROLINA P.:
mamy zagorzałego obrońcę metod PZPN-u...gratuluję wyboru...rozumiem,że metody działania też odpowiadają...
Prezes Zarządu...hmmm...gratuluję pracownikom firmy... skoro zwalnianie pracownika za pośrednictwem mediów znajduje również tak duże nuznanie;)
po prostu "wyższa" półka managerska...
nikt nie kwestionuje tego,ze płaci się za efekty ...ale w zderzeniu z poniższą argumentacją...pozostawiam to bez komentarza...
A ja bym wolał, żeby Pani odnosiła sie do argumentacji, miast próbowac dyskutowac na temat mojej pracy, o której wszak nic Pani nie wie. Sprowadzanie rozmowy na taki temat bardzo źle o Pani swiadczy i bardzo prosze tego więcej nie robic.
Wracając do tego, co Pani napisała: w pierwszym poscie pisze Pani, ze Beenhakker jest taki fajny, ze nie powinno sie od niego wymagac wyników. Nie zgadzam się z tą opinią. Własnie wyników należało od niego wymagać. Bo generalnie od pracowników wymaga sie dwóch rzeczy: wyników i postawy. Najlepiej jest, jak pracownik wykonuje własciwie swoje obowiazki i osiąga założony rezultat. Czasem zdarza się, ze praca została wykonana dobrze, pracownik dał z siebie wszyskto, a rezultatu brak. Postawa takiego pracownika zasługuje na szacunek mimo braku rezultatu. Czasem z kolei mamy spaprana na oko robotę, pracownik sie ostentacyjnie obija, ale osiąga dobry rezultat. W takiej sytuacji rezultat broni pracownika. W przypadku Beenhakkera mamy do czynienia z sytuacją ostentacyjnego olewania roboty, uwieńczona spektakularnie beznadziejnym rezultatem.
Na szacunek nie zasługuje ani postawa, ani rezultat Beenhakkera. Do tego Beenhakker udaje idiotę i zamiast przeprosic i podac się do dymisji, opowiada jakies farmazony. A te farmazony ludziska kupuja, bo to, Panie, by się pewnie podał do dymisji, ale Lato cos powiedział, wiec Leo sie nie poda, jakby od tego, co powiedział Lato zmieniły się wyniki pracy Beenhakkera.
Mimo wysiłków intelektualnych nie moge zrozumiec, co złego widza krytycy Laty w zwalnianiu za pośrednictwem telewizji w tym konkretnym przypadku. Jeśli piszecie Państwo, ze to nieprofesjonalne, to czy wiecie, jak profesjonalnie zwalniaja miedzynorodowe korporacje? Zwykle delikwenta zaprasza ktos z działu personalnego, wręcza wypowiedzenie, wzywa ochronę, ochrona wyprowadza zwolonionego do recepcji, gdzie oczekuje na niego kartonik z rzeczami. Człowiek jest zniknięty i juz. Nie żegna sie z kolegami, nikt mu nic nie tłumaczy - nawet jesli powinien. A teraz zastanówmy się, co należało na pożegnanie powiedziec Leo. Ja nie znalazłbym odpowiednich słów na pozegnanie, a przeciez sytuacja dla Beenhakkera oczywista. Co można by mu wyjasnic? Że własnie przegralismy kompromitując kolejny mecz? Za co podziękować - że przez ostatnie siedem miesięcy brał kasę za nic?
Dlatego - jak mówię nie widze nc złego w formie, jaka wybrał Lato.
Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 11.09.09 o godzinie 08:37